pokój 1 - tiffy leila jo

martwiło go to, że sie do niego nie odzywała więc podejrzał jak szła do pokoju i ruszył za nią z butelka winą, to znaczy butelką pokoju. zapukał do drzwi wiedząc, że jest w środku - to ja, teeeeed - udawal tedzia bo wiedział że jemu może nie otworzyć.

jaki wypasiony pokoj, dziewczyny zyja w luksusach xd nari sie mogla jednak zgodzic na materac w ich pokoju.
rozpoznala jego glos, ale ruszyla sie zeby mu otworzyc. - nie jestes tedem - udawalla zawiedzona, ze ja oszukal.

tiffy jako najlepsza wnuczka im załatwiła xd
- ale otworzyłaś - zauważył machając brewkami dumny ze swojego podstępu - wina? - zamachał butelką. próbowal tworzyc miłą atmosferę żeby nie doszło do spięć.

nie potrafila go zignorowac jak tu przyszedl. - znudziles sie juz towarzystwem hanny? czy zostawila cie I poszla do kogos innego? - on nie chcial robic spiec, ale Leila nie potrafila sie ugryzc w jezyk. zawsze byla pewna siebie, ale hanka byla osoba, ktora wzbudzala w niej zazdrosc, ktorej nie potrafila zdusic w sobie.

- nie wiem co robi, poszła gdzieś ze swoimi znajomymi - czyli jednocześnie znajomymi leili. nie był od pilnowania jej. mieszkali w jednym pokoju, ale to nie znaczyło, że skakali nad sobą - jesteś zła - zauważył i wszedł do pokoju skoro go nie ignorowała. zaraz otworzył wino, może po alkoholu będzie łatwiej rozmawiac.

- czyli jednak wiesz co robi - to, ze wiedzial z Kim poszla duzo znaczylo. przynajmniej dla niej. czepiala sie troche za bardzo, ups. - jestem - nie zaprzeczyla. nie bylo sensu tego ukrywac skoro na sam widok hanki cisnienie jej skakalo.

- to uproszczenie - nie zgadzał się z jej zdaniem. to że jej nie było w pokoju sugerowało, że gdzieś poszła, koniec historii - przypomnisz mi dlaczego? - usiadł na łożku i napił się wina. był mniej nakręcony niż ona - pamiętaj, że nie jesteśmy razem - gorzka prawda, ale prawda.

chciala zaczac odpowiadac na jego pytanie, ale dowalil jej przypominajac, ze nie sa razem. zabolalo ja to bardziej niz by chciala. - nie jestesmy - podeszla do niego zeby ukrasc mu wino I sie napic. - wiec moze powinnismy porozmawiac o tym czego oczekujesz od naszej relacji - zmienila temat. chciala wiedziec czy po prostu zostala dla niego kumpela. zaczela znowu robic sobie nadzieje po tym jak sie nia interesowal!

zderzył ją z rzeczywistością. nie mogła się czepiać skoro nie byli w żadnej formalnej relacji.
- przede wszystkim chcę wiedzieć czy wszystko z tobą ok? - zapytał. chodziło o samopoczucie. jak się rozstawali była w średnim stanie, a on tracił cierpliwość.

nie miala zamiaru mu odpuszczac. musiala sie dowiedziec czy musi zdusic w sobie uczucia do niego I je zabic czy moze jest jeszcze jakas szansa na to, ze do siebie wroca.
- tak - potwierdzila. duzo przepracowala I byla bardziej soba niz wtedy kiedy z nia zerwal. - teraz odpowiedz na moje pytanie - w tej chwili ona tracila cierpliwosc.

nigdy nie powiedział jej, że traktuje ją tylko jak koleżankę. chyba by nie potrafił? podobnie było z hanką. ją też traktował inaczej niż koleżanki, z którymi nic nie miał xd
- tego że przestaniemy się na siebie wkurzać i porozmawiamy tak jak teraz? - ostatnio było między nimi dziwnie, tobias po akcji z uprowadzeniem leili nauczył się słuchać jej potrzeb. był bardziej dojrzały niż tobias przed tym wszystkim! w końcu dla niego to też było trudne przeżycie.

- okej - usiadla na drugim koncu lozka, na ktorym siedzial. - wiec rozmawiajmy - troche sie uspokoila. miala czas na przemyslenie tego wszystkiego. nigdy nie chciala sprawiac zeby Tobias czul sie nie doceniany, ale byla zbyt pochlonieta tym co sie stalo.

spojrzał na nią jak siadała z pewnym dystansem i wyciągnął rękę żeby podała mu wino - nie powinnaś być zła o hannę, nic nas już nie łączy od dawna - skoro mieli rozmawiać to on zaczął - wkurza mnie to, że jej czepiasz, ona też nie ma łatwo - napił się z gwinta - jeśli chcesz żebyśmy zaczęli od nowa to musisz pogodzić sie z tym, że mam koleżanki - tłumaczył dalej - ja akceptuję to, że wokół ciebie kręci się nate, ted, a nawet hunter - huntera zaakceptował dopiero po bójce xd

podala mu wino I wlepila wzrok w swoje buty kiedy zaczal mowic. - zaden z nich nie patrzy na mnie w takim sensie - uwazala, ze hanka by go chetnie przeleciala. nate byl dla niej bratem, wiec nie powinien w ogole o nim wspominac. a z tedem I hunterem nie przytulala sie jak on z hanna! - zerwales ze mna zaraz po tym zauwazylam jak blisko jestescie - dlatego jej to tak utkwilo w glowie!

- ted patrzył - przypomniał jej. przecież na początku byli enemies, zanim stali się best buddies xd hania miała swoich adoratorów, nie zwracała uwagi na tobiasa w tym kontekście na ten moment. leila niepotrzebnie się nakręcała - była w szpitalu, miałem jej nie odwiedzać żebyś dobrze sie czuła? - westchnął, to nie byly łatwe rozmowy. ted powinien być dumny, że tak dojrzale rozmawiają xd - to byłoby egoistyczne z twojej strony, nie byłaś wtedy jedyną osobą która coś przeżywała, chciałem to jakoś podzielić pomiędzy ciebie, hannę i siebie - wytłumaczył. uważał, że to nie było nic złego że potrafił być empatyczny, to dobra cecha.

- ale juz nie - teraz oni byli bff wiec nie spedzala za duzo czasu z tedem. tak sie nakrecila, ze nie potrafila odkrecic. - nie o to mi chodzilo. jakbys sie czul gdybym dotykala teda tak jak ty hanne? - nie dawala za wygrana. zabolalo ja gdy nazwal ja egoistka. - wiec zamiast mi to wtedy tak wytlumaczyc to lepiej bylo mnie zostawic? - starala sie nie wyjsc z rownowagi, ale wkurzal ja.

- uroiłaś sobie w głowie, że ten dotyk coś znaczy. znaczy tyle, że się o nią martwię, to chyba nic złego? - hanna była ważną osobą w jego życiu i pomimo tego że nie byli już razem nie chciał żeby umarła przez nerki. nie był zły w tej sytuacji xd - pamiętasz siebie wtedy? byłaś zamknięta i kompletnie niedostępna dla praktycznie nikogo oprócz dziewczyn, dla mnie - nie była wtedy łatwą osobą do rozmów.

zaczelo jej brakowac argumentow. nie uwazala, ze to, ze wspieral hanie bylo zle. musiala to przyznac I zaakceptowac, ze mial racje. - nie chcialam zebys sie czul zle - powiedziala szczerze. duzo dla niej zrobil I doceniala do. pochylila sie do niego zeby zabrac butelke I sie napic.

tobias studiował filozofię to wygrywał w argumentacji, studia jednak na cos się przydały xd
- to była wypadkowa tego co działo sie z tobą, nie chciałem żebyś myślała że moje uczucia były wtedy ważniejsze niż twoje - oddał jej butelkę, a potem zwrócił głowę w jej kierunku żeby na nią spojrzeć - chciałem żebyś mniej cierpiała, ale nie potrafiłem ci pomóc i to zaczęło mnie przytłaczać - powiedział to pierwszy raz na głos, wow! dużo czasu musiało upłynąć xd

czyli jednak uwazal xd
napila sie wina. nie mogla byc teraz na niego zla skoro tak to wszystko przedstawil. zle sie czula z tym, ze Tobias nie mogl jej wtedy nic powiedziec. - pomogles mi - zapewnila go. polozyla dlon na jego kolanie I przysunela sie do niego. - sprawiles, ze wszysko bylo latwiejsze. zaluje, ze nie widzialam jak tobie bylo trudno - spojrzala na niego.

albo przypadkiem słuchał i wykorzystywal.
teraz ona miała wyrzuty sumienia, nie chciał tego i nie o to mu chodziło. nie miała się czuć źle, tylko on miał powiedzieć jak się czuje i tyle. wyszło inaczej... - to nie ma teraz znaczenia, już to przepracowałem. podobnie jak ty - miał nadzieję że tak było. położył dłoń na jej. w geście pojednania.

mozliwe.
nie chodzilo mu o to, ale przynajmniej w koncu porozmawiali o tym. dlugo sie to w nim kisilo! scisnela jego dlon. - przepraszam, juz nie bede sie czepiala - obiecala. to byl duzy krok xd nie chciala byc w bledzie co do hanny, ale w koncu przyjela jego wersje.

- najpierw porozmawiaj ze mną zanim zaczniesz się czepiać - poprosił rozsądnie. wziął resztę wina i dopil - jak wrócimy powinniśmy się umówić - zaproponował dość odważnie, ale była to konkretna propozycja - nie chce tego robić w tej całej otoczce, za dużo tu ludzi - wolał spotkac się z leila sam na sam i ja nakarmić w jakiejś knajpie chociażby xd

- okej - zgodzila sie na takie warunki. to dawalo jej opcje czepiania sie wiec bylo lepszym pomyslem niz jej xd - dobrze, poczekamy az wrocimy - usmiechnela sie. chcialaby od razu, ale z drugiej strony to da jej czas na przemyslenia czy Tobias chce znowu sprobowac czy tylko zostala jego kolezanka, jak hanka.