johnny & piper

nie, to ja jestem mistrzem ceremonii, będzie arctic monkeys i one direction, tak postanowiłam koniec i kropka.
pacnęła się w czoło, a potem spojrzała na niego jak na głupka jakiegoś. zapomniała, że z nim to trzeba jak z dzieckiem, jemu wszystko trzeba powiedzieć wprost bo inaczej nie zrozumie. jakby faktycznie była w tej ciąży musiałaby wychowywać dwoje dzieci a nie jedno. wzięła jeden wielki głęboki oddech a potem spokojnie wypuściła powietrze - to oznacza mniej więcej, że mogę być w ciąży. albo mogę nie być, muszę to sprawdzić. iść do lekarza i zrobić badania. to może znaczyć też, że będziemy rodzicami. albo i nie - powiedziała zdenerwowana.

zmarłemu ostatniej woli odmówisz, ech.
krótko i treściwie: zemdlał z wrażenia xddddddddddddddddddddddddddddddddddd

tak właśnie, a jak już będzie grób to wypiję przy nim butelkę cytrynówki xdddddddd
no co miała zrobić, tego się w sumie spodziewała? zaczęła go cucić, przyzwyczaiła się do tego. mieszkała z nim, byli ze sobą od kilku miesięcy, eh. wylała na niego szklankę zimnej wody xd

weź się jakiegoś porządnego alkoholu napij, whisky przynajmniej xd
zaraz się obudził kiedy oblała go wodą - jesteś w ciąży!????????????????????????????? - wrzasnął na całe mieszkanie. dobrze, że piper tutaj nie mieszkała jednak xd

whisky, dobra, będę słuchać over again i śpiewać na cały cmentarz, pasuje xd
aż od niego odskoczyła jak zaczął się drzeć na nią - po pierwsze, nie drzyj się na mnie, po drugie to jak się uprawia seks regularnie to tak, można liczyć na to, że może być się w ciąży, po trzecie jeszcze tego nie wiem bo nie byłam u lekarza, tak? nie miałam żadnych badań, jutro wszystkiego się dowiem - wytłumaczyła mu spokojnie.

over again tak.
serce mu tak strasznie waliło, że prawie wyskoczyło z klatki piersiowej! - przecież się zabezpieczaliśmy, to niemożliwe - jęknął. przed seksem przeczytał wszystkie statystyki, ale jak widać statystyki kłamały i john znalazł się w tych pechowcach, których statystyki miały gdzieś - powinienem pójść z tobą do lekarza? - zapytał, bo nie wiedział. teraz się martwił co powie mamie!

brawo, osiągnęłyśmy porozumienie.
ona przestała się aż tak bardzo stresować, bo widziała że john stresuje się za ich dwoje. poklepała go po kolanie - nie za każdym razem kotku, nie za każdym razem. czasami lecieliśmy po prostu na spontanie, nawet wczoraj o ile dobrze pamiętam w kuchni na blacie - zaśmiała się. nie powinno jej być wcale o śmiechu - jak chcesz, nie musisz. - wzruszyła ramionami - jeszcze muszę sie umówić na wizytę, ciekawe czy pani doktor już wróciła z wakacji - zastanowiła się na głos.

john się super bardzo stresował xd smuteczki wielkie! pewnie bedzie dzisiaj pił meliskę na uspokojenie bo z wrażenia nie będzie mógł zasnąć - jezuuu - złapał się za głowę - mogłem myśleć trzeźwo i nie dawać się ponieść instynktowi - w skrócie, żałował że nie zakładał gumy za każdym razem xd - no ale ja nie wiem - opadły mu ręce z bezradności - a co jesli okaże się że jesteś w ciaży? przecież ja zemdlęję w gabinecie lekarskim - pociągnął nosem.

johnny biedaczek, elka dopóki nie wróci i mu nie powie, że nie jest w ciąży nie będzie mógł się na niczym skupić, eh. no cóż, ale elka liczyła na to, że to po prostu stres. jak jej zrobią już to usg, to potem zrobią jej badania krwi, sprawdzą czy jest zdrowa, dlaczego nie ma tego okresu. może wszystko będzie okej, benio jej nie zabije, rodzice jej nie wydziedziczą a ona nie będzie miała na głowie dwóch dzieciaków. pogładziła go po policzku - jeżeli jestem w ciąży no to co, mamy jakieś inne wyjście jak wychować to dziecko? bo ja jakoś nie mam innych pomysłów - położyła się na podłodze i oglądała sufit.

- nie mam pojęcia co wtedy zrobimy - położył się obok niej, pewnie jeszcze chwilę o tym rozkminiali ale było to dla nich tak stresujące że w końcu skończyli, a potem oboje całą noc sie stresowali i nie spali.

elka dzisiaj miała bardzo intensywny dzień. rano poszła biegać, potem pojechała z przyjaciółkami do londynu popracować, wróciła dopiero jakieś pół godziny temu. obecnie leżała w wannie, czytała książkę i popijała winko.

co wgl z tą ciążą wyszło? ładny awek, mi sie zmieniać nie chce ech ;x
john też miał intensywny dzień. programował kompy na uczelni, a potem poszedł naparzać z kumplami z dragon balla na konsoli. także wrócił dopiero teraz bardzo dumny ze zwycięstwa. acha, ale żeby nie było bo karola się czepi to rozwieszał plakaty siostry która zaginęła i współpracował z policją i codziennie pocieszał mamę, że na pewno się znajdzie.

wyszło tak, że to przez stres po prostu nie dostała okresu, dostała nowe tabsy i zapas gumek na rok xd i wcale w ciąży nie była. a i dziękuję. leniwiec!!
elka też pomagała johnowi, bo przecież chciała bardzo żeby jego młodsza siostra się znalazła. nawet nie zwróciła uwagi że ktoś wszedł do domu, bo była zaczytana. wciągnęła się w fabułę.

biedny john schudł przez ten stres z domniemaną ciążą, a potem schudł przez stres związany z zaginięciem siostry więc teraz wszystkie ciuchy na nim wisiały ;c john ruszył zaraz do kuchni gdzie nalał sobie szklankę mleka, które wypił na raz. pewnie nawet na kartonie mleka było zdjęcie piper xd w końcu ruszył do łazienki, gdzie w wannie siedziała ela i ucałował ją w policzek na powitanie - powinnaś się zamykać jak jesteś sama w domu - zwrócił jej uwagę. jeszcze ją by mu porwali ;c

biedny johnny, najpierw elka przysposobiła mu wielkich smuteczków a teraz zaginiona siostra. elka wierzyła w to, że piper się znajdzie, bo inaczej być nie mogło! bo johnny by się zapłakał na wieczność albo by sobie coś zrobił bo przecież wywalił ją z domu a teraz jej nie mógł dopilnować. zaznaczyła sobie gdzie skończyła czytać i odłożyła książkę na bok - nawet nie słyszałam jak wszedłeś do domu. źle wyglądasz, powinieneś się położyć - zauważyła kuląc się trochę.

biedny to był johny! nie dośc że musiał się uczyć, ogarniać to jeszcze się martwił. zmizerniał! nie był tym samym pogodnym chłopcem co zawsze ;x na bank miał wyrzuty sumienia że wywalil siostrę i chciał dosłownie walić głową w ścianę, ale elka mu zabroniła - nie usłyszałabyś też gdyby złodziej tutaj wszedł - mruknął i podszedł do umywalki żeby przemyć zmęczoną twarz - po prostu zamknij się następnym razem, dobrze? - westchnął - nic mi nie jest, za niedługo się położe - przytaknął.

wszyscy to widzieli, że john po prostu przestał się tak często uśmiechać, nerwowo reagował na dosłownie wszystko, nie było mu tak skoro do życia. przygryzła wargę, spogladając się na to co robił johnny - dobrze, obiecuję, następnym razem zamknę drzwi zanim wejdę do wanny - pokiwała głową. wyszła z wanny, wytarła się ręcznikiem i owinęła się w szlafrok - chcesz trochę wina na dobry sen, czy nie? nic pewnie dzisiaj też nie jadłeś - oparła się o umywalkę. skrzyżowała łapki na cyckach.

ale pewnie dalej tak samo się wstydził xd i pewnie dalej krępowało go to, że ela tak po prostu wyłaziła goła z wanny i dyndała cyckami przed nim. dlatego odwrócił się odruchowo żeby nie patrzeć i wrócił do niej wzrokiem dopiero kiedy owinęła się szlafrokiem - nie chce alkoholu - westchnął. ostatnio się tak schlał na imprezie jakiejś jak był z elką i rzygał dlatego odpuścił sobie picie alkoholu ;x - jadłem - mruknął - nie zachowuj się jak moja mama - która wydzwaniała co chwilę i zadawała mu podobne pytania xd

dopiła swój kieliszek wina. przyzwyczaiła się, że w ogóle nie chciał na nią patrzeć jak po prostu stała przed nim naga, nic nowego. jeszcze by się zrobił cały czerwony, nie mógłby wytrzymać tej wielkiej presji na niego nałożonej i mógłby się na nią rzucić. wypuściła wodę z wanny, nalała sobie kolejnego kieliszka - ja chciałam być tylko miła - wzruszyła ramionami. zabrała książkę, butelkę i kieliszek ze sobą i poszła do sypialni żeby móc się ubrać w jakąś seksi koszulkę.

johnny ciągle nie wierzył, że taka super laska jak elka chciała z nim być. dlatego ciągle się wstydził, bo nie w pełni przyswoił ta informację ;x westchnął na jej słowa. on wcale nie chciał brzmieć niemiło. po prostu ostatnio wszystko go stresowało. nie był w najlepszej formie, cóż.... umył kiełki i ruszył za nią do pokoju. zrzucił z siebie wszystko, a kiedy ela już leżała w tej seksi koszulce w łóżku to przytulił się do niej - przepraszam, nie chciałem żeby tak to zabrzmiało, po prostu cały czas żyje w stresie - wymamrotał przytulajac się mocno.

poprzytulali się jeszcze, pogadali a potem zasnęli.

z zegarkiem w ręku czekał na elkę bo ta długo nie wracała ;x

elce wcale się nie spieszyło, miała sporo czasu. poza tym siedziała na uczelni, gdzie rysowała z kolegami projekt na zaliczenie kolejnego etapu studiów. wróciła strasznie zmachana. pierwsze co to rzuciła ciężką torbą w przedpokoju i poszła prosto do kuchni.

johnny to był wielce zestresowanym człowiekiem teraz i jeśli elki nie było do 22 to zaczynał panikować że ją porwano. dlatego słysząc dźwięk otwieranych drzwi poleciał od razu w tamtą stronę - dlaczego nie dałaś znać że wrócisz później? - jęknął z wyrzutami.

spojrzała przelotnie na niego -rozładował mi się telefon, to jak miałam cię o czymkolwiek zawiadomić johnny. poza tym, byłam w szkole, wśród ludzi, nikt by mi cię nie zabrał, uwierz mi - powiedziała zdawkowo, wyjmujac sobie jakieś piwo które kupiła dzień wcześniej. usiadła na kanapie i włączyła telewizor - coś ciekawego się działo? - zapytała zmęczonym głosem.