lucien & arthur

a wygladal na takiego niewinnego xd
- wiec czemu widywano cie z tym chlopakiem tyle razy i w takich sytuacjach, ze postanowiono mnie poinformowac? - chodzil w kolko. spojrzal znaczaco na ochroniarza kiedy juz doszedl do drzwi. skoro juz zaczeli ta rozmowie wiedzial ze jego zadaniem bedzie pilnowanie by nikt im nie przeszkadzal.

- ja.... zacisnęła piąstki - ja na prawdę nic nie zrobiłam, nawet jeśli obok mnie szedł jakiś chłopak to zapewniam że był tylko kolega, nie smialabym zrobić ci przykrości - policzki piekły ja od gorąca aż, taka była zestresowana - dlaczego mi nie wierzysz? zrobię wszystko czego chcesz - zapewniła.

nie wiedzial juz co ma o tym myslec. nadal byl zazdrosny i trudno bylo mu odgonic od siebie te mysli, ale z drugiej strony nie mial wiecej argumentow, ktorymi mogl rzucic w jej strone by udowodnic, ze faktycznie go zdradza. spojrzal na jej czerwone policzki. od poczatku mial slabosc do zarumienionej romy wiec troche zlagodnial. - obiecujesz? dowiem sie jesli klamiesz! wszystkiego sie dowiem! - zagrozil jej i usiadl sie na krzesle bo zakrecilo mu sie w glowie od tych emocji.

romy wiedziała że jak się zaczerwieni to przejdzie xd dobra bez przesady, nie miała takich umiejętności! ale na pewno ulżyło jej kiedy złagodniał - obiecuję - pokiwała głowa, a jak usiadł padła przed nim na kolana i chwyciła jej dłonie - wyglądasz na zdenerwowanego, co mogę zrobić żebyś się zrelaksował? rozpięła swój sweterek bo z emocji było jej gorąco i została tylko w bluzce która odkrywała jej ramiona!

haha romy by sie czerwienila na zawolanie xd
pokiwal glowa kiedy mu obiecala. byla porzadna dziewczyna wiec liczyl na to, ze dotrzyma obietnicy. nie chcial musiec prosic nikogo o pomoc by jej pilnowali. szkoda ze nie bylo tu george'a. na pewno by mu cos doradzil xd spojrzal na nia gdy przed nim upadla i przelknal sline gdy odslonila ramiona. - chcialbym na ciebie popatrzyc - przeniosl wzrok na jej piersi, ktore nadal ukrywaly sie pod bluzka.

jej supermoc xd
była porządna.... w swojej głowie przynajmniej. w życiu różnie wychodziło, ale starała się być grzeczna! george na pewno by mu doradzil! poczuł władze pewnie jak przed nim klęczała - masz na myśli na bez ubrań? - wstała powoli patrząc niepewnie w stronę drzwi. bała się że ktoś wejdzie! wiedziała że jako dobra dziewczyna powinna zaspakajać jego potrzeby dlatego stanęła przed nim i przez chwilę wstydliwie gapiła się w podłogę. kilka sekund później chwyciła jednak skrawki swojej bluzki i uniosła ja ku górze ruszając przy tym płynnie biodrami. w końcu jego oczom mógł ukazać się stanik, a potem ściągnęła bluzkę przez głowę.

w swojej glowie hehe. w rzeczywistosci wychodzilo inaczej. zdecydowanie poczul wladze kiedy znalazla sie przed nim na kolanach. nie byl przyzwyczajony do takich widokow i to bylo dla niego nowe uczucie. - tak - nie zmuszal jej do niczego, ale skoro chciala zeby sie zrelaksowal to wlasnie tego potrzebowal. - pilnuja ich - powiedzial kiedy spojrzala w kierunku drzwi. myslal juz, ze nie ma na co liczyc, ale romy zaraz odwazyla sie wykonac to o co ja prosil. usmiechnal sie i przygladal sie jej uwaznie.

nie mogła nic poradzić na to że jednak do kilku chłopaków miała słabość! to było silniejsze!
arthur jakie nowe uczucia odkrywał dzięki niej xd nie czuła się zmuszana, ale czuła się w powinności po takich oskarzeniach żeby zrobić coś dla niego. to właśnie było to! rzuciła bluzkę na podłodze i chwyciła swoje włosy unosząc je do góry żeby odkryć ramiona. patrzyła na niego chwilę, a potem zsunęła ramiączka stanika, położyła dlonie na swoich piersiach i ścisnęła je lekko, zaraz potem rozpiela go i wylądował na ziemi. powolnymi krokami ruszyła w jego kierunku żeby usiąść na jego kolanach. pewnie czytała poradniki i dokształcała się w tych kwestiach xd

mial z romy swoje pierwsze razy tak jak ona z nim xd
w tej chwili nie myslal juz o rozmowie, ktora przed chwila odbyli. cieszyl oczy widowiskiem jakie dla niego robila. podobalo mu sie to o wiele bardziej niz wizyta w klubie. moze dlatego, ze nie znal tamtych dziewczyn tanczacych na rurze i romy byla od nich ladniejsza. polozyl dlonie na jej biodrach kiedy byla wystarczajaco blisko i przyciagnal ja do sobie. pocalowal ja i ustami zjechal do jej piersi. odsunal sie i chwile sie im przygladal. niestety hectorowi tez spodobal sie ten widok i zdecydowal sie obudzic w tej chwili. przymknal oczy, probujac go uciszyc w myslach. to jednak nic nie dalo i jego krzyki w jego glowie stawaly sie glosniejsze. zakryl uszy i zaczal cos mamrotac pod nosem. - nie teraz! - krzyknal i zepchnal romy ze swoich kolan. szybko poderwal sie z krzesla. - nieteraznieteraznieteraznieteraz - zaczal mamrotac do siebie i znowu zakryl uszy. ten atak okazal sie mocniejszy przez to, ze od jakiegos czasu nic podobnego nie mialo miejsca. podszedl do sciany i walnal w nia glowa. na szczesnie nie tak mocno zeby rozwalic sobie leb xd

zaraz jej kolejny pierwszy raz xd
dobrze że nie okazało się że wolał laski z klubu i zostawiłby ja żeby poszukać tutaj jakiegos striptizu xd
dała mu się porwać bo w końcu był jej chłopakiem i mógł ją dotykać kiedy chciał! odwzajemniła pocałunek i cieszyła się że zalagodzila sytuację. jakież to było złudne skoro po chwili zamiast zdejmować z niej spodnie to zaczął mamrotac cos do siebie - hm? - spojrzała na niego myśląc że to komplementy, ale zamiast tego wylądowała chwilę potem zszokwana na podłodze. patrzyła na niego zdezorientowana. wzięła jednak głęboki wdech i wstała podążając za nim - arthur? - chciała dotknąć jego ramienia ale wtedy walnąl głowa w ścianę, a ona odskoczyła i zaczęła czuć się zagrożona.

how exciting xd
haha troche bylby przypal jakby jej podziekowal i poszedl na striptiz gdzies indziej xd
niestety romy sie dzisiaj komplementow nie doczeka. odwrocil sie do niej i spojrzal na nia nieobecnym wzrokiem. przed oczami mial tylko halucynacje, ktore chowaly sie i znowu wyskakiwaly. - spierdalaj! nienawidze cie! - zamknal oczy i  krzyknal, po czym zaczal wymachiwac rekoma. chcial odgonic hectora, ale to moglo wygladac tak jakby zwracal sie do romy. poczul sie zdezorientowany co spowodowalo, ze upadl na podloge. i po prostu zaczal krzyczec przez to jaki strach wywolal u niego hector. w tym momencie do pokoju wparowali ochroniarze. nie wiem czy romy miala okazje sie ubrac, ale jesli nie to kazali jej to zrobic. zamkneli drzwi zeby nikt nie zobaczyl arthura w takim stanie. niestety to oznaczalo, ze romy ominela szansa na ucieczke i musiala na to wszystko patrzyc. jeden ochroniarz chwycil arthura. zaczal sie wierzgac i ugryzl go. czolgal sie po ziemi, ale szybko go przygnietli i wbili w niego zastrzyk uspokajajacy. pewnie zawsze nosili na czarna godzine xd

trauma forever xd
faktycznie nie doczekała się komplementów! ale doczekała się bluzgów w jej stronę. no przynajmniej ona myślała że to w jej stronę! jak tak jej powiedział to z wrażenia aż padła na ziemię i patrzyła na niego zaszklonymi i przerażonymi oczami. przesuwała się powoli w stronę drzwi nie spuszczając z niego wzroku. bała się że coś jej zrobi! kiedy zaczął krzyczeć zamknęła oczy i skuliła się myśląc że zaraz ja zaatakuje, ale wtedy wpadli ochroniarze. faktycznie jeden z nich rzucił w jej stronę ubrania i nie zważając na to że mogą patrzeć ubrała je pośpiesznie na siebie. na pewno ominęła ja szansa na ucieczkę i widziała wszystko. jak się na niego rzucili, jak wierzgał i gryzł, a potem jak się uspokoił i patrzył przed siebie nieobecnym wzrokiem. była przerażona! kiedy wszystko ucichł jeden z ochroniarzy zajął się pewnie nim, a drugi odprowadził ja do pokoju i jeszcze zakaz jej o tym z kimkolwiek rozmawiać lub zadawać jakiekolwiek pytania. romy była tak roztrzęsiona że całą noc nie mogła spać!