alko 24

- mhm - nie spojrzal na nia i nie chcial sie dac wkrecac w rozmowy. wystarczylo, ze widzial ja na uczelni. chwycil swoja butelke i odwrocil sie w jej strone. tylko dlatego, ze musial w nia isc zeby dojsc do kasy. - baw sie dobrze - powiedzial obojetnie i wyminal ja.

- dzięki - uśmiechnęła się i nie zauwazyła, że thomas ma ją w dupie. zawsze był małomówny. ruszyła za nim, bo też chciała się skierować do kasy. - po whisky możesz co najwyżej czytać książki i palić cygara - gadała dalej. nagle rozszerzyła oczy i złapała go za ramię, gdy doznała olśnienia. zapaliła się nad nią żaróweczka. - powinniśmy wymieszać whisky i tequilę i sprawdzić, co z tego wyniknie - patrzyła na niego tak, jakby proponowała mu odkrycie tajemnic wszechświata. w jej opinii tak było xd

- taki mam plan - mruknal. przeszkadzalo mu, ze sie przyczepila, ale mial zamiar szybko zaplacic i zwiac. nie byla raczej taka nienormalna zeby za nim lazic az do domu. westchnal glosno kiedy go zatrzymala. - wiec wez whisky i sprawdz to na swojej imprezie - machnal reka w strone butelek.

po mary potrafił już ocenić poziom szaleństwa lasek i to, czy będą za nim łazić do domu albo go w nim zamykać xd
- mogłabym, ale wolę zobaczyć cię po tej tequili - zaśmiała się i już wyobrażała sobie thomasa tańczącego na stole. - poza tym przy alkoholu najlepiej się dyskutuje o literaturze - dodała, bo jak zawsze chciała poznać jego opinię na temat nowych rozdziałów. była nieustępliwa jak flynn w zaczepkach fatin.

tak xd emma jeszcze nie doszla na ten poziom szalenstwa xd
- lepiej nie - skrzywil sie. nie pil tequili, ani niczego innego niz whisky w sumie. moze mial jakis incydent za soba i od tego czasu czul wstret do tequili xd - i dlaczego myslisz, ze mam ochote z toba dyskutowac? - zapytal dosc niemilo skoro nie kumala hintow, ze nie chce czytac jej szajsu.

emma dużo skakała, ale tak naprawdę była niegroźna.
- poznaję tę minę i chcę poznać tę historię! - zamachała palcem przed jego twarzą. jej świecące oczy wskazywały na to, że dopowiadała sobie co thomas nawyprawiał kiedyś po tequili. - bo te moje ostatnie rozdziały były naprawdę poruszające, prawda? a postać łowcy... uff - powachlowała się, bo zrobiło jej się gorąco na samą myśl o tym, jaką wspaniałą literaturę tworzy. a że były to rozdziały inspirowane alexandrem, to thomas mógłby zrobić mu przysługę i go ostrzec xd - przyznaj, że to było mistrzostwo świata i już się oczepię - obiecała mu xd

lepiej dla tych, do ktorych sie przyczepila.
- zapomnij - zlapal jej reke zeby nie majtala tak nia mu przed oczami. nie bedzie sie jej zwierzal i zdradzal swoich sekretow. pewnie bylo mu glupio xd zasmial sie pod nosem. - nie moge tego zrobic - nie przeszloby mu to przez gardlo xd nawet jesli dzieki temu by sie odczepila.

- teraz tym bardziej nie zapomnę! - wyszczerzyła się. lepiej dla niego, jakby coś jej powiedział, niż że pozwalał jej wyobraźni wchodzić w dziwne rejony. już myślała, że na czymś go przyłapała, a tylko sobie coś wymyśliła. - bo nie zdążyłeś jeszcze przeczytać? rozumiem, to była niezła kobyła. powinnam trochę skrócić, ale po prostu nie wiem, co wyciąć. te opisy włosów na klacie są naprawdę ważne i budują seksualne napięcie - westchnęła. może każdy włos z wąsa też opisywała xd

- nie ma mowy - pokrecil glowa. nie wyciagnie tego z niego nawet jak bylby pijany. moze nie bylo to nawet nic za bardzo wstydliwego, ale byl powaznym kolesiem i nie chcial zeby ktokolwiek znal takie historie. - nie bede nawet pytac co tam jeszcze bylo - co znaczylo, ze nie przeczytal ani jednej strony.

- za późno, znam twoje sekrety - nie znała zadnego sekretu, ale wkręcała sobie, że tak jest. może jednak jej poziom crazy był trochę wyższy xd - nic ci nie zdradzę! żadnych spoilerów! - mówiła z entuzjazmem, bo rozumiała, że chce czytać z ekscytacją, a nie spodziewać się tego, co tam się wydarzy. udawała, że zaklucza swoje usta i wsadza niewidzialny kluczyk do stanika.

troche sie przestraszyl jak powiedziala, ze zna jego sekrety xd nie pamietal co jej mogl gadac, moze faktycznie znala. - i to sa sekrety wiec nikomu nie rozgaduj - powiedzial dla bezpieczenstwa. - mozesz mi powiedziec zebym nie musial czytac - probowal zaproponowac kompromis xd

mogła go teraz szantażowac, że rozgada jego sekrety, jeśli nie przeczyta i nie pochwali jej twórczości xd
- spokojnie, potrafię dochowywać sekretów. spytaj profesor donovan, czy powiedziałam komuś cokolwiek o pamiętnej konferencji w manchesterze - zaczęła mu puszczać oczka nadmiernie, żeby wiedział, jaki to poziom tajemniczości. - czyli wolałbyś w formie audiobooka? no dobra, mogę coś nagrać, i tak siedzę przy tym biurku całymi dniami i nic się nie dzieje, to chociaż będę miała zajęcie - planowała. najlepszy plot twist by był jakby thomas zaczął to czytać i nagle by się okazało, że to naprawdę dobre xd

sam sie wkopal xd
pokrecil glowa kiedy udowadniala, ze jest odwrotnie nic mowila. -chyba jednak wole przeczytac - nie chcial sluchac jej glosu bo jeszcze by zaczal miec jakies fantazje o niej w snach bo czytal przed spaniem xd - spiesze sie - poinformowal ja i poszedl zaplacic. w domu mu sie nudzilo i faktycznie zaczal czytac jej dzielo xd

a nawet nic na niego nie miała. perfect crime xd
zacząłby sobie wyobrażać emmę jako seksowną pół-wampirzycę pół-wilczycę xd
- czekam na feedback! - ucieszyła się. hahaha zdesperowany thomas. na pewno się wkręcił! emma za to poszła pić z aurorą, bo zapomniała, że miała wrócić do pracy.

ciocia miała urodziny więc kupił jej kwiatki i wino, wychodził teraz z pakietem i wyglądało to jak gifty na randkę xd

nie mogla sie zdecydowac jaki alkohol kupic, ale zaraz problem zniknal bo rozproszyla sie jak zobaczyla sama. - hej! - podeszla do niego bo zainteresowaly ja te kwiaty. - szykuje sie romantyczny wieczor? - probowala zdobyc informacje xd

sam się speszył na widok rosie. była dość natarczywa nawet kiedy byli z rafe parą więc zaraz schował za plecami kwiaty co było tylko bardziej podejrzane xd - wieczór w towarzystwie - zaśmiał się nerowo przyznając że tak z kimś się widzi xd

nie byl wystarczajaco szybki i bylo juz za pozno zeby chowac kwiaty. teraz wzbudzil jeszcze wiecej podejrzen, ups. - hmm.. romantycznie - pokazala na wino. nie przejmowala sie, ze przeszkadzala mu w zakupach. juz uznala, ze wszystko wie xd

tylko go stresowała bardziej - wcale nie romantycznie, to zwykłe spotkanie, będzie kolacja i film - oczywiście wszystko wyglądało niewinnie w jego głowie bo chodziło o ciocię, ale już zaplątał sie w zeznaniach xd - nie mów nic rafe? - poprosił zrezygnowany, choć faktycznie nie było co mówić szkoda, ze tego nie wytłumaczył xd nie chciał żeby hollywood jeszcze bardziej na nim się wyżywał.

wystarczylo zeby powiedzial, ze to dla cioci i zostawilaby go w spokoju. a tak sie bardziej wkopywal, ups. - no nie wiem, brzmi romantycznie - nie zgodzila sie z nim. - dlaczego mialabym mu nie mowic? - byl jej przyjacielem i nie zamierzala niczego ukrywac.

mógłby powiedzieć, ale za bardzo go stresowała tymi pytaniami i zapomniał że był niewinny xd - to normalnie spotkanie, z bliską osobą - sprecyzował, ale ciągle niezbyt. może nie chciał jej zdradzać swoich planów xd - bo to nie jego sprawa - wypalił pośpiesznie. był wkurzony nadal za ostatnią akcje z butami xd

- skoro to nie jego sprawa to czemu ze mna rozmawiasz i sie tlumaczysz tak jakbys chcial zebym mu wszystko przekazala? - uniosla do gory brew. zrozumiala wszystko na swoj sposob. a ze miala bujna wyobraznie to tlumaczenia sama nic nie dadza.

rosie zawsze wszystko po swojemu rozumiała, nawet jak sam przekazałby jej że chodzi o ciotkę to dodała by coś od siebie xd
zaplątał się w tym wszystkim i zdenerwował na nią, ale bardziej na siebie - nieważne, rób co chcesz i tak przy pierwszej lepszej okazji wkurzy się na mnie - bo tak teraz sam na niego działał. oczywiście wiedział dlaczego, ale nie chciał/ nie potrafil/ nie był gotowy żeby to naprawiać. wyminął ją i uciekł świętować z ciotką.

ulozyla cala historie jak tylko zobaczyla kwiaty xd
wrocila do swoich zakupow, ale zastanawiala sie czy moze faktycznie powinna nic nie mowic rafe.

wybierał piwko z promocji.