sklep monopolowy

- dzięki, to bardzo pocieszające - powiedziała rozbawiona. w sumie to może jej czasem dogryzali, że jest spóźnialska, ale to kiedy się urodziła chyba nie było aż tak istotne... a może i było. - na jutro... - powiedziała wzruszając ramionami. nie miała w zwyczaju się spowiadać, z drugiej strony to żadna tajemnica, ale nie wiedziała czy cara powinna wiedzieć, że życie cherry składa się praktycznie z samych imprez xd - no to czekam tu na ciebie. - stanęła sobie przy budynku i odpaliła papierosa. zastanawiała się czy sprzedawczyni jej sprzeda bo przecież cara nie była jeszcze pełnoletnia. nie powinna pić i nikt jej nie powinien alkoholu sprzedawać...

dla cary było istotne, bo nie czuła się jak bliźniaczka xddd rodzice na pewno też celowali z kolejnym dzieckiem w pierwszego stycznia, ale nie wyszło. w anglii sprzedają od 18, a nie od 21 jak w usa, więc cara mogła już bez problemu kupować alkohol. dlatego kupiła tę kolorową wódkę i poleciały do niej robić szoty z bitą śmietaną. next, zacznę!