stanowisko z jedzeniem

jedzenie najlepsza motywacja, wiadomo. usiadla sie na jakims kamieniu i zajadala krakersami, przygladajac sie krecacym sie wokol ludziom.

myślę, że mieli pakt, że jak któreś z nich zacznie się gorzej czuć to dzwonią po kylie i ich odbierze. znając nate'a nie planował nawet tu nocować. ognisko, trochę się pokręcić i wrócić do domu o wczesnej porze xd ciekawe czy patrick przyjechał czy jednak balował w londynie hehe.
- załatwiłem nam sałatkę - podszedł z dwoma talerzykami i usiadł koło leili. przecież nate nie będzie jadł niezdrowej tłustej kiełbasy z ogniska.

leila chciala zostac jak najdluzej, ale nie wiadomo jak jej pojdzie! przynajmniej nie planowala od razu wracac do domu jak nate xd patrick chujek hehe.
- dzieki - usmiechnela sie i zaczela wsypywac krakersy do salatki. nie byla wielbicielka warzyw i musiala sie jakos oszukac zeby je zjesc xd

nate czułby się pewniej gdyby patrick tu był i się nimi opiekował, a tak to nate musiał się opiekować leilą. podejrzewał, że na tobiasa też nie ma co liczyć, ups. chłopaki chujki, mogli liczyć tylko na siebie xd
- co myślimy? - spytał, już uznając, że ich samopoczucie jest wspólne xd jeśli leila będzie się źle bawić to nate też. przynajmniej będzie miał wymówkę.

no tak, gdyby patrick tu byl to by sie zaopiekowal nimi. leila i nate tacy nieporadni potrzebuja opiekunki xd
rozejrzala sie dookola zanim odpowiedziala. - jest nawet przyjemie - wzruszyla ramionami. - mozemy isc potem na spacer - zaproponowala. najbardziej kuszaco brzmialo plywanie w jeziorze, ale nie byla pewna czy jest wystarczajaco odwazna by pokazac sie publicznie w stroju kompielowym. od dawna nikt nie widzial jej ciala. zobaczy co powiedza na to dziewczyny.

hahah to prawda. polly by się przydała xd
- to prawda, pogoda jest przyjemna - pochwalił pogodę zamiast towarzystwo, wiadomo. ożywił się słysząc o spacerze. już sobie wyobrazał, że pójdą gdzieś lasem w bok z dala od tego całego zgiełku i generalnie spędzą imprezę sami na spacerze zamiast w epicentrum zdarzeń. - podobno w okolicy są jakieś ruiny, możemy ich poszukać - zaproponowal.

ze tez ted jej nie robil reklamy. przynajmniej by sie od niego odczepila xd
- dobrze, ze nie pada - pokiwala glowa. zanim przyjechali miala nadzieje na deszcz i to ze odwolaja wycieczke. ale teraz nie zalowala, ze przyjechala. - myslisz, ze to daleko? - nie chcialo jej sie az tak chodzic.

ted nie robił jej reklamy, bo sam chciał ogarniać swoich ziomków xd właśnie, możemy zagrać, że ted ogarnia zjaranych zielonych i sprząta naokoło namiotow xd
- gdyby nie padało to pewnie by wszystko odwołali - też po cichu na to liczył sprawdzając od kilku dni prognozę pogody. on jeszcze nie wiedział czy żałuje xd - nie wiem, ale skoro już tu jesteśmy to szkoda by było ich nie poszukać - zapomniał, że przyjechali tu zupełnie w innych celach. jemu się chciało chodzić.

mogli oboje sie nimi zajmowac! bylo w grupie wystarczajaco nieogarow dla kazdego. hehe trzeba zapamietac.
- niby tak, ale jak odejdziemy daleko to mozemy sie zgubic i przegapimy zabawe przy ognisku - zauwazyla. ona chciala troche posiedziec miedzy ludzmi! nie odzywajac sie do nich, ale przynajmniej czyla sie normalniej kiedy dookola cos sie dzialo. etap izolowania sie zaczal jej sie nudzic.

ted myślał, że sobie ze wszystkimi poradzi xd
- wiesz, że mam doskonałą orientację w lesie - przypomniał jej. wiecznie chodził na spacery z psami i izolował się od ludzi xd zainteresował się jednak tym, że leila chciała wśród ludzi posiedzieć i nie mógł jej teraz ciągnąć w dół swoim własnym introwertyzmem tylko ją wspierać. - zróbmy tak, przejdziemy się po okolicy i wrócimy popatrzeć co inni robią - zgodził się.

nie chcial sie podzielic xd
- niech bedzie - zgodzila sie na taki uklad. i tak tez zrobili!

flynn wczoraj poszedl w zupelnie inna strone, w ktora szli chlopacy. musial przenocowac w krzakach. przezyl survival! byl glodny jak wilk bo cale jedzenie, ktore mial zjadl juz wczoraj xd w koncu doczlapal sie z powrotem do namiotow I od razu rzucil sie na jedzenie. - cywilizacja! - zawolal chwytajac zarcie garsciami.

przynajmniej było więcej miejsca w namiocie xd
benek akurat siedział w kręgu z kolegami i grali w karty. zauważył dzikiego zwierza, który rzucił się na zapasy i dopiero po chwili uświadomił sobie, że zna tego dzikiego zwierza. dokończył szybko partyjkę i stanął koło flynna.
- wyglądasz jakbyś nie widział jedzenia od tygodnia - zaśmiał się.

reszta na pewno na tym skorzystala. on, nie koniecznie xd
spojrzal na niego swoimi szalonymi wyglodnialymi niebieskimi oczami xd nie mial dzisiaj okazji sie ogolic wiec faktycznie wygladal jak dziki bushman. nawet mial liscie I kawalki patykow we wlosach. - nie jadlem od tygodnia - powiedzial dramatycznie I wsadzil cala kromke chlepa do buzi.

przynajmniej przeżył najlepszą przygodę. chciał wyjść na męskiego twardziela na wyjeździe i mu się to udało xd
dobrze, że nie był tak wygłodniały, żeby stać się kanibalem.
- pomyliły ci się terminy i śpisz w lesie od tygodnia? - spytał wyciągając patyk z jego włosów. właściwie to uznał swój pomysł za bardzo możliwy.

bedzie mial sie czym pochwalic oscarowi, ktory zamiast byc meski klocil sie o dostep do laptopa xd
gdyby do Jutra posiedzial w glebi lasu to moze nawet mieso ludzkie by mu sie wydalo smaczne. - nie wiem ile czasu juz minelo od wczoraj - powiedzial z pelna buzia.

ale na widok oscara mdlały dziewczyny, zgodnie z życzeniami xd
roześmiał się na słowa flynna.
- przeżyłeś jakieś szalone przygody w głębi lasu? - zainteresował się tym co flynn wyprawiał. po jego looku wygladał jakby wiele przeżył.

a jednak go to kreci xd
- nigdy wiecej, nie polecam - nie zdradzil nic. chwycil czyjes otwarte piwo I napil sie z butelki. po tym co przezyl (czyli zwykle chodzenie po lesie) zrobil sie twardzielem I nic go nie obrzydzalo.

musiał sprawdzić i się przekonać xd
- czyli następnym razem robimy imprezę na plaży zamiast w lesie? - już planował. nawet się nie przejął tym, że flynn nie chciał mu opowiadać historii. ciekawe czy jadł robaki i pił własny mocz, żeby przetrwać w lesie xd

- niech bedzie - poklepal go po ramieniu. tego nigdy sie nie dowiemy xd zabral zapas kielbasy I poszedl sie ogarnac bo pewnie rozprowadzal niezbyt przyjemna won.