shisha club

    st. albans

    st. albans

    st. albans
    god save the queen
    we love our queen
    109

    shisha club Empty shisha club

    Pisanie by st. albans Pią Paź 03, 2014 7:29 pm

    shisha club B13ea48d510a4a7ca46b7a206ef7a4ad
    sophie hemingway

    sophie hemingway

    amsterdam
    mikrobiologia
    innocent
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by sophie hemingway Nie Paź 12, 2014 6:24 pm

    hehehehehehe, jakieś koleżanki ruby ulitowały się nad sofii i zabrały ją dziś na imprezę. specjalnie dolały jej wódy do soku i sophie latała teraz po całym klubie pełna euforii. zagadywała do jakiś gości i w ogóle nie czuła się skrępowana w tłumie ludzi na parkiecie, wow! teraz właśnie pędziła do baru zamówić całą tacę niebieskich szotów, wyczuwam wielki zgon u soph.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by connor holtzman Nie Paź 12, 2014 6:27 pm

    connor przyszedł tutaj na rozmowę ze swoim kolejnym klientem, który był nadziany i chętny na kupno sporej działki. sprzedał mu jakiś dobry koks, a potem sobie poszedł, więc connor miał spokój do końca wieczoru. zobaczył w tłumie roześmianą blondyneczkę, którą od razu poznał. nie mógł sobie przypomnieć jak ona ma właściwie na imię, ale to nic, zaraz sobie przypomni. podszedł do niej od tyłu, zaczepiając ją zalotnie - znowu się spotykamy, to chyba przeznaczenie - zamówił sobie whisky z lodem - widzę, że dobrze się bawisz - zauważył zadowolony.
    sophie hemingway

    sophie hemingway

    amsterdam
    mikrobiologia
    innocent
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by sophie hemingway Nie Paź 12, 2014 6:33 pm

    sophie tak bardzo skupiła się na doniesieniu tej tacy do stolika, że kiedy connor ją zaczepił to wywaliła wszystko na parkiet - ojeeeeeeeeeeeeeeeeeej - powiedziała słodko anielskim głosem i zachichotała, chyba z powodu swojej niezdarności. odwróciła się zaraz w jego stronę - ty! - wskazała palcem na konora, nawet popukała go paluchem po klacie - to ty ostatnio chciałeś mnie upić, a potem wyciągnąłeś na spacer w ciemnej alejce - zaśmiała się i zaraz poprawiła swoje proste, jasne włosy - czekaj, twoje imię... - zaczęła nerwowo pstrykać - christian? cosmo? clyde? - zaczęła wymieniać, ale nie trafiła, ups.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by connor holtzman Nie Paź 12, 2014 6:36 pm

    cosmo tak bardzo :d widział, że blondyneczka się już upiła i jedyne czego potrzebowała to zabrania do domu, gdzie będzie mogła odpoczywać, napić się kawy i wytrzeźwieć - connor. taak, dobrze zapamiętałaś, z tym, że nie chciałem cię upić ani zaciągnąć do ciemnej uliczki, po prostu poszliśmy na spacer. sophie, chyba dzisiaj dla ciebie wystarczy alkoholu - poprosił barmana, albo barmankę, ktokolwiek tam był o jakiś sok albo drink bezalkoholowy - widzę, że bawisz się dobrze, ale chyba zbyt dobrze - puścił jej oczko - chyba czas odstawić drinki, bo inaczej zaliczysz zgon na środku parkietu. chodź - pociągnął ją za sobą na jakąś kanapę i wręczył jej napój - trzymaj, napij się, chociaż tobie to raczej kawa się przyda - musiał ją ratować, dżentelmen :p
    sophie hemingway

    sophie hemingway

    amsterdam
    mikrobiologia
    innocent
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by sophie hemingway Nie Paź 12, 2014 6:43 pm

    cosmo [*].
    oj tam od razu upiła. pewnie nawet nie skończyła tego jednego drinka, a już kręciło się jej w głowie. tak to bywa jak nie pija się alkoholu w ogóle. to wszystko przez te okropne koleżanki ruby, które chciały jej spłatać psikusa. teraz pewnie gdzieś z ukrycia obserwowały o czym sophie gada z tym podejrzanym typem! - jezu, właśnie! connor! prawie trafiłam - skrzyżowała ręce na wysokości piersi i patrzyła na niego uradowanym i zadowolonym wzrokiem. nie wiedziała nawet kiedy wylądowali razem na jakiejś kanapie, a ona trzymała sok w ręku - co ty bredzisz? jaki alkohol? - oburzyła się. pewnie nawet nie ogarnęła, że laski jej czegoś dolały xd - piłam tylko i wyłącznie sok - tłumaczyła się - przecież mówiłam, że nie pijam niczego co ma procenty - przynajmniej nie pija tego świadomie hihihi.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by connor holtzman Nie Paź 12, 2014 6:47 pm

    niech spoczywa w pokoju i jego kastet też [*]
    - dziewczyny pewnie powiedziały ci, że to sok, ale wcale tak nie było. jesteś już kompletnie upita, albo na dobrym rauszu. pij pij, nie zaszkodzi ci, a trochę otrzeźwiejesz. poza tym, chyba czas dostarczyć cię do domu, twoja impreza skończyła się tak szybko, przykro mi - wzruszył ramionami - nie możesz tutaj zostać, bo jak nie będzie cię ktoś pilnował, to umrzesz gdzieś w toalecie przyczepiona do sedesu, a tego nikt nie chce widzieć - mruknął niezadowolony. wychylił ze szklanki sporą dawkę whisky, musiał się odstresować. a miał spędzić taki przyjemny wieczór. niestety spędzi go w towarzystwie lekko pijanej i narzekającej sophie. coś czuł, że będzie musiał jej dać coś na kaca.
    sophie hemingway

    sophie hemingway

    amsterdam
    mikrobiologia
    innocent
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by sophie hemingway Nie Paź 12, 2014 6:56 pm

    nabrała powietrza do buzi i naburmuszyła się jak dzieciak któremu zabrano lizaka. w ogóle nie wierzyła w jego słowa. choć musiała przyznać że po wypiciu tego soku z dziewczętami czuła się nieco inaczej niż zazwyczaj - więc to jest ten cały alkohol? - mruknęła zerkając na niego - nie czuję nic prócz lekkich problemów w koordynacją ruchową oraz wielkiej ochoty na zabawę - zaśmiała się, na prawdę chciała tańczyć, tańczyć, tańczyć! - wcale nie masz obowiązku żeby mnie pilnować - pewnie wyczuła jego niezadowolenie - poza tym nie jest pijana, zobacz - chwyciła zaraz jego whisky i upiła pokaźny łyk. na jej twarzy po chwili pojawił się grymas zniesmaczenia - fuj! jakie to jest obrzydliwe! jak ty w ogóle możesz pić to świństwo - zaraz wypiła pół szklanki soku, chciała żeby zniknął ten gorzki posmak.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by connor holtzman Nie Paź 12, 2014 7:03 pm

    connor pokręcił niezadowolony głową - tak, to jest ten cały alkohol. ale tobie już serio wystarczy. uwierz mi, taniec nie wyjdzie ci na dobre, szczególnie że po jednym drinku jesteś kompletnie pijana. masz bardzo słabą głowę. sophie, proszę cię, posłuchaj mnie raz tylko jeden raz. nie znamy się zbyt dobrze, ale uwierz mi, że nie chcę, żeby koleżanki potem zbierały się z podłogi albo z parkietu. chodźmy do domu, co? zrobię ci kawy. jutro będziesz miała wielkiego, ogromnego kaca. masz jakąś koleżankę, która się tobą zaopiekuje? - zapytał, odbierając jej cały alkohol który miała tylko w zasięgu dłoni. westchnął cicho i potarł rękoma twarz - więc jak? jeszcze wypijesz po drinku, pójdziemy zatańczyć a potem grzecznie do domu? - zaproponował.
    sophie hemingway

    sophie hemingway

    amsterdam
    mikrobiologia
    innocent
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by sophie hemingway Nie Paź 12, 2014 7:13 pm

    no dobra była trochę, wręcz bardzo pijana ale to nie sprawiło, że jej szare komórki totalnie przestały pracować. zerknęła zaraz na koleżanki ruby z którymi tutaj przyszła i głośno westchnęła - nawet nie będą próbowały mnie zbierać, bo to koleżanki mojej siostry, nieistotne - machnęła rękę i zlustrowała go iście ciekawskim wzrokiem - masz młodsze rodzeństwo prawda? - zapytała - to dlatego w momentach takich jak ten robisz się nadopiekuńczy - bo nie ogarniała jak obca osoba może się nią bardziej interesować niż siostra, która notabene zniknęła i nie odzywała się do niej.......... - chce to niebieskie coś co wywaliłam, potem chcę iść na parkiet, a potem zobaczymy co dalej - nie będzie taka uległa hehehe.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by connor holtzman Nie Paź 12, 2014 7:20 pm

    pozdro, że jej siostra wylądowała sobie we włoszech i miała siostrę obecnie głęboko gdzieś - taa, mam młodszego brata i siostrę, może to dlatego nagle zapragnąłem się tobą zaopiekować. często musiałem ich odbierać z imprez całkiem pijanych w sztok, a potem dziękowali mi że w ogóle przyszedłem - pokiwał głową - to fajne te koleżanki, skoro tobą się nawet nie interesują. ale masz dzisiaj mnie, ja wypiłem tylko pół swojej whisky, jestem prawie że trzeźwy - westchnął - dobra, to to niebieskie coś a dla mnie podwójną wódkę, potem potańczymy i zabieram cię do domu. tam tylko cię odstawię do łózka i dam ci jakąś kawę, żebyś jutro nie miała kaca... - mruknął. zamówił im dwa drinki, wypili duszkiem, bo ona po alkoholu zrobiła się odważna. poszli na parkiet i obecnie wywijali coś w rytm. connor musiał trzymać sophie, żeby się nie wywaliła.
    sophie hemingway

    sophie hemingway

    amsterdam
    mikrobiologia
    innocent
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by sophie hemingway Nie Paź 12, 2014 7:29 pm

    no ja wiem, że ruby właśnie baraszkowała z jamie'm, ale sophie tego nie wiedziała i gdzieś w głębi serduszka się tym zamartwiała, ojejciu jejciu! taaa, aggie to mu szczególnie dziękowała za to jak ją odbierał z imprezy, ehe jasne! na bank! - chyba wychodzi na to, że jesteś dobrym bratem - uśmiechnęła się, bo to wydało jej się niesamowicie urocze. connor wyglądał dość groźnie, nie wyglądał na osobę która aż tak troszczy się o swoje rodzeństwo. zaraz jednak na raz wypiła szota, zrobiło jej się niesamowicie gorąco i znaleźli się na parkiecie. to cud, że sophie mogła utrzymać pion. pewnie cały czas musiała trzymać się connora, dlatego wymacała dobrze jego umięśnione ramiona hihihi. jednak po jednym z obrotów nie miała na tyle sprawnego refleksu i wylądowała tyłkiem na podłodze. nie był to upadek pełen gracji, ale soph po prostu zaczęła się z tego śmiać - nic mi nie jest, nic mi nie jest - wyciągnęła w jego stronę rękę po to żeby pomógł jej wstać.
    connor holtzman

    connor holtzman

    berlin
    -
    i don't care
    34

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by connor holtzman Nie Paź 12, 2014 7:33 pm

    jak jej wyśle zdjęcie w łózka to dopiero się przekona, jak bardzo siostrzyczka się o nią w tym momencie zamartwiała. taa, aggie musiała się słuchać connora, poza tym był starszy od niej i lepiej wiedział, co jest dla niej dobre a co nie, a długie imprezy nie były dobre dla jej zdrowia. pomógł jej wstać, ale od razu wziął ją sobie i przerzucił przez ramię - dobra, dla ciebie to definitywny koniec imprezy. od tego momentu pijesz tylko wodę i coś na kaca. jesteś kompletnie pijana moja młoda panno - powiedział protekcjonalnym tonem - nawet nie wiem gdzie mieszkasz, ale tego się jeszcze dowiemy - mruknął, poklepując ją po tyłku - to idziemy, pomachaj do koleżanek - zaśmiał się, pojechali do niej, zacznę!
    marylin larsen

    marylin larsen

    st albans
    weterynaria
    crazy!
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by marylin larsen Wto Paź 28, 2014 3:53 pm

    mary się nudziła, więc wyciągnęła cholernie zapracowanego daniela na piwo. nie pytaj mnie jak to zrobiła, miała najwyraźniej dar przekonywania i po prostu nie mógł jej odmówić! opowiadała mu pewnie właśnie o tym jak to ostatnio spotkała na ulicy małego kotka i już chciała go przygarnąć, ale przecież mieszka w akademiku, więc nic by z tego nie było, ale i tak zamiast wrócić od razu do pokoju pojechała zawieźć malucha do schroniska, pewnie aż w londynie, a po drodze na pewno spotkało ją jeszcze kilka ciekawych przygód, o których też mu musiała odpowiedzieć, bo inaczej nie bylaby w stanie wysiedzieć w miejscu, no a potem to zamilkła, upiła łyka, dwa a może nawet siedem, piwa i spojrzała na niego.
    - a u ciebie co słychać....? po za tym, że jesteś wiecznie zajęty o tym nie chcę słuchać. - powiedziała marszcząc brwi. nie rozumiała jak można być wiecznie zajętym... jeszcze w tak nudny sposób, bo ona to co innego.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by daniel roosevelt Wto Paź 28, 2014 4:08 pm

    też nie wiem jak ona to zrobiła! pewnie ukończył wreszcie ten swój artykuł, który musiał pisać dwa razy, bo za pierwszym mu się skasował, a skoro już nawet wziął prysznic, to mógł wrócić do świata żywych, a przynajmniej na to jedno piwo. marylin zresztą miała jakąś magiczną moc wyciągania daniela na piwo i jeszcze rozśmieszania go swoimi historyjkami, więc takie spotkanie nie było znowu kompletną stratą czasu dla niego, nawet jeśli mógłby w tym czasie zabrać się za kolejny artykuł, żeby następnym razem nie goniły go tak terminy.
    - jak taki jestem nudny, to nic nie będę opowiadać. - stwierdził, marszcząc czoło i naburmuszając się, ale tylko w żartach, bo, tak, przy marylin daniel sobie żartował! napił się łyka piwa i podrapał po swojej wyjątkowo długiej brodzie, bo trochę się zapuścił ostatnio.
    marylin larsen

    marylin larsen

    st albans
    weterynaria
    crazy!
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by marylin larsen Wto Paź 28, 2014 4:12 pm

    w takim razie to pozostanie jedną wielką niewiadomą, ale to w sumie nie jest takie istotne bo najważniejsze, że jej się udało i daniel nie siedzi już w domu tylko wyszedł do świata ludzi. zawsze jakiś postęp. dzisiaj z nią, jutro z kimś innym... kto wie. chociaż inni pewnie nie mieli takich zajebistych mocy jak ona. jezu powinna czuć się zaszczycona, że nie uważa spotkania z nią za kompletną stratę czasu....
    - nie no opowiedz coś.... najwyżej trochę ubarwię twoją historię i okaże się, że jesteś ciekawszym człowiekiem niż ja! - powiedziała jak zwykle bardzo entuzjastycznie. czasem trochę za bardzo od niej ten entuzjazm bił i mówiła trochę za głośno jak się czymś ekscytowała, ale cóż... taki jej urok.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by daniel roosevelt Wto Paź 28, 2014 4:31 pm

    niech sobie za dużych zasług nie przypisuje, bo to dzięki debbie w ogóle wziął prysznic... chociaż dobra, wyjście na piwo jest rzeczywiście bardziej zaskakujące! przerwę na seks to każdy by sobie zrobił. a wyjść posiedzieć i pogadać o niczym? to dopiero wysiłek dla pracoholika!
    - ale każda moja historia wiąże się z tym, że byłem zajęty. - zaśmiał się gorzko. - na przykład byłem zajęty, bo pracowałem nad artykułem i mi się skasował i musiałem go pisać od nowa. - opowiedział. to był hit tygodnia, najciekawsza historia, jaką mógł ją uraczyć. może i z tego przyjaciółka zrobi coś ciekawego? marylin tak bardzo minnie <3
    marylin larsen

    marylin larsen

    st albans
    weterynaria
    crazy!
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by marylin larsen Wto Paź 28, 2014 4:38 pm

    marylin nie jest tak szalona jak minnie.... i z pewnością wie co chce robić w życiu, więc to je trochę od siebie różni xd oj tam oj tam... najlepiej jest wierzyć, że to ona ma takie super moce... znaczy ona chciała w to na pewno wierzyć.
    - skasował ci się, bo przez przypadek nacisnąłeś jakiś guzik, który tak naprawdę wywołał apokalipsę zombie i niedługo wszyscy będziemy się musieli zamartwiać o własne mózgi? boże daniel to jest straszne! - jęknęła zrozpaczona ale zaraz się roześmiała. - a może skasował ci go wielki krokodyl, który wyszedł prosto spod prysznica.... - mruknęła poważnie się nad tym zastanawiając, jakby to rzeczywiście był teraz najważniejszy problem do rozwiązania.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by daniel roosevelt Wto Paź 28, 2014 4:45 pm

    minnie z tym, że każdą drobnostkę opowiada, jakby to była najciekawsza historia jej życia;d
    niech marylin wierzy w to, że ma takie moce! pewnie nawet daniel przy każdej tego typu okazji powtarzał, że ona rzuciła na niego jakiś urok i dlatego on zawsze za nią podąża bez swojej własnej woli.
    roześmiał się głośno na jej pomysły i aż się trochę opluł piwem po swojej długiej brodzie, którą musiał zaraz przetrzeć. dziwne, że jeszcze nie skomentowała jego wyglądu żula, ale pewnie stwierdziła, że szkoda słów. debbie też nic nie mówiła, to ubzdurało mu się, że dobrze tak wygląda. jak bardzo się mylił!
    - poprzez naciśnięcie tego guzika sam stałem się zombie. - zamachał zabawnie brwiami. najwyraźniej spodobała mu się pierwsza wersja.
    marylin larsen

    marylin larsen

    st albans
    weterynaria
    crazy!
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by marylin larsen Wto Paź 28, 2014 4:52 pm

    aa to tak... no ale kto nie ekscytowałby się takimi fascynującymi historyjkami?! no właśnie nikt. najwyraźniej marylin była kolejnym harrym potterem i potrafiła rzucać na ludzi czary i wtedy robili co chciała... przecież to takie proste.
    nie skomentowała bo... pewnie była tak rozkojarzona innymi rzeczami, że nawet nie zauważyła, że daniel wygląda jak żul spod biedronki... a może ją to kręciło i w duszy się nim zachwycała? okej, wcale nie.... roosevelt był świetnym kumplem i na pewno nie żywiła do niego żadnych głębszych uczuc.
    - no nie! jak dobrze, że nie mam mózgu, bo byś się teraz chciał na mnie rzucić. - odetchnęła z ulgą i przeczesała włosy, które wpadały jej do oczu. - chyba, że jesteś jakimś zmutowanym zombie.... i wolisz coś innego... - zmarszczyła brwi, nie mogła się jeszcze czuć bezpiecznie.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by daniel roosevelt Wto Paź 28, 2014 5:05 pm

    głupie historyjki są zawsze najlepsze! tylko trzeba je umieć opowiadać. jak ja coś opowiadam mojej siostrze, to ona mówi "na pewno to było zabawne, kiedy się przytrafiało". ale pewnie tak mówi, bo nie ma serca. a marylin miała fajnie, że była harry'm potterem! pewnie skończyła hogwart i na studia wybrała się do st. albans. to logiczny wybór ścieżki życiowej.
    dobrze, że nie żywiła do niego żadnych głębszych uczuć, bo zaczęłabym się poważnie martwić o stan dusz wszystkich st. albańskich dziewcząt, skoro tutejszy smerf pracuś maruda ma takie wzięcie.
    - oczywiście, że zjadam mózgi, pożeram je z całą wiedzą i staję się mądrzejszy. - wypiął dumnie pierś. nawet w żartach musiał zacząć coś gadać nudnego, typowy daniel. - ewentualnie mogę zadowolić się piwem. - stwierdził zaraz z rozbawieniem i podkradł jej pokal.
    marylin larsen

    marylin larsen

    st albans
    weterynaria
    crazy!
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by marylin larsen Wto Paź 28, 2014 5:15 pm

    ja nie opowiadam zabawnych historyjek... no chyba, że z pracy, to w sumie sie zdarza czasem.. jak na przykład nowy gostek szukał skrzydełek wołowych... pewnie, że to logiczny wybór.... w końcu nie chciałaby zostać aurorem. to zbyt niebezpieczne!
    marylin pewnie nie była zdolna do aż tak głębokich uczuć... chociaż nie, na pewno była ale czekała na swojego księcia z bajki.
    - to nudne... ja jakbym pożerała mózgi to dla zabawnych wspomnień, wrażeń czy atrakcji a nie mądrości.. po co mi bycie mądrą skoro i tak już jestem? - wzruszyła ramionami jakby to było takie oczywiste. wywróciła oczami.
    - już bym wolała jakbyś mi zjadł mózg. - mruknęła ale się zaraz zaśmiała. - więc co jeszcze ciekawego u naszego zombiego? - zapytała.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by daniel roosevelt Wto Paź 28, 2014 5:33 pm

    daniel na pewno chciał wyswatać marylin z jakimś swoim kolegą, ale niestety wszyscy byli nudni jak on. tylko koleżanki miał rozrywkowe, marylin, aggie... cóż, będzie musiała szukać księcia z bajki w innych rejonach. a wtedy daniel będzie nadopiekuńczy jak o własną siostrę!
    - ty byś pożerała mózgi, bo jesteś wiecznie głodna. - skwitował. naprawdę dzisiaj jakiś żartowniś. pewnie już się upił tą połową piwa, hehehe. albo naprawdę miał ostatnio za dużo na głowie i musiał się teraz zresetować i gadał tylko głupoty. nawet on potrzebował takiego dnia! albo chociaż połowy dnia. nie można przecież całego zmarnować. - albo masz piwo, albo masz mózg, to proste. - stwierdził, wzruszając ramionami. podrapał się po nosie i przesunął z powrotem w jej stronę piwo, skoro nawet nie zaczęła o nie dziewczyńsko się kłócić. żadna zabawa. - no nie wiem no... po staremu. - odparł.
    marylin larsen

    marylin larsen

    st albans
    weterynaria
    crazy!
    29

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by marylin larsen Wto Paź 28, 2014 5:39 pm

    marylin pewnie zanudziłaby się z takim gostkiem... nie żeby coś, bo uwielbiała rozruszywać (czy jakby to inaczej ująć) daniela, ale jakby miała tak działać na dwa fronty to zabrakłoby jej energii i sama stałaby się jakąś nudziarą, a przecież do czegoś takiego nie mogła dopuścić... i pewnie kiedyś znajdzie swojego księcia z bajki, ale wcale jej się do tego nie spieszy.
    - a kto nie jest wiecznie głodny? - zapytała zdziwiona. - tylko wariaci się głodzą. - dodała, bo nie rozumiała jak można odmówić sobie jakiegoś pysznego kebaba czy kolejnego kawałka pizzy jeśli ma się na to ochotę. ona by tak nie potrafiła. - tak, to rzeczywiście wiele wyjaśnia... teraz powinnam się zastanowić czy wolę mieć piwo czy mózg... - mruknęła i postukała się po skroni w stylu kubusia puchatka. wiedziała, że jak zacznie się kłócić to pewnie piwa nie odzyska... a była z niej cierpliwa dziewczyna także tak.. no dobra, wcale nie była taka cierpliwa. - po staremu czyli jak zwykle jesteś nudziarzem i nic się nie dzieje? - uniosła brew. - boże, musisz wyjść do ludzi bo inaczej zostaniesz starym i grubym nudziarzem, a z tego to już nie wyniknie nic dobrego. - pokręciła głową.
    daniel roosevelt

    daniel roosevelt

    st. albans
    prawo
    pracoholik
    32

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by daniel roosevelt Wto Paź 28, 2014 6:01 pm

    rozruszywać <3 wiadomo, taka marylin nie mogłaby być z nudnym gostkiem, więc tylko pozostaje jej czekać na odpowiedniego kandydata, a skoro jej się nie spieszy, to nie ma spiny, są drugie terminy czy jakoś tak. borze, dzisiaj mam jakis humor na pisanie głupot.
    - a zombie są wariatami? - kontynuował temat. zaraz wejdą w jakąś filozoficzną dysputę, do której powinni byli się zjarać, a nie piwkować. ale daniel to dobry obywatel i nie jarał, więc niestety nie wejdą na wyższy level wtajemniczenia. - i jaki werdykt? - spytał, jakby to naprawdę był istotny wybór. - ty tak twierdzisz. - odpowiedział zaraz, bo zawsze gadała, że był nudny... i niech sobie gada! on wiedział swoje. hehe. - nie będę gruby, bo będę premierem z dobrą prezencją. - zapewnił ją, wypinając dumnie pierś. z tym, że będzie nudny, wcale nie zaprzeczył. ups.

    Sponsored content

    shisha club Empty Re: shisha club

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pią Maj 10, 2024 5:34 pm