schronisko dla zwierząt

mógł ją zabrać do środka i jak zobaczyłaby ilość papierkowej roboty, to by jej się odechciało szybciej, niż tu dyskutowali xd
zapowietrzyła się, jak zaczął jej tak wyrzucać. to tylko upewniało ją w tym, że miała rację, wyczuwając jego ukryte intencje w poprzednich słowach.
- nieprawda! mogę być w dłuższym i prawdziwszym związku niż ty! zobaczysz, udowodnię ci! - wykrzyknęła i uciekła stamtąd. nie potrzebowała już psa, teraz była na misji szukania chłopaka.

nie wpadl na to xd bal sie, ze zakocha sie w jakims szczeniaku nie bedzie odwrotu. i tak on by musial wypelniac dokumenty.
ulzylo mu, ze odpuscila i nie spodziewal sie, ze potraktuje zwiazek serio.