Wejście

czekał na raven pod wejściem.

przyszła tu z koleżankami, którym powiedziała, że zaraz do nich dołączy, a sama chciała sie przywitać z jamesem.
- czeeeść! wchodzimy do środka? - była już pijana i skoczna. nie pomyślała, że jimmy może czekać na raven.

psy na nia skakaly przed wyjsciem wiec troche sie spoznila bo musiala wyrollowac sie z klaczkow. cieszyla sie, ze idzie na impreze z jamesem, ale entuzjazm jej troche opadl po zobaczeniu stefki. nadal czula sie niezrecznie. - czesc - podeszla powoli po schodach.

nie umawiał sie ze stefką więc zdziwił się jej obecnością. ale na pewno nie negatywnie... przynajmniej dopóki nie zobaczył, ze jest pijana.
- jestes wyjątkowo wesoła - zauważył kiedy tak skakała. nie chciał na razie wspominać o alkoholu - czekam jeszcze na kogoś - wskazał na raven która podeszła i pocałował ją w policzek na powitanie.

- jest impreza, jestem wesoła! - wystrzeliła rękami do góry, ale jej entuzjazm opadł wraz z pojawieniem się raven. - o - zachwiała się lekko na schodach, więc musiała się podtrzymać kogoś i przez przypadek wybrała raven. - nie wiedziałam, że tu będziesz - wypaliła. mogła się przecież spodziewać, że james przyjdzie razem ze swoją dziewczyną, ale nie była pewna, jak im się uklada.

usmiechnela sie do niej lekko I odruchowo wyciagnela reke, ktora zaraz polozyla na jej plecach by ja przytrzymac. - tez nie wiedzialam, ze bedziesz - nie wiedziala jak odpowiedziec. wygladalo jakby James przyszedl z nia, a nie wspominal o tym.

- jesteś wesoła - potwierdził i próbował ją złapać kiedy się chwiała się, ale raven go wyręczyła - ale też dość mocno się chwiejesz - zauważył patrząc na nią trochę karcąco. była dla niego jak siostra dlatego się martwił! - przyszła z koleżankami - wytłumaczył stephanie przed raven i od razu chwycił jej dłoń. miał taki odruch. może jakiś inny samiec przechodził obok i musiał zaznaczyć teren. nie wiedział, że największa konkurencja stała obok xd

zachichotała, kiedy james zwrócił uwagę na to, że się chwieje. uznała, że to zabawne.
- z koleżankami - powtórzyła po jamesie i spojrzała na ich dłonie. - to takie koleżanki normalne jak ja i ty - zaczęła paplać do raven. alkohol pomieszany ze stresem nie był dobrym połączeniem.

pokiwala glowa. tez miala metlik w glowie I nie wiedziala jak ma sie zachowywac I co myslec. z tego wszystkiego zaczela sie zastanawiac czy stefka I James tez sa takimi znajomymi jak one. - tak, normalne kolezanki - zasmiala sie niezrecznie.

już james był oskarżany o dziwne relacje, a to nawet nie o stefce fantazjował xd
- cieszę się, że jesteście koleżankami - objął i jedną i drugą nie wyczuwając niezręczności - czy to oznacza, że trzymamy się razem na imprezie? - chciał mieć na oku stefkę xd pewnie zaciągnął je do środku i pilnował obu więc musiały spędzac czas ze sobą, ups!

palił papierosa przed wejściem.

zrobilo jej sie goraco przez tonyego I musiala sie przewietrzyc xd
stanela niedaleko oscara I spojrzala na niego. - podziel sie - skinela glowa na papierosy.

zerknął na nią i podsunął jej paczkę papierosów bez gadania.
- to twój nowy chłopak? - zagadał ją od razu. to nie był pierwszy raz, kiedy ją dzisiaj widział. wszystko już wyczaił xd

nie wiedziala czego sie spodziewac, ale ulzylo jej, ze nie musiala sie klocic z nim. pozytywna energia tonyego dobrze na nia dzialala xd
- mozna tak powiedziec - wzruszyla ramionami. nie rozmawiali o tym, ale wydawalo jej sie, ze sa na dobrej drodze do bycia oficjalna para.

za bardzo chciał poznać plotki, więc nie kłócił się xd
- to dlatego jesteś gotowa ze mną rozmawiać? atmosfera oczyszczona? - spytał z bezczelnym uśmiechem. już sobie dopowiadał, że ją też magiczny penis uleczył i nie była już obrażona.

haha jaki plotkarz xd
przewrocila oczami. mogl nie przypominac xd - niech bedzie, dobrze nam sie uklada I nie mam przestrzeni zeby sie dalej na ciebie wkurzac - bo wkurzala sie na tonyego xd z nim sie mogla zaraz pogodzic w mily sposob.

zainteresował się tym, że jego była się z kimś liże publicznie!
- świetnie, czyli jesteś teraz jego problemem - klasnął w dłonie. zaraz nari cofnie swoje słowa i na nowo będzie się wkurzać na oscara xd

jej sprawa co robila! chociaz ona tez by byla ciekawa jak by go zobaczyla z reggie.
- problemem jestes ty - prychnela. wsadzila fajke do ust I zamachala reka zeby podal jej zapalniczke. musiala miec naprawde dobry humor skoro od razu sie nie obrazila xd

na pewno byłaby zainteresowana, gdyby zobaczyła go z kimś takim jak reggie xd
- bo co? bo ze mną nie da się być? - prychnął niby w żartach, ale może naprawdę chciał się dowiedzieć, czy jest unlovable. nari miała dobry humor, a on miał kryzys tożsamości xd zapalił jej papierosa. nie chciał jej dawać zapalniczki, żeby nie ukradła.

moglaby sie z niego nabijac xd kolejna gra na 3 xd
- tak - potwierdzila. zaciagnela sie papierosem I wydmuchala dym przed siebie. zerknela w jego strone oceniajac czy bral jej slowa na serio I powinna powiedziec mu cos milego. - czasem - dodala.

dopisane xd
uniósł brew na jej pierwszą odpowiedź, jakby czekał na ciąg dalszy. i się doczekał.
- długo ze mną wytrzymałaś - przypomniał jej i zaciągnął się papierosem. mogli rozkładać na czynniki pierwsze, czy to z nią było coś nie tak, czy z nim.

- dlatego, ze nie byles obecny przez dlugi czas - przypomniala mu o spiaczce. chociaz niewiadomo czy to sie liczylo skoro miala w tym czasie byla z innymi kolesiami xd w jej glowie to bylo jak ross I Rachel I ich przerwa.

haha oscar nie liczył tego okresu, dla niego to było tak, jakby poszedł spać i obudził się następnego dnia.
- świetnie, czyli byłem najlepszym chłopakiem wtedy, kiedy mnie nie było? - prychnął. poczuł się urażony. jak tak spał to wyglądał na biednego niewinnego, więc nic dziwnego, że to była jego najlepsza wersja xd

- wtedy nie marudziles - wygladal niewinnie I bylo go wszystkim zal wiec nic dzienego, ze taka wersje bardziej lubila xd - jak byles to tez nie byles zly. caly czas - probowala byc milsza, ale nie przychodzilo jej to latwo xd