sanki

jeździła na saneczkach! najlepsza zabawa, było warto przyjechać! tak jakby nie mogła tego robić w st. albans xd

typowa summer!
nico własnie wracał ze stoku lekko zawiany alkoholem który spożył z gigi, ale to nic i pewnie summer wjechała prosto w niego - totalnie na mnie lecisz - odparł kiedy w niego wjechała i wylądował w śniegu. nie miał nic przeciwko, miał dobrą passę dzisiaj xd

marcus pewnie wyczul, ze ming go szuka wiec uciekl z hotelu. zauwazyl znajomych i pozazdroscil im bo wygladali jakby sie dobrze bawili. - skad wzielas sanki? - podszedl do nich. nie zauwazyl ze bylo ich tu wiecej.

- przyciąganie jest za silne - podłapała jego żarty, bo zaczynała już powoli kumać o co chodzi z tekstami typu 'jestem mokra' i takie żarciki jej się podobały. zbliżyła się do twarzy nico i zaczęła go niuchać. - piłeś beze mnie - wypomniała mu. wtedy pojawił się marcus. - przywiozłam ze sobą w walizce - głupie pytanie, głupia odpowiedź.

summer tyle się nauczyła. powoli flirtowała wow!
- tylko degustowałem, z tobą się dopiero napiję - wytłumaczył się zaraz. najwyraźniej przymilał się do każdej która w najmniejszym stopniu była nim zainteresowana, jak nie gigi, to summer. zaraz jednak przeniósł wzrok na marcusa który im przeszkodził! - może zamiast sanek ogarniesz przejażdżkę saniami dla dwojga - zaproponował. wiedział, że była tu też ming!

takie postepy, a marcusa wszystko omijalo.
wywrocil oczami kiedy uslyszal glupia odpowiedz summer. - a co, chesz ze mna jechac? - domyslil sie o co mu chodzilo, ale nie mial zamiaru rozmawiac teraz o ming. bardziej go zaciekawilo to co sie dzialo miedzy nim a summer.

flirt albo bezczelne żarty, jedno z dwóch. wymieniła marcusa na nico i uważała, że to upgrade xd
- no ja myślę! cała noc przed nami - zaśmiała się i tym razem znowu mówiła to niewinnie, mając na myśl noc picia, chociaż jak skończy się jakoś inaczej to też nie pogardzi. ważne, żeby się dobrze bawić. - nie zmieścimy się wszyscy na takich saniach - ona za to nie miała pojęcia o co chodziło.

marcusa omijało bo postanowił się zająć ming, ups!
- cała noc - roześmiał się na mysl o tym co mogą robić. już planował piwko, a potem coś mocniejszego żeby skończyć na jakiejś rozbieranej grze w karty w jego pokoju a potem wiadomo na czym. od kiedy się uwolnił myslał tylko o dwóch rzeczach. jaraniu i seksie xd
- takie sanie są zdecydowanie podwójne - potwierdził - więc ty pojedziesz ze swoją dziewczyną - skinął d marcusa - a ja z summer - dodał szczerząc się.

wedlug marcusa downgrade xd nie mial innego wyjsca! ostatnio summer sie z niego smiala wiec nie robil sobie duzych nadziei, ze znowu sie z nim przespi. zawsze mogl zerwac z ming przez sms xd
- nie ma tu jej wiec ta opcja nie wyjdzie - rozlozyl rece. dziwnie mu bylo slyszec jak ktokolwiek nazywal ming jego dziewczyna. jeszcze nie zdazyl sie do tego przyzwyczaic.

nico jest w pokoju z marcusem, więc marcus będzie mógł się dołączyć do ich pijackich gier... albo zazdrościć nico, że może poruchać xd pewnie już nico z philipem planowali harmonogram kiedy kto ma zaklepany pokój dla siebie, a marcus wypadł z obiegu. chociaż raczej nie przyznał się kolegom, że miał dziewczynę, a nadal nie poruchał xd ming nie zaakceptowałaby takiego smsa xd
- marcus ma dziewczynę? - spytała nico zamiast samego zainteresowanego. - czy to będzie romantyczna przejażdżka? bo jeśli tak to fujka - pokazała język nico i przeniosła wzrok na marcusa - zaproś ją, wszyscy razem się upijemy! a potem poplotkuję z nią o twoim penisie - śmiała się uznając takie żarty za dopuszczalne.

marcus spalony w kobiecym towarzystwie!
na pewno nico z philipem już mieli grafik i trochę wykluczyli marcusa skoro bujał się tylko z jedna laską! wcześniej pewnie nico był wykluczony jak miał dziewczynę, ale wrócił do łask.
- ma - potwierdził kiwając głową - to będzie przejażdżka z butelką wódki, żadnych romantyzmów - naprostował zaraz. sam nie potrzebował w tym momencie romantycznych uniesień - to co, zaprosić ming? - zapytał zerkając na kumpla.

do picia by sie mogl przylaczyc, ale to co by sie dzialo potem by sie mu nie podobalo xd moze nawet by zaprosil ming zeby popatrzyla jak sie powinna zachowywac. wcale mu sie nie podobalo, ze role sie odwrocily i teraz nico bawil sie, a on byl uziemiony.
wyslalby jej wiadomosc jesli by mial okazje przeleciec jakas laske i wtedy by mial wymowke, ze nie wiedzial, ze nie przyjela tego do wiadomosci xd
- nie musze wszystkiego robic z nia - powiedzial niezadowolony. z drugiej strony wkurzalby sie jesli dalej musialby patrzyc na ich flirty.

teraz nico korzystal, a marcus był uziemiony. ciekawe czy philip następny w kolejce heheheh raczej nie.
- wiesz, że butelka wódki to mnie rozpieszcza - śmiała się, bo w jej pokręconym postrzeganiu romantyzmów właśnie taka przejażdżka byłaby najbardziej romantyczna i dająca mu szansę na to, że będzie chciała mu wskoczyć do łóżka. - ming? - wyłapała - to nie jest ta skośna z akademika? myślałam, że ostatnio śliniła się do tony'ego - zaśmiała się na samo wspomnienie, bo na pewno się gdzieś tam w akademiku spotkali. ciągle myślała, że to takie żarciki i nie ugryzła się w język.

marcus musiał zaprosić ming jeśli chciał być fair a jednoczesnie mieć przynajmniej flirt sorry!
philip następny w kolejce, beware hehehe!
- przecież wiem jak ci dogodzić - powiedział dumnie, bo wiedział jak to zrobić i w kontekście alkoholi i seksu. tak totalnie byli flirtującymi dzieciakami! - nie musisz, ale powinieneś jeśli ślini się też do tony'ego - nawiązał to słów summer.

haha philip nie ucieknie od slodkiej parki!
- nie nazywaj jej tak - mruknal na summer bo nawet przyglup marcus wiedzial, ze to co powiedziala summer bylo rasistowskie. bronil nawet ming wow! - nic nie wiecie - powiedzial obrazony i sobie poszedl bo nie mogl juz sluchac tego jak ze soba flirtuja.

wtedy na pewno koledzy będą się z niego śmiać!
- czy mi się wydaje czy odkąd marcus ma dziewczynę to nie umie się bawić? - spytała nico kiedy marcus się obraził. nie przejęli się tym i zjeżdżali razem na sankach, a potem poszli pić i się bzykać.

musi i jego kolej być! pytanie na kogo trafi!
- marus zrobił się nudny - przyznał jej rację, a potem było jak pisałaś. nico był usatysfakcjonowany!

patrzył na ludzi zjeżdżających na sankach i śmiał się z ich przewrotek.

brawo xd ruthie przyszła sobie tutaj lekko wstawiona pogapić się co tu się dzieje. pewnie piła z jakimś kolegą czy coś i wpadła na rafe - siema - przywitała się zadowolona.

- strzała - przybił jej piąteczki na przywitanie i poniuchał ją od razu. - piłaś beze mnie, jesteś bezczelna - wytknął jej. tak naprawdę rafe całe dnie spędzał na stoku i trudno było go złapać na inne rozrywki.

- nie moja wina, jak ty ciągle jesteś gdzieś na stoku! nie ma cię non stop w pokoju - rozłożyła ręce - to ktoś inny się musi mną teraz zajmować - zachichotała - ale mam piersióweczkę, chcesz trochę? kolega mi dał - wcisnęła mu ją do łapek.

- awww, szukałaś mnie? - zrobił słodką minkę i dźgnął ją palcem w rękawiczce w gruby rękaw kurtki. - przyjechałem tu na stoki i nie zamierzam marnować ani chwili - oznajmił i zaraz chętnie przejął piersiówkę skoro było już po godzinach. - kolega z uniwerku czy szwajcarii? - zamachał brewkami chcąc wyczaić najnowsze ploteczki. napił się z piersówki i oddał jej z podziękowaniem.

- no oczywiście, że cię szukałam! proszę cię! jesteś moim najlepszym przyjacielem, zawsze będę cię szukać - przytuliła się do niego, ale waliła alkoholem więc nie była to zbyt przyjemna woń - a ja przyjechałam tu szukać miłości swojego życia i widzisz, jakoś mu kurde bele nie idzie - zachichotała spoglądając na ludzi co tutaj byli - eeee, szwajcar. było nawet spoko - wzruszyła ramionami bo nie było o czym opowiadać jak dla niej.

- jakbym był twoim najlepszym przyjacielem to wiedziałabyś gdzie mnie szukać - postukał ją w skroń, żeby zagłębiła się w swoje zdolności telepatycznego porozumiewania się z rafe'm. nie przeszkadzało mu to, że jechało jej z buzi alkoholem, i tak uważał, że jest urocza. - aaaaach, czyli jesteśmy na misji - zatarł ręce. - okej, to szukamy. ten? ten? ten? - pokazywał na wszystkich w okolicy po kolei.