mercado central

- nie, nie będę się szarpać tylko sobie pójdę gdzieś dalej. to co, jedna fajka? oddam ci w hotelu - zaproponowała taki barter - w ogóle, charlene jestem. ale wołają na mnie charlie - przedstawiła się, bo chyba wypadało, prawda? skoro jej w ogóle nie kojarzył!

- wow, to było proste skoro już zapraszasz mnie do hotelu. - podsunął jej paczkę papierosów pod nos. mógł się podzielić jedną fajką skoro dziewczyna już zapraszała go na seks. ach te niewyżyte turystki! - jeśli mamy to zrobić to nie obchodzi mnie jak się nazywasz, możemy spędzić jedną noc i nigdy więcej się nie zobaczyć. - odpowiedział i teraz podawał jej zapalniczkę. skąd miał wiedzieć, że charlie jest z jego wycieczki. nie była pierwszą turystką, którą tu spotkał i z którą zapoznał się na takich zasadach.

- wow, ale jesteś bezpośredni, proszę proszę - roześmiała się na jego rozmyślania - myślisz, że zapraszam cię do własnego pokoju na szybki seks i że nigdy się nie zobaczymy, chociaż studiujemy na jednej uczelni bo przypominam, że jesteśmy z jednej wycieczki! poza tym, to niegrzeczne, nie przedstawiłeś się - odebrała od niego papierosa i zapaliła go - nadal liczysz na przypadkowy seks z "przypadkową" dziewczyną? - uniosła brew do góry.

- jasne, ciągle jestem za przypadkowym seksem, nadal cię nie znam. - on tam się nie przejmował tym, że są z jednej wycieczki. - tym bardziej, że musiałaś już o tym myśleć skoro mnie kojarzysz. - zamachał brewkami. on jej totalnie nie kojarzył, ale była dobrą duperką to teraz będzie ją już pamiętać. nadal nie był chętny do przedstawiania się. - mogę ci się przedstawić jeśli pójdziemy na tequilę. - wymyślił beztrosko.

- nie no to świetnie - ale się jej trafiło. lubiła imprezować, ale nigdy się nie spodziewała tego, że akurat on będzie na tyle bezpośredni, że poprosi ją o seks! zastanowiła się przez chwilę, zaciągając dwa razy papierosem i wydmuchując dym nad jego głową - okej, skoro tak stawiasz sprawę, niech ci będzie, tequila jest spoko - co miała do stracenia? jedna noc w te czy we w te z jakimś randomowym kolesiem jej nic nie zrobi, prawda?

jego zdaniem to ona go zaprosiła go na seks, więc oboje trwali w przekonaniu, że to był pomysł tego drugiego, a tak naprawdę oboje byli łatwi hehe.
- możemy kupić butelkę tutaj i od razu zabrać się do twojego pokoju. - wskazał na jakiś stragan, na który można było zakupić meksykańskie trunki. nie chciał tracić czasu, poza tym przypadkowy seks z przypadkową dziewczyną oznaczał, że nie mogli się poznać za dobrze.

- miałeś się przedstawić - to było warunkiem tego, żeby poszła z nim do jakiegokolwiek pokoju. pewnie, że byli łatwi. charlie może i była prawą ręką jacka, ale nie była najgrzeczniejsza na świecie. lubiła seks, dziewczynki, panów, dragi. pod przykrywką pracy w miejscowej aptece w albans dzieliła się dragami z rorym... bywa. on i tak nie pozostanie anonimowy zbyt długo, w końcu miała dostępy do akt studentów! mogła sprawdzić kim jest xd zaczęła iść w kierunku następnego straganu.

- kiedy pojdziemy na tequilę. - przypomniał jej. - jeszcze nie zaczęliśmy pić, nie? - zauważył. jak budował napięcie xd a tak naprawdę uważał, że imiona są nieistotne i nie wiedział czemu tak bardzo zależało jej na tym, żeby dowiedzieć się jak on się nazywa. najwyraźniej bardzo chciała go sprawdzić w aktach xd charlie gorsza stalkerka niż mary xd no ale zaraz zakupili tequilę, którą od razu pod straganem otworzyli. wypił pierwszego łyka (nie był dżentelmenem, sorry) - philip - przedstawił się i przekazał jej butelkę.

odebrała od niego butelkę i się z niej napiła - nawet nie wiem czy mam powiedzieć, że miło cię poznać, bo się wcale nie znamy ale niech będzie że miło - machnęła ręką, gasząc papierosa, którego już zdążyła wypalić w całości. poprawiła sukienkę, która za dużo odsłaniała cycków, jakby to miało teraz największe znaczenie dla niego - będziemy pić tutaj, publicznie czy jednak idziemy do mnie do pokoju, przelecisz mnie a potem sobie pójdziesz? - zapytała wprost, tak z czystej ciekawości. widocznie charlie lubiła gadać.

- fuck, teraz już się znamy, nie rujnuj tego - powiedział pół żartem pół serio. również skończył papierosa, więc wyrzucił swój niedopałek na ziemię i przygniótł go butem. te cycki na pewno były jednym z powodów, dla których był taki chętny, żeby odwiedzić jej pokój. - możemy pić podczas drogi do twojego pokoju, żeby nie marnować czasu na siedzenie i rozmawianie. - powiedział wprost. po jej zachowaniu zgadywał, że jest chętna na taki układ. - a potem nie zagaduj mnie w hotelu, na lotnisku, na uczelni. - wymienił. nawet jeśli było możliwe, że jeszcze kiedys się zobaczą, to philip będzie wolał udawać, ze się nie znają.

spojrzała na niego z politowaniem - trochę już na to za późno - zauważyła. skoro poznali swoje imiona, to w jakimś stopniu się poznali. ona i tak się prędzej czy później dowie kim jest tajemniczy philip. jeżeli nie zajrzy do jego akt to po prostu zapyta przewodniczącego xd ale nie będzie go chciała stalkować. roześmiała się na jego słowa - czyli wolisz sam seks bez rozmów, nie ma sprawy. ale na to też już za późno, bo rozmawiamy - zauważyła - a co jak zagadam? uciekniesz z krzykiem, że zagaduje cię laska, z którą się przespałeś? aż takie to straszne? - zaśmiała się - wybacz, ale ja nawet rozmawiam ze swoimi one night standami, ale ok, jak wolisz. tylko nie proś więcej mnie o seks - zastrzegła. ciekawe kto pierwszy przyleci do kogo xd

nie wiem czy nawet jack miał tyle ogaru w sobie, żeby znać wszystkich studentów ze wszystkich kierunków. było tego sporo. philip za to nie angażował się w sprawy uczelni, więc samorząd to nie było jego towarzystwo.
- podczas seksu też tak dużo gadasz? - popatrzył na nią. bo jeśli tak to będzie musiał się dwa razy zastanowić czy jest zainteresowany xd szli już w stronę hotelu i popijali kolejne łyki z butelki. - nie sądzę, żebyśmy mieli o czym rozmawiać po tym wieczorze. i spoko, o to się nie musisz martwić. - zaśmiał się, bo była pewna siebie, ale on również! miał wiele dziewczyn i z żadną nigdy nie spędzał więcej niż jednej nocy. a raczej: jednego numerku, bo cała noc to za dużo powiedziane. nigdy nie zostawał na noc, a i dziewczyny wywalał ze swojego łóżka. trudno w takich warunkach oczekiwać, że będzie chciał z nią potem gadać. no ale skoro żyją na naszym forku to ponowne spotkanie raczej jest nieuniknione xd

od czego miał przecież charlie xd no tak, prędzej czy później i tak spotkają się na kolejny numerek xd takie życie!
- nie - odpowiedziała krótko, odbierając od niego butelkę i wypijając z niej już sporego łyka. musiała się nastroić na seks bo jakoś nie czuła żeby między nimi aż tak bardzo iskrzyło. owszem, leciała na niego, podobał się jej, ale musiał też jakoś się postarać a nie tylko gadać o tym, że ją przeleci - świetnie, w takim razie podoba mi się taki deal - przyznała mu rację. charlie za to odkąd poszła na studia, wkręciła się w poznawanie własnej seksualności i tak odkrywała nieznane jej dotąd tereny - to co? zapraszam do siebie - wskazała mu drogę ręką.

philip najwyraźniej nie uważał, że potrzebna jest rozmowa o czymkolwiek innym xd tym bardziej, że mieli się nie poznawać lepiej. najlepiej rozmawiać o tym, że będą uprawiać seks, a potem uprawiać seks. idealnie xd no ale po drodze jak pili tę tequilę to może parę zdań na jakiś inny temat wymienili, ale nic co mogloby sprawić, że poznają się lepiej. zgodnie z umową bzyknęli się i zniknął z jej życia na zawsze (albo do nastepnego spotkania).