First topic message reminder :
toaleta
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°51
Re: toaleta
pewnie sikał na siedząco, żeby się nie obsikać. gorzej jakby ktoś obok niego też robił klocka i musiał siedzieć w czyimś smrodzie. - w czym ci mam pomóc? - zmarszczył brwi. nie umiał czytać w myślach, więc nie wiedział, że się zaciął. jemu mogło się przydarzyć dużo innych rzeczy, z którymi potrzebowałby pomocy.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°52
Re: toaleta
to bardzo możliwe xd jakby ktoś obok niego robił klocka, to by się cieszył, bo przynajmniej by go uratował, a tak to siedział sam. w smrodzie, który był w toalecie jeszcze zanim do niej przyszedł.
- nie mogę otworzyć drzwi! - jęknął, znowu kombinując z otwieraniem i nagle otworzyły się magicznie akurat jak jeremy tam stał i nawet nic nie robił. - uratowany! - wypadł z kabiny szybko.
- nie mogę otworzyć drzwi! - jęknął, znowu kombinując z otwieraniem i nagle otworzyły się magicznie akurat jak jeremy tam stał i nawet nic nie robił. - uratowany! - wypadł z kabiny szybko.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°53
Re: toaleta
ech, problemy. miał już się ruszyć, żeby obadać sytuacje i mu pomóc, ale jude zaraz się wydostał. westchnął i pokręcił głową. - długo tu tak siedziałeś? - zapytał, trochę rozbawiony bo nie ogarniał jak się mógł zaciąć skoro teraz otworzył drzwi bez problemu.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°54
Re: toaleta
- a która jest godzina? - spytał, bo sam nie miał zegarka, a tym bardziej telefonu. już dawno stracił poczucie czasu i myślał, że siedzi tam całą wieczność. to jest złośliwość rzeczy martwych, że tak się trudził z tymi drzwiami, a teraz otworzył je prawie od razu. - już jest poniedziałek? - spytał. wyglądał tak:
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°55
Re: toaleta
- czwarta - odpowiedział, spoglądając na zegarek w telefonie. rzeczy martwe nie lubią najwyraźniej juda i tylko utrudniają mu życie. dobrze, że przynajmniej nie miał telefonu bo gdyby zapomniał o tym, że ma go w kieszeni i nie zadzwonił do nikogo to byłby jeszcze gorszą sierotą. - nie, nadal jest sobota - odpowiedział.
- jude hurd
- paryżlotnictwo i kosmonautykaniezdara28
- Post n°56
Re: toaleta
- uff, jedno dobre. - odetchnął z ulgą i oparł się o jeremy'ego, jakby właśnie przebiegł maraton na pięćdziesiąt kilometrów i musiał odpocząć. siedzenie z telefonem też byłoby w stylu jude'a, ale nie róbmy z niego aż takiej sieroty, na dzisiaj już wystarczy. chyba że po prostu utopił telefon w klopie jak próbował zadzwonić i przestał mu działać. - moja grupa projektowa chyba już dawno poszła, to było dwie godziny temu... - westchnął. smutne, że tamci nawet się nie zainteresowali nieobecnością jude'a.
- jeremy hurd
- paryżreżyseria dźwiękuromantyk30
- Post n°57
Re: toaleta
w jego przypadku wszystko było możliwe i nawet telefon nie musiał lądować w klozecie tylko się popsuć bez przyczyny. biedak był taki pechowy. - może jeszcze są tam gdzie byli albo myśleli, że sobie poszedłeś, więc też tak zrobili - wzruszył ramionami. a potem poszli zobaczyć gdzie ta jego grupa się podziała. zacznę harrym.
|
|