laptop z muzyczką

przełączał muzykę na swoją, wiadomo xd jakąś elektroniczną do tańczenia.

uznala, ze oscar jest djem wiec podeszla do niego zeby zlozyc swoj request. - puscisz doje cat? - zapytala wesolo.

zmuszacie mnie, żebym ogarnęła kto to doja cat i czy jest godna puszczania przez oscara xd na szczęście oscar był w śpiączce tyle czasu, że nie zdążył jeszcze nadrobić najnowszych trendów i tez nie wiedział kto to jest xddddd
- nie przyjmuję zamówień - poinformował ją, bo nie zamierzał dawać się komuś wtrącać do swojej muzyki.

haha podstep xd
- musisz skoro jestes dj'em! - nie byla zadowolona. nie wiedziala jeszcze jaka muzyke puszczal, ale byla pewna, ze nie bedzie taka dobra jak doja cat. wiedziala, ze jest tu duzo osob o roznych gustach, ale chciala posluchac choc jednej piosenki!

zaśmiał się kiedy się zdenerwowała. jednocześnie pochlebiła mu nazywając go dj'em, więc on był zadowolony z tej interakcji xd
- nikt mi za to nie płaci, po prostu puszczam swoje kawałki. może potem też się załapiesz - na przykład jak oscar pójdzie się wyszczać pod drzewem i opuści stanowisko.

chociaz ktos byl zadowolony xd
- wiec mozesz tez puscic jedna moja piosenke - nie poddawala sie. moze jej nie wystarczalo! nie chciala czekaz az w koncu laskawie zwolni stanowisko. wtedy juz zapomni czego chciala posluchac.

skoro by zapomniała to oscar będzie się cieszył xd ale wyglądała na zdeterminowaną, więc myślał, że naprawdę jej na tym zależy.
- dobrze rosie, specjalnie dla ciebie - pamiętał jak miała na imię, wow. uśmiechnął się do niej czarująco - dodam na koniec playlisty - musiał się uśmiechać i ją bajerować skoro playlista była długa i nie wiadomo o której godzinie poleci jej piosenka xd

usmiechnela sie juz bardziej zadowolona bo myslala, ze to znaczylo, ze oscar zgodzil sie puscic jej piosenke teraz. cieszyla sie tez, ze zapamietal jej imie.
- nie oszukasz mnie! - szturnela go w ramie. bardziej playful niz z nerwami. - moja piosenka moze poleciec po twojej - wymyslila.

- tak, po mojej - przytaknął - wszystkie są moje - wyszczerzył się. myślał, że jest taki sprytny. jak widać był bardzo terytorialny jeśli chodzi o puszczanie muzyki. inni wygladali jakby się dobrze bawili. - jeśli chcesz, żeby wleciala wyżej to musisz mnie przekonać - zamachał brewkami.

przygladala mu sie, ale juz nie z takim niezadowoleniem jak przed chwila. uznala to za dobra okazje zeby poflirtowac. - jaka jest cena tego zebys zaraz ja puscil? - podeszla blizej i pogladzila go po klacie. byla gotowa wziac pod uwage jego propozycje.

- ja nie ustalam cen, to jest licytacja, kto da więcej - zaśmiał się ze swojego pomysłu. rosie była gotowa się sprzedać byle usłyszeć swoją piosenkę xd napił się swojego piwa, ale cały czas utrzymując kontakt wzrokowy.

- skoro to licytacja ty tez musisz dac cos od siebie zeby utrzymac sie przy twojej playliscie - usmiechnela sie. trzeba bylo od razu podac cene! dla doji cat wszystko xd poswiecala sie dla wszystkich fangirls, ktore niecierpliwie czekaly na piosenke.

- jeśli pozostaniemy przy moich piosenkach to z tobą zatańczę - już ułożył dłoń na jej biodrach, obejmując ją lekko. w obu opcjach powinna się cieszyć, chociaż podejrzewam, że bardziej jej zależało na doja cat niż na tańcach z oscarem xd

zdecydowanie bardziej jej zalezalo na doja cat niz na tancach z nim xd
- jesli poleci moja piosenka to.. - dzialala odwazniej i zarzucila mu rece na szyje, po czym przelotnie musnela ustami jego. - to dostaniesz wiecej - miala na mysli calowanie. albo.. xd

hahaha warto było spróbowac.
popatrzył na nia prowokująco kiedy już ich usta się przelotnie spotkały.
- okej, przebiłaś mnie, going once, going twice, sprzedane - powiedział z rozbawieniem. był już zaintrygowany. tylko właśnie czy chodziło o całowanie czy coś więcej... xd

haha xd
wiedziala jak go przekonac. bylaby przekonana, ze jest gejem gdyby to nie zmienilo jego zdania. - wiedzialam, ze sie zgodzisz - usmiechnela sie zadowolona. zgodnie z tym jak sie umawiali przysunela sie do niego i pocalowal go odwazniej.

regina pewnie odnalazła się przy stoisku z jedzeniem wydając jakieś plastikowe kubeczki, albo ciepłe rzeczy wraz z samorządem. przygarnęli ją xd
zakładam, że namioty były corocznym wydarzeniem, na które przyjeżdżała z bratem, dlatego była i w tym roku.
kręciła się tędy szukając kogoś znajomego, albo standardowo flynna (powodzenia xd), ale pierwszą znajomą twarzą okazał się oscar. była trochę zachęcona tym, że ostatnio był wobec niej taki miły dlatego ruszyła pewnie w jego kierunku nie zwracając uwagi na to, że rozmawia z jakąś dziewczyną. kiedy była już blisko i nawet wysiliła się na usmiech w jego kierunku usta oscara i rosie się złączyły. wszystko było jak w slow motion. regina otworzyła usta ze zdziwienia, zaczerwieniła się, a na koniec nie zauważyła wystającego korzenia i potknęła się o niego upadając w mokrą ziemię którą ubrudziła policzek.
to się nazywa wejście xd

bardzo chętnie pocałował się z rosie, tym bardziej, że jeszcze nie musiał puszczać jej piosenki i póki co robili to do jego muzyki (ścieżka dźwiękowa ważna, wiadomo). tyle że zaraz usłyszeli hałas i automatycznie się od siebie oderwali i spojrzeli w tamtą stronę. oscar od razu rozpoznał tę ofiarę losu, ale nigdy nie powiązałby jej upadku z jego pocałunkiem z rosie. zbyt wiele widział w jej wykonaniu xd
- nic ci nie jest? - od razu podszedł, żeby pomoc jej wstać. trochę olał rosie, ale przynajmniej zostawił laptopa i mogła puszczać co chciała xd

mogla najpierw kazac mu przelaczyc muzyke, a potem odebrac zaplate. ale dawno sie z nikim nie calowala i to dla niej tez byla nagroda. byla zawiedziona po randce z leonem xd
spojrzala na dziewczyne i nawet sie przejela. oscar zdecydowal sie nia zajac wiec uznala, ze nie jest potrzebna w tym momencie. zmienila piosenke i podeszla do nich. - wszystko w porzadku? - zainteresowala sie.

rosie bardziej się przejęła reginą aniżeli ruby xd nie wiem czy to dobry znak!
jak zawsze robiła wokół siebie niepotrzebne zamieszanie, ale cóż. taki jej los! przeklinała już siebie w głowie za to, że znowu narobiła siary.
dobrze, że tego nie powiązał bo inaczej zapadałaby się pod ziemię. jeszcze jedna taka sytuacja i może powiąże xd
- nic mi nie jest! nic mi nie jest! - zapewniła go wspierając się na jego ramieniu i wstając powoli. sprawdziła szybko czy jest cała (standardowe procedury) i otrzepała dłonie. nie zwróciła uwagi na ubrudzony policzek! - życzę wam - zaczęła się zastanawiać czego mogła życzyć. w głowie miała tylko uwagę w stylu 'milych pocałunków' ale powstrzymała się - miłego puszczania muzyki! - wskazała na laptopa odwracając ich uwagę, a potem pośpiesznie uciekła xd

nie zdążył jej nawet poinformować o brudnym policzku, a już uciekła. zaczął się przyzwyczajać do dziwnych akcji reginy, więc machnął na to ręką. a słysząc piosenkę rosie uznał, że nie jest godna dalszego całowania xdddd
- idę po kolejne piwo - poinformował ją i zniknął, a potem się czaił, żeby znowu się dostać do laptopa i puszczać swoją muzykę.