starbucks
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
starbucks
First topic message reminder :
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety29
- Post n°176
Re: starbucks
- nie, zaprosiłam cię, po za tym nie stoisz przy pustym stoliku tylko siadasz naprzeciwko mnie. - wytłumaczyła z uśmiechem. bo ona przez chwilę by stała jak wariatka trochę więc wolała się wrócić do swojego stolika i swojej herbatki. - nie raczej nie. - zaśmiała się. nie kojarzyła go, albo nie pamiętała... trudno stwierdzić. - skylar. - przedstawiła się również.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°177
Re: starbucks
roześmiał się.
- dzięki. - powiedział krótko. wcale nie uznałby jej za wariatkę, gdyby tak czekała przy jego stoliku, chociaż może trochę za desperatkę... i tak wiedział, że ta dziewczyna wyląduje dziś w jego łóżku! - miło mi. - dalej uśmiechał się czarująco. - ach, jaki głupek ze mnie. przecież są wakacje i nie wszyscy są tu z uniwerku. - machnął ręką, bo myślał, że nie uczy się tutaj i dlatego go nie kojarzy.
- dzięki. - powiedział krótko. wcale nie uznałby jej za wariatkę, gdyby tak czekała przy jego stoliku, chociaż może trochę za desperatkę... i tak wiedział, że ta dziewczyna wyląduje dziś w jego łóżku! - miło mi. - dalej uśmiechał się czarująco. - ach, jaki głupek ze mnie. przecież są wakacje i nie wszyscy są tu z uniwerku. - machnął ręką, bo myślał, że nie uczy się tutaj i dlatego go nie kojarzy.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety29
- Post n°178
Re: starbucks
taa, ale ona by się za wariatkę uznała pewnie. hehe, trochę sie pewnie przeliczy, ale cii.... on nie musi o tym wiedzieć, że jego plan nie do końca się powiedzie. - mi też. - uniosła kącik ust i napiła się herbatki. - studiuję już tutaj chwilę. - wzruszyła ramionami, bo wydawało jej się, że zasugerował, że nie studiuje.... musiała się w takim razie wytłumaczyć
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°179
Re: starbucks
sama siebie by uznała za wariatkę... to są dopiero lęki społeczne. nikt nie zwraca na ciebie uwagi, ale i tak myślisz, że mają cię za wariata. dobrze, że nie wiedział, bo pewnie nie miałby wtedy interesu w rozmawianiu z nią! nie czarował jej tu przecież na darmo.
- taaak? w takim razie musimy się cały czas mijać. zapamiętałbym, gdybym cię już wcześniej widział na kampusie. - stwierdził.
- taaak? w takim razie musimy się cały czas mijać. zapamiętałbym, gdybym cię już wcześniej widział na kampusie. - stwierdził.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety29
- Post n°180
Re: starbucks
od razu, że lęki społeczne.... każdy kto by ją widział nie za bardzo by wiedział co robi. to nie jest normalne zachowanie xd a jednak jak na razie na to wyglądało. musiałby ją nieźle spić, żeby pomyślała o tym o czym on pewnie nieustannie myśli. - całkiem możliwe. - uśmiechnęła się lekko. - co studiujesz? - zapytała.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°181
Re: starbucks
oj tam, ludzie robią dziwniejsze rzeczy... jakby tak chwilę postała, to by nikomu nie zaszkodziła i pewnie nie rzuciłaby się nikomu w oczy. zresztą rudy raz dwa był z powrotem.
- meteorologię. ale najwięcej czasu spędzam na treningach polo. - wypiął dumnie pierś, bo był kapitanem drużyny i gra była dla niego świętością, zresztą taki uniwerek z tradycjami też na pewno czcił drużynę. - a ty? - chciał się dowiedzieć od razu.
- meteorologię. ale najwięcej czasu spędzam na treningach polo. - wypiął dumnie pierś, bo był kapitanem drużyny i gra była dla niego świętością, zresztą taki uniwerek z tradycjami też na pewno czcił drużynę. - a ty? - chciał się dowiedzieć od razu.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety29
- Post n°182
Re: starbucks
ale może jej się jednak wydaje, że wszystkie oczy zwrócone są na nią xd - ah. ciekawe. - uśmiechnęła się, chociaż nie ogarniała jak można studiować meteorologię czy latać na koniach za małą piłeczką.... dziwne pasje. - ja literaturę angielską. - wzruszyła ramionami. nic ciekawego może ale ją to kręciło.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°183
Re: starbucks
to wszystko tylko w jej głowie! skye w ogóle nie doceniała zainteresowań rudy'ego... dobrze, że nie wiedział, co sobie myślała w tej małej główce, bo w ogóle by się oburzył, że nie docenia polo i wtedy to on by nią pogardził i nie chciał z nią spać.
- i jak ci się podoba? - zagajał dalej. jego tam literatura nie kręciła, ale miała plus za angielską, bo był patriotą.
- i jak ci się podoba? - zagajał dalej. jego tam literatura nie kręciła, ale miała plus za angielską, bo był patriotą.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety29
- Post n°184
Re: starbucks
no cóż... troszeczkę nie doceniała. ale tylko troszeczkę. skoro jego to kręciło to cóż... pozostawało jej tylko mu kibicować, ewentualnie. bo przecież to nie tak że będzie się pojawiać na meczach z transparentem "go rudy go". chwilę się zastanowiła nad jego pytaniem. - no cóż... jest troszkę trudniej niż sądziłam, ale to dobrze. - uniosła kącik ust. nie chciała iść na łatwiznę. chciała po prostu to studiować i dużo wiedzieć, więc dla niej wysoki poziom to akurat dobra rzecz.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°185
Re: starbucks
jakby na niego leciała, to pierwsza by stała z takim transparentem... z pomalowaną twarzą w kolorach drużyny nawet. mimo tego, że w polo nikt tak nie robi. i w ogóle kibicowanie polo chyba nie jest zbyt pasjonujące.
- masz już plany, co chcesz robić po studiach? - spytał, bo jemu już zostało niewiele do końca, więc już myślał o tym, że na uniwerku życie się nie kończy.
- masz już plany, co chcesz robić po studiach? - spytał, bo jemu już zostało niewiele do końca, więc już myślał o tym, że na uniwerku życie się nie kończy.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety29
- Post n°186
Re: starbucks
właśnie jakby na niego leciała xd ale raczej tak nie jest. chociaż kto wie skoro chodzi zakochana pewnie w połowie szkoły... ;o jak kibicowanie polo może być fascynujące jak tam się nic nie dzieje... albo mi się wydaje, że się nic nie dzieje, a tak naprawdę to najbardziej fascynujący sport na świecie.
- nie jeszcze nie. mam jeszcze trochę czasu, żeby się nad tym wszystkim zastanowić, ale może zrobię jakiś kurs pedagogiczny i będę uczyć w szkole czy coś. - wzruszyła ramionami bo to najlepszy plan na jaki mogła wpaść.
- nie jeszcze nie. mam jeszcze trochę czasu, żeby się nad tym wszystkim zastanowić, ale może zrobię jakiś kurs pedagogiczny i będę uczyć w szkole czy coś. - wzruszyła ramionami bo to najlepszy plan na jaki mogła wpaść.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°187
Re: starbucks
słaabo, myślałam, że skye taka kochliwa, że po kilku uśmiechach już będzie latała z wywalonym językiem za rudy'm. mówi się trudno! pewnie przegrywa z jude'm! mi też się wydaje, że podczas rozgrywki polo nic się nie dzieje, ale dla rudy'ego to była obsesja, więc nie zmuszaj mnie do wymyślania powodów, dla których miałby bronić ten sport.
- ja bym chyba nie chciał użerać się z dzieciakami w szkole. - zaśmiał się.
- ja bym chyba nie chciał użerać się z dzieciakami w szkole. - zaśmiał się.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety29
- Post n°188
Re: starbucks
z judem to każdy przegrywa.... ale jeszcze nic straconego. może rudy jednak ją w sobie rozkocha xd hehe spoko. będę udawać, że to fascynujące zajęcie i że wcale nie trzeba tłumaczyć dlaczego ma się na jego punkcie świra.
- czy ja wiem... to zależy jakie się ma do nich podejście... to w ogóle zależy od wielu rzeczy. - powiedziała wzruszając ramionami. aha bo ona to na pewno by sobie poradziła z jakimiś gówniarzami którzy sądzą, że mogą wszystko.
- czy ja wiem... to zależy jakie się ma do nich podejście... to w ogóle zależy od wielu rzeczy. - powiedziała wzruszając ramionami. aha bo ona to na pewno by sobie poradziła z jakimiś gówniarzami którzy sądzą, że mogą wszystko.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°189
Re: starbucks
rudy taki czaruś, postara się ją w sobie rozkochać. to znaczy nie rozkochać, tylko sprawić, że mu ulegnie i pójdzie z nim do łóżka. jemu przecież żadne kochanie nie w głowie. ważne, żeby skylar tak udawała! bo ja też nie zamierzam udawać, że uważam to za fascynujące zajęcie.
- czyli od czego jeszcze? - cały czas zadawał jej pytania. powinna się jarać, że trafił się chłopak, który umie słuchać i jest zafascynowany jej osobą. taaa, tak naprawdę jednym uchem mu wlatywało, a drugim wylatywało.
- czyli od czego jeszcze? - cały czas zadawał jej pytania. powinna się jarać, że trafił się chłopak, który umie słuchać i jest zafascynowany jej osobą. taaa, tak naprawdę jednym uchem mu wlatywało, a drugim wylatywało.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety29
- Post n°190
Re: starbucks
co w przypadku skye jednak oznacza rozkochać. przecież nie pójdzie z nim do łóżka tak o. o ile w ogóle się na to zdecyduje. ma ważniejsze rzeczy na głowie, jak nauka xd
- och trudno stwierdzić. każde dziecko, które się uczy powinno mieć indywidualne traktowanie, nie można tego uogólniać. - powiedziała marszcząc nosek. przynajmniej tak jej się wydawało. rudy byl typowym facetem więc nie ma sie co dziwic ze tak właśnie robił. ale ona o tym nie wiedziała to jej to nie przeszkadzało.
- och trudno stwierdzić. każde dziecko, które się uczy powinno mieć indywidualne traktowanie, nie można tego uogólniać. - powiedziała marszcząc nosek. przynajmniej tak jej się wydawało. rudy byl typowym facetem więc nie ma sie co dziwic ze tak właśnie robił. ale ona o tym nie wiedziała to jej to nie przeszkadzało.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°191
Re: starbucks
rudy'emu nie będzie chciało się takich wysiłków podejmować. z drugiej strony nigdy się nie poddawał, więc może będzie musiał mimo wszystko dokończyć swoje dzieło. może ją upije i tyle. póki co myślał, że łatwiej mu pójdzie.
- taak, już widzę, że będziesz dobrą nauczycielką. - uśmiechał się dalej, łechtając jej ego i mówiąc dokładnie to, co chciała usłyszeć.
- taak, już widzę, że będziesz dobrą nauczycielką. - uśmiechał się dalej, łechtając jej ego i mówiąc dokładnie to, co chciała usłyszeć.
- skylar colins
- corkliteratura angielskasweety29
- Post n°192
Re: starbucks
nigdy nie wiadomo czy chciała usłyszeć to akurat. może wolałaby proste "olej szkołę zostań ninja". może to właśnie jej przeznaczenie.
- no nie wiem. - zaśmiała się. - to się pewnie okaże za jakiś czas. - dodała rozbawiona. nie była aż tak pewna siebie jak on. - a ty co chcesz robić po skończeniu szkoły? - zapytała skoro już o tym rozmawiali.
- no nie wiem. - zaśmiała się. - to się pewnie okaże za jakiś czas. - dodała rozbawiona. nie była aż tak pewna siebie jak on. - a ty co chcesz robić po skończeniu szkoły? - zapytała skoro już o tym rozmawiali.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°193
Re: starbucks
nie dowiemy się zanim tego kiedyś nie usłyszy. ktoś jej to powie, a ona nagle dozna olśnienia i zdenerwuje się, że nikt wcześniej jej tego nie powiedział, bo tyle czasu zmarnowała.
- ale już teraz widać, że masz do tego dobre podejście. - wzruszył ramionami. - raczej nie wiążę przyszłości z moimi studiami. póki co chcę się skupić całościowo na polo. - odpowiedział od razu. nawet nie wiem czy istnieje coś takiego jak profesjonalna liga polo hahaha. na pewno istnieje. tylko nie wiem czy tam grają ludzie, którzy poświęcają temu cały swój czas czy po prostu ludzie, którzy robią to dodatkowo. hm. zawsze mógł zostać jakimś trenerem czy coś. w każdym razie dopił herbatkę, chwilę pogadali o takich głupotach i odprowadził ją nawet do akademika awwww, pewnie dlatego, że sam tam mieszkał. win!
- ale już teraz widać, że masz do tego dobre podejście. - wzruszył ramionami. - raczej nie wiążę przyszłości z moimi studiami. póki co chcę się skupić całościowo na polo. - odpowiedział od razu. nawet nie wiem czy istnieje coś takiego jak profesjonalna liga polo hahaha. na pewno istnieje. tylko nie wiem czy tam grają ludzie, którzy poświęcają temu cały swój czas czy po prostu ludzie, którzy robią to dodatkowo. hm. zawsze mógł zostać jakimś trenerem czy coś. w każdym razie dopił herbatkę, chwilę pogadali o takich głupotach i odprowadził ją nawet do akademika awwww, pewnie dlatego, że sam tam mieszkał. win!
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°194
Re: starbucks
jadła dużo ciastek i popijała hektolitrami herbaty bo miała depresję i była w ciaży.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°195
Re: starbucks
one się znały jak madeline była w ciąży? pewnie nie! ta to dopiero była w depresji i była nieznośna... teraz za to była nieznośna z innych powodów i w przeciwieństwie do carly była promyczkiem radości. przyszła sobie do starbucksa po dwie kawy, bo blaise miał dziś pracować do późna i chciała być taka kochana i mu przynieść. kiedy czekała na odebranie zamówienia zauważyła carly i z szerokim uśmiechem od razu do niej podeszła.
- hej piękna! - kochała świat ostatnimi czasy.
- hej piękna! - kochała świat ostatnimi czasy.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°196
Re: starbucks
haha, maddie teraz taka kochu dla blejsa bo dał jej wymarzony pierścionek, który pewnie bardziej wykłóciła i wypłakała aniżeli blejs dał jej go z własnej nieprzymuszonej woli. wszyscy to wiedzieli, ale nikt nie mówił tego glośno. uniosła głowę i mruknęła - hej - ona za to radością nie tryskała. pewnie nawet z konorem ciche dni przeżywali bo ona nawet nie chciała dziecka, ups. westchnęła i rozbabrała na pół brownie, po czym wepchnęła kawałek do buzi. pewnie było jej już niedobrze od słodkości.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°197
Re: starbucks
blaise się oświadczał bez pierścionka, więc następnego dnia musiał ją zabrać do jubilera i pozwolić jej wybrać ten, który najbardziej będzie jej się podobać. wiadomo, że była zadowolona! tym bardziej, że oświadczyny rzeczywiście wykłóciła. myślała jednak, że po prostu je sobie zamarzyła i nagle magicznie się one wydarzyły. wszyscy byli wygrani!
- zjesz to wszystko? - uniosła brew. ona też czasami miewała takie napady i to wszystko jadła, ale ona to potem wyrzygiwała z własnej woli...
- zjesz to wszystko? - uniosła brew. ona też czasami miewała takie napady i to wszystko jadła, ale ona to potem wyrzygiwała z własnej woli...
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°198
Re: starbucks
ona tak myślała, ale nie wszyscy wokół. inni mieli ją za małą terrorystkę! ups! zerknęła na talerzyki wypełnione przeróżnymi ciastkami. miała w planie to wszystko zjeść i nie wyrzygać. albo wyrzygać, ale z innego powodu niż psiapsia. odstąpiła jej jeden talerzyk z truskawkowym ciastkiem i przysunęła go w jej stronę - reszta jest moja - i dalej wpychała widelczykiem kawałki ciastek do buzi.
- madeline cruz
- bostonwychowuje anniea sama jest niedojrzała28
- Post n°199
Re: starbucks
a oni się przyjaźnili z terrorystką, także ups. xd
- dzięki? - zmarszczyła czoło, bo nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. czyżby carly zaczęła podzielać nie tylko jej kradzieże sklepowe, ale i bulimię? ach, ta mała naśladowczyni! chociaz nie da się ukryć, że carly rzeczywiście właśnie ją w czymś naśladowała, ale sęk był w czymś innym. - coś się stało? - spytała, bo coś ewidentnie było nie tak. tym bardziej, że carly już tak nie promieniała jak ostatnio.
- dzięki? - zmarszczyła czoło, bo nie wiedziała co o tym wszystkim myśleć. czyżby carly zaczęła podzielać nie tylko jej kradzieże sklepowe, ale i bulimię? ach, ta mała naśladowczyni! chociaz nie da się ukryć, że carly rzeczywiście właśnie ją w czymś naśladowała, ale sęk był w czymś innym. - coś się stało? - spytała, bo coś ewidentnie było nie tak. tym bardziej, że carly już tak nie promieniała jak ostatnio.
- carly luddington
- st. albans-sexy mamma28
- Post n°200
Re: starbucks
wielkie ups.
haha, maddie myślała że była takim autorytetem i powinno się ją naśladować xd rodzice pewnie w grobie się przewracali, a ona frywolnie hasała po tym świecie ;x dalej nie wiem jakim cudem z effie mogła wyjść taka maddie. pewnie ją w szpitalu podmienili! - czy musialo się coś stać? - westchnęła - może po prostu mam wieeeelką ochotę na ciastka - pewnie machneła kelnerce żeby przyniosła więcej. była jak cookie monster.
haha, maddie myślała że była takim autorytetem i powinno się ją naśladować xd rodzice pewnie w grobie się przewracali, a ona frywolnie hasała po tym świecie ;x dalej nie wiem jakim cudem z effie mogła wyjść taka maddie. pewnie ją w szpitalu podmienili! - czy musialo się coś stać? - westchnęła - może po prostu mam wieeeelką ochotę na ciastka - pewnie machneła kelnerce żeby przyniosła więcej. była jak cookie monster.
|
|