reggie do hurda

regina zebrała się w sobie martwiąc się o andersona, który nie odzywał się x dni. może miała wizje, że jego ciało gnije w jakiejś alejce xd w każdym bądź razie siedziała na łóżku i zestresowana dzwoniła xd

wszystko potoczyło się bardzo szybko, a jak już wylądowali w grecji, to zapomniał o całym świecie. nawet siostra ani współlokator się o niego nie martwili, bo wiedzieli, że tak z nim bywa xd akurat czilował z piwkiem na plaży, kiedy telefon zadzwonił i przypomniał sobie, że miał stawić się na turnieju tańca.
- heeej reggie! co tam, jak tam? - zaczął paplać.

dani była zajęta swoimi rzeczami, a marty to marty xd
regina raczej wyobrażała sobie najgorsze, a nie to że odbierze wyluzowany anderson więc była trochę skonfundowana - wszystko z tobą w porządku? - zapytała niepewnym głosem - nic ci nie jest? - może wyobrażała sobie, że zniknie jak lucas!

regina miała ptsd po śmierci brata, a anderson był za mało ogarnięty, żeby poinformować ją, że nie pojawi się na konkursie, ups. słyszał, że była zestresowana, a jednocześnie uświadomił sobie, że zachował się jak chujek, kiedy zostawił ją na lodzie. czuł się odpowiedzialny za opiekę nad ruby, ale jednak nad reginą też.
- sorry, że nie przyszedłem. pojawiły się nieoczekiwane okoliczności - myślał, że to załatwi sprawę.

powinien przynajmniej ją uprzedzić że się nie pojawi. przeżyłaby to że ją wystawił (niestety), ale to że się nie odzywał było dla niej o wiele gorsze!
teraz sobie przypomniał, że był odpowiedzialny za opiekę nad nią również xd dobrze, że flynn (jeszcze) o tym nie słyszał. choć nie wiadomo na co gorzej był zareagował, na to że anderson olał reginę, czy na to że oscar ją uratował xd
- nieoczekiwane okoliczności? - jej głos był pytający, oczekiwała czegoś więcej od niego, ups.

najgorsze jest to, że anderson był przygotowany na konkurs i pamiętał o tym, że ma się tam pojawić, a nawet przećwiczył z nią kroki tańca nie raz... ale potem wiadomość od ruby tak go przytłoczyła, że zapomniał o wszystkim.
myślę, że flynn najgorzej zareagowałby na to, że regina nie poprosiła jego o pomoc i wspólne tańce xd
- no tak - potwierdził i nie był skłonny więcej się tłumaczyć. napił się piwka. - słuchaj, nie wiem, czy możemy długo gadać. czy rozmowy międzynarodowe są dodatkowo płatne? - wykręcał się od rozmowy.

ruda mu zawróciła w głowie.... jak zawsze! regina nie miała szans niestety. nie czuła jeszcze że znalazła kogoś innego, jeszcze. na razie dużo emocji kotłowało jej się w głowie, głównie te że była zła na andersona xd
jakby flynn marzył o tańczeniu z reginą xd
- nie jesteś w anglii? - zdziwiła się jego pytaniem i odpowiedziała w zasadzie też pytaniem. była na prawdę skonfundowana. przez chwile dało się słyszeć wręcz niezręczną ciszę w słuchawce - dlatego nie pojawiłeś sie na konkursie? - zapytała. uznała, że sobie gdzieś poleciał xd chujek!

regina była za bardzo zapatrzona w andersona, żeby zorientować się, że jest ktoś inny. a hurd był na każde skinienie rudej, bo one miały takie moce sprawcze, wiadomo.
jeśli flynn miał do wyboru wkurzanie się na olewającego ją andersona albo ratującego ją oscara, to zdecydowanie wolałby tańczyć z reginą xd
- no nie - odpowiedział elokwentnie i faktycznie zrobiło się niezręcznie. też nie chciał się tłumaczyć z tego, gdzie poleciał i dlaczego. to były luzackie wakacje, ale jednocześnie podszyte załamaniem ruby. - musiałem komuś pomóc - odchrząknął. - musiałem pomóc ruby - dodał, żeby uszczegółowić i żeby nie brzmiało jak słaba wymówka.

powoli dochodziła do tego. jednak anderson był wiekszą częścią jej życia, aniżeli oscar, choć oscar miał zdecydowanie większy wpływ.
flynn tańczący z reginą byłby najłatwiejszym rozwiązaniem xd
regina była w stanie wybaczyć wiele, ale miała andersona trochę za swojego wybawiciela również więc kiedy pojawił się ktoś ważniejszy, czyli ruby to sprawiło, że poczuła wkurzenie - ja też potrzebowałam twojej pomocy - zauważyła. jak ruby mogła być ważniejsza od niej?

andersona znała dłużej i zawsze miał pozytywny wizerunek w jej oczach, a oscar pojawił się znikąd i mocno namieszał jej w życiu.
albo flynn oddelegowałby benka, wtedy w ogóle wszyscy byliby zadowoleni. oprócz reginy, której trafiłby się najgorszy tancerz xd
- wiem - było mu głupio, że olał reginę, bo jednak też trochę się uważał za jej opiekuna od czasu śmierci lucasa. - ruby miała sprawę rodzinną, to był nagły wypadek - wytłumaczył się. - wystąpimy następnym razem, okej? obiecuję - chciał ją ugłaskać.

oscar namieszał i regina jeszcze nie była do końca pewna czy to było pozytywne czy negatywne zamieszanie choć jedno było wiadomo, na pewno coś ją ciągnęło do niego i było bardziej niewytłumaczalne niż przyciąganie do andersona czyli kolegi lucasa.
- nie ma następnego razu, to był ten raz kiedy chciałam na tobie polegać - nie miała stanowczego głosu, regina nie była stanowcza, ale czuć było że jest jej przykro. uważała, że anderson jednak jej nie oleje, rozczarowanko...

najbardziej niewytłumaczalne było przyciąganie oscara do reginy xd i to, że on bardziej zdawał sobie sprawę ze swoich uczuć niż ona ze swoich!
- przepraszam, wyszło lamersko - to miał na swoje wytłumaczenie. - nie możesz się fiksować na tym jednym razie, będzie jeszcze wiele wydarzeń i wiele okazji - próbował jej przekabacić swoją filozofię życiową, żeby się nie przejmowała jedną straconą szansą. w jego życiu za dużo się działo, żeby miał się przejmować każdą sprawą. już nie pamiętał, co robił w zeszłym tygodniu. teraz czilował na korfu.

oscar częściej obracał sie wokół lasek, niż regina wokół chłopaków którzy byli nią zainteresowani stąd świadomość oscara xd
- wyszło - przytaknęła mu, ale zaraz słysząc jego kolejne słowa spięła się - wiele wydarzeń i okazji? - powtórzyła za nim, ale można było usłyszeć w jej głowie zniecierpliwienie - olałeś mnie dla innej dziewczyny.... nie będzie innej okazji - odebrała to personalnie i tak też to brzmiało.

zwykle jednak dziewczyny pokroju reginy wzdychały beznadziejnie do oscara, a nie odwrotnie xd
wyczuł, że regina jest zdenerwowana i nie mógł jej winić. wiedział, że zachował się jak dupek, ale w tej chwili nie miał nic lepszego na swoje wytłumaczenie. nie chciał zdradzać nic na temat sytuacji ruby ani swoich uczuć do niej. tak samo wyjazd do grecji dla nich wydawał się idealnym rozwiązaniem, ale nie wszyscy to zrozumieją i tak odbiorą.
- reggie, daj spokój... to była ruby. a ty to ty - powiedział trochę zbyt szybko. ups. regina była dla niego w innej kategorii niż dziewczyny.

ups? xd
znał ja na tyle żeby wyczuć i tak brawo anderson xd regina nie potrafiła tego zrozumieć. oczywiście wiedziała, że gdzieś tam była ruby, ale przeciez nie byli razem i przecież hurd poświęcił jej tyle czasu ostatnio... odebrała zdecydowanie inaczej ich relację i teraz poczuła się urażona - nie jestem wystarczająco dobra dla ciebie? - wypaliła na jego kiepskie wymówki - nie jestem na tyle ważna skoro już nie ma lucasa? - zawsze była w cieniu brata, ale jednak była i czuła się dobrze. nie była w stanie wypełnić pustki po bracie, była kimś zupełnie innym.

- reggie, przecież wiesz, że cię uwielbiam - westchnął. vibe zdenerwowanej reginy psuł mu beztroskie wakacje xd nieważne, gdzie próbował uciec przed rzeczywistością, konsekwencje jego czynów i tak go dopadały. imię lucasa było dla niego triggerem, przez który wywracało mu się w żołądku. - nie powinnaś się powoływać na lucasa - powiedział słabo i musiał wypić więcej piwa, bo zaschło mu w gardle. poczuł, ze zdradził swojego zmarłego przyjaciela, bo olał reginę. tak, jego lojalność leżała bardziej u lucasa niż u reginy.

- nie tak jak ruby - tak, wytknęła mu to w przypływie emocji. myślała, że traktował ją poważniej, a nie jak jakiś wypełniacz czasu. w tym momencie tak się czuła. oczywiście wyobrażała sobie o wiele więcej niż hurd xd - jasne, mam swoją odpowiedź - to mogło niewiele wyjaśniać hurdowi, ale wystarczyło dla reginy. hurd jak wróci to się może zdziwić xd rozłączyła sie nagle co było dziwne jak na nią, bo nigdy nie robiła takich akcji. oczywiście anderson mógł poczuć, że coś jest nie tak, ale obstawiam że zaraz rozproszył się piwkiem i rudą.

dla andersona było oczywiste, że nie uwielbiał reginy tak jak ruby i że nie miała na to szans, więc nawet nie był w stanie tego skomentować. nie zrozumiał drugiego dna tej rozmowy i uznał, że była zdenerwowana przez jego nieobecność na turnieju, ale że trochę ochłonie i jej przejdzie. faktycznie zaraz się rozproszył, w końcu był w najbardziej relaksującym mieście świata xd