sala taneczna

lansowała się tu i cieszyła się, że w końcu jakaś porządna impreza się odbywała w tym mieście. mogła spotkać się ze znajomymi celebrytami!

przyblakal sie tutaj. wlasciwie to szukal vicky, ale znalazl leah. byl juz po kliku drinkach wiec zagapil sie na nia chwile za dlugo.

archie jak zawsze zachowywał się źle w towarzystwie leah!
vicky pewnie się spóźniła trochę, bo miała długo trening! odbyła nawet rozmowę z rosie na temat jej ostatniego zachowania i ta wbiła jej do głowy parę złotych rad. nawet miała zamiar pokazać skruchę archiemu i nawet wystroiła się z pomocą siostry i podobnie jak ostatnio on ją o to poprosił! była skłonna wejść na drogę kompromisu! to się jednak zmieniło kiedy wyłoniła się zza leah i patrzyła na niego rozczarowana. nie znosiła tej blond wywłoki!

lawirowała wśród sławnych znajomych i dostrzegła też archie'go, z którym dawno się nie widziała, pewnie dlatego, że prowadzał się z pewnym trolem xd zauważyła, że holtzman się na nia zapatrzył i nie mogła go winić. pomachała do niego już uśmiechając się kokieteryjnie.
- widzę, że ktoś się za mną stęsknił - podeszła do niego i ucałowała w policzek, układając dłoń na jego ramieniu.

tylko patrzyl! vicky byla dla niego najwazniejsza i powinna to juz wiedziec! w koncu nie wybral schadzek z leah tylko ja.
usmiechnal sie i machnal do niej troche od niechcenia. wiedzial, ze popelnil blad zwracajac na nia uwage. - ja tego nie powiedzialem - zabezpieczal sie xd. pewnie juz wyczul, ze vicky jest w poblizu i nie chcial sie przyznac xd nie mogl zaprzeczyc, ze imprezy w jej towarzystwie byly dobre.

przynajmniej już niczego ekstra nie roznosiła xd
archie dobrze wyczuwał obecność vicky. dziwne, że jej nie zauważył, może dlatego że była ubrana schludnie, porządnie i ładnie xd
obserwowała ich jeszcze chwile, ale kiedy leah zbliżyła się do niego niebezpiecznie postanowiła wkroczyć do akcji. już miała w głowie to że archie idzie gdzieś z tą szmatą. chyba nie ufała mu do końca! nic dziwnego! - nie przeszkadzam? - odparła dość ironicznie wyrastając obok dziewczyny znikąd.

- twoje oczy to powiedziały - zażartowała. poza tym jej magiczne cycki tak jej podpowiadały. przeniosła wzrok na dziewczynę gdy pojawiła się znikąd. - trochę tak - spiorunowała ją wzrokiem, bo się wtrącała niepotrzebnie. niech sobie znajdzie innego chłopaka.

haha tak sie wystroila, ze jej nie poznal xd bardziej sie spodziewal, ze nie poslucha jego sugestii i przyjdzie underdressed. tym razem nie wywolywal na niej takiej presji. on za to byl tym razem w grupie ze strict dress codem xd
- no nie wiem - zasmial sie i napil drinka. ech! odkad sie zeszli archie nie zrobil nic zlego! - jasne, ze nie usmiechnal sie szeroko na widok vicky. - pieknie wygladasz - objal ja ramieniem i pocalowal na przelotnie zeby leah wiedziala ile sie zmienilo.

vicky jak książę i żebrak, na co dzień żebrak, a jak się wystroi to zmienia się w księcia nie poznania xd
nie wywoływał presji więc też to przemyślała, podeszła do tego na chłodno i spokojnie i efekt był dokładnie taki jaki oboje chcieli osiągnąć żeby być zadowolonymi! - chciałam to zrobić dla ciebie - przyznała, ale tylko dlatego że leah była obok. kiedy ją objął spojrzała na lafiryndę triumfalnie - chyba jednak ty tu przeszkadzasz - oznajmiła.

według leah, vicky mimo starań nadal wyglądała jak żebrak xd
zmierzyla ich wzrokiem jak tak się obłapiali na powitanie.
- archie nie ma nic przeciwko mojemu towarzystwu - uśmiechnęła się niby uroczo, ale wiadomo jaki dwulicowy był to uśmieszek. nie planowała dzisiaj spać z archie'm skoro celebryci się zjechali, ale i tak była zdziwiona widokiem trola w jego objęciach. - chyba nie miałyśmy okazji się poznać, jestem leah - wyciagnęła do niej dłońxd

haha najwazniejsze, ze archiemu sie podobalo xd
mogli od razu tak do tego podejsc, ale nie bylo tak latwo. moze naucza sie na swoich bledach tym razem. o wiele przyjemniej bylo byc mile zaskoczonym niz wywolywac kolejna klotnie. usmiechnal sie do vicky, ale wyczul, ze cos jest nie tak bo ona sie nigdy dla niego nie stroila xd - jak sie bawicie? gabriel sie postaral - zmienil temat.

bo vicky była mentalnie żebrakiem xd
- ale ja mam - broniła swojego terytorium. prawda była taka że nie czuła się tak ładna i pewna siebie jak leah dlatego tak drastycznie reagowała! niestety nie byli parą roku i sprzeczki oraz niedomówienia zdarzały im się cały czas. choć i tak dość dojrzale do tego podchodzili skoro szukali jakkolwiek kompromisów - teraz bawię się zdecydowanie lepiej - spojrzała na niego wymownie próbując podbić jego serca toną nie pasujących do niej komplementów - nie będę się znowu w to bawić - prychnęła na jej wyciągniętą dłoń i nawet jej nie podała.

wywróciła oczami widząc jak się do siebie przymilają. takie rzyganie tęczą to nie było dla niej.
- bawcie się dobrze, liam hemsworth mnie woła - musnęła jeszcze ramię archie'go na pożegnanie i poszła tam gdzie jej cycki były milej widziane.

nie uciekl przed dotykiem leah bo nie byl przyzwyczajony, ze powinien go unikac. vicky pewnie byla na niego zla wiec musial sie starac ja jakos udobruchac.

była na haju, ale trzymała się lepiej niż lilibet. tańczyła z jakimś sztywniakiem. siedemdziesięcioletnim lordem, który w każdej chwili mógł paść na zawał xd

pewnie chciała go specjalnie wykończyć xd
perry tańczył z jakąś inną dziewczyną, która była mniej interesująca od szarlot więc zbliżył się do niej - odbijany! - oznajmił i wpuścił swoją partnerkę w ramiona siedemdziesięciolatka, a sam przechwycił dumnie księżniczkę.

to była grubymi nićmi szyta dworska intryga xd
ucieszyła się w duchu, że przybył jej rycerz i uratował ją od starca, ale nie dała po sobie tego poznać. zgrywała niedostępną.
- tenisista - takimi słowami go powitała xd przynajmniej pamiętała kim on jest.

haha tak.
daleko było mu do rycerza, raczej też miał swoje powody żeby to zrobić. proste powody... była ładniejsza. napisałam na początku łatwiejsza i zastanawiałam się czy powinnam poprawić to xd
- księżniczka - odparł na jej powitanie. skoro już wymieniali to czym się zajmowali. obrócił ją i przyciągnął do siebie.

jak władza chciała się kogoś pozbyć to nasyłali charlotte, żeby z nimi tańczyła do upadłego xd
może była łatwiejsza, a może zgrywała niedostępną xd perry też na pewno był ładniejszy i łatwiejszy od tamtego dziadka, więc to była miła odmiana. 
- między innymi - posłała mu tajemniczy uśmieszek, żeby myślał, że jest taka skomplikowana i ma dużo warstw. bujała się w jego objęciach, przyglądając się z bliska jego przystojnej twarzy.

najlepsza egzekutorka!
oboje byli ładniejsi i łatwiejsi najwyraźniej.
- między innymi? - pochylił się w jej kierunku i przysunął bardziej do siebie kiedy jego dłoń znalazła się nad jej tyłkiem - zaskocz mnie - poprosił z uśmiechem.

mordowała i wyglądała zniewalająco xd jak hasło reklamowe jakiegoś filmu.
najwyraźniej! czyli pasowali do siebie.
- jestem też świetną tancerką - odchyliła się do tyłu w wyuczonym ruchu tanecznym. - i miksologiem - pewnie dosypywała wesołe tabletki do drinków i na tym polegała jej umiejętność xd - mam też inne talenty - mordowanie starców i robienie lodów xd - ale będziesz musiał sam się o tym przekonać - dodała przekrzywiając lekko głowę i cały czas mu się przyglądając z lekkim uśmiechem.

haha tak.
- potwierdzam - spoglądał na jej zdolności taneczne i to jak się odchyla. sam też nieźle tańczył się i dopasował się do jej rytmu. miał to zdecydowanie wyuczone! nie zrozumiał o co chodzi z tym byciem 'miksologiem' dlatego wolał się skupić na mówieniu jej komplementów - chętnie się przekonam o wszystkim co masz na myśli - bo już w głowie wyobrażał sobie niegrzeczne rzeczy! - czy to wymaga bycia sam na sam? - bo tak najchętniej by się z nią spotykał.

przez jej twarz przemknął zalotny uśmieszek, bo też już była w stanie wyobrazić sobie robienie niegrzecznych rzeczy w jego towarzystwie. 
- być może - posłała mu kokieteryjne spojrzenie i zainicjowała obrót, żeby się od niego oderwać i jeszcze bardziej go rozpalić, tym bardziej gdy po chwili wróciła w jego ramiona. - myślałam, że ktoś taki jak ty woli pokazywać się publicznie - podsumowała go.

skoro już sobie to wyobrażali to ta droga nie była aż tak długa wychodzi na to!
obserwował jak się od niego odrywa i obraca, ale kiedy wróciła to przyciągnął ją. znowu bliżej i znowu zuchwalej. już czuł jakby praktycznie ją zdobył. był bardzo pewny siebie, ale to pewnie jej też imponowało - uwielbiam pokazywać się publicznie - przytaknął jej - ale lubię też mieć chwilę dla siebie - zbliżył usta do jej ucha - mam nadzieję, że ty też - szepnął jej wprost do ucha.