sklep monopolowy
- st. albans
- st. albansgod save the queenwe love our queen109
- Post n°1
sklep monopolowy
First topic message reminder :
- sebastian echer
- brukselaromanistykasexy back!32
- Post n°26
Re: sklep monopolowy
na forku wszystko sie może zdarzyć xd
- proszę bardzo - skrzyżował ręce na wysokości klaty - ale od razu zaznaczam, że przegrasz a jak przegrasz to będziesz płakać i wtedy nie będę cię pocieszał - mruknął. nie znosił babskich łez, czuł się wtedy bezużyteczny, szczególnie jak laski płakały przez niego.
- proszę bardzo - skrzyżował ręce na wysokości klaty - ale od razu zaznaczam, że przegrasz a jak przegrasz to będziesz płakać i wtedy nie będę cię pocieszał - mruknął. nie znosił babskich łez, czuł się wtedy bezużyteczny, szczególnie jak laski płakały przez niego.
- amanda lambert
- lyon-little cuckoo34
- Post n°27
Re: sklep monopolowy
szczególnie z postaciami takimi jakie mamy xd
- w takim razie jesteśmy umówieni! - powiedziała, cmoknęła go na pożegnanie w usta i zwiała, wcześniej oczywiście zapłaciła.
- w takim razie jesteśmy umówieni! - powiedziała, cmoknęła go na pożegnanie w usta i zwiała, wcześniej oczywiście zapłaciła.
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°28
Re: sklep monopolowy
czekała sobie obok monopolowego, żeby jakiś koleś kupił jej wódę, skoro jej jeszcze nie sprzedadzą. przyglądała się jakiemuś graffiti w tym czasie, a kiedy już dostała co chciała, szybko wpakowała butelkę do torebki.
- serena churchill
- londynliceumsłodki cukiereczek28
- Post n°29
Re: sklep monopolowy
serena kupiła! bo była taka wyzwolona od wczoraj. - no i czaisz?! chciał, żebyśmy pojechali do niego i pili szampana tylko moja matka kazała mi wracać do domu! inaczej by mi wróciła ochroniarzy i jeszcze bardziej spieprzyła życie - jęczała obracając w dłoniach paczkę fajek, którą też kupiła, bo chciały dzisiaj z piper zachowywać się jak dorosłe i robić dorosłe rzeczy, skoro obie umawiają się z ziomkami z łan dajrekszyn!
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°30
Re: sklep monopolowy
całe szczęście, że chociaż ona była pełnoletnia, to nie musiały się prosić przypadkowych ludzi. - przerąbane - połączyła się w bólu z sereną. - czasami serio się cieszę, że nie mieszkam z rodzicami i nie ingerują aż tak w moje życie - bo co tam john jej mógł zrobić. opieprzyć ją i się poskarżyć mamie przez telefon, więc nic jej takiego nie groziło. wzięła od niej jedną fajkę, po czym odpaliła ją i się zaciągnęła. zakaszlała trochę, bo nie była przyzwyczajona do palenia.
- serena churchill
- londynliceumsłodki cukiereczek28
- Post n°31
Re: sklep monopolowy
- powinniśmy ich odwiedzić! - podnieciła się znowu, bo jednak wyrąbane, że znała księcia harrego, tych wszystkich nabuchanych ludzi z wyższych sfer, kiedy wczoraj miała pić szampana z samym louisem tomlinsonem! a piper to nawet miała zdjęcia na insta z harrym. doszło do niej powiadomienie, że bee wstawiła nowe foto na insta i zakrztusiła się własną śliną. - patrz! - podstawiła telefon piper pod nos i sama zapaliła jak rasowa palaczka, chociaż papierosa miała pierwszy raz w buzi. nawet nie umiała się zaciągnąć to nie zakasłała xd
- piper singleton
- tokiolicealistkatrouble maker27
- Post n°32
Re: sklep monopolowy
- o tak! - od razu się jej poprawił humor. jarała się, że miała okazję poznać harrego, a jeszcze bardziej cieszyła się na myśl, że mogłaby zobaczyć całe łan dajrekszyn. już sobie wyobrażała jak chodzą razem z sereną z nimi na różne imprezy i się świetnie bawią, a wszyscy im zazdroszczą. teraz już nawet nie było jej smutno z powodu kłotni z bree i tego, że ona miała chłopaka, z którym nawet straciła dziewictwo. w końcu kto to alfons w porównaniu do harrego stylesa. -wiem, widziałam to - mina jej zrzedła, kiedy pokazała jej to zdjęcie. odsunęła od siebie jej telefon, bo nie miała zamiary się przyglądać za bardzo.
- serena churchill
- londynliceumsłodki cukiereczek28
- Post n°33
Re: sklep monopolowy
- musisz do niego zadzwonić! ja pierdzielę... niech już zostanie z tym całym kolesiem, a nie ci kradnie harrego - wybałuszyła oczy, bo przecież to było niemożliwe, żeby bee zachowywała się tak podle. oczywiście serena mogłaby się tego po niej spodziewać, no ale jednak. - to jedziemy pić do mnie? - dobrze, że rodzice pojechali do londynu na jakiś super koncert, a one mogły się najebać u niej na chacie i poobgadywać facetów. zacznij.
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°34
Re: sklep monopolowy
kupowała wódkę bo miała iść do szarlot he he he.
- grace kay
- rzympani milionerkaniania do zadań specjalnych33
- Post n°35
Re: sklep monopolowy
szarlot już na nią czekała tam z koksem i jakimiś miłymi panami, bo przecież obie nie były święte. nawet po nocy z sebastianem nie miała dość xd cóż, grace przyszła po wino bo wybierała się do victora na kolejną pogawędkę na temat wierszy. zauważyła swoją przyjaciółkę i przywitała się - cześć sophie, jak tam? - zapytała. musiała źle wyglądać xd
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°36
Re: sklep monopolowy
ale kochu szarlot! biedny seba musiał dziś zapas gum zrobić..... biedny seba! sophie odwróciła się gwałtownie słysząc znajomy głos. właściwie gdyby nie włosy to grace pewnie by jej nie poznała w nieco kusej sukience, z mocnym makijażem - o hej... - założyła jasne kosmyki za ucho - w porządku? - chwyciła wódę i zapłaciła za nią - a co u ciebie? - zapytała zaraz.
- grace kay
- rzympani milionerkaniania do zadań specjalnych33
- Post n°37
Re: sklep monopolowy
- zmieniłaś się... - rzuciła, przyglądając się dziewczynie. znając życie miała gdzieś widoczną malinkę na szyi, bo teraz jej to nie przeszkadzało i miała to w dupie co robi i z kim robi. tak samo jak i jej najlepsza psiapsia obecna ;x grace zrobiło się trochę przykro, że sophie aż tak się zmieniła - również w porządku. widzę, że idziesz dzisiaj na imprezę - podrapała się po policzku. sama kupiła zaraz wino - co się z tobą dzieje ostatnio, co? - martwiła się.
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°38
Re: sklep monopolowy
położyła dłoń na jej ramieniu i uśmiechnęła się - zmieniłam? - zakpiła z jej słów nieco i zakryła malinkę szaliczkiem - och, nie - rozesmiała się - nie idę na imprezę, spotykam się z przyjaciółką - wyjaśniła szybko. pozdro, że szarlot nazwała przyjaciółką! - co ma się niby dziać? - obserwowała jak kupuje wino - no i gdzie wybierasz się z tym winem? - zapytała próbując zmienić temat.
- grace kay
- rzympani milionerkaniania do zadań specjalnych33
- Post n°39
Re: sklep monopolowy
- z przyjaciółką? och rozumiem - pokiwała głową - ja idę do victora, jak zwykle z resztą - powiedziała wzruszając ramionami - nie poznaję cię sophie - westchnęła. faktycznie, sophie miała malinki, ubierała się wyzywająco, grace obiecała sobie, że porozmawia o tym z victorem, że ich przyjaciółka ma chyba depresję ;x - muszę już iść. miło było cię widzieć sophie - wymamrotała coś pod nosem.
- sophie hemingway
- amsterdammikrobiologiainnocent29
- Post n°40
Re: sklep monopolowy
- no cześć - mruknęła wymijając ją, a potem wciągnęła koks na chodniku z szarlot i poszły się bawić. zacznij kimś!
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak33
- Post n°41
Re: sklep monopolowy
pisał jakieś wiersze, a że wszystkie długopisy mu się powypisywały w domu to przyczłapał tutaj po jakichś, bo to był jedyny otwarty jeszcze sklep w okolicy. był w kurce i spodniach od piżamy.
- violet howell
- hollywoodaktorstwosłodka idiotka28
- Post n°42
Re: sklep monopolowy
violet się skończyły zapasy alkoholu i już nie miała czym się upić. wieczorami zawsze czuła się jeszcze bardziej samotna i oglądała stare zdjęcia z paulem i ryczała. podeszła do lady i poprosiła o jakieś whisky.
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak33
- Post n°43
Re: sklep monopolowy
pewnie kiepsko wyglądała i victorowi zrobiło się jej szkoda, ale nie był z tych, co to obce laski zagadują w monopolowym, więc zniecierpliwiony trochę podszedł do lady i stanął obok vi. - przepraszam, czy macie może długopisy..? - zapytał i facet, co sprzedawał tu jakoś obleśnie patrzył na violet, a później nawet rzucił jakieś dobra z ciebie dupa czy coś, co wkurzyło victora, bo jemu tak nie powiedział. - hola, koleś! trochę szacunku - warknął na tamtego, który pewnie był z dziesięć razy większy od niego i zaraz mu wpieprzy ;c
- violet howell
- hollywoodaktorstwosłodka idiotka28
- Post n°44
Re: sklep monopolowy
na pewno miała podkrążone, czerwone od płaczu oczy. plus do tego jeszcze rozmazany tusz do rzęs i włosy niestarannie uczesane w kucyka. zwykle tak by się w życiu nikomu nie pokazała, ale teraz miała totalnie wyrąbane. poza tym była noc, więc kto ją mógł widzieć. - przyszedłeś po długopisy? - zapytała trochę rozbawiona, bo kto o tej porze szuka czegoś takiego. wywróciła oczami na komentarze kolesia i ponownie poprosiła o alkohol. - nic nie szkodzi, nie warto się kłócić - powiedziała do victora i zaczęła szukać drobnych.
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak33
- Post n°45
Re: sklep monopolowy
pewnie tamten wziął ją za tanią dziwkę, która obciągnie za działkę koki albo whisky, więc chciał wykorzystać szansę. - co w tym dziwnego? - naburmuszył się trochę, chociaż faktycznie było to głupie. zresztą kto w tych czasach używa długopisów? od czego są komputery, telefony, tablety i inne cuda? niestety on nie lubił pisać poezji na komputerze. nawet nie lubił tego robić na zabytkowej maszynie do pisania, która należała do jakiegoś nieznanego pisarza, o którym wiedział tylko victor. nie, on pisał wiersze tylko ręcznie. w przeciwnym wypadku cała wena uciekała, miał pustkę w głowie i słowa uciekały mu jak woda przez palce. czy piasek.. czy jak to sie mówi. - jak chcesz. - machnął ręką, jej sprawa.
- violet howell
- hollywoodaktorstwosłodka idiotka28
- Post n°46
Re: sklep monopolowy
violet się nie przejęła tym, że miał ją za dziwkę. nawet o tym nie myślała, ale i tak wolała się nie wdawać w żadne konwersacje z takimi oblechami. chociaż może nawet było na odwrót i łaziła po nocach po to, żeby coś się jej stało. po co miała żyć skoro miłość jej życia należała do świata umarłych i straszyła po st albans ;x pewnie przychodził do niej i myślała, że ma zwidy i przez to było jeszcze gorzej. niedługo i ją zamkną. - zwykle do monopolowego przychodzi się po coś innego - wzruszyła ramionami. zapłaciła i wzięła flaszkę. - napijesz się ze mną? - odwróciła się do victora.
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak33
- Post n°47
Re: sklep monopolowy
powinna wpaść do domku strachów i spotkać się z paulem xd
- ee, a za co pijemy? - zapytał poirytowany, bo koleś nie odpowiedział mu, czy mają te cholerne długopisy. no ale chyba jednak nie mieli to victor ruszył z violet przed sklep. wyglądała na smutną, ale on nie chciał za bardzo jej pocieszać, bo bał się, że poryczy się z nią, jakby doszło już ostatecznie do łez. w międzyczasie, jak nie patrzyła, podrapał się po jajach, wyjmując je jeszcze spomiędzy nóg, bo mu jakoś latały pod tą piżamą, bo przecież nie miał gaci.
- ee, a za co pijemy? - zapytał poirytowany, bo koleś nie odpowiedział mu, czy mają te cholerne długopisy. no ale chyba jednak nie mieli to victor ruszył z violet przed sklep. wyglądała na smutną, ale on nie chciał za bardzo jej pocieszać, bo bał się, że poryczy się z nią, jakby doszło już ostatecznie do łez. w międzyczasie, jak nie patrzyła, podrapał się po jajach, wyjmując je jeszcze spomiędzy nóg, bo mu jakoś latały pod tą piżamą, bo przecież nie miał gaci.
- violet howell
- hollywoodaktorstwosłodka idiotka28
- Post n°48
Re: sklep monopolowy
złapie pandore i będą wywoływać duchy xd
- za to przesrane życie - zaśmiała się głupkowato i uniosła siatkę z butelką w górę, tak jakby chciała wznieść toast. zaraz jednak odwróciła się do niego plecami i skierowała się ku wyjściu. odetchnęła mroźnym powietrzem gdy już znalazła się na zewnątrz i oparła się o ścianę. - jestem violet - wyciągnęła do niego rękę, a potem zaczęła otwierać butelkę.
- za to przesrane życie - zaśmiała się głupkowato i uniosła siatkę z butelką w górę, tak jakby chciała wznieść toast. zaraz jednak odwróciła się do niego plecami i skierowała się ku wyjściu. odetchnęła mroźnym powietrzem gdy już znalazła się na zewnątrz i oparła się o ścianę. - jestem violet - wyciągnęła do niego rękę, a potem zaczęła otwierać butelkę.
- victor kay
- st. albansmilionersłodziak33
- Post n°49
Re: sklep monopolowy
omamo xd
- nie przesadzaj. żyje jest fajne. - powiedział uśmiechając się lekko, bo teraz był znowu zakochany i widział świat w wesołych, kolorowych barwach. nie to co niedawno, jak charlotte mu oznajmiła, że go już nie kocha. wtedy był w podobnym dołku, jak vi. - victor - przedstawił się jej i popatrzył jak otwiera butelkę. - będziesz pić na ulicy? - zapytał zdziwiony. - wiesz... lepiej wróć do domu, idź spać. - złapał swój telefon. - podaj mi swoj numer, odezwę się do ciebie i pójdziemy gdzieś o normalnej porze - broń boże nie chodziło mu o żadną randkę, tylko zwykle pogadanie o problemach, bo widział, że ona je ma. - serio nie powinnaś pić, szkodzi to zdrowiu i w ogóle.
- nie przesadzaj. żyje jest fajne. - powiedział uśmiechając się lekko, bo teraz był znowu zakochany i widział świat w wesołych, kolorowych barwach. nie to co niedawno, jak charlotte mu oznajmiła, że go już nie kocha. wtedy był w podobnym dołku, jak vi. - victor - przedstawił się jej i popatrzył jak otwiera butelkę. - będziesz pić na ulicy? - zapytał zdziwiony. - wiesz... lepiej wróć do domu, idź spać. - złapał swój telefon. - podaj mi swoj numer, odezwę się do ciebie i pójdziemy gdzieś o normalnej porze - broń boże nie chodziło mu o żadną randkę, tylko zwykle pogadanie o problemach, bo widział, że ona je ma. - serio nie powinnaś pić, szkodzi to zdrowiu i w ogóle.
- violet howell
- hollywoodaktorstwosłodka idiotka28
- Post n°50
Re: sklep monopolowy
możemy następnym razem tak zagrac xd
- nie zawsze i nie w moim przypadku- gdyby nie to, że nie miała odwagi się zabić to by już dawno to zrobiła. teraz w przeciwieństwie do victoria była do świata nastawiona tylko pesymistycznie. nawet nowa firmowa biżuteria, buty czy kolczyki jej nie pomagały. - mieliśmy się napić razem - przypomniała mu, pociągając łyka. - co mnie nie zabije to mnie wzmocni, victor - podeszła do niego i zarzuciła mu ramię na szyję.
- nie zawsze i nie w moim przypadku- gdyby nie to, że nie miała odwagi się zabić to by już dawno to zrobiła. teraz w przeciwieństwie do victoria była do świata nastawiona tylko pesymistycznie. nawet nowa firmowa biżuteria, buty czy kolczyki jej nie pomagały. - mieliśmy się napić razem - przypomniała mu, pociągając łyka. - co mnie nie zabije to mnie wzmocni, victor - podeszła do niego i zarzuciła mu ramię na szyję.
|
|