Gabinet pedagoga
- Gość
- Gość
- Post n°2
Re: Gabinet pedagoga
dobra, w takim razie grace specjalnie wieczorem się umówiła ze szkolnym pedagogiem na pogadankę, bo było jej ciężko w życiu, została sama (tylko z agnes, w sumie xd), nie miała chłopaka ani psiapsi, wiec miała jakieś czarne myśli i w ogóle myślała o śmierci dużo ostatnio. no a tamta ją jeszcze opierdoliła, więc grace wyleciała z gabinetu zaryczana cała!
- Gość
- Gość
- Post n°3
Re: Gabinet pedagoga
kenny kręcił się po szkole, bo był przekonany, że ojciec ukrył jego plantację trawki u siebie w gabinecie, więc postanowił się do niego włamać! takim był spryciarzem. szedł sobie więc całkiem szczęśliwy, że zaraz odzyska swoje skarby, kiedy inny jego skarb xd pojawił się na drodze.
- jezu, mała, nie rycz. - zmarszczył czoło, bo wyglądała jak siedem nieszczęść albo i siedemset. nie, żeby kenny'ego jakoś to wzruszyło... pewnie myślał, że przypomniało jej się, że on jej nie kocha i dlatego ryczy!
- jezu, mała, nie rycz. - zmarszczył czoło, bo wyglądała jak siedem nieszczęść albo i siedemset. nie, żeby kenny'ego jakoś to wzruszyło... pewnie myślał, że przypomniało jej się, że on jej nie kocha i dlatego ryczy!
- Gość
- Gość
- Post n°4
Re: Gabinet pedagoga
zatrzymała się obok niego i jeszcze bardziej się rozryczała, bo tym gorzej jej się zrobiło, że wiedział o jej umowie z royem. dlatego wybuchnęła płaczem znowu, aż ją głowa zabolała i smarki jej ciekły ciurkiem z nosa. zaczęła też grzebać w torbie, bo musiała znaleźć chusteczki, które jednak się skończyły, dlatego złapała go za koszulę od mundurka i udając, że się do niego przytula wycierała w niego nos xd
- Gość
- Gość
- Post n°5
Re: Gabinet pedagoga
zapomniałam o umowie z royem! xd no tak. kenny był wściekły na grace. tak samo jak był wściekły na roya, theo i całą resztę. chwilowo o tym zapomniał, bo najwyraźniej poruszały go kobiece łzy. na szczęście już się opamiętał i przypomniał sobie, że zasłużyła na to, żeby ryczeć, bo jest ohydną oszustką.
- eeeeeej! spierdalaj! - odsunął się, kiedy zaczęła wycierać nos o jego koszulę. - nie jestem twoją poduszką, na której możesz się wypłakać. - przypomniał jej na wypadek, gdyby wypadło jej to z głowy.
- eeeeeej! spierdalaj! - odsunął się, kiedy zaczęła wycierać nos o jego koszulę. - nie jestem twoją poduszką, na której możesz się wypłakać. - przypomniał jej na wypadek, gdyby wypadło jej to z głowy.
- Gość
- Gość
- Post n°6
Re: Gabinet pedagoga
to mogłam ci nie przypominać, hahahahhha xd
pociągnęła nosem, ale przynajmniej już jej nic nie ściekało. spuściła jednak łepek, bo jej się mimo wszystko głupio zrobiło, ale od razu jak przyszły do jej głupiego łba myśli, że powinna się zabić to złapała go mocno za rękaw, jakby chciała mu go oderwać! - nie odzywaj się tak do mnie! - warknęła i przyciągnęła go do siebie. - twój ojciec mnie szantażował! ale to nieważne, bo i tak cię kocham! - bo faktycznie, kochała go dalej, ale jednak wszyscy jej mówili, że ma sobie z nim dać spokój. szkoda, że z nikim innym jej nie wychodziło. nie, żeby z nim było super idealnie,...
pociągnęła nosem, ale przynajmniej już jej nic nie ściekało. spuściła jednak łepek, bo jej się mimo wszystko głupio zrobiło, ale od razu jak przyszły do jej głupiego łba myśli, że powinna się zabić to złapała go mocno za rękaw, jakby chciała mu go oderwać! - nie odzywaj się tak do mnie! - warknęła i przyciągnęła go do siebie. - twój ojciec mnie szantażował! ale to nieważne, bo i tak cię kocham! - bo faktycznie, kochała go dalej, ale jednak wszyscy jej mówili, że ma sobie z nim dać spokój. szkoda, że z nikim innym jej nie wychodziło. nie, żeby z nim było super idealnie,...
- Gość
- Gość
- Post n°7
Re: Gabinet pedagoga
i tak nie robiłby za poduszkę. xd
- nieważne nieważne! - przedrzeźnił ją i odtrącił jej rękę. - jasne, że ważne. udawałaś cały czas i pozwoliłaś mi wierzyć, że...że... - nie mógł się wysłowić. nie będzie przecież się przed nią otwierał i mówił, że myślał, że ją kochał! najwyraźniej jej nie kochał i ona też nigdy go nie kochała, bo tylko odgrywali jakąś głupią szopkę, byli marionetkami w rękach roya i tak dalej... tak to sobie wszystko ładnie rozkminił. a on nie chciał być marionetką w rękach ojca, więc na złość jemu stwierdził, że nigdy do grace nic nie czuł. taaak, roy na pewno bardzo się tym faktem przejmie.
- nieważne nieważne! - przedrzeźnił ją i odtrącił jej rękę. - jasne, że ważne. udawałaś cały czas i pozwoliłaś mi wierzyć, że...że... - nie mógł się wysłowić. nie będzie przecież się przed nią otwierał i mówił, że myślał, że ją kochał! najwyraźniej jej nie kochał i ona też nigdy go nie kochała, bo tylko odgrywali jakąś głupią szopkę, byli marionetkami w rękach roya i tak dalej... tak to sobie wszystko ładnie rozkminił. a on nie chciał być marionetką w rękach ojca, więc na złość jemu stwierdził, że nigdy do grace nic nie czuł. taaak, roy na pewno bardzo się tym faktem przejmie.
- Gość
- Gość
- Post n°8
Re: Gabinet pedagoga
roy pewnie codziennie z tego powodu szlocha! raczej miał poważniejsze powody do zmartwień, niewierna żona, cudzy syn którego wychowywał jak swojego, no i jego syn, który jest gejem... ale to chyba najmniejszy problem, bo ani on nie chciał tego, ani wzajemnie. całe szczęście! - nie mów tak... jezu, kenny, co ja mam zrobić, żebyś mi uwierzył?! - jęknęła poprawiając torbę na ramieniu i spojrzała gdzieś w bok, ale znowu wróciła do niego wzrokiem. taki śliczny był! xd - zresztą, gdybym cię nie kochała to pewnie miałabym to wszystko gdzieś! nie sądzisz? - ale kenny był głupi i raczej nie myślał wcale.
- Gość
- Gość
- Post n°9
Re: Gabinet pedagoga
kenny też miał poważne problemy na głowie, jeden brat, który nie był jego bratem, drugi pedał, który też nie był jego bratem, skonfiskowanie jego super plantacji trawki... to dopiero są problemy życiowe! a nie tam grace płacząca w ramię szkolnego pedagoga, bo kocha kenny'ego i sabotuje wszystkie inne związki.
- przecież masz to gdzieś. oboje mamy to gdzieś, dlatego nie rozmawialiśmy o tym wcześniej. dlatego nie rozmawialiśmy w ogóle. - wzruszył ramionami i wsunął ręce do kieszeni spodni. w końcu cała rewelacja wyszła na jaw już dawno temu, a grace nie pokwapiła się, żeby to wyjaśniać wcześniej. smsy się nie liczą, miał wtedy inne rzeczy na głowie i już zapomniał o jej daremnych próbach porozumienia.
- przecież masz to gdzieś. oboje mamy to gdzieś, dlatego nie rozmawialiśmy o tym wcześniej. dlatego nie rozmawialiśmy w ogóle. - wzruszył ramionami i wsunął ręce do kieszeni spodni. w końcu cała rewelacja wyszła na jaw już dawno temu, a grace nie pokwapiła się, żeby to wyjaśniać wcześniej. smsy się nie liczą, miał wtedy inne rzeczy na głowie i już zapomniał o jej daremnych próbach porozumienia.
- Gość
- Gość
- Post n°10
Re: Gabinet pedagoga
- ty wszystko masz gdzieś! - krzyknęła, bo już okropnie na niego zdenerwowała, że nie jest tak samo w niej zakochany jak ona w nim. - nie wiem, gdzie miałam oczy, jak się w tobie zakochiwałam! jesteś gówno wart, kenny! - i znowu się rozbeczała, bo była taka zdruzgotana tymi faktami, a zwłaszcza tym, że nawet jeśli oboje doskonale o tym wiedzą to ona dalej z nim chce być. jezu, jaka biedna jest. - ruchaj ophelię i inne dziwki pokroju lilki! - odwróciła się od niego i ruszyła w którąś stronę, pewnie do wyjścia. liczyła, że się za nią rzuci i odmieni jej los! :c naiwniaczka.
- Gość
- Gość
- Post n°11
Re: Gabinet pedagoga
spojrzał na nią jak na wariatkę, którą niewątpliwie była. widać, że dawno się nie porozumiewała z betty. skrzyżował ręce i patrzył na nią najspokojniej na świecie. zapewne dlatego, że był zjarany jak zawsze.
- no. teraz ci wierzę. - odparł beztroskim tonem, przez który nie można było wyłapać czy mówi serio czy jej teraz dogryza czy co on robi. nie rzucił się za nią, ale skoro poruszyła kwestię, to zawołał za nią: - a ty co ryczysz, przecież jesteś z craigiem! - nie wiedział, że już się z chrisem rozstali, nawet imiona pomylił. nie był na bieżąco. woof ostatnio nic nie pisała, to nikt nic nie wiedział!
- no. teraz ci wierzę. - odparł beztroskim tonem, przez który nie można było wyłapać czy mówi serio czy jej teraz dogryza czy co on robi. nie rzucił się za nią, ale skoro poruszyła kwestię, to zawołał za nią: - a ty co ryczysz, przecież jesteś z craigiem! - nie wiedział, że już się z chrisem rozstali, nawet imiona pomylił. nie był na bieżąco. woof ostatnio nic nie pisała, to nikt nic nie wiedział!
- Gość
- Gość
- Post n°12
Re: Gabinet pedagoga
- jestem sama! - krzyknęła jeszcze bardziej rozpaczliwie przez ramię i uwszła już ze szkoły :c
|
|