pokój #1 - mary&thomas

podsumowując, na recepcji powiedzieli im, że był błąd w systemie i mary i thomas mają razem pokój. nie dało się tego odkręcić nawet jak thomas bardzo próbował, bo cały hotel był zabukowany (a przynajmniej to powiedziała im recepcjonistka na życzenie mary). mary była cała w skowronkach, że jej plan działa i od razu po wejściu do pokoju podbiegła do wielkiego okna.
- achhhh! jak tu pięknie! - zachwycała się.

thomas byl niezle wkurwiony calym zajsciem. nie mogl uwiezyc w to, ze tak bardzo hotel zawalil sprawe. jego wakacje byly zrujnowane! wszedl do pokoju i rzucil swoja torbe na ziemie. - to niemozliwe - warknal raczej sam do siebie i zaczal chodzic w ta i z powrotem po pokoju. myslal, ze tak cos wymysli.

- co jest niemożliwe? - odwróciła się od okna w jego stronę i dostrzegła jaki jest wkurwiony. przewidywała, że będzie początkowo niezadowolony z całej sytuacji, ale wierzyła, że szybko i on dostrzeże plusy całej sytuacji i się w niej zakocha na nowo. - och, ty nadal o tym? - zaśmiała się lekko. - daj spokoj, nie ma co się przejmować, jakoś sobie poradzimy. ja będę spała na tej stronie, a ty na tej. - podeszła do łóżka. coś czuję, że thomas będzie spał na leżaku nad basenem xd

na szczescie prowadzil bardziej nocny tryb zycia, wiec bedzie spal w dzien jak ona bedzie zwiedzac xd
- mozesz wziac sobie lozko dla siebie - powiedzial zly. juz wolalby spac na tym fotelu lub zimnej podlodze niz z nia w jednym lozku. moze faktycznie musi przemyslec spanie na lezaku nad basenem xd podszedl do barku i zaczal przegladac male buteleczki z alkoholem.

też dobry pomysł.
- no co tyyy, czułabym się źle z tym, że zajmuję całe łóżko. zmieścimy się oboje. - popatrzyła na niego słodkimi oczętami. w sumie ten fotel ze zdjęcia wygląda całkiem zacnie, można na nim wyciągnąć nogi, można się wyspać xd - nawet nie zauważysz, że tu jestem. - dodała, chociaż oczywiście cały czas trajkotała i nie da o sobie zapomnieć. ściągnęła z siebie sukienkę i już stała przed nim w stroju kąpielowym, bo specjalnie leciała tyle godzin w stroju kąpielowym, żeby zrobić przed nim wielki reveal i się rozebrać. a on nawet nie patrzył xd

tez tak wlasnie pomyslalam. ale nie wiem czy jego stare kosci wytrzymalyby w takiej pozie. wstalby caly polamany. mary by sie nim miala okazje zajac xd wiec moze nawet lepiej dla niej jak thomas nie bedzie sie wysypial. - nalegam - probowal sie usmiechnac, ale tylko sie skrzywil. zupelnie nie zauwazyl, ze mary sie przed nim rozebrala do stroju kapielowego. zbyt zajety byl szukaniem alkoholu. a kiedy go znalazl od razu otworzyl buteleczke i jednym lykiem wypil wszystko.

każdy powód dobry, żeby się nim zaopiekować xd może też być tak niewyspany, że zaśnie na leżaku w dzień i dostać poparzenia słonecznego xd achhh, dodaj do tego jeszcze listę używek od gigi i piękne wakacje dla thomasa się szykują.
stała i czekała na jakąś reakcję, ale ponieważ się nie doczekała, to musiała ją wywołać sama.
- panie opiekunie! - doskoczyła do niego kiedy już opróżnił pierwszą buteleczkę z minibaru. - czy naszym zadaniem nie jest być odpowiedzialnymi i pilnować innych, żeby nie robili nic głupiego? - zaśmiała się słodko.

haha thomas za zadne pieniadze nie wyjedzie juz na wakacje szkolne. bedzie rozwazal odejscie xd
spojrzal na nia od niechcenia gdy nagle znalazla sie obok niego. obejrzal ja od dolu do gory, ale nie skomentowal tego jak wygladala. - tak. i co w zwiazku z tym? - zapytal po czym oproznil druga buteleczke. - w sumie to masz racje. pojde sie rozejrzec - zdecydowal. wszystko lepsze od siedzenia z nia tutaj.

hahahaha jaki awek.
biedny thomas!
- czy my nie powinniśmy być grzeczni, panie profesorze? - posyłała mu swoje najbardziej zalotne spojrzenie, ale co z tego skoro dla thomasa była już niczym więcej niż starą nieatrakcyjną prukwą. pewnie równie dobrze pani gabrysia by mogła się do niego pindrzyć, a on tak samo by nie reagował. - świetnie! gdzie idziemy? - też była opiekunką to jej zdaniem musieli chodzić wszędzie razem!

specjalnie z dedykacja dla mary hahah
- zgadza sie - przyznal jej racje. oczywiscie mial na mysli jej przymilanie sie, a nie jego picie. w sumie to thomas byl bardziej zniechecony jej charakterem niz wygladem. bo prezentowala sie nadal calkiem niezle. bylby w stanie wybaczyc je te kilka dodatkowych lat. gdyby byla normalna. - najlepiej sie rozdzielmy by pokryc wiecej terenu. ja w ta, a ty w ta - pokazal lewo i prawo.

chętnie go zobaczy w takiej sytuacji. będzie go podglądać przez dziurkę od klucza jak będzie w łazience. szkoda, że to nie jeden z tych hoteli z kabiną prysznicową na środku pokoju. oj tam od razu nienormalna xd
- myślę jednak, że nie powinniśmy się rozdzielać. w razie czego jakby trzeba było reagować. będziemy dla siebie wsparciem. - uparła się. chyba nie myslał, że tak łatwo się jej pozbędzie?

tego jeszcze brakowalo.. poszedlby sie kapac do kogos innego. albo pod prysznicem na plazy.
skrzywil sie gdy sie tak upierala. niby powinien byc juz do tego przyzwyczajony, ale denerwowalo go to za kazdym razem. - nie sadze by byla taka potrzeba - mruknal. - zreszta im predzej upewnimy sie, ze wszystko w porzadku, tym predzej bedziemy miec wolny czas dla siebie - wymyslil. nie mial na mysli dla nich razem, ale liczyl, ze ta ja zacheci do rozdzielenia sie.

naiwny thomas... mary wszędzie go znajdzie! nie przyjechała tu przecież pilnować studentów.
- możemy też zrobić obchód wspólnie i dzięki temu zrobić z tego niezłą zabawę. którą możemy kontynuować w czasie wolnym. - zauważyła beztrosko. już sobie to wyobrażała w głowie. będą chodzić po całym hotelu, rozmawiać na wszystkie tematy, potem usiądą razem w barze i przeżyją jedną z tych niesamowitych nocy kiedy można rozmawiać do rana....

przyjechala pilnowac thomasa, a nie studentow. bedzie musial sprobowac podeslac jej jakiegos przystojniaka, zeby zajela sie nia. mial jednak jeszcze nadzieje, ze da sie uratowac ten wyjazd.
- ja ide w ta strone, ty w ta - uparl sie i wyszedl z pokoju. zupelnie zignorowal to co mowila i zaczal isc przed siebie.

płonne nadzieje.
- okej, spotkamy się tu za godzinę! - zawołała jak wychodził. sama nigdzie nie poszła (zajmować się studentami? po coo??), tylko musiała się odświeżyć po podróży, bo pewnie przez to thomas nie chciał z nią spędzać czasu.

a on nie pojawil sie w ogole i spedzil cala nos na piciu i podrywaniu kelnerek.