PODSTAWYIMIĘ I NAZWISKO: liam hernandez
WIEK: 22
DATA URODZENIA: 17/06/2000
MIEJSCE URODZENIA: bakersfield, kalifornia
ORIENTACJA: lubi dziewczyny, ale miał też epizody z chłopakami, ale cii, to tajemnica!
SMAK: pikantny
KIERUNEK: filologia angielska
OSOBOWOŚĆ
LUBI: jeździć na desce, luźne ciuchy, thrash metal, imprezy przy basenie, żyć bez planu i na spontanie, jarać ale zioło (nie papieroski!) czytać książki, być opalonym, ciepło, pyskować, pikantne żarcie, darmowy alkohol, seks w miejscach publicznych bo kręci go to, że może być przyłapany, generalnie bycie przyłapywanym na różnych rzeczach, swoją łatkę bad boya, być casual w związkach, koszykówkę, być poczochranym
NIE LUBI: warzyw, deszczu i zimna (powodzenia w uk), bożego narodzenia (typowy grinch), uroczystych okazji, wpasowywać się w jakieś wzorce, ludzi bez własnego zdania, abstynentów, nudziarzy, gdy laski zmuszają go do chodzenia za rękę, czesać włosów z rana, golić się (zdarza mu się zapuścić wąsa z lenistwa, i tak dobrze wygląda!), lalusiów
ZALETY: sprytny, wysportowany, urokliwy jak chce (zazwyczaj ma postawę typu ‘i dont care’), ukryty romantyk (ale rzadko to okazuje!), dobrze ogarnia studia i naukę/ma najwyższą średnią na roku (o dziwo! ma vibe lesera i krętacza)
WADY: często pakuje się w kłopoty i to na własne życzenie, rzuca niewybredne i chamskie żarty, pyskuje, czasami traci nad sobą kontrolę, przesadza z alkoholem, zgrywa twardziela choć to tylko maska, potrafi się obrazić i nie odzywać kilka tygodni, ukrywa swoją fascynację kolesiami bo zadaje się tylko z prawdziwymi mężczyznami (wiadomo), napuszony, ma za duże mniemanie o sobie
FOBIE: psy, jak był mały to jeden go pogryzł i teraz ma blizny na nodze
MARZENIA: wrócić do usa, jest tu za karę
NAŁOGI: zioło, alkohol, piercing, tatuaże
HISTORIARODZINA: bogata, mama i tata
BIOGRAFIA: gościu nie miał źle w usa (jego pradziadkowie uciekli z meksyku w poszukiwaniu american dream!), studiował i bawił się, ale jednocześnie szlajał się z bogatymi dzieciakami, którym tylko dragi w głowie. rozbił pod wpływem alko i innych używek ferrari ojca. był kilka tygodniu na odwyku (zmarnowane wakacje!), a potem za karę wysłali go na wymianę i wylądował na rok w tej pipidówie. musiał zamieszkać jak biedak w akademiku (to też część kary!). ogólnie niechętnie się integruje i jest wkurzony na cały świat że wylądował tutaj (choć to tylko jego wina). zdążył już jednak zaliczyć kilka imprez w mieście i lasek też (na razie rozpoznaje grunt jeśli chodzi o chłopców). został mu też przydzielony jego osobisty opiekun i kolega, który ma mu pomóc w zaaklimatyzowaniu się czyli ted xd jego przygoda w albans właśnie się rozpoczęła!
liam hernandez
st. albans
