piccadilly circus
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
piccadilly circus
First topic message reminder :
- william roosevelt
- st.albanshistoria sztukifuck off40
- Post n°51
Re: piccadilly circus
haha, tak to było dobre xd nic go nie było w stanie przekonać, że daniel zrobił to przypadkiem.
- to lepiej już się zacznij pakować, bo trochę czasu ci na to zejdzie. - warknął. był naprawdę wkurzony. w sumie niby ta rozmowa zaczęła się tak niewinnie a tu proszę... jak zwykle kłótnia! dobrze, że nie byli w domu bo pewnie latałyby talerze i szklanki i potem trzeba by to było sprzątać... a kto by to zrobił skoro nie ma daniela na którego można zrzucić winę!
- to lepiej już się zacznij pakować, bo trochę czasu ci na to zejdzie. - warknął. był naprawdę wkurzony. w sumie niby ta rozmowa zaczęła się tak niewinnie a tu proszę... jak zwykle kłótnia! dobrze, że nie byli w domu bo pewnie latałyby talerze i szklanki i potem trzeba by to było sprzątać... a kto by to zrobił skoro nie ma daniela na którego można zrzucić winę!
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°52
Re: piccadilly circus
tym bardziej teraz... wszyscy będą myśleć, że daniel chciał się zabić, bo nie został zaproszony na bal u królowej xdddddd
wstała i stanęła naprzeciw williama.
- potrafię się szybko spakować i zniknąć z czyjegoś życia. - powiedziała przez zęby, w bliskiej odległości od mężczyzny. patrzyła mu prosto w oczy i świdrowała wzrokiem. cóż poradzić na kłótnie... gigi wolała, kiedy william jej na wszystko przytakiwał, a nie próbował dyskutować. wtedy zawsze się to źle kończyło.
wstała i stanęła naprzeciw williama.
- potrafię się szybko spakować i zniknąć z czyjegoś życia. - powiedziała przez zęby, w bliskiej odległości od mężczyzny. patrzyła mu prosto w oczy i świdrowała wzrokiem. cóż poradzić na kłótnie... gigi wolała, kiedy william jej na wszystko przytakiwał, a nie próbował dyskutować. wtedy zawsze się to źle kończyło.
- william roosevelt
- st.albanshistoria sztukifuck off40
- Post n°53
Re: piccadilly circus
hehe, biedny daniel.
- to znikaj! - krzyknął bo już nie wytrzymał. - zniknij z mojego życia i przestań je komplikować swoimi wyimaginowanymi problemami! - jestem ciekawa skąd will znał takie trudne słowa ;x to, że skończył studia wcale przecież tego nie gwarantuje. - to tobie wiecznie coś nie pasuje. ściany są za kolorowe, ludzie za głośno oddychają a miasteczko jest zbyt nudne... masz milion nieistotnych problemów, które sama sobie niepotrzebnie stwarzasz, tylko po co? lubisz być nieszczęśliwa? wolisz narzekać niż się cieszyć? - ciągnął dalej bo nie potrafił jej zrozumieć. była bardziej pokręcona niż każda inna dziewczyna.
- to znikaj! - krzyknął bo już nie wytrzymał. - zniknij z mojego życia i przestań je komplikować swoimi wyimaginowanymi problemami! - jestem ciekawa skąd will znał takie trudne słowa ;x to, że skończył studia wcale przecież tego nie gwarantuje. - to tobie wiecznie coś nie pasuje. ściany są za kolorowe, ludzie za głośno oddychają a miasteczko jest zbyt nudne... masz milion nieistotnych problemów, które sama sobie niepotrzebnie stwarzasz, tylko po co? lubisz być nieszczęśliwa? wolisz narzekać niż się cieszyć? - ciągnął dalej bo nie potrafił jej zrozumieć. była bardziej pokręcona niż każda inna dziewczyna.
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°54
Re: piccadilly circus
jak zawsze!
- o niczym innym nie marzę! - wrzasnęła. robili scenę na środku jednego z najbardziej obleganych przez turystów miejsc, w dodatku w szczycie sezonu, ale kto by się tym przejmował. musieli przecież na siebie nakrzyczeć i poudawać w tej złości, że potrafią bez siebie żyć. - najwyraźniej nie mam powodów, żeby się cieszyć i wszystko wokół rzeczywiście mnie satysfakcjonuje. - wywróciła oczami. - a ty za to to co? siedzisz na tyłku w zasranym miasteczku i za bardzo się boisz, żeby cokolwiek zmienić w swoim życiu! będziesz tam gnić, gnić do końca życia! - krzyczała na niego.
- o niczym innym nie marzę! - wrzasnęła. robili scenę na środku jednego z najbardziej obleganych przez turystów miejsc, w dodatku w szczycie sezonu, ale kto by się tym przejmował. musieli przecież na siebie nakrzyczeć i poudawać w tej złości, że potrafią bez siebie żyć. - najwyraźniej nie mam powodów, żeby się cieszyć i wszystko wokół rzeczywiście mnie satysfakcjonuje. - wywróciła oczami. - a ty za to to co? siedzisz na tyłku w zasranym miasteczku i za bardzo się boisz, żeby cokolwiek zmienić w swoim życiu! będziesz tam gnić, gnić do końca życia! - krzyczała na niego.
- william roosevelt
- st.albanshistoria sztukifuck off40
- Post n°55
Re: piccadilly circus
william z pewnością się nie przejmował tym, że drą się w środku londynu.
- chuj cię to obchodzi czy będę tu gnić do końca życia czy też nie, bo przecież nie masz zamiaru tutaj siedzieć całe swoje życie, więc lepiej już leć bo tylko marnujesz swój cenny czas! - zbliżył się do niej. - może w końcu znajdziesz sobie kogoś kto będzie robił wszystko czego tylko sobie zapragniesz, ja nie mam zamiaru zmieniać całego swojego życia. - warknął.
- chuj cię to obchodzi czy będę tu gnić do końca życia czy też nie, bo przecież nie masz zamiaru tutaj siedzieć całe swoje życie, więc lepiej już leć bo tylko marnujesz swój cenny czas! - zbliżył się do niej. - może w końcu znajdziesz sobie kogoś kto będzie robił wszystko czego tylko sobie zapragniesz, ja nie mam zamiaru zmieniać całego swojego życia. - warknął.
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°56
Re: piccadilly circus
lepiej drzeć się na środku londynu niż na środku st. albans, gdzie wszyscy wszystko wiedzą.
- a może właśnie mnie obchodzi, co? - wykrzyczała mu swoje uczucia xd ach, to wyznawanie uczuć i troski o siebie nawzajem... gigi tylko w taki sposób umiała to robić. - może chciałeś powiedzieć, że to ty marnujesz swój czas? na mnie? co? - warczała. jego zbliżenie się do niej potraktowała jako prowokację i też się nieco zbliżyła. prawie stykali się nosami. patrzyła mu w oczy. - a ty znajdziesz kogoś, z kim będziesz mógł się nudzić do końca życia, aż się nawzajem znienawidzicie! - krzyczała.
- a może właśnie mnie obchodzi, co? - wykrzyczała mu swoje uczucia xd ach, to wyznawanie uczuć i troski o siebie nawzajem... gigi tylko w taki sposób umiała to robić. - może chciałeś powiedzieć, że to ty marnujesz swój czas? na mnie? co? - warczała. jego zbliżenie się do niej potraktowała jako prowokację i też się nieco zbliżyła. prawie stykali się nosami. patrzyła mu w oczy. - a ty znajdziesz kogoś, z kim będziesz mógł się nudzić do końca życia, aż się nawzajem znienawidzicie! - krzyczała.
- william roosevelt
- st.albanshistoria sztukifuck off40
- Post n°57
Re: piccadilly circus
w sumie to tak.
- w tym momencie jakoś trudno mi w to uwierzyć. - warknął. williamowi oczywiście na niej zależało, pewnie inaczej by się z nią nie kłócił xd - nawet tak nie pomyślałem! znów sobie coś wymyślasz! po cholerę w ogóle! - czasami miał wrażenie, że nigdy nie dojdą do porozumienia i ich związek będzie polegał na kłótniach i dzikim seksie, a nie do końca był pewien czy właśnie o coś takiego mu chodziło. - nie chcę być z nikim innym! - warknął. jaki romantyczny..
- w tym momencie jakoś trudno mi w to uwierzyć. - warknął. williamowi oczywiście na niej zależało, pewnie inaczej by się z nią nie kłócił xd - nawet tak nie pomyślałem! znów sobie coś wymyślasz! po cholerę w ogóle! - czasami miał wrażenie, że nigdy nie dojdą do porozumienia i ich związek będzie polegał na kłótniach i dzikim seksie, a nie do końca był pewien czy właśnie o coś takiego mu chodziło. - nie chcę być z nikim innym! - warknął. jaki romantyczny..
- aurora kirichenko
- petersburgcharakteryzacja scenicznawho's that girl32
- Post n°58
Re: piccadilly circus
kłótnie im się przydawały, skoro w ten sposób mogli sobie wyznawać swoje uczucia xd
- tak się zachowujesz! nic sobie nie wymyślam! - krzyczała, bo wmawiał jej, że ona sobie coś wmawiała... z nimi pewnie było tak, że albo byli super szczęśliwi albo super pokłoceni. nigdy nie było równowagi i normalnych spotkań. przynajmniej i jedno i drugie polegało na dzikich seksach. - to dobrze, bo ja też nie! - też na niego krzyczała xd
- tak się zachowujesz! nic sobie nie wymyślam! - krzyczała, bo wmawiał jej, że ona sobie coś wmawiała... z nimi pewnie było tak, że albo byli super szczęśliwi albo super pokłoceni. nigdy nie było równowagi i normalnych spotkań. przynajmniej i jedno i drugie polegało na dzikich seksach. - to dobrze, bo ja też nie! - też na niego krzyczała xd
- william roosevelt
- st.albanshistoria sztukifuck off40
- Post n°59
Re: piccadilly circus
jak widać ta kłótnia wyszła im na dobre, bo przynajmniej się dowiedzieli, że wcale nie chcieliby być z kimś innym.... w każdym bądź razie skoro już to wiedzieli to zaraz poszli gdzieś na dzikie seksy właśnie.... next!
- kathlyn byrd
- wenecjastomatologialost in life31
- Post n°60
Re: piccadilly circus
urządzała tutaj happening i promowała zdrowe żywienie. miała rozstawiony stragan z owocami, musli z jogurtem, ciepłą herbatką i zachęcała ludzi do spróbowania jej dżemów. czyli jak zwykle próbowała robić coś ciekawego.
- sawyer hawk
- kota kinabalufotografiafree spirit30
- Post n°61
Re: piccadilly circus
kręciła się w okolicy i robiła zdjęcia na zajęcia, kiedy w obiektywie uchwyciła przyjaciółkę promującą zdrowe żywienie. w jednej chwili do niej doskoczyła.
- co masz dobrego? - spytała, ale już zdążyła dorwać się do łyżeczki i próbowała tych kathlynowych dżemów.
- co masz dobrego? - spytała, ale już zdążyła dorwać się do łyżeczki i próbowała tych kathlynowych dżemów.
- kathlyn byrd
- wenecjastomatologialost in life31
- Post n°62
Re: piccadilly circus
zanim się obejrzała podawała jej kolejne dżemy i powidła do spróbowania, a ta wciągała jak leci. kathy miała sporo wolnego czasu jak nie pracowała w barze albo jak nie nękała biednego basila, czy tam ewentualnie na wykłady chodziła. sama zabrała się za jedzenie pysznego musli z jogurtem naturalnym. - bierz co chcesz, nawet deszcz - zaczęła śpiewać i klaskać do rytmu.
- sawyer hawk
- kota kinabalufotografiafree spirit30
- Post n°63
Re: piccadilly circus
chętnie wciągała kolejne dżemy, które jej smakowały, chociaz wiedziała, ze się nimi nie naje. i że nic nie kupi xd
- wypowiedziałaś to w złą godzinę, bo zaraz wszystko zjem. - roześmiała się i złapała za jakiś tam owoc. nic nie jadła pół dnia i teraz miała gastro.
- wypowiedziałaś to w złą godzinę, bo zaraz wszystko zjem. - roześmiała się i złapała za jakiś tam owoc. nic nie jadła pół dnia i teraz miała gastro.
- kathlyn byrd
- wenecjastomatologialost in life31
- Post n°64
Re: piccadilly circus
dlatego podsunęła jej też musli z jogurtem, to ją przynajmniej zapcha w jakiś sposób xd herbata też się jej pewnie przyda, bo sawyer niedługo czkawki dostanie. kathy nie przestała tańczyć i śpiewać, inkasowała kasę za to co ludzie kupowali a kupowali sporo rzeczy dla siebie. - jedz jedz, przynajmniej od tego nie przytyjesz! - pocieszyła ją i pstryknęła palcem w nos.
- sawyer hawk
- kota kinabalufotografiafree spirit30
- Post n°65
Re: piccadilly circus
dla niej musli z jogurtem to i tak żadne jedzenie. chętniej wciągnęłaby hamburgera, po którego pewnie zaraz wyskoczy, jak już sobie pogadają.
- nie przytyję, bo przelatuje przeze mnie jak w fontannie. nie masz niczego konkretnego? jakiś frytek do tego? - zaglądała jej do tych dżemów. śmiała się oczywiście cały czas. nie przejmowała się czy przytyje czy nie. byla głodna.
- nie przytyję, bo przelatuje przeze mnie jak w fontannie. nie masz niczego konkretnego? jakiś frytek do tego? - zaglądała jej do tych dżemów. śmiała się oczywiście cały czas. nie przejmowała się czy przytyje czy nie. byla głodna.
- kathlyn byrd
- wenecjastomatologialost in life31
- Post n°66
Re: piccadilly circus
kathy pójdzie do caspra i leo na babeczki, bo i tak będzie głodna xd spojrzała na co to miała na stoliku, było już tego bardzo mało bo ludzie brali dosłownie po parę rzeczy na raz. szybko dodała, że teraz mogą brać za darmo, bo nagle się jej spieszyło. - nie mam frytek, niestety, przykro mi. a co, idziemy na wielkiego hamburgera, szejka czekoladowego i fryteczki? - zacierała już na to ręce.
- sawyer hawk
- kota kinabalufotografiafree spirit30
- Post n°67
Re: piccadilly circus
e tam babeczki, sawyer wolała się zapchać jakimiś kabanosami jak ja w tej chwili xd
- a o której zwijasz interes? zaraz jest koncert w hard rock cafe. - spojrzała na lewą rękę, ale nie miała na niej zegarka. pewnie odczytywała położenie cienia na ręce i stąd wiedziała, która jest godzina.
- a o której zwijasz interes? zaraz jest koncert w hard rock cafe. - spojrzała na lewą rękę, ale nie miała na niej zegarka. pewnie odczytywała położenie cienia na ręce i stąd wiedziała, która jest godzina.
- kathlyn byrd
- wenecjastomatologialost in life31
- Post n°68
Re: piccadilly circus
ojaaa masz kabanosy zazdrooo ;x rzuć trochę xd może jak dobrze rzucisz, to dorzucisz do warszawy!
- już zwinęłam! - klasnęła w dłonie. w międzyczasie zadzwoniła do jakiegoś swojego kumpla, żeby teraz to on zabrał cały stragan a ona idzie z koleżanką na hamburgery i koncert. schowała telefon do biustonosza i wróciła myślami do sawyer. - idziemy! a co to w ogóle za koncert jest? - zapytała jakby to było istotne.
- już zwinęłam! - klasnęła w dłonie. w międzyczasie zadzwoniła do jakiegoś swojego kumpla, żeby teraz to on zabrał cały stragan a ona idzie z koleżanką na hamburgery i koncert. schowała telefon do biustonosza i wróciła myślami do sawyer. - idziemy! a co to w ogóle za koncert jest? - zapytała jakby to było istotne.
- sawyer hawk
- kota kinabalufotografiafree spirit30
- Post n°69
Re: piccadilly circus
nie będę nic rzucać, bo też mama dopiero co kupiła po stu latach i muszę zjeść wszystkie naraz xd
- kurde, sorry, że ci wszystko zjadłam i musiałaś zwinąć interes. - roześmiała się znowu i jeszcze na odchodnym wzięła łyżkę dżemu. klasnęła w dłonie zadowolona, że mogą iść. - a skąd ja mam to wiedzieć? - spytała z rozbawieniem. - dostałam akredytację, dostanę pieniążki, że posłucham muzyki i porobię parę zdjęć, więc czy to ważne? - śmiała się wesoło.
- kurde, sorry, że ci wszystko zjadłam i musiałaś zwinąć interes. - roześmiała się znowu i jeszcze na odchodnym wzięła łyżkę dżemu. klasnęła w dłonie zadowolona, że mogą iść. - a skąd ja mam to wiedzieć? - spytała z rozbawieniem. - dostałam akredytację, dostanę pieniążki, że posłucham muzyki i porobię parę zdjęć, więc czy to ważne? - śmiała się wesoło.
- kathlyn byrd
- wenecjastomatologialost in life31
- Post n°70
Re: piccadilly circus
a z czym te kabanosy czy to te klasyczne ;x aż zrobiłam sobie kanapkę xd
- to nigdy nie jest ważne, ważne jest to, że ty masz pracę! no i to, że spędzimy dużo czasu razem. ja dzisiaj stawiam wszystkie drinki! - zaznaczyła głośno, żeby nie było przypadkiem żadnych wątpliwości. - dobra, chodź, nie możesz się spóźnić na twój wielki dzień - zachichotała głupawo. wyjęła lusterko i sprawdziła czy ma nienaganny makijaż.
- to nigdy nie jest ważne, ważne jest to, że ty masz pracę! no i to, że spędzimy dużo czasu razem. ja dzisiaj stawiam wszystkie drinki! - zaznaczyła głośno, żeby nie było przypadkiem żadnych wątpliwości. - dobra, chodź, nie możesz się spóźnić na twój wielki dzień - zachichotała głupawo. wyjęła lusterko i sprawdziła czy ma nienaganny makijaż.
- sawyer hawk
- kota kinabalufotografiafree spirit30
- Post n°71
Re: piccadilly circus
z indyka xd kup sobie jutro.
- podobno to ja mam pracę, więc chyba mnie stać. ale stawiania drinków nigdy nie odmawiam! - klasnęła w dłonie zajarana, bo nie dość, że wyciągnęła towarzyszkę na koncert, to jeszcze się załapie na darmowy alkohol. żyć, nie umierać! - w ramach odwdzięczenia się zabiorę cię za kulisy, no ale nie wiem czy będzie warto. - wzruszyła ramionami z rozbrajającym uśmiechem. - mój wielki dzień? ja nie występuję! - zaznaczyła, bo może kathy już myślała, że sawyer nie chce jej zdradzić czyj to koncert, bo to jej koncert-niespodzianka. mimo że nie umiała śpiewać.
- podobno to ja mam pracę, więc chyba mnie stać. ale stawiania drinków nigdy nie odmawiam! - klasnęła w dłonie zajarana, bo nie dość, że wyciągnęła towarzyszkę na koncert, to jeszcze się załapie na darmowy alkohol. żyć, nie umierać! - w ramach odwdzięczenia się zabiorę cię za kulisy, no ale nie wiem czy będzie warto. - wzruszyła ramionami z rozbrajającym uśmiechem. - mój wielki dzień? ja nie występuję! - zaznaczyła, bo może kathy już myślała, że sawyer nie chce jej zdradzić czyj to koncert, bo to jej koncert-niespodzianka. mimo że nie umiała śpiewać.
- kathlyn byrd
- wenecjastomatologialost in life31
- Post n°72
Re: piccadilly circus
jutro wracam do domu, to akurat xd a mi smaka narobiłaś no!
- halo halo, ja też mam przecież pracę! a to, że dorabiam tylko od czasu do czasu to nic nie znaczy! - zbuntowała się zabawnie, drocząc się z przyjaciółką. poprawiła cycki, bo telefon jej zaczął przeszkadzać, dobrze że jej nic nie wypadło. - seriooo, zabierzesz mnie za kulisy? jak to będą faceci, to ja zamawiam sobie jednego! dawno z nikim nie spałam, muszę nadrobić - poprawiła usta szminką. - szkoda, że nie występujesz. powinnyśmy razem wystąpić gdzieś. wiem, w tym klubie komediowym jako dwa wielkie suchary. - rzuciła propozycją.
- halo halo, ja też mam przecież pracę! a to, że dorabiam tylko od czasu do czasu to nic nie znaczy! - zbuntowała się zabawnie, drocząc się z przyjaciółką. poprawiła cycki, bo telefon jej zaczął przeszkadzać, dobrze że jej nic nie wypadło. - seriooo, zabierzesz mnie za kulisy? jak to będą faceci, to ja zamawiam sobie jednego! dawno z nikim nie spałam, muszę nadrobić - poprawiła usta szminką. - szkoda, że nie występujesz. powinnyśmy razem wystąpić gdzieś. wiem, w tym klubie komediowym jako dwa wielkie suchary. - rzuciła propozycją.
- sawyer hawk
- kota kinabalufotografiafree spirit30
- Post n°73
Re: piccadilly circus
sorka xd
- a ja nie mam pracy, więc się tak nie popisuj. - śmiała się dalej. załapała się na pojedyncze zlecenie i już kathlyn chciała z niej robić odpowiedzialnego dorosłego, który pracuje. to się nie godzi! - spoko, możesz sobie wziąć ich wszystkich. - machnęła dłonią, bo sama była antyrandkowa i wolała chlać na umór z facetami niż komplikować wszystko romansami. po co to komu potrzebne. - pff, moje żarty nie są suche, nie wiem jak twoje. - tym samym rzuciła sucharem na potwierdzenie i pokazała jej język.
- a ja nie mam pracy, więc się tak nie popisuj. - śmiała się dalej. załapała się na pojedyncze zlecenie i już kathlyn chciała z niej robić odpowiedzialnego dorosłego, który pracuje. to się nie godzi! - spoko, możesz sobie wziąć ich wszystkich. - machnęła dłonią, bo sama była antyrandkowa i wolała chlać na umór z facetami niż komplikować wszystko romansami. po co to komu potrzebne. - pff, moje żarty nie są suche, nie wiem jak twoje. - tym samym rzuciła sucharem na potwierdzenie i pokazała jej język.
- kathlyn byrd
- wenecjastomatologialost in life31
- Post n°74
Re: piccadilly circus
ja tam się cieszę, kabanosy są pycha xd
- ale rzucasz żarcikami jak z rękawa, nie znałam cię od tej strony kochanie - przytuliła się do niej rozbawiona. ona sama nie ogarniała świata, zamierzała jedynie skończyć jakikolwiek kierunek studiów a potem i tak chciała wyjechać dalej, gdzieś, gdzie będzie wiecznie ciepło, gdzie będzie zadowolona, gdzie będzie mogła znaleźć swoje miejsce na ziemi i miejsce dla swojego mini. - będę stomatologiem, to jest dopiero głupota. - machnęła dłonią. - chodźmy już, bo zimno a czas ucieka. wódka czeka - zachęciła ją.
- ale rzucasz żarcikami jak z rękawa, nie znałam cię od tej strony kochanie - przytuliła się do niej rozbawiona. ona sama nie ogarniała świata, zamierzała jedynie skończyć jakikolwiek kierunek studiów a potem i tak chciała wyjechać dalej, gdzieś, gdzie będzie wiecznie ciepło, gdzie będzie zadowolona, gdzie będzie mogła znaleźć swoje miejsce na ziemi i miejsce dla swojego mini. - będę stomatologiem, to jest dopiero głupota. - machnęła dłonią. - chodźmy już, bo zimno a czas ucieka. wódka czeka - zachęciła ją.
- sawyer hawk
- kota kinabalufotografiafree spirit30
- Post n°75
Re: piccadilly circus
teraz zjadłam piernika toruńskiego, jeśli cię to interesuje xd
- no tak, zazwyczaj jestem taką sztywniarą i szarą myszką, nie wiem co we mnie wstąpiło. - przytaknęła jej. sawyer studiowała coś, co ją interesowało i co nie było wymagające intelektualnie, więc cały czas mogła się dobrze bawić i korzystać z życia i nie przejmować planowaniem przyszłości. - nic jeszcze nie jest przesądzone, może się okazać, że zostaniesz premierem. - zauważyła. - lecimyyy! - wystrzeliła wyprostowaną ręką w górę jak superman.
- no tak, zazwyczaj jestem taką sztywniarą i szarą myszką, nie wiem co we mnie wstąpiło. - przytaknęła jej. sawyer studiowała coś, co ją interesowało i co nie było wymagające intelektualnie, więc cały czas mogła się dobrze bawić i korzystać z życia i nie przejmować planowaniem przyszłości. - nic jeszcze nie jest przesądzone, może się okazać, że zostaniesz premierem. - zauważyła. - lecimyyy! - wystrzeliła wyprostowaną ręką w górę jak superman.
|
|