między drzewami

przetarl twarz kiedy mira wygadala. nie mogl byc nawet na nia zly bo nie mogl zaprzeczyc I robic z ming glupiej. od razu poczul wyrzyty sumienia gdy zobaczyl jej lzy. - przepraszam - kucnal obok niej. - jestem pijany, nie wiem jak to sie stalo - zaczal sie tlumaczyc.

- jak jest pijany to i tak jesteś mój chłopek! - stwierdziła z wyrzutem. była naiwna, ale tym razem nawet łagodny głos i tłumaczenia marcusa nie były w stanie jej uspokoić. nie w momencie kiedy widziała jak jej chłopak wsadza kutasa w przyjaciółkę ashley.

- wiem, nie chcialem - troche mowil prawde, ale nie do konca skoro jednak nie potrafil sie powstrzymac. - caly czas myslalem o tobie - jakby to mialo pomoc xd nie wiedzial jak sie wytlumaczyc. zostal przylapany na goracym uczynku, ups.

- nie chciłeś, ale robiłeś - potrząsnęła głową, bo nie mogła tego pojąć. jej też zdarzało się czasem zerknąć na gołą klatę, ale ostatecznie i tak nie chciała nic robić z tymi chłopakami, tylko z marcusem. jego kolejne słowa wywołały facepalm na jej twarzy. - jak myślujesz o mnie to robisz ze mną - nie mogła się wysłowić jeszcze bardziej niż zwykle, za bardzo jej w głowie szumiało.

- wynagrodze ci to - probowal wszystkiego zeby tylko sie wybronic. - teraz juz bede tylko z toba - obiecywal jej. najlatwiej byloby uciec z tej sytuacji, ale nie potrafil jej jeszcze gorzej zranic. o ile sie w ogole dalo.

była tak oszołomiona tym co widziała, że nawet wizje wynagradzania jej i wielkich romantycznych gestów jak z filmów nie mogły jej przekonać do dania szansy marcusowi.
- teraz to za późniawo! - zapiszczała. popatrzyła na marcusa i miała ochotę mu wykrzyczeć mnóstwo rzeczy, ale nie mogła zebrać myśli po angielsku, więc po prostu zaczęła wylewać z siebie po chińsku. - 从一开始，你就应该只和我在一起！你怎么能这样对我！ 我一直对你很好，很忠诚！我以为你爱我！你不爱我！如果你爱我你不会那样对我！

- co masz na mysli? - westchnal. dal jej wykrzyczec to co potrzebowala wykrzyczec. I tak dobrze, ze nie dala mu w twarz. zasluzyl! - nie rozumiem - nie probowal nawet sluchac co mowila bo I tak nic by mu to nie dalo. gdyby wplotla angielskie slowa to by sie nawet nie skapnal xd

wzięła głęboki oddech, żeby się przestawić znowu na język angielski. jednocześnie dzięki temu trochę zaczęła się uspokajać.
- ładno mówisz, ale twoje zachowywanie jest inaczej. nie możnę ci ufo, bo ciąglu się całkujesz albo pieprzykujesz z inniemi! nie wystarczuję ci - otarła łzy i zaczęła się podnosić z ziemi.

ich awki reprezentuja ich podejscie do tego zwiazku xd
- masz racje - przyznal. nie bylo sensu sie z tym klocic. - ale zmienie sie, naprawde - dalej obiecywal zmiany. ale co z tego? ostatnio tez tak bylo.

hahah to musze jej zmienić awek na smutny.
pamiętała, że ostatnio też tak było, a teraz było jeszcze gorzej. poza tym nie wiedziała czy to była jedyna dziewczyna, z którą przespał się marcus czy po prostu do tej się musiał przyznać, bo go przyłapała. doświadczenie pokazywało, że mógł z niej cały czas robić frajerkę za plecami, a teraz to wyszło na jaw, bo przestal być ostrożny.
- ni chcisz się zmienić - stwierdziła od razu - ni dla mi... - dodała smutno. myślała, że będzie tą, która odmieni podrywacza marcusa, ale jednak się myliła!

hahah.
mogl sie ruchac po katach nie tylko z mira, ale jednak tego nie robil! mial chwile slabosci. I tak dobrze, ze tak dlugo wytrzymal. - zmienie sie dla ciebie - myslal, ze skoro przetestowal jak to jest z inna I nadal chce byc z ming cos znaczy xd

nie wiedziała, że tego nie robił. wiele znaków wskazywało na to, że było inaczej! powinna być dumna, że tyle wytrzymał, ale jednak było inaczej.
- ni ma czasa - stwierdziła. - nidługo koniec semestra i wyjecham do chinów - przypomniała mu. skoro i tak miała wyjechać to ich znajomość mogła się już skończyć. i tak się nie doczeka, żeby do końca semestru marcus nauczył się być wiernym chłopakiem.

- przeciez wzielismy slub, mozesz zostac - przypomnial jej o tym. myslal, ze to wszystko zmienia I teraz bedzie mogl od nowa pokazac jej, ze jednak mu zalezy. byl gotow sie postarac I robic jej te hollywoodowe randki!

- ni chce śluba z kim kto seksi z inniemi dziewczyniemi - powiedziała stanowczo - i ni chce zostać tu dla ktosia kto nie robi to dla mi - dodała z żalem. nic jej tu nie trzymało, nie mogła porzucać swojego życia w chinach dla chłopaka, który ją zdradzał (i rodziny, która jej nie chciała) - 我们分手了！- wykrzyknęła uznając, że wszystko jest jasne i uciekła zaszyć się w swoim namiocie i zalać łzami.

nie rozumial po chinsku, ale domyslil sie co mogly znaczyc jej slowa. wkurwil sie sam na siebie I poszedl sie najebac.

nie podobalo mu sie na wycieczce bo to jednak nie jego klimatu. wolal wrocic do palacu xd blakal sie po lesie bez celu. w psychiatryku pewnie kiedys mu powiedzieli, ze natura mu dobrze zrobi wiec teraz tego szukal.

jaki księciunio!
lucek natomiast kąpał się w jeziorze i kiedy wyszedł z niego to biegł przed siebie żeby się osuszyć. i w ten sposób wpadł na arthura - cześć - zaśmiał się. jasne, że był pod wpływem... leków!

tak go wychowali!
odwrocil sie w strone, ze ktorej dochodzily dzwieki i wtedy wpadl na niego lucak. chwycil go za ramiona. - jestes mokry - odsunal sie od niego bo nie chcial zeby jego ciuchy przemokly.

ech, złe wychowanie xd
powinien się cieszyć, że jest mokry. może to na jego widok xd
- jestem - zaśmiał się. miał dobrą fazę. pewnie pomiksował te leki z alkoholem. dobrze, że sie nie utopił. mamusia nie byłaby dumna - a ty nie jesteś - zauważył. szkoda, ze nie zauważył jego mieszanego humoru.

jesli powie, ze na jego widok to moze sie ucieszy xd
- nie jestem i nie chce byc - wygladzil koszule. nikt mu nie powiedzial jaki tu jest dress code i ubral sie tak jak chodzil na codzien.

potrzebował potwierdzeń i zachęt, a gdzie nutka domysłów xd
pewnie był zbyt elegancki. mamusia za to spakowała lucka i miał same odpowiednie ciuchy - nie bądź taki - położył dłonie na jego ramionach i majtał nim lekko żeby go rozluźnić. ciekawe czy podziała xd

nie byl domyslny, za duzo od niego oczekujesz xd
- jaki? - nie wiedzial o co mu chodzi. majtanie nim go nie rozluznialo, ale tez nie denerwowalo wystarczajaco by sie znowu od niego odsuwal.

wiem. zdałam sobie z tego sprawę jak wysłałam posta xd
zdziwił się kiedy arthur odsunął się znowu. zazwyczaj tego nie robił. ostatnio pragnął jego dotyku! - już mnie nie lubisz? - zapytał lekko zmartwiony. nie rozumiał postawy księcia.

haha xd
- lubie sie, ale jestes za mokry - przypomnial mu, ze to mu sie nie podobalo. - mozesz to zdjac i wtedy sie mozemy przytulac - pokazal na jego przemoczone ciuchy. nie przejmowal sie, ze to bedzie dziwnie wygladac jesli ktos ich zobaczy.

miał na sobie tylko kąpielówki więc jak arthur poprosił go o ściągnięcie to zamrugał kilka razy - masz na myśli to? - wskazał na nie. skoro go poprosił to je zdjął i pokazał co ma pod. pewnie i tak widział wcześniej - teraz jest dobrze? - wyciągnął w jego kierunku rece żeby się przytulić xd