groove

przyjal pierwsza prace, od ktorej dostal propozycje i teraz stal zazenowany za barem i przygladal sie pijanym ludziom. zalowal, ze nie poszedl pracowac w bibliotece xd

rzuci pracę po jednym dniu xd
stefka za to korzystała z piąteczkowego wieczoru i przybyła tu z koleżankami. były już po biforku z tanim winem, bo nie było ich stać na drogie drinki w klubie, wiadomo. podeszły do baru, żeby świecić dekoltami i załatwić drinki od zainteresowanych chłopaków, ale wtedy stephanie dostrzegła silasa za barem i cała się rozpromieniła.
- siiiilaaas! - zawołała radośnie, wyciągając do niego ręce. - dziewczyny, to mój przyjaciel! możemy pić całą noc za darmo! - zapiszczała do kolezanek.

mozliwe xd
nie podobalo mu sie to co widzial, stefka nie powinna brac udzialu w swieceniu dekoltami. - czesc stephanie - nie zareagowal z entuzjazmem. od razu bylo po niej widac, ze byla pijana. - nie, to tak nie dziala - zestresowal sie, ze taraz cala grupa bedzie chciala wymusic od niego darmowe drinki.

zza baru miał najlepsze miejsce, żeby jej pilnować xd powinien jej wodę polewać xd
- nie martw się, nikomu nie powiemy - zachichotała i już odwracała się wesoło do koleżanek, które zainteresowały się silasem i możliwością darmowych drinków. znajomy barman i darmowy alkohol to najlepsza opcja, żeby zaimponować innym.

mialby wyrzuty sumienia, ze placi tyle za wode xd
- obawiam sie, ze moj szef zauwazy, ze ubyl alkohol i brakuje pieniedzy - probowal spokojnie jej wytlumaczyc dlaczego to nie jest dobry pomysl. - dopiero zaczalem tu pracowac - dodal majac nadzieje, ze moze da mu spokoj jesli bedzie myslala, ze dostanie darmowe drinki jak troche tu popracuje.

wtedy mógłby jej dawać za darmo i wszyscy byliby zadowoleni xd
- nie możesz polewać darmowych drinków? - skrzywiła się. - to po co tu pracować? - rozłożyła ręce. wiedziała, że to nie miejsce dla niego, więc była zawiedziona brakiem bonusów, na których ona mogłaby skorzystać. oczywiście musiała dodatkowo świrować na punkcie alko przy koleżankach, które podsłuchiwały rozmowę.

w sumie xd
- ty tez nie rozdajesz w pracy darmowych rzeczy - a przynajmniej mial nadzieje, ze tak nie bylo i sie nie okaze, ze ruth bedzie musiala ja zwolnic. zerknal z niezadowolona mina na jej kolezanki. stefka odstawala i to nie wygladalo jak towarzystwo dla niej.

- nie, ale robię samodzielnie podobne rzeczy, które daję ci za darmo - przypomniała mu. wniosek: silas powinien pędzić bimber i dzielić się ze stefką za darmo xd zerknęła niepewnie na koleżanki, które wyraźnie zaczęły się niecierpliwić i robić krzywe miny. zbliżyła się do silasa, żeby nie podsłuchiwały. - proooszę, tylko jedną kolejkę - popatrzyła na niego błagalnie. nie chciała, żeby koleżanki ją zostawiły!

- to nie to samo - docenial rzeczy, ktore dostawal, ale nie mogl stracic pracy. nie chcial jej rozpijac wiec bimbru tez nie dostanie xd westchnal kiedy go tak prosila. - przykro mi, nie moge - twardo sie trzymal tego co powiedzial na poczatku.

zawiódł ją, więc kiedy koleżanki zaczęły coś gadać, że jej kolega to nudziarz i sztywniak, nawet nie próbowała go bronić.
- będziemy się dobrze bawić bez ciebie - rzuciła mu prowokująco. oczywiście nie byłaby taka odważna i wredna, gdyby nie wpływ alkoholu i złych koleżanek. odwróciła się plecami do silasa i razem z koleżankami naciągnęły swoje sukienki, żeby było bardziej widać dekolty. szukały ofiar, które zapłacą za drinki.

nie ruszyly go komentarze kolezanek bo wiedzial, ze nie jest rozrywkowy i nie mial zamiaru nikomu udowadniac, ze tak nie jest. zmartwilo go jednak zachowanie stefki. - stephanie - chwycil ja za ramie zeby odwrocic do siebie. - co ty wyprawiasz? przeciez nie jestes taka - wolal spokojna stefke. moze jednak powinien polaczyc sily z jamesem zeby ja zajal i nie chodzila po klubach xd

dobrze, że koleżanki zajęły się na szukaniu chłopakow i nie zwracały uwagi na tę scenkę.
- jaka? wystarczająco ładna i cool? - wymsknęło jej się, bo to było pierwsze skojarzenie. bała się, że wszyscy inni własnie tak ją postrzegają, dlatego pożytkowała tak dużo energii na to, żeby udowodnić, że taka jest... nawet jeśli to właśnie ona miała o sobie najgorsze zdanie ze wszystkich.

- nierozsadna - nie wiedzial jak to inaczej ujac. mial o niej dobre zdanie i nie rozumial dlaczego na sile stara sie byc cool. byl przekonany, ze znalazlaby ludzi, ktorzy zaakceptuja ja taka jaka jest gdyby tylko nie marnowala tyle czasu ze swoimi falszywymi kolezankami. nim sie zainteresowala ksiezniczka wiec dla kazdego jest nadzieja xd

- chcę się tylko dobrze bawić - mruknęła w odpowiedzi. było jej głupio, że silas ją krytykował. teraz nie wiedziała, czy ma się dostosować do opinii silasa czy koleżanek! silas kręci z księżniczką i stał się optymistą xd tak naprawdę stefka miała wokół siebie wiele bliskich osób, które lubiły ją za to, jaka jest, ale ona i tak na siłę chciała się wpasować i pokazać z innej strony. wszystko przez wieloletnie kompleksy!

- mozesz sie dobrze bawic w inny sposob - nie wierzyl, ze bawi sie dobrze probujac imponowac kolezankom. znal ja i wiedzial, ze taka nie jest! nie doceniala osob, ktore ja lubily taka jaka jest. charlotte podniosla jego samoocene xd

- to, że ty nie lubisz się tak bawić, nie oznacza, że ja nie mogę - burknęła na niego. nie podobało jej się to, że chciał psuć jej zabawę. nauczyła się asertywności i wykorzystywała ją w zwykłych celach. wampir charlotte dobrze na nią działał xd a nawet jeszcze nie wiedział, że był jedyną osobą zdolną do roztopienia jej serca z lodu xd

- nie rozumiem dlaczego sie tak zachowujesz - nie podobala mu sie ta wersja stefki i nie byl jedyna osoba. nie komentowalby gdyby po prostu chciala sie napic w cywilizowany sposob. moze dobrze, ze nie wiedzial bo moze by to go wystraszylo xd

- a ja nie rozumiem, dlaczego ty się tak zachowujesz - odwdzięczyła mu się. naprawdę była zagubiona. jak stała na uboczu to źle, jak próbowała się wpasować to też niedobrze. nie wiedziała, czego inni od niej oczekiwali i jaka ma być. koleżanki ją zawołały na parkiet, więc dołączyła do nich, a potem silas cały wieczór mógł tylko patrzeć zza baru, jak stefka próbuje się dopasować do nich i upija się drinkami, które załatwiały u kolesi.

hunter wyciągnął go do klubu i spotkał tu roxy (chyba się znali? już nie pamiętam xd) - ale ładna spódniczka! - zachwycił się spotykając ją na parkiecie. to zabrzmiało jak komplement i faktycznie nim było, ale najbardziej jasperowi spodobał się kolor tej spódniczki xd

tez nie pamietam, niech bedzie, ze tak xd
jasper nie pomaga gejkowym plotkom xd - dziekuje! nie bylam pewna czy ten colour mi pasuje - ucieszyla sie, ze mu sie podoba. teraz wiedziala, ze bylo warto ja kupic. wystarczyl jeden komplement xd

dagna by znała odpowiedź na to pytanie xd
robił to nieświadomie! - totalnie ci pasuje, patrz ilu chłopaków sie na ciebie patrzy i ja też - wskazał na siebie. możliwe że był bardziej wygadany bo wypił ze dwa tanie piwka. tym teksem tylko przekonywał że jest nią zainteresowany! nieświadomie!

haha na pewno jak zawsze xd
- najwazniejsze, ze ty na mnie patrzysz - zasmiala sie. byl uroczy I skoro juz rozmawiali to ona tez byla nim zainteresowana bardziej niz randomowymi kolesiami. viv bylaby dumna xd

a nie mówiłam xd
viv na pewno by mu przyklaskiwała. jasper miał dziś ładnie ułożone włosy więc przypominał pewnie trochę wesa i dlatego roxy tak wypaliła xd - rooooooxy - zaśmiał się trochę zawstydzony, ale jednak piwko dodało mu odwagi i zaczął zaraz tańczyć bliżej z nią xd

zawsze mozna na nia liczyc xd
haha mozliwe, ze tak bylo xd byla teraz mentalnie nastawiona na to zeby znalezc chlopaka I udowodnic sobie, ze moze zapomniec o wesie. jego slowa o tym, ze to co mieli mialo znaczenie jej nie pomagaly. - to prawda - zasmiala sie. zarzucila mu rece na szyje I zaczela sie ruszac w rytmie muzyki.

prawda, 10/10 polecam xd
więc szukała chłopaka, który przypomina wesa. brawo roxy! zawstydził się trochę czując dotyk roxy, ale potem tanie piwko w jego głowie kazało mu położyć dłonie na jej biodrach i tak zrobił - dobrze, że cię spotkałem - przyznał dumnie. może chciał sobie w głowie udowodnić, że jest lepszy niż 'łamaga' którym został nazwany przez summer w towarzystwie viv ostatnio!