orient chinese restaurant

- no proszę.. nie dość, że mam cię dzisiaj całego dla siebie to jeszcze zabrałbyś mnie na wycieczkę? - zapytała zaskoczona, po czym się zaśmiała. pewnie bardziej wolała go wyruchać xd dawno nie robili tego, a miała swoje potrzeby też. - to chcę to z kurczakiem - pokazała mu palcem na coś czego skład był w miarę i ją nie obrzydzało. pewnie nie miało w sobie za dużo warzyw bo ich nie lubiła xd

- mogłoby się tak zdarzyć, nie wykluczam. - zaśmiał się. jakby chciała iść na wycieczkę to na pewno by ją zabrał. wylądowaliby na jakiejś pipidówie większej od st albans i karmiliby rano kury ;x zaśmiał się. - okej. - pokiwał głową. on sobie zamówił jakąś rybę bo miał na nią ochotę i kiedy już wybrali powiedział kelnerce co chcą, zamówił jeszcze coś dobrego do picia. - a podoba ci się pomysł wycieczki? - zapytał.

- no proszę - zaśmiała się razem z nim. nawet nie miałaby nic przeciwko karmieniu kur z rana o ile by była z nim. nie była aż taka wybredna, więc nie potrzebowała nie wiadomo czego. - raczej tak, nigdy nigdzie nie byliśmy, więc było by fajnie na pewno - wzruszyła ramionami. - a co? - napiła się wody, przyglądając mu się.

kochana. on pewnie wolał takie spokojne wyjazdy niż jakieś zwiedzanie. po to jest wolne, żeby leżeć i nic nie robić! - tak pytam. - wzruszył ramionami. - chcę wiedzieć takie rzeczy. - uśmiechnął się. - a gdzie chciałabyś jechać, co? - zapytał. bo może na przykład chciała zwiedzać jakieś muzea w londynie a nie odpoczywać...

nie umiała usiedzieć za długo w jednym miejscu, ale na pewno też nie chciałaby raczej zwiedzać muzeów. już wolałaby iść potańczyć czy coś podobnego. - nie byłam w tym roku nad morzem - powiedziała po chwili zastanowienia. pewnie rozmawiały ostatnio z bree, że żadna nie robiła tego na plaży, więc dlatego chciała jechać bo była ciekawa jak to jest xd

hahahaha. rozkminy bree i piper xd - nad morze.... - zastanowił się. - no to jak chcesz. - uśmiechnął się. pewnie ją zabierze nad to morze, a co. tylko będzie musiał mieć więcej wolnego bo nie opłaca im się raczej jechać na jeden dzień, to jest kompletnie bez sensu. muszą sobie tam posiedzieć chwilę.

jednak jakby nie było to jeszcze głupiutkie nastolatki, które o takich sprawach rozkminiają xd to bardzo istotne. - no - pokiwała głową. - co jak chce? - odgarnęła włosy do tyłu, bo podali im już jedzenie. nie wiedziała, że ma jakieś plany zabrania ją na wycieczkę, to nie ogarnęła, że rozmyśla nad tym na serio.

- nic takiego. - machnął ręką. zjedli i poszli do niego pewnie. ktoś inny czy cos?