vicky & ivy & summer & ruthie

spotkali się z ivy podczas spaceru i jakoś tak wyszło, że wylądowali u dziewczyn w pokoju. właśnie całowali się na kanapie a tony wkładał jej rękę pod bluzkę. skoro mu pozwoliła xd

wparowała do środka bez krępacji, bo nie było na drzwiach zawieszki 'nie przeszkadzać'. albo była, a summer uznała, że mają taki syf w środku, że nie chcą, żeby jakaś sprzątaczka przychodziła i im to układała. dlatego przytknęła swoją kartę i otworzyła drzwi. ale to był błąd!
- ivy, you go girl! - zawołała w pierwszej chwili i była gotowa sobie pójść, ale wtedy rozpoznała właściciela blond czupryny. - hola, hola, to wy? ty? i ty? - wskazywała na nich palcami i próbowała ogarnąć co się dzieje.

malo bylo rzeczy, na ktore by nie pozwolila tonyemu xd albo kazdemu innego chlopakowi.
nie przejela sie kiedy ktos wszedl i tylko pomachala summer, smiejac sie pomiedzy pocalunkami. myslala, ze to wystarczy by sobie poszla. co sie nie stalo wiec odkleila sie od tonyego i spojrzala na dziewczyne. - to my - potwierdzila z rozbawieniem.

tony też dość swobodnie traktował seks i takie tematy, dlatego to że była to ivy, koleżanka summer jakoś bardzo mu nie przeszkadzało.
to, że weszła tutaj też jej nie przeszkadzało - my co? - zaśmiał się głupkowato siadając wygodnie na kanapie skoro im przeszkodziła i chwilowo nie mogli kontynuować.

summer też miała luźne podejście do seksu, ale widok ivy i tony'ego razem był dla niej co najmniej dziwny.
- fuj! jesteście jak siostra i brat - stwierdziła, bo dla niej byli jak siostra i brat, więc skoro mieli wspólną siostrę summer to nie powinni zachowywać się tak nieładnie.

- nie przypominam sobie zebym miala takiego przystojnego brata - zasmiala sie i zaczela wkladac dlon pod bluzke tonyego. nie traktowala go tak. a nawet jesli to nie znaczylo, ze ich stosunki nie mogly sie zmienic.

on tylko uważał summer za siostrę, a wszystkie jej koleżanki za dostępne. nie oceniał ich w kategorii ładna, brzydka, jestem zainteresowany, nie jestem. działał spontanicznie i dlatego długi czas nie podrywał ivy, a teraz stwierdził że ma na to ochotę skoro i ona miała! - nie mam innej siostry oprócz ciebie - przypomniał jej i wypiął dumnie klatę kiedy wsadziła mu dłoń pod koszulkę - możemy iśc do mnie jak ci przeszkadzamy - może chciała sobie zrobić drzemkę albo wstydziła się iść do toalety przy nich xd

tak jakby summer się wstydziła chodzić do toalety przy kimkolwiek... wyobrazam już ją sobie jak idzie usiąść na kiblu przy otwartych drzwiach i kontynuuje z nimi tę dyskusję dlaczego nie powinni się całować xd ale nie miała takiej potrzeby, więc stała i gapiła się na nich.
- od kiedy to trwa? - skrzyżowała ręce. zaczęłaby analizować ich poprzednie spotkania i czy zachowywali się jakoś inaczej, ale przez większość życia była pijana, więc ciężko było jej sobie cokolwiek przypomnieć.

cala trojka miala podobne podejscie jesli chodzilo o seks wiec to zachowanie summer bylo dziwne, a nie ich. - nie wiem przyszlismy tu jakies dziesiec minut temu - wzruszyla ramionami. nie skumala o co jej chodzilo. - szczesliwi czasu nie licza - rozesmiala sie. nie pamietala nawet kiedy zaczeli sie do siebie kleic bo to stalo sie tak naturalnie ze nie miala sie nad czym zastanawiac. dzisiaj calowali sie razem, a jutro z kims innym.

summer nagle zaczęła się zachowywać poważnie, zupełnie jak nie ona! i tak totalnie wyobrażam sobie jak siedzi na kiblu i rozmawia z innymi. to w stylu summer. choć romy na pewno zabroniła jej takiego zachowania! - mówisz o całowaniu? - nie krępował się odpowiadać - chyba całowalismy się jeszcze w drodze tutaj co? - zerknął porozumiewawczo na ivy. chciał rzetelnie odpowiedzieć.

summer nie słuchała romy, więc romy musiała zasłaniać oczy i uszy jak ta chodziła na kibelek.
złapała się pod boczki. normalnie nie przejmowała się tym z kim całują się ivy i tony, ale widok ich razem był dla niej na tyle dziwny, że nie mogła tego zaakceptować. nie rozumiała dlaczego, ale po prostu podświadomie bała się, że ją porzucą i będą spędzać czas ze sobą zamiast z nią. była o to zazdrosna tak jak o relację vicky z delilah, jej wroga, którego na szczęście już się pozbyła hehe.
- mieliśmy iść na ognisko - spojrzała na tony'ego - a my na karaoke - przeniosła wzrok na ivy. porobiła planów ze wszystkimi naokolo, a potem zazdrosna, że to oni spędzają czas z kimś innym xd

- tak bylo - pokiwala glowa, zastanawiajac sie nad tym gdzie i kiedy sie jeszcze calowali skoro summer tak zalezalo na odpowiedzi. - i jeszcze przy barze - zasmiala sie. - jeszcze zdazymy tam pojsc - chwycila tonyego za reke i wstala. skoro summer chciala pokoj dla siebie to beda sie musieli przeniesc tak jak proponowal.

biedna romy xd
summer wolała być w centrum uwagi, a nie na uboczu. dlatego tak się tego bała. że sami się będą zabawiać, a ona będzie się nudzić. mała egoistka!
- nie mówiłaś że to dzisiaj, zawsze możemy to zrobić jutro - zaproponował. nie widział problemu w tym, że trochę to przełożą - to co? do mnie? - zerknął na ivy skoro mieli sprawy do dokończenia.

wczoraj sama postawiła marcusa w podobnej sytuacji flirtując bezczelnie z nico, a teraz obrażała się, ze ivy i tony nie brali jej pod uwagę w swoich planach. może chciała trójkąt, ale nikt jej go nie zaproponował!
- idę sobie znaleźć fajniejszych znajomych, którzy nie sypiają ze sobą za moimi plecami - stwierdziła i poszła sobie zostawiając pokój dla nich.