klub bilardowy

arnold ogarniał wtedy kiedy trzeba. na przykład był świetnym opiekunem swojego brata. zawsze stawał na wysokości zadania, po prostu nie potrafił ogarnąć samego siebie. 
pił piwo i obserwował ruchy alexandra i starał się zapamietać w jaki sposób się ustawiał, żeby sprobować to naśladować. moze się czegoś nauczy od starszego kolegi xd
- nie mam z panem szans - zaśmiał się niezręcznie. nie czuł bondingu między nimi xd sytuacja była dla niego dziwna, nawet jeśli chciał się zakolegować z innym pracownikami uczelni.

pewnie wkładał tyle energii w ogarnianie innych rzeczy, że na ogarnianie siebie już mu nie starczało.
alexander miał za sobą lata doświadczeń, nie to co szczyl arnold.
- nie masz - przytaknął lekko śmiejąc się. nie miał zamiaru mówić czegoś w stylu "mów mi po imieniu". nie czuł, że to odpowiedni czas. generalnie skoro słabo mu szło to go zaraz ograł i sam się zwinął bo wolał miziać swojego terapeutycznego psa niż pić piwo z zestresowanym arnoldem.

bardzo możliwe! za bardzo przejmował się bratem i zapomniał o sobie samym.
arnold w jego wieku też będzie ogrywać doktorantów xd
poszedł do domu zastanawiajac się jakim cudem randka z tindera przemieniła się w granie w bilarda z szefem xd zjarał się w domu i ogladał kreskówki.

przyszedł na bilard i grał z ziomeczkami.

jego ziomeczkami zainteresowala sie Ashley ale ze Tristana dlugo nie widziala to postanowila sobie odpuscic I podejsc do niego. - masz zlego cela - zazartowala kiedy juz minela jego kolej.

- cześć ash - przywitał się z nią skoro ona nie raczyła tego zrobić właściwie i pocałował ją nawet w policzek na przywitanie - dawno się nie widzieliśmy - oparł się o kij, a że był mega wysoki to wyglądało to mega komicznie w jego wykonaniu - dobrze, że w inne rzeczy celuję - pokazał jej język.

- czesc Tristan - zasmiala sie I przywitala sie pozadnie. - domyslam sie, ale chyba nie chce znac szczegolow - powiedziala z rozbawieniem. chociaz z tobiasem o takich rzeczach rozmawiala wiec calkiem mozliwe, ze z tristanem tez.

znając życie nie miała tematów tabu z jednym i z drugim, więc musieli rozmawiać również o seksie i o innych intymnych sprawach w końcu ash musiała wiedzieć o jego wrażliwej stronie i czasem mu doradzała w wyborze fajnych randek. z tobiasem po prostu chodzili na imprezy xd w sumie to byli trzej czerwoni z duszami różowych! słodziaki! - myślałem o rzutkach! nie wiem o czym ty myślałaś, zbereźnico jedna - zaśmiał się z jej myśli.

pewnie tak wlasnie bylo. ufala mu zeby sie nikomu z tym nie wygadal! inaczej by sie obrazila na dobre.
- ja tez o tym myslalam - zasmiala sie choc wiadomo ze to nie byla prawda. jej zawsze tylko jedno bylo na mysli! - moja kolej - chwycila jego kij I dopila drinka, po czym wreczyla mu pusta szklanke.

żadne z nich nie pokazywało nikomu swojej prawdziwej twarzy. tylko ograniczona liczba osób miała wgląd do ich wrażliwości. wywrócił oczami kiedy wręczyła mu pustą szklankę - dzięki za bycie subtelną, ash - zaśmiał się z niej i poszedł jej załatwić kolejnego drinka, sobie przy okazji też. wrócił już z pełną szklanką i drinkiem dla niej i dla siebie. - no to popisz się, zapraszam - zagonił ją do roboty.

poslala mu buziaczka zanim poszedl po kolejne drinki I zasmiala sie. czekala na swoja kolej, a kiedy juz naszla to zaczela sie wypinac do jego kolegow zeby wiecej uwagi zwrocili na jej tylek niz na to jak jej idzie gra. - patrz I ucz sie - wykonala swoj ruch I nie poszlo jej najgorzej. co I tak nie mialo znaczenia bo wiekszosc facetow faktycznie skupiala sie na czyms innym. - dzieki - wyszczerzyla sie I odebrala od niego drinka.

- widzę to - zastrzegł od razu rozbawiony - widzę jak podrywasz moich kolegów! - pogroził jej palcem zabawnie, żeby wiedziała że nie był zadowolony z tego obrotu spraw - ale co jak co, trafiać to ty umiesz w punkt. kto cię nauczył grać, tobias? - zapytał odbierając w sumie swojego kija do gry, bo teraz była jego kolejka.

- nie udawaj, ze sie tym przejmujesz - wytknela mu jezyk. gdyby nie byl jej kuzynem to tez z checia by mu pokazala tylek. - a co, tez chcesz sie nauczyc? - zasmiala sie. nie miala zamiaru zdradzac mu swoich cennych sekretow w razie gdyby kiedys musieli grac przeciwko sobie. chciala miec jakies szanse!

- jestem taki o ciebie zazdrosny ash że nawet nie masz pojęcia jak bardzo - mówil to wszystko oczywiście teatralnie bo jak mógł być o nią w ogóle zazdrosny, była dla niego jak siostra xd - sam się nauczę - zaśmiał się z niej. zapewne grali tutaj dłuższy czas, poszli jeszcze na parę drinków a potem on ją odprowadził, a sam też zawinął się na chatę.

przyszedł tu sobie pograć z kolegami w bilard, bo dawni się nie widzieli i korzystał z tego, że mieli wszyscy wolne.

probowal niesc cztery drinki na raz co nie bylo dobrym pomyslem bo byl juz troche pijany. potknal sie I probowal uratowac drinki. nie udalo mu sie to jednak I oblal Reubena.

czemu wszystkie postacie czymś go oblewają! co wam zrobił biedny reuben xd a taki z niego miły chłopak jest! teraz stał taki mokry i walący jakimiś dziwnymi alkoholami - świetnie - skwitował to jednym słowem gapiąc się na kolegę z pokoju z wycieczki - chyba coś ci nie wyszło - wskazał na koszulę.

haha, nie wiedzialam xd
- ups - tak skomentowal swoja wpadke I spojrzal na mokra koszule chlopaka. - sory, zaraz przyniose serwetki - zaczal sie rozgladac dookola. podal jemu szklanki bo nie wszytko sie wylalo wiec nie moglo sie zmarnowac xd zaraz wrocil do niego z serwetkami.

najpierw rafe, teraz valentino xd chyba będzie chodził za chwilę z koszulką na zmianę wszędzie jak tak dalej pójdzie. wyglądało to komicznie, większość alkoholu i tak wylądowała na nim, więc w tych szklankach było niewiele - chyba musisz kupić nowe drinki ale tym razem poprosić kogoś o pomoc w niesieniu ich - zaśmiał się, trzymając te szklanki - serwetki mi niewiele pomogą, ale dziękuję - pokiwał głową oddając mu szkło.

moze powinien tak zrobic. przynajmniej bedzie przygotowany I nie bedzie musial siedziec w mokrej koszulce. - tym razem dam sobie rade - chwycil jedna ze szklanek I dopil co w niej zostalo. - zaraz bedziesz jak nowy - probowal go wytrzec, ale to rzeczywiscie nic nie dalo wiec wlozyl zuzyte serwetki do jednej szklanek I odlozyl je na bok. - przynajmniej bys wygral miss mokrego podkoszulka - myslal pozytywnie.

był też trochę podpity więc zaśmiał się z jego wypowiedzi - przynajmniej tak. ja to chyba mam pecha w życiu, to już po raz kolejny ktoś na mnie coś wylewa. teraz będę musiał ściągnąć koszulkę i paradować bez niej - zażartował - przynajmniej próbowałeś mi pomóc - zauważył - napijmy się w takim razie - zaproponował skoro już obaj tu byli razem ze swoimi znajomymi.

- moze to znak, ze powinienes caly czas chodzic bez koszulki - wymyslil z rozbawieniem. nie narzekalby gdyby mial okazje popatrzec na jego klate. - nikt chyba nie bedzie mial nic przeciwko - zasmial sie. zlal resztki drinkow do jednej szklanki I zrobil sobie mieszanke. bylo mu juz wszystko jedno, w zoladku I tak sie wymieszaja xd

pewnie w pokoju i tak widział jego klatę, więc nie miałby nic przeciwko żeby nadal na nią popatrzeć w takich całkiem przyjemnych okolicznościach. napił się swojego drinka, cokolwiek on pił ale zapewne mogło być to piwo a nie jakiś kolorowy drink - odważny jesteś - zaśmiał się z jego mieszanki - daj spróbować - wyciągnął od niego szklankę - o dobre to. może trzeba zaproponować barmanowi nowego drinka ze zlewek? - zażartował.

- musialby nazwac tego drinka na moja czesc - zasmial sie I posmakowal swojego wynalazku. nie smakowalo mu to az tak jak zwykly drink wiec poszedl kupic nowego I zgubil sie pomiedzy innymi znajomymi.

nawet go nie poszedł szukać jak się zgubił, więc wrócił do swoich znajomych. jak chcesz next, to możesz coś jeszcze zacząć!