magical ice kingdom

siedział zjarany w tej karocy z lodu xd może wydawało mu się że leci xd

przyszła tu ironicznie, żeby się ponabijać z tych rzeźb, a znalazła coś lepszego do nabijania się.
- hej, kopciuszku - stanęła obok ze skrzyżowanymi rękami.

mogła tu zawsze pracować, pewnie lepsza kasa w londynie xd
nico jak zawsze umiarkowanie ogarnięty, już powinna przywyknąć do tego wyglądu - hm? - uniósł głowę - chcesz być moim księciem? - zażartował.

tak, ale musiałaby dopłacać na dojazdy.
- jasne, oddawaj buta - skinęła głową w kierunku jego stóp. juz chciała go wkręcić, żeby oddał jej swoje obuwie, a potem wracał do st. albans na skarpetkach.

chyba, że załatwiłaby jakiegoś ciecia, który by ją podwoził xd
- czy to nie ty powinnaś przyjść z butem dla mnie? - nie znał się za bardzo na baśniach, ale chyba esther coś przekręcała w jego głowie xd

ostatnią osobą, która ją pozwoziła, był dante, ale te mosty już zostały spalone.
- najpierw musisz go zgubić - przekonywała go. konwersacja na poziomie. przyglądała mu się i zastanawiała, czy nie odmroził sobie tyłka.

nico niestety ciągle byl zjarany więc nie ma takiej opcji xd
nawet jesli odmroził, albo złapał wilka to i tak nie czuł.
- okej, gubię - rozsznurował buta i machnął nogą żeby poleciał w jej kierunku - a teraz oddawaj - poprosił xd choć to nie była prośba xd

nawet nie oczekiwała tego od niego xd poza tym nie sądzę, by był w stanie się zaangażować i codziennie ją wozić.
popatrzyła na buta, który wylądował przy niej i przez chwilę zastanawiała się, czy w ogóle go podnosić, czy nie padnie z powodu smrodu xd ale że lubiła horrory to zdecydowała się go podnieść. 
- to tak nie działa. najpierw musisz wrócić do domu, a ja będę szukać właściciela buta po całym królestwie - wyjasniła mu.

jeszcze by się zaskoczyła jego zachowaniem!
hahahhahahahahhaha, może to jakieś nowe buty które mamusia mu kupiła!
- skarpetka ugrzęźnie mi w śniegu jak tak pójdę - dramaty nico, wskazał na swoją skarpetę żeby jeszcze bardziej wskazać problem - musisz mnie zanieść na barana skoro jesteś księciem - wymyślił xd jakby esther miała go udźwignąć.

sama mówiłaś, że nie ma takiej opcji, więc nie przekonuj mnie, że by było inaczej xd
- możesz pojechać w karocy - nabijała się z niego. nie planowała mu nic ułatwiać, a najchętniej by go jeszcze przegoniła, żeby chodził na bosaka po szyszkach czy coś. może chciała się nad nim pastwić w małych dawkach do końca zycia, żeby zemścić się za to, jak ją traktował wcześniej.

nie był chujkiem jak twoje postacie xd
- konie są unieruchomione - wskazał na lodowe konie. wstał żeby zabrać buta, ale w tym momencie ochrona przegoniła ich bo siedzieli na eksponatach i ich dotykali ups! dlatego nico pobiegł w drugą stronę, bez esther i bez buta. ups!

wróciła z tym butem do domu, może kiedyś mu odda xd

nico nie pilnował to tobias się tu kręcił. przemycił małą butelkę miętowego sznapsa i kręcił się tutaj ze znajomymi równie pijanymi i wesołymi.

leila coraz bardziej sie rozkrecala i czula sie na tyle pewnie zeby pic na tyle by czuc efekt. ze znajomymi czula sie bezpiecznie. pociagnela jakiegos kolege do karocy, ale tylko po to zeby zrobil jej zdjecie.

tobias natomiast kręcił się i zauważył ją. był na tyle podpity że zamiast iść ze znajomymi zawiesił na niej wzrok. stanął gdzieś za tym kumplem który robił jej fotke i patrzył na nią. zczaił się dopiero po chwili i kucnął udając, że wiąże buta, a nie gapi się na nia.

od razu zauwazyla, ze sie zainteresowal, ale dalej sie ustawiala. myslala, ze ich zaczepi. poszla po telefon i powiedziala koledze, ze zaraz dolaczy. - czesc - stanela nad nim. skoro sie na nia gapil to moze cos chcial. alkohol rozluznil ja na tyle by nie czula sie przy nim spieta co sie czesto zdazalo ostatnio.

nie spodziewał się, że podejdzie. zaraz wstal bo wcale nie wiązał tego buta przecież - hej - przywitał się i zadźwięczała mu butelka w kieszeni - chcesz troche? - nie wiedział o co innego zapytać więc wyjął butelke i wyciągnął rekę w jej kierunku.

- yhym - usmiechnela sie lekko i chwycila butelke. specjalnie dotknela jego dloni przy tym. pozwalala sie teraz dotykac innym osobom, ale to nie bylo to samo kiedy tobias ja przytulal. brakowalo jej tego. wziela lyka, po czym wyciagnela reke z butelka do niego. - dzieki - nie wiedziala co wiecej powiedziec. nie przemyslala tego zanim podeszla.

on też nie wiedział co powiedzieć. nie spodziewał się, że podejdzie! - miętowa wódka - dodał, ale pewnie czuła po smaku - jesteś tu ze znajomymi? chłopakiem? - próbował wybadać czy ma kogoś bo nate ostatnio tak twierdził! sprytna taktyka xd

zawsze on ja zaczepial i byla na niego zla wiec obydwoje byli zaskoczeni. oblizala usta i spojrzala w kierunku grupki, z ktora przyszla. - ze znajomymi - ostatatnio rozmawiala z nejtem o tym, ze chcialaby wzbudzic w tobiasie zazdrosc, ale nie chciala zmyslac. na razie xd - a ty? - tez zapytala. - z dziewczyna? - dodala.

tym razem o dziwo nie była zła!
- no tak - wskazał na jakiś ludzi którzy kręcili się obok i byli pewnie jej znajomymi - ja tak samo - wskazał na jakąś grupkę która powinna być niedaleko, ale zniknęli - przysięgam, że tu byli i nie włóczę się tutaj sam szukając dziewczyn - zażartował. nie był jak nico xd

jeszcze xd
spojrzala w strone ktora wskazywal i rozejrzala sie w poszukiwaniu jego znajomych. zasmiala sie na jego slowa. - to byloby troche desperackie - probowala zazartowac. nigdy nie mial problemu z laskami wiec nie spodziewala sie, ze jeszcze z nikim nie spal.

miał jakiś pechowy moment w życiu i faktycznie nie mógł nikogo do ruchania znaleźć xd nikomu się nie przyznawał i nikt o tym nie wiedział!
- masz rację - dalej obracał to w żart - jak minęły ci święta? - nie był na bieżąco - ja pokłóciłem się tylko cztery razy z nejtem - pochwalił się.

nawet tedowi sie nie przyznal? nie mial sie czego wstydzic. leila by byla zadowolona xd
- w tym roku bylo spokojnie. mama zamowila czesc jedzenia u znajomej wiec uniknelismy jej zalamania nerwowego godzine przed kolacja - pochwalila sie. pewnie kylie robila wszystko na ostatnia chwile xd - to dobrze - usmiechnela sie. - ile bylo w zeszlym roku? siedem? to duzy postep - pokiwala glowa. byla z nich dumna xd