pole

chciałam zacząć przy pieńku, ale grałyście tam ostatnio xd
dlatego tu miał jakiś pieniek i rąbał babci drewno na opał. seksi drwal xd

haha seksi xd
luca chyba wyczul, ze bedzie na co popatrzec i sie tu przypaletal. - patrick - wyszczerzyl sie do niego. - pomoc ci? - chetnie by tylko popatrzyl, ale musial zaproponowac.

patrick jak zawsze casualowo podchodził do swoich romansów i romansików. gdyby tylko nejt wiedział xd - cześć luca - oparł się o trzonek siekiery dłonią - całkiem nieźle mi idzie - wskazał na stosik, który wyprodukował - wpadasz dziś na ognisko? - zapytał. mignął mu już wczoraj. nie sądził, że luca się zasiedział na tej wsi tak długo, nie utrzymywali za bardzo kontaktu!

mozliwe, ze nejt nie bylby fanem tego, ze jego chlopak romansowal z tymi samymi kolesiami co jego siostra xd
- to prawda - spojrzal na drewno. - tak, opiecalem tiffy, ze bede sie integrowal - zasmial sie. patrick tylko odwiedzal babcie, ale luca mial tu cale swoje zycie wiec nie myslal o zmianach. tak mu sie wydawalo!

jeden raz się zdarzyło xd generalnie gusta tiffy i patricka nie pokrywały się xd
- w takim razie trzymaj się tiffy, zna dużo osób i potrzebuje towarzystwa - pchał go w ramiona siostry. lepszy on niż blake, który go wkurzał - ja jestem tutaj tylko odludkiem szukającym spokoju - dodał od razu gdyby luca szukał go na ognisku. nie będzie go bo będzie czilował w łózku z nejtem, albo słuchał jego narzekań na brata, ups!

haha jeden raz za duzo xd
- nie wyglada jakby brakowalo jej towarzystwa - nie znal historii tiffy i nie wiedzial ile przeszla. wydawalo mu sie, ze nic sie nie zmienilo. - kiedys byles bardziej rozrywkowy - zazartowal.

nikt jeszcze o tym nie wie xd
- możesz mieć ją na oku? po starej znajomości? - poprosił wywlekając trochę ich relację na wierzch, ale był w stanie zrobić to dla siostrzyczki. on nie mógł jednocześnie pilnować jej i dbać o samopoczucie nejta! - jakby to ująć, dojrzałem? - zaśmiał się. oczywiście to miało jakiś podtekst xd

jeszcze xd
- dobrze - zgodzil sie. - czy jest jakis powod dlaczego mnie o to prosisz? - troche sie zmartwil. zasmial sie. poczul jakby to byl na niego diss, ale byl mlodszy i mial jeszcze czas dojrzec. poza tym na co dzien byl odpowiedzialny i zajmowal sie praca. czasem mogl zaszalec.

oczywiście bóg dramek stosownie zadziała kiedy będzie trzeba.
- martwię się o nią - oczywiście zamiast z nią pogadać to wolał wysyłać swoich szpiegów hehe - poznałeś kogos ciekawego? - zapytał wracając do rabania drewna żeby nie było pomiędzy nimi niezręcznej ciszy. pewnie od czegoś takiego zaczął się ich romansik xd

zawsze.
- rozumiem - nie wypytywal o wiecej informacji bo nie wiedzial czy patrick chcial sie tym z nim dzielic. chociaz skoro go poprosil o pomoc to moze by mu powiedzial. - kilka osob - usmiechnal sie. sarah mu sie najbardziej spodobala xd

patrick pewnie niewiele by mu powiedział w tym temacie! nie byli przyjaciółmi, to był tylko wakacyjny romans, choć pewnie wtedy luca słuchał o jego relacji z nejtem, a on o wątpliwościach luci co do mieszkania na wsi. więc może jednak wtedy byli blisko - dobrze dla ciebie, na co dzień nic się tu nie dzieje - co było przekleństwem i błogosławieństwem. zaraz skończył rąbanie i luca pomógł mu to zanieść do domu. pewnie nejt wyczaił ich przez okno i potem wypytywał xd

robił trening, więc wybiegł daleko za dom na jakieś pole i teraz się rozciągał.

szukal zwierzaka, ktory mu zwial. - hej - pomachal do rafe. - nie widziales tu przypadkiem samotnej krowy? brazowej I takiej - pokazal reka wielkosc krowy.

luca zajął się rozglądaniem za krową i nie dostrzegał umięśnionej gołej klaty rafe'a xd
- sorry, nie zwracałem uwagi na krowy - zaśmiał się i kontynuował naprężanie mięśni.

byl przejety krowa, ale w koncu zauwazyl jego miesnie. nie krepowal sie I bezwstydnie przygladal sie jak rafe sie prezy. - no trudno, moze wroci po spacerze - zasmial sie. powinien dalej jej szukac, ale chlopak go bardziej zainteresowal.

rafe też nie krępował się, gdy chłopak tak mu się przyglądał. miał co pokazywać.
- na pewno zna drogę - potwierdził, choć nie miał bladego pojęcia na temat krów. - to twoje pole? wlazłem bez pozwolenia? - spytał i bezczelnie napił się wody i oblał klatę zawartością butelki.

- tak - zgodzil sie choc szanse byly fifty fifty. liczyl na to, ze rozmowa z chlopakiem nie bedzie miala wplywu na to czy krowa jest bezpieczna czy nie. - nie ma tu zakazu przebywania o ile nie deptasz upraw - usmiechnal sie. wzrok sam mu polecial na jego klate gdy splywala po nim woda.

potem będzie obwiniał rafe'a, że przez niego krowa zaginęła. nie dam sobie wkręcić, że to wina mojej postaci!
- a depczę? - spojrzał pod nogi. - pokieruj mnie - zrobił krok w jego kierunku. od początku bezwstydnie flirtował. był wkurzony przez akcję z samuelem i napalony xd

hahahah.
nie przeszkadzal mu flirt. rafe byl przystojny, a on jeszcze nikogo nie poderwal. podobalo mu sie, ze nie musial sie starac xd spojrzal pod jego nogi, a potem przejechal wzrokiem po jego ciele do gory. - jeszcze krok do przodu - byli juz blisko siebie, ale zachecil go by podszedl jeszcze blizej.

może rafe od razu wyczuł od luci vibe, że szuka kogoś do poderwania xd zrobił jeszcze jeden krok do przodu, przez co znaleźli się blisko siebie.
- jak mnie ukarzesz za to, że podeptałem uprawy? - uniósł brew pytająco. liczył na klapsy xd

rafe byl latwiejszy niz sam xd
- bedziesz musial za to zaplacic - usmiechnal sie I juz patrzyl na niego napalonym wzrokiem. same klapsy nie wystarcza xd krowa czekala wiec nie mogli marnowac czasu na gadanie xd wsunal dlonie w pas jego spodenek zeby go przyciagnac tak ze nie bylo miedzy nimi miejsca I pocalowal go.

widać rafe bardziej wkurzony i bardziej napalony niż sam xd
podobało mu się to, że chłopak od razu nadawał na tych samych falach i pominęli wszystkie formalności (typu poznawanie swoich imion). nie widział nic złego w małej wakacyjnej przygodzie, więc chętnie odwzajemnił pocałunek, a potem luca zabrał go do siebie wiadomo po co!