jubiler
- ellen gordon
- sztokholmmalarstwocrazy chick28
- Post n°76
Re: jubiler
nie musiał jej nic tłumaczyć skoro dziadka odwiedzała i dla niej wcale nie był na innym świecie. ellen z williamem to wcale nie jest zły pomysł na grę.. będzie jego medium i będzie mu przekazywała wiadomości zza światów od gigi xd - są bogaci? - zadała kolejne pytanie. - bo jeśli nie to nie musisz się fatygować - dodała zaraz.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°77
Re: jubiler
tym bardziej mu się wkręci, że gigi żyje, a potem zrobię tego sobowtóra i nawet ellen będzie myślała, że ją wskrzesiła.
- jeden z nich jest angielskim księciem, jeśli to masz na myśli. - zaśmiał się, bo pochwalenie się przyjaźnią z księciem zawsze było na miejscu xd w sumie z malin też się kumplował, no i aggie nawet była już księżną. tyle królewskich znajomych! było czym się chwalić.
- jeden z nich jest angielskim księciem, jeśli to masz na myśli. - zaśmiał się, bo pochwalenie się przyjaźnią z księciem zawsze było na miejscu xd w sumie z malin też się kumplował, no i aggie nawet była już księżną. tyle królewskich znajomych! było czym się chwalić.
- ellen gordon
- sztokholmmalarstwocrazy chick28
- Post n°78
Re: jubiler
zostanie cyganką i otworzy biznes wskrzeszania zmarłych. wtedy będzie za to tyle brać, że starczy jej nawet na pięć obrazów picassa i otworzy potem swoją własną galerię. - to super - poklepała go po ramieniu. miło było tak sobie gawędzić, ale zobaczyła leę przez okno, więc zabrała biżuterię i przeskoczyła na drugą stronę lady, żeby uciec zaraz tylnym wyjściem. teraz ty zaczynasz.
- daniel roosevelt
- st. albansprawopracoholik32
- Post n°79
Re: jubiler
otworzy biznes w opuszczonym budynku, gdzie kręcą się same duchy, to wszyscy jej uwierzą xd daniel kontynuował zamawianie broszek.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°80
Re: jubiler
patrzyła przez szybę na biżuterię, którą bardzo by chciała, ale nie było ją na nią stać.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°81
Re: jubiler
zwiększał tu na swoje paluchy jakiś sygnet uniwersytecki, ktory dostał dzięki zwycięstwom drużyny xd bez sensu, no ale przecież nie kupował żadnym panienkom biżuterii. właśnie przyszedł go odebrać, wyminął allie bez słowa i wszedł do środka.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°82
Re: jubiler
wzięła wdech i wyprostowała się, po czym ruszyła za nim. - hej! - krzyknęła za nim i wskazała go palcem. - zawiodłeś mnie po raz kolejny - powiedziała z wyrzutem. sama do końca nie wiedziała dlaczego nadal łudziła się, że rudy ją polubi, ale miała nadzieję, że jak się mocno postara to w końcu się to stanie.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°83
Re: jubiler
zacisnął oczy jak usłyszał, że allie go woła. a jednak go zauważyła. ech. głęboki oddech, odwrócił się.
- och nie. tak mi przykro. - rzucił ironicznie i odwrócił się z powrotem do lady, żeby przywołać sprzedawcę. nawet nie chciał wiedzieć, jakie wyimaginowane problemy rosalie tym razem sobie wymyśliła.
- och nie. tak mi przykro. - rzucił ironicznie i odwrócił się z powrotem do lady, żeby przywołać sprzedawcę. nawet nie chciał wiedzieć, jakie wyimaginowane problemy rosalie tym razem sobie wymyśliła.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°84
Re: jubiler
niestety dla niego nie był niewidzialny i trudno go było nie zauważyć. musiała być spostrzegawcza bo inaczej w ogóle by się z nim nie widywała. a tak przynajmniej mogła go wyczaić w tłumie i dalej zamęczać swoim towarzystwem. - nie wspomniałeś nic nawet o tym, że masz dziewczynę - stanęła obok niego.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°85
Re: jubiler
roześmiał się aż z jej słów i pokręcił głową. mała, naiwna i głupia. za taką ją miał.
- nie kupuję żadnej biżuterii dla dziewczyny. - wyjaśnił jej rzeczowo, żeby się odczepiła. - a nawet gdybym miał jakąś, to i tak bym ci nie powiedział. - dodał, nie zerkając nawet w jej stronę, tylko podając kwitek sprzedawcy.
- nie kupuję żadnej biżuterii dla dziewczyny. - wyjaśnił jej rzeczowo, żeby się odczepiła. - a nawet gdybym miał jakąś, to i tak bym ci nie powiedział. - dodał, nie zerkając nawet w jej stronę, tylko podając kwitek sprzedawcy.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°86
Re: jubiler
- nie chodzi mi o biżuterię - odpowiedziała, przyglądając mu się uważnie. - szczerze mówiąc zawiodłam się i na tobie i na alfonsie. bracia nie powinni się tak zachowywać. wymieniacie się na przemian dziewczynami i co jeszcze? jesteście głupi i dziecinni - skrzyżowała ręce na wysokości piersi.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°87
Re: jubiler
westchnął ciężko, bo nie chciało mu się słuchać kazań rosalie, tym bardziej, że zupełnie nie wiedział o co jej chodzi.
- nigdy nawet na oczy nie widziałem tej smarkuli alfonsa i nigdy bym jej nie tknął, a my nie jesteśmy braćmi, więc daj mi spokój. - zaczął się denerwować. i tak długo wytrzymał! może ćwiczył cierpliwość na rosalie, bo inaczej zawsze musiałby jej przywalać po pierwszych dwóch słowach.
- nigdy nawet na oczy nie widziałem tej smarkuli alfonsa i nigdy bym jej nie tknął, a my nie jesteśmy braćmi, więc daj mi spokój. - zaczął się denerwować. i tak długo wytrzymał! może ćwiczył cierpliwość na rosalie, bo inaczej zawsze musiałby jej przywalać po pierwszych dwóch słowach.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°88
Re: jubiler
jakby jej przywalił to tata nie byłby pewnie za bardzo zadowolona. nie była gio więc nie znosiła przemocy i nie spłynęło byto tak po niej. - jesteście braćmi - nadal się upierała przy tym. - i mówię o twojej dziewczynie. powinniście rozwiązywać swoje problemy między sobą - zastanawiało ją w sumie czemu ta dziewczyna ruchała się z obydwoma braćmi. gdyby wiedziała, że to gio to wszystko byłoby jasne bo jej nie lubiła. przejęła też się trochę pewnie bo nie spodziewałaby się, że rudy z kimś by się związał. teraz złamie mu serce i już w ogóle będzie bezduszny xd
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°89
Re: jubiler
nie wiem czy miałaś na myśli niezadowolenie rosalie czy taty, ale podejrzewam, że żadne z nich nie byłoby zadowolone xd allie bała się każdego złego dotyku, więc zrozumiałe, że uderzenie przez brata kiepsko by na nią wpłynęło.
- nie mam żadnej dziewczyny. spadaj stąd, sio! - odganiał ją ręką jak jakiegoś psa, który się przyczepił i go obwąchiwał xd tak się czuł. rudy był już w dwóch poważnych związkach i każdy się kończył gorzej od drugiego, więc nic dziwnego, że stawał się bezduszny i niezdolny do zbudowania normalnej relacji.
- nie mam żadnej dziewczyny. spadaj stąd, sio! - odganiał ją ręką jak jakiegoś psa, który się przyczepił i go obwąchiwał xd tak się czuł. rudy był już w dwóch poważnych związkach i każdy się kończył gorzej od drugiego, więc nic dziwnego, że stawał się bezduszny i niezdolny do zbudowania normalnej relacji.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°90
Re: jubiler
chodziło mi o tatę, nie umiem się wysłowić ostatnio xd gdyby jej własny brat ją uderzył to straciłaby wiarę w ludzi. i już w ogóle bałaby się wyjść z domu i nie ufałaby nikomu. - wstydzisz się jej? - zamrugała. nie posłuchała go i nie miała zamiaru się od niego od razu odczepić. wykorzystywała okazję, żeby trochę pobyć w jego towarzystwie skoro już go spotkała.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°91
Re: jubiler
może ich tata był transseksualistą i dlatego nie byłaby zadowolona xddd powinien ją uderzyć, drama. chociaz musiałaby naprawdę go sprowokować, skoro nawet on starał się być przy niej cierpliwy i widział jakim jest delikatnym kwiatkiem.
- ja pierdolę, o co ci chodzi? - ręce mu się załamały, ale głos miał coraz bardziej zdenerwowany.
- ja pierdolę, o co ci chodzi? - ręce mu się załamały, ale głos miał coraz bardziej zdenerwowany.
- rosalie berube
- stoke-on-trentweterynariasłodziak29
- Post n°92
Re: jubiler
czemu xd też myślałam o tym, że może jej zajebać skoro skiby nie ma i najwyraźniej nie zamorduje jej peach. musi mieć jakiś powód, żeby znów się zacząć ciąć xd
- nie ważne. i tak nic nie rozumiesz - uciekła od niego bo pewnie miała okres i zrobiło jej się smutno a nie chciała się przy nim poryczeć.
- nie ważne. i tak nic nie rozumiesz - uciekła od niego bo pewnie miała okres i zrobiło jej się smutno a nie chciała się przy nim poryczeć.
- rudy berube
- burton upon trentmeteorologiakapitan drużyny polo31
- Post n°93
Re: jubiler
szkoda, że się nie dowiedział do końca o co chodzi xd juz myślałam, że allie mu powie i jej zajebie, bo tak się wkurzy xdddd będzie musiał zobaczyć gio z alfonsem i dopiero wtedy połączy wątki. odebrał swój sygnet i poszedł sobie.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°94
Re: jubiler
była umówiona z alojzym, ale po tym co przeczytała dzisiaj w internecie, oczywiście go wystawiła bez słowa, bo nie miała ochoty nawet na niego krzyczeć. wolała spędzić ten czas na gapieniu się na błyskotki, których nie mogła mieć. a nie! przecież miała jego kartę kredytową. w takim razie kupowała wszystko co się dało, żeby tylko naciągnąć frajera póki mogła!
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°95
Re: jubiler
alojzy się wkurzył, że go wystawiła! jeździł teraz pewnie po mieście i szukał jej w jej ulubionych miejscówach. no i w końcu udało mu się ją znaleźć. - nie zapomniałaś o czymś? - zapytał stając za nią kiedy przymierzała kolejną bransoletkę.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°96
Re: jubiler
zagotowała się w środku kiedy tylko usłyszała alojzego. na szczęście była w przyjaznym otoczeniu, które nieco ją uspokajało i mogła zachowywać pozory.
- och, masz rację! ale ze mnie idiotka! - pacnęła się w czoło i złapała bransoletkę, którą pomijała przy przymierzaniu. skupiła się na przyglądaniu się jej i innym kandydatkom do kupienia (i tak zamierzała kupić wszystkie) i nie zwracała uwagi na alojzego.
- och, masz rację! ale ze mnie idiotka! - pacnęła się w czoło i złapała bransoletkę, którą pomijała przy przymierzaniu. skupiła się na przyglądaniu się jej i innym kandydatkom do kupienia (i tak zamierzała kupić wszystkie) i nie zwracała uwagi na alojzego.
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°97
Re: jubiler
- o co się znów obraziłaś? - zapytał. inaczej pewnie już by się na niego rzuciła z przytulaniem! trochę ją znał. a że nie czytał gazet, to nie wiedział o co jej może chodzić.... nie był najwyraźniej aż tak błyskotliwy jakby mu się mogło wydawać.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°98
Re: jubiler
- ja? obraziłam? nie bądź głupi.. - roześmiała się perliście, robiąc przy tym słodką minkę. tak, raczyła go zaszczycić spojrzeniem. zaraz jednak wróciła do biżuterii. machnęła do ekspedientki, że kupuje połowę asortymentu sklepu i zamachała kartą od aloise'go. - jak mogłeś pomyśleć, że się obraziłam. żebym mogła się na ciebie obrazić, musielibyśmy być w związku, a przecież tak nie jest. - rzuciła mimochodem wstukując pin.
- aloise amsberg
- amsterdampolityka zagranicznarojals31
- Post n°99
Re: jubiler
zmierzył ją wzrokiem bo już trochę zgłupiał. zachowywała się jakby się obraziła, mówiła mu, że wcale się nie obraziła... już sam nie wiedział w co ma wierzyć. dlatego stał i czekał na dalszy rozwój akcji. zmarszczył brwi po jej kolejnych słowach. - czy ty właśnie bardzo delikatnie chcesz mi powiedzieć, że z pomocą mojej karty, kupujesz najlepszą biżuterię w całym miasteczku i po prostu ze mną zrywasz? - zapytał, bo teraz to już w ogóle miał mętlik w głowie.
- astrid bachmann
- islandiamatematyka finansowabankrutka29
- Post n°100
Re: jubiler
spojrzała na kartę i na biżuterię, którą zachwycona ekspedientka zaczęła energicznie pakować.
- och nie. ta biżuteria to twój prezent na przeprosiny dla mnie, skoro to ty ze mną zerwałeś. publicznie. a może właściwie nigdy ze mną nie byłeś?... - podrapała się po podbródku. - tak czy inaczej, dziękuję za diamenty, są przecudowne. - uśmiechnęła się rozmarzona. - czego nie można powiedzieć o tobie. - dodała pochmurnie.
- och nie. ta biżuteria to twój prezent na przeprosiny dla mnie, skoro to ty ze mną zerwałeś. publicznie. a może właściwie nigdy ze mną nie byłeś?... - podrapała się po podbródku. - tak czy inaczej, dziękuję za diamenty, są przecudowne. - uśmiechnęła się rozmarzona. - czego nie można powiedzieć o tobie. - dodała pochmurnie.
|
|