bar

nie pomyślał o tym. myślał że obróci w dwie strony ale pojawiły się komplikacje xd jak zawsze jego wina xd
przyszedłby ja ogarniać z maxem, ups xd - nie musisz - powtórzyła - ale jednak tu jesteś - kiedy chciał jej zabrać drinka to pogroziła mu paluszkiem i upiła trochę co nie było dobra opcja skoro już była nieźle porobiona. ślad po mary zawsze zostanie xd - do mojego? czy twojego? - dopytywała. wydawało jej się że po alkoholu była napalona ale małe były szanse że byłaby cokolwiek w stanie zrobić po takiej ilości alkoholu. bawiło ja to że był taki spokojny i stonowany xd

nie przemyslal tego dobrze xd
nie spodziewal sie tego, ze zastanie ja pijana, ale to by tlumaczylo jej niezrozumiale wiadomosci. nie zostalo mu nic innego jak zachowanie spokoju xd - bo martwie sie o ciebie - powiedzial szczerze. - do twojego - westchnal gdy nie chciala mu oddac alkoholu. nawet gdyby chciala cos z nim robic to by sie nie zgodzil I tylko by mieli powtorke z ostatniego razu. nie mogl jej wykorzystac, a tak by sie czul robiac cokolwiek z pijana dziewczyna.

nawet i jemu czasami powinie się noga xd
przynajmniej upewnił się że nie miała jakiego wylewu tylko że była zalana w trupa! w sumie, chyba tylko mary doprowadzała go do skrajnych emocji. na jo nigdy nie nakrzyczał xd - przecież świetnie się trzymam, nie musisz się martwić - zapewniała go machając tym drinkiem na tyle że wypadł jej z dłoni i rozbił się gdzieś obok na podłodze na co zachichotała bo to był dla niej etap śmiania się z wszystkiego - aha! nie chcesz mnie u siebie! - tylko to wyłapała - pewnie ktoś jest u ciebie - zażartowała - ktoś z kim możesz po prostu być bez komplikacji, z kim możesz uprawiać ile chcesz seksu i paradować za rękę po mieście bez stresu - wymieniała to żartobliwie ale faktycznie to były rzeczy których nie robili razem xd - też bym chciała uprawiać seks - rzuciła w eter. dobrze że nie chciał jej wykorzystać w chwili słabości.

nikt nie jest idealny xd
Mary wzbudzala w nim same negatywne emocje xd z jo mial normalna relacje. byla dojrzala I dobrze na niego dzialala. dobrze, ze nie miala wylewu, ale jej Stan ja martwil. nie wiedzial, ze byla juz na etapie upijania sie. nie chcial zeby cos zlego jej sie znowu przytrafilo. nie przejal sie rozbita szklanka, ale to byl dla niego znak, ze koniecznie musi ja bezpiecznie odprowadzic do domu. - wiesz, ze do nie prawda - to chyba dobrze ze byla rozbawiona, ale nie mial pewnosci czy zaraz humor sie jej nie zmieni. - nie ma u mnie nikogo. jesli nie chcesz wracac do siebie to mozesz zostac u mnie - zaproponowal. - nie chce z nikim paradowac po miescie - nie podobalo mu sie co mowila. - bedziesz uprawiac seks kiedy bedziesz na to gotowa - zapewnil jal.

nawet tobias, który starał się xd
miał normalna relacje ale jednocześnie to że miał córke zdecydowanie komplikowało te relacje!
jo nie była na etapie pics, wypiła zaledwie że trzy drinki i tak ja poskładało. pewnie dlatego, że wcześniej piła rozwodnione piwo, a tutaj z ekscytacji że weszła do środka postanowiła trochę poswietowac co było błędem bo nikt jej nie pilnował.
myślę że humor mógł się jej diametralnie zmieniać w tym stanie więc dobrze że tomus (hehe) był czujny - u mnie ktoś jest - powiedziała tajemniczo - mildred i zelda - uznała to za zabawne - a co jeśli nigdy nie będę gotowa? - spojrzała na niego poważnie, bo faktycznie teraz diametralnie zmienił się jej humorek.

nawet Tobias xd
jeszcze sie nie przyzwyczail do tego, ze mial corke. przed nimi dluga droga.
gdyby wiedzial ze jo potrzebowala 'poszalec' na tej imprezie to moze nawet by przyszedl z aleciem I jej dogladal. rozumial, ze powrot do normalnosci byl dla niej wazny, ale troche przesadzila. - mildred I Zelda na pewno za toba tesknia - probowal wzbudzic w niej wyrzuty sumienia, ze je na tak dlugo zostawila xd mogly miec ptsd bo tym jak zniknela. - bedziesz gotowa - byl tego pewny. nie powtarzal sie juz, ze potrzeba do tego czasu.

tylko jego bratnia dusza ted go rozumiał xd
hahahaha, ciekawe czy bedzie do niego per tato mówić xd
dziewczyny nikomu nie zdradziły że się tu wybierają! dlatego kiedy jo zniknęły hamulce to nikt o tym nie wiedział i nie bardzo miał jej kto pilnować. szczególnie że było tłoczno j łatwo było się zgubić jednak - tak myślisz? - zmartwiła się. jej domowy drób był dla niej jak dzieci xd - nie odpuścisz co? - widziała że ciągle na nią czekał więc chwyciła telefon i ruszyła do wyjścia, jednak zaraz się zachwiała - ty pierwszy - wskazała w kierunku w którym wydawało się jej że jest wyjście.

haha tak xd
bedzie bardzo cringowal jesli bedzie chciala go tak nazywac xd pewnie juz bardziej by wolal sir.
Thomas troche ryzykowal wyprowadzajac ja stad bo latwo moglo dojsc do nieporozumienia. bylo tu pelno studentow, ktorzy mogli go rozpoznac I rozpuscic jakies plotki. powinien miec problemy a nawet nic zlego nie zrobil xd ale skoro Alexander mogl sobie pozwolic tu byc to on tez. - pewnie juz sie nie moga doczekac az wrocisz - widzial jej zmartwienie, ale musial ja jakos przekonac do powrotu do domu. przytrzymal ja. - w ta strone - polozyl dlon na jej plecach I zaczal ja kierowac w odpowiednim kierunku.

jo też by cringowala słysząc to xd jeszcze nie doszły do niej wieści ze próbowali się dogadać więc ciągle martwiła się że jednak hanna nigdy się do nie nie odezwie.
alexander był wielką gwiazdą to gavriel go zaprosił, nawet nie wiem czy był tu w charakterze zastępcy dziekana. raczej nie! thomas mógł mieć większe problemy zdecydowanie! - ale pojedziesz ze mną? - dopytala się. teraz zaczęła się czuć niepewnie kiedy przebijali się przez ten tłum. było jednak jej trochę raźniej i bezpieczniej kiedy ja kierował i dotykał. finalnie dotarli do niej z wielkim bólem. strasznie mu jęczała żeby został co mogło być błędem bo pół nocy rzygała xd a potem musiał ją wyciągać z toalety w której zasnęła. jak rano się obudziła to paliła buraka w jego obecności i choć była na wielkim kacu to przynajmniej w ramach odwdzięczenia się zrobiła mu śniadanie xd ale i tak czuła że przesadziła z tym co wygadywał, niestety większość pamiętała ups.