pole

siedziala na sloncu i korzystala z ladnej pogody.

chciał zrobić to samo. wziął nawet jakiś kocyk ze sobą - zajęte - wskazał na miejsce obok leili. oczywiście było pusto. tobias jej nie pilnował.

otowrzyla oczy i spojrzala na niego. - nie - odpowiedziala z usmiechem. ucieszyla sie na jego widok. moze musiala odreagowac to, ze tobias ja wrzucil do friendzonu. tak jej sie wydawalo!

czyli jak zawsze mylne wnioski miała - doskonale - rozłożył kocyk i z westchnięciem ułożył się na nim wystawiając twarz do słońca - siedzisz sama bo? - zapytał. on wiedział czego łaził tu sam, bo nie chciał trafić na treya i czuć sie dziwnie.

nie powiedzial wprost czy chce sie tylko kumplowac czy nie!
- bo czasami dobrze jest posiedziec w ciszy - nawet ona potrzebowala od czasu do czasu chwili odpoczynku w samotnosci. weselej by bylo przyjsc tu z kims, ale nie byla samodzielna i to co robila nie zalezalo od innych. - a ty? czemu przyszedles sam? - zainteresowala sie tez.

był filozofem xd
spojrzał na nią i zaśmiał się - no jak to dlaczego? - zarzucił swoimi bujnymi włosami - nie widać że jestem mysliciem lubiącym dumać nad urokami przyrody? - oczywiście kreował się na takiego który nie był, ale prawda była taka że lubił czytać i kontemplowac.

ech xd
- to pierwsze co pomyslalam jak sie zobaczylam - zasmiala sie. nie znala jego wrazliwej strony i nie wiedziala, ze to byla prawda. liam bardziej wygladal na chujka, ktory powinien teraz podrywac kolejna laske w ogrodzie.

powinna się cieszyc, że tacy się koło niej kręcą, a nie prostaki jak flynn czy anderson czy marty xd
stwarzał zatem lepsze pozory niż stefka hehe - no nie? - przeczesał specjalnie włosy żeby jeszcze lepiej się zaprezentować - czułem, że znajdę w tobie sojuszniczkę w tym aspekcie - może też nazwał ją myślicielką, to byłby komplement! oczywiście wszystko było w żartobliwym, frywolnym tonie.

nie miala nic przeciwko zielonym chlopcom xd bardzo dobrze, sie z nimi bawila. no ale faktycznie mogly by sie pojawic komplikacje gdyby zaczeli sie umawiac.
moze powinien nauczyc stefke. - oczywiscie - usmiechnela sie, po czym polozyla sie obok. - wiec o czym teraz myslisz? - jak juz sie do niej przylaczyl to nie potrafila siedziec w ciszy.

czyli leila szukała intelektualisty tak na prawdę xd
nie wiem czy stefka chce go widzieć po tym jak dośc chłodno ją rozdziewiczył, ups - o nieuchronnym końcu - powiedział dość mrocznie, ale zaraz spojrzal na nią i uniósł kącik ust ku górze - żarcik - zdjął koszulke i rozwalił się na kocyku, niby było mu gorąco, a wiadomo co robił.

haha tobias intelektualista xd
do jednego sie przydal to moze jej przejdzie i skorzysta znowu z pomocy.
nie uwierzyla w takie glebokie rozkminy bo sprawial wrazenie goscia, ktory by sie nie przejmowal tym. - i co bys chcial robic jakby ten nieuchronny koniec byl dzisiaj? - nie ukrywala, ze patrzy na jego klate.

kryptointelektualista!
albo ją odblokował i będzie się puszczać z innymi!
- hm - zastanowił się - nie wiem, wypić wino i uprawiać seks? - zaśmiał się znowu bo nie traktował tego poważnie - jestem skomplikowany, ale i prosty - odparł filozoficznie. pytanie tylko z kim chciałby to robić.

z nia nigdy niewiadomo!
- niestety nie mam wina - byla nie przygotowana jak na zielona i nosila alkoholu ze soba wszedzie na wszelki wypadek jesli ktos by sie pojawil. z tym drugim mogla mu pomoc.

spojrzał na nią z uniesioną brwią - czy ty proponujesz mi seks? - zapytał otwarcie. wiedział że leila jest wyluzowana, ale wiedział też że kumpluje się z tedem więc miał pewne wątpliwości. niejednoznaczna osobowość z niej!

- byc moze - zasmiala sie. o kiedy przejmowal sie tedem? xd spali juz ze soba wiec nie powinna go dziwic ta propozycja. chyba, ze tak intensywnie myslal o treyu, ze zapomnial juz, ze udawal hetero.

spal teraz z tedem w namiocie więc się nasłuchał jego gadania xd jakieś cząstki słów mu utkwiły w pamięci xd
ostatnio skupił się za bardzo na myśleniu o nim i jego vibe hetero zmalal o jakieś dziesięć procent, na szczęście leila mu o tym przypomniała! chwilę gdzieś przewijał mu się w głowie trey ale musial odgonić te myśli - okej - bez namysłu pocałował ją i robili brzydkie rzeczy na kocyki xd tacy z nich wielcy myśliciele!

kopała piłkę na polu, nie było lepszego miejsca bo wszędzie indziej lalusie typu rosie które nie chciały się ubrudzić, a vicky nie mogła opaść z formy xd

zauważył z daleka, że ktoś biega za piłką i domyślił się, że to jego najlepsza uczennica. oczywiście oglądania piłki nigdy nie odmawiał, więc podszedł bliżej.
- powinnaś postawić stracha na wróble na bramce - czy to żarty? wow, nate wyluzował na wakacjach xd

chociaż z nią mógł pogadać xd
vicky była skupiona na dryblowaniu i jak chciała kopnąć głos nejta ją trochę rozproszył więc piłka odbiła się od drzewa w jego kierunku - może ty staniesz? czy od razu padniesz? nie zgrzejesz się nawet za mocno, jest w cieniu - wskazała na prowizoryczną bramke czyli dwa drzewa. skoro on żartował ze stracha, to ona z jego chorób xd

wiele razem przeżyli, więc czuł się przy niej swobodnie, mimo że nie utrzymywali regularnego kontaktu.
- jeśli myślisz, że będę stać jak kołek i wpuszczać wszystkie twoje piłki, to grubo się mylisz - ostrzegł ją, idąc od razu w stronę prowizorycznej bramki. już raz go ratowała po zawale, więc miała doświadczenie i była lepiej przygotowana na kolejny raz xd

nie musieli utrzymywać stałego kontaktu, ważne że łączyła ich piłka xd jak hasło naszych orłów.
- zobaczymy, czy po tym starciu nie będziesz znany jako pan kołek - groziła mu na żarty i już gotowała się do ataku. kiedy stanął na bramce to testowo kopnęła bez żadnych zagrywek dość mocną piłkę. sprawdzała w jakiej jest kondycji xd

haha.
- tak się odzywasz do swojego trenera? - czuł się dość pewnie. sam widok piłki sprawiał, że jego pewność siebie rosła tysiąckrotnie. kiedyś był gwiazdą drużyny! chociaż wykonał ruch w bok, aby złapać piłkę, to ta minęła go i trafiła między drzewa. - to dlatego, że nigdy nie byłem bramkarzem - od razu się wytłumaczył. na podwórku stał na bramce, ale potem w swojej profesjonalnej karierze już nie.

to nie było skomplikowane kopnięcie, ale vicky nie zamierzała go krytykować ani nic. wiedziała, że nie grywał czesto - to dlatego że zbyt rzadko grasz - zachęciła go do częstszego kopania piłki, nawet amatorsko. wlepiła mu jeszcze kilka goli, ale na koniec jednego obronił! brawo!

poczuł się świetnie, że mógł pograć w piłkę. to lepsze niż seks xd