łazienka

ktoś go szturchnął i wylał na koszulę trochę wina, więc teraz próbował zetrzeć plamę ręcznikiem.

jaka fancy łazienka xd
eve kręciła się tutaj ze złym kuzynem massimo - poczekaj na mnie, zaraz wrócę - poprosiła i wypchnęła go lekko z łazienki zamykając drzwi. nie ogarnęła że jest tu mateo - skoro jest zajęte to trzeba było zamknąć drzwi - stwierdziła zdziwiona.

taka jak co roku xd
zesztywniał, widząc eve. tym bardziej, że w lustrze odbiła mu się twarz massimo znikającego za drzwiami. miał nadzieję, że mu się przewidziało.
- nie jestem rozebrany ani nic takiego - odwrócił się do niej, prezentując swoją plamę na koszuli.

zapomniałam już o tym xd
nie przewidziało mu sie, eve musiała sobie jakoś zrekompensować to, że mateo ją olał, a rekompensatą był właśnie on!
- nie wyglądasz też najlepiej - skomentowała jego plamę na koszuli - nie ważne, poczekam na zewnątrz aż skończysz - nie chciała z nim siedzieć xd

dużo tematów było przeklejonych xd
to był najgorszy wybór rekompensaty i to nie tylko w opinii mateo. bardzo chciała włoskiego kochanka xd
- nie muszę się przed nikim stroić - mruknął. nie musiał przed nią prezentować się najlepiej, juz i tak widziała go w gorszych sytuacjach. - już wychodzę - odwiesił ręcznik. - nie możemy kazać twojemu chłopakowi czekać - dodał sarkastycznie.

teraz pamiętam!
może to był jej typ podświadomie, włoski kochanek xd
- nie musisz się przed nikim stroić ani tłumaczyć - odpowiedziała dość sarkastycznie nawiązując do tego że nie chciał z nią gadać, a co dopiero się tłumaczyć po seksie! prychnęła na 'twojemu chłopaki' - teraz się przejmujesz? - zaśmiała się.

tym bardziej że chyba wiedziała, że są kuzynami? coś tam takiego było, już nie pamiętam.
nie zamierzał się tłumaczyć ani nawet odpowiadać na jej pytania.
- nie chcę się wtrącać, ale czy to był massimo? - wskazał na drzwi. popatrzył na nią z troską, bo jednak nie chciał, żeby dała się wkręcić w jakieś porąbane akcje. chciał ją przed nimi uchronić i dlatego zachowywał się jak chujek po seksie. byłaby szkoda, gdyby to poszło na marne.

chyba tak, ale wcale się tym nie przejęła. mateo nie zachował się fajnie więc dlaczego ona miała? a massimo zapewniał jej drogiego szampana xd
- dlaczego cię to obchodzi? - nie odpowiedziała na pytanie, ale z jej miny można było wyczytać że trafił w dziesiątkę. nie wiedziała, że chce ją chronić, jakby powiedział to byłoby łatwiej.

massimo mógł jej załatwić szampana albo kulkę w łeb, nie było równowagi xd
zacisnął zęby, kiedy połączył kropki i miał pewność, że to był jego diaboliczny kuzyn, którego próbował rozpracować od wielu miesięcy i przed którym się ukrywał.
- trzymaj się od niego z daleka - powiedział stanowczo. - nie mówię tego z zazdrości, po prostu to niebezpieczny typ - dopowiedział, bo chciał, żeby go posłuchała, ale jednak źle to ubrał w słowa.

haha, coś za coś xd
- oczywiście, że nie mówisz tego z zazdrości - burknęła. wolałaby żeby był zazdrosny - to nie twoja sprawa - wywaliła go za drzwi wkurzona, bo nie chciała słuchać jego kazań. na razie xd

teraz żałował, że jednak nie rozmawiał z nią bardziej otwarcie i nie wyjaśnił jej co i jak, bo wiedział, ze go nie posłucha.
za drzwiami przemknął szybko, żeby massimo go nie zauwazył, ale na szczęście akurat oglądał jakąś rzeźbę.