mauna kea

byl wkurzony, ze jo go przechytrzyla xd ale z drugiej strony dobrze, ze mial towarzystwo. jesli mial z kims spedzac ostatnie chwile zycia to wlasnie z jo. skoro I tak cala wyspa mogla zostac zalana lawa to jednak dobrze, ze poszli razem xd - uwazaj - pokazal na jakis kamien zeby sie nie podtknela.

jo też była wkurzona i chwilę sie nie odzywali, ale jednak długo tak nie mogli wytrzymać i zaczęli od zwracania uwagi, albo półsłówek! - nie jestem dzieckiem, wiesz o tym prawda? - przypomniała mu i zaraz jak na złość sie potknęła więc chwyciła go za ramie. bóg dramek się zemścił za te teksty - zagapiłam się na mapę - wskazała na telefon i punkt gdzie mogła być hania. trzeba szukac winnych xd

- wiem - mruknal. nie denerwowalo go to co mowila tylko to, ze zaczal sie zastanawiac czy naprawde mu sie wlaczyl daddy mode xd chwycil ja kiedy sie potknela, ale nie skomentowal. - nie jest ci chlodno? - zapytal bardziej po to zeby podtrzymywac rozmowe.

jeśli włączał mu się daddy mode na jo to faktycznie niezbyt dobrze xd
spojrzała na niego zniecierpliwiona, ale zaraz złagodniała kiedy ją przytrzymał, to był dobry odruch - nie jest mi zimno, mam bluzę maxa - chwyciła sie w biodrach gdzie miała przewieszoną bluzę, ale zapomniała że oddała mu ją kiedy zrywali w pokojowych warunkach - nieważne - szła dalej udając że to no big deal.

niepotrzebnie przypominala mu, ze jest ojcem xd
- ok.. - puscil ja kiedy przypomniala mu, ze ma chlopaka. - gdzie on teraz jest? - skoro nie pilnowal swojej dziewczyny to nie byl dla niej dobrym partnerem xd byl zazdrosny I zapomnial, ze on tu byl z Emma I moze tez sie powinien zainteresowac co z nia xd

emma już podrywała przystojnego ratownika, poradzi sobie xd
nie musiał jej puszczać, zrobiło się dziwnie, a jo wcale o to nie chodziło xd - zerwaliśmy się - odpowiedziała mu spokojnie, ale zgodnie z prawdą, nawet odwróciła wzrok żeby nie patrzeć na niego - zerwaliśmy okej? zadowolony? - nie dodała że to było pokojowe zerwanie, brzmiało dramatycznie xd

haha xd
mogla nie wspominac o swoim chlopaku xd - mowisz to jakby to bylo przeze mnie - zerknal na nia. on nie uwazal zeby tak bylo, ale moze go obwiniala albo cos. wygladala jakby byla tym przejeta wiec nie bardzo chcial sluchac bo juz sobie wmawial, ze go zastapila.

mogła, ale już za późno xd
- może po części tak jest? - była szczera, szli w końcu prawie jak w objęcia śmierci więc co jej szkodziło - może nie uda mi się nigdy znaleźć kogoś takiego jak ty? albo przynajmniej kogoś kto w trzydziestu procentach będzie mógł ci dorównać - dywagowala, sorry chłopcy. jo poznała siłę dojrzałego mężczyzny xd - poza tym.... ty też nie proznowales - wspomniała o emmie oczywiście - nie wiedziałam że lubisz aż tak duży biust - smieszkowala, może nie chciała żeby zrobiło się aż tak poważnie.

ups xd
chcial znowu mowic, ze na pewno uda jej sie znalezc kogos o wiele lepszego itd., ale powtarzal to juz tyle razy, ze sam zaczal watpic czy mowi to szczerze. - nie powinienem kazac ci szukac kogos innego, to ja powinnem nad soba pracowac zeby byc kims na kogo zaslugujesz - tez sie otworzyl. teraz juz to wiedzial, ale wiadomo, ze latwiej bylo uciekac od problemow. - jest dobra pisarka - zazartowal niby, ale mowil szczerze xd

sam w to wątpił a wpychał ja w ramiona nieodpowiedzialnych chłopaków w jej wieku xd - powinieneś to powiedzieć wtedy kiedy zostawiłeś mnie samą w sali wykładowej bo nie zniosles presji - wypomniała mu to - słyszałam, wampiry... bardzo się boje - żartowała razem z nim ale wtedy na ich drodze coś trzasnęło i od tego wszystkiego ziemia pod ich nogami zaczęła pękać. zaraz piekielne czeluście się otworza xd - musimy się gdzieś schowac! - zarządziła ale w duchu już panikowala.

nie przemyslal tego xd
- powinienem - nie wypieral sie, ze zle zrobil. nie chcial umierac z poczuciem winy wiec musial jak najwiecej z siebie wyrzucic xd przyciagnal ja do siebie kiedy zaczelo sie robic goraco. - tam wymyslimy co dalej - pokazal w jakim kierunku, ktory wygladal bezpieczniej. czaly czas ja mocno trzymal jakby zaraz mialo ich cos rozdzielic.

a niby taki dojrzały xd
- było tyle sytuacji, w których mogłeś mi to powiedzieć, a mówisz to w tej? - wskazała na pękająca ziemię i na to że zaraz mogą umrzeć. a thomas chciał się oczyścić z wyrzutów.sumienka po prostu. pewnie znaleźli jakaś skarpę położona wyżej albo jaskinie xd - mhm - zgodziła się z nim i ruszyli w stronę bezpiecznej przystani - podsadzisz mnie? - musieli zapewne wejść nieco wyżej - szybko - poprosiła bo widziała jak ziemia za nimi się zapada czy coś xd

ups xd
- lepiej pozniej niz wcale? - probowal zazartowac z tego. zrobilo sie zupelnie zbyt powaznie xd musial sobie przypomniec po co tu byli kiedy zobaczyl dziury w ziemi xd w duchu sie wkurzal na hanke, ze tak dalego sie oddalila xd - ostroznie - chwycil ja w biodrach I podsadzil. zaraz sam sie zaczal wdrapywac, ale poslizgnela mu sie noga. scena jak z krola lwa xd

- to nie dotyczy się tej sytuacji - nie podlalala jego żarcików, sorry! haha, hanka dostanie ojcowski opierdol od niego, pierwszy w życiu xd jak się wdrapała na skałe, to chciała mu pomóc ale zdarzyła się awaryjna sytuacja - trzymaj moją rękę! - powiedziała szybko i próbowała go wciągać. nie było to łatwe bo był duży xd - i nie puszczaj! - zaparła się stopami i sukcesywnie go wciągała. pewnie się poobijała, będą siniaki xd

- jak z tego wyjdziemy to powiem ci to w innej sytuacji - nie zrazal sie, ze nie podlapala I dalej probowal zartowac. pesymistyczne podejscie jak zawsze xd spojrzal na nia I to dodalo mu sily bo nie chcial jej samej zostawiac. udalo mu sie wejsc I spojrzal za siebie. - nie patrz w dol - zakrecilo mu sie w glowie I musial udawac, ze ona tez bedzie miala taka reakcje xd dalej trzymal ja za reke I odciagnal.

- czekam na to z niecierpliwością - żartowała tak samo pesymistycznie jak on w tej sytuacji. na szczęście jo też miała w sobie dużo samozaparcia żeby go nie puścić i wspólnymi siłami to zrobili - nie miałam zamiaru - zetknęła jednak kątem oka - szlag - przeklęła i zaraz schowała się w jego objęciach bo jednak ten widok nie był przyjemny - zabije hanne że wybrała się tutaj - też jej będzie prawić kazania - musimy chyba to przeczekac? - zetknęła na niego oczekujac czegokolwiek. podłoże nie wyglądalo na bezpieczne więc tylko jeszcze bardziej się do niego przytulała, może faktycznie było jej zimno xd

chetnie ja ogrzeje xd przytuli ja do siebie. - jestes bezpieczna - wymruczal do niej spokojnie. chcial zeby tak sie przy nim czula. obydwoje sie beda na nia denerwowac xd jo z przyjaciolki sie przemini w jej macoche xd - poczekamy az sie uspokoi I potem pojdziemy dalej - zdecydowal. poszli do jakiejs jaskini I korzystal, ze mogl sie z nia przytulac xd

haha świetna metamorfoza na macochę xd - wiem o tym - mogła go uważać za okropnego gościa ale jednak czuła się przy nim bezpiecznie i to był fakt. jak dotarli do jaskini to jo nadal się przytulała bo po pierwsze było jej zimno, po drugie bała się trochę, a po trzecie jednak trochę się zmęczyła tym wszystkim i adrenalina jej opadła więc kiedy tak czekali to przysnęło jej się na jego ramieniu, a kiedy przebudziła się trzymając jego dłoń było niezręcznie. dobrze że hanka tego nie widziała xd

czuwal caly czas bo sie bal, ze sie pod nimi ziemia zapadnie xd

wizyta w obserwatorium na wulkanie była najbardziej wyczekiwanym punktem wycieczki dla hani, która jednak nie spodziewała się, że skończy się na obserwowaniu z bliska wybuchu wulkanu. to na pewno coś, co warto wpisać w cv xd na szczęście okazało się, że w obserwatorium mieli schron przygotowany na tę okazję, więc cała grupa zwiedzających została tam zamknięta i przetrwali najgorsze momenty. po paru godzinach, gdy naukowcy potwierdzili, że nie grożą już dalsze trzęsienia, rozpoczęto ewakuację grupy i dlatego hanna razem ze sporą bandą ludzi czekała na ratunek i helikoptery zaczęły nadlatywać, żeby ich zabrać. hania na każdej wycieczce ma okazję przelecieć się helikopterem xd szkoda tylko, że zawsze ratują ją z near death experience.

jak miała tyle dziwnych doświadczeń to każde mogła wpisać w cv xd
finalnie kiedy trzęsienia ustąpiły to również jo i thomas się ruszyli w stronę obserwatorium. byli pewnie zmęczeni więc niektóre ruchy były wykonywane automatycznie jak ten że jo trzymała go za rękę i szła u jego boku - tam są ludzie! - krzyknęła podekscytowane nie rozpoznając jeszcze hanki, pewnie była zbyt poczochrana xd

zaraz sie okaze, ze jest za bardzo doswiadczona I nie bedzie mogla znalezc pracy xd
tez ze zmeczenia nie pomyslal jak mogli wygladac trzymajac sie za rece, ale to byla ostatnia rzecz, ktora by sie teraz przejmowal. chcial miec jo blisko siebie po tym wszystkim. - widzisz hanne? - probowal dostrzec dziewczyne. przyspieszyl kroku I zignorowal doroslych, ktorzy zaczeli pytac skad sie tu wzieli. zaczal panikowac, ze moglo tu nie byc jego corki.

będzie musiała zostać tiktokerką, bo nic innego jej nie zostanie xd
hania dyskutowała z jakimś naukowcem, bo nie mogła przepuścić okazji, żeby jeszcze wypytać o ostatnie kwestie. pewnie mieli żarliwą dyskusję w schronie i wcale się nie nudziła xd zauważyła jednak, że ktoś się zbliża do grupy i myślała, że to może ratownicy, dlatego zainteresowała się, ale szczęka jej opadła, kiedy ujrzała swojego ojca i przyjaciółkę. dostrzegła to, że trzymali się za ręce, ale w tej chwili ważniejsze było to, że przetrwała i zobaczyła twarze najbliższych / teoretycznie najbliższych osób. near death experience podziałał na jej sentymentalizm. podbiegła, żeby przytulić ich oboje naraz.

o nie xd
na szczęście nie zrobiła im awantury więc mogli się bezkarnie trzymać za ręce, choć jo teraz tego bardzo potrzebowała!
- szukam jej - rozglądała się wokół aż w końcu hania im wpadła w ramiona - dlaczego zniknęłaś tu sama!? - tak ją powitała xd martwiła się i właśnie dawała temu upust. jak macocha faktycznie hahhahahaha.