Szkielety

obiecano jej świetną imprezę, ale zamiast tego krzywiła się przez te wszystkie szkielety wokół i nie wiedziała, gdzie stanąć, żeby nie czuć się przez nie obserwowana.

czyli czuła się równie nieswojo co perry xd może on ją nakręcił na tą imprezę xd
dante czuł się całkiem nieźle w muzeum i spacerował zadowolony pomiędzy szkieletami, witał sie z nimi i do każdego miał inne imie więc leah mogła teraz usłyszeć - cześć seamus, cześć john - tak, osobiście każdego witał xd

perry ją nakręcił i też się odstawiła w błyszczącą sukienkę xd
zauwazyła dante witającego się ze szkieletami i obserwowała go.
- świr - udała, że kaszlnęła w drinka, ale i tak doskonale mógł usłyszeć, co powiedziała.

widzę to xd
nie ma to jak miłe powitanie. dante był akurat jedną z nielicznych osób która mogła jej pomóc poczuć sie bardziej welcome tutaj. ale klasycznie wolała obrażać rudzielca.
- przynajmniej nie błyszczę się jak grot od włóczni neandertalczyka z wystawy z sali trzeciej - próbował jej pojechać po sukience, w której według niego i tak wyglądała ładnie. ale pewnie leah nie zrozumiała jego doboru słów xd

nie chciała się czuć welcome przez kogoś takiego jak on. wolałaby zapolować na jakiś przystojniaków... dobor słowa przypadkowy, choć faktycznie można było złapać włócznię i udać się na polowanie.
wywróciła oczami na jego teksty.
- czoło ci się błyszczy - skomentowała. pewnie sie pocił ze stresu w jej towarzystwie xd

nie odkryła jeszcze jego przystojnej strony, w tym był problem! gdyby tak było to polowanie zakończyłaby sukcesem z przystojniakiem dante xd
przetarł czoło sprawdzając czy się faktycznie spocił i oczywiście tak było. leah źle na niego działała i ciągle tego nie dostrzegał w stu procentach.
- i tak na tle tych szkieletów prezentuję się lepiej! - sam sobie powiedział komplement skoro od niej nie mógł oczekiwać. potem spojrzał na jednego ze szkieletów i prawie bezgłosnie powiedział 'sorki mike'. nie chciał ich urazić xd

według jej kryteriów nie był przystojny, a niestety nie interesowało jej jego wnętrze xd
popatrzyła badawczym wzrokiem na te szkielety i na niego, próbując ocenić, czy faktycznie prezentował się lepiej. po jej minie było widać, że wcale tak nie uważa.
- też będziesz tak wyglądać, jak z tobą skończę - groziła mu xd

szkoda, bo miał dużo do zaoferowania xd jego eks mogłaby potwierdzić xd
jak uznała, ze szkielety lepsze to w nim coś odblokowała i wkurzył się. może to też była wina dwóch piwek które wypił xd
- zachowujesz się jak wredna - i tu powinien powiedzieć 'pipa', ale zamiast tego wypsnęło mu się - szmata - nie chciał ją tak nazwać, ale przelała czarę goryczy. teraz powinien uciekać xd

żadna nie podesłała jej referencji, więc nie wierzyła.
popatrzyła na niego nieprzeniknionym wzrokiem.
- wow, zaimponowałeś mi - oznajmiła niespodziewanie. - nie spodziewałam się, że masz to w sobie - pochwaliła go.

nie miał takich dowodów jak george seks maszyna xd
spodziewał się, że rzuci się na niego z pazurami, ale zamiast tego dostał pierwszą pochwałę xd
- też się nie spodziewałem - mruknął. nie spodziewał się, że kiedykolwiek tak obrazi dziewczynę! - to twoja wina, budzisz we mnie najgorsze cechy - choć pewnie według niej były najlepsze.

george seks maszyna kazał dziewczynom spisywać referencje na papierze xd
zaryzykował i wygrał xd
- asertywność to dobra cecha - skrzyżowała ręce i przyjrzała się mu. może już od dawna czekała, aż jej się postawi i testowała jego limity. nachyliła się do niego - więc może wywołuję w tobie najlepsze cechy? - zasugerowała z uśmiechem i poszła szukać kogoś przystojniejszego.

tak, zbierał je w segregatorze xd
nie ogarnął tego, że była taka miła i sie zdziwił. potem chodził skołowany po tym spotkaniu xd

wpadła na marcusa szukając niebieskich dziewczyn - szukałam cię! - oznajmiła - ming tu jest! - powiedziała po to żeby jej unikał.

miała gdzieś ile pije, miał dyspense z uwagi na to, że był po rozstaniu.
- nie chce żeby cię skusiła swoim ciałem i żebyś do niej wracał po pijaku - wyjaśniła, ze po prostu się martwi o jego samopoczucie.

dobra siostra chciał powiedzieć!
- nie musisz oszukiwać żeby wyjść na twardego - nie sądziła, że tak szybko znalazł kogoś kto go zaspokoi. nie wierzyła w jego naturalne feromony, ups xd

jak ją spotka w akademiku na kolejnym numerku to może zapytać.
- to za wcześnie żeby wymyślać wyimaginowane laski, na pewno któraś się tobą zainteresuje - choć nie była pewna bo po ming zniszczył sobie reputacje.

też mogło tak być xd
- tak, tak - poklepała go po ramieniu - nie za dużo wypiłeś i masz halucynacje? - dopytała zmartwiona. może jednak nie powinna mu pozwalać tyle pić xd była zbyt łaskawa, haha.

- marcus - potarła skronie palcami - błagam cię nie traktuj swojego penisa jako osobnego bytu - westchnęła i rozejrzała się czy nikt na ich się nie gapił - i oddawaj to! - wyrwała mu wódkę z ręki. co za dużo to niezdrowo.