alejka

i cieszyla sie z tego! ale jednoczesnie bylo to bardzo stresujace i presja wypadniecia idealnie byla teraz o wiele wieksza.
usmiechnela sie jeszcze szerzej i tym razem nie bylo to az tak sztuczne. lubila ja i pasowalo jej to, ze teraz beda rodzina. - dziekuje, to tez twoja zasluga - zasmiala sie. uwazala, ze jest wystarczajaco zajebista by poderwac przyszlego krola bez niczyjej pomocy, ale doceniala ja. gdyby nie ona mogloby to dluzej potrwac.

florence już na pewno przechodziła treningi ze starymi arystokratkami prostującymi jej postawę i uczącymi ją od nowa jak się zachowywać w towarzystwie.
- nie ma sprawy, jeszcze znajdziesz sposob, żeby mi się odwdzięczyć - puściła jej oczko. tez się cieszyła, że padło na florence, bo przez związek brata z annie zaczęła się obawiać jego gustu i tego kto zostanie jego wybranką. na szczęście wybrał promowaną przez nią kandydatkę.

ta czesc obowiazkow troche ja irytowala. uwazala, ze potrafila sie godnie prezentowac! wiec nie podobalo jej sie kiedy ktokolwiek ja poprawial. to znaczylo, ze mogla nie byc tak idealna za jaka sie uwazala..
- na pewno - upila malego lyka szampana. - jak sie bawisz? - naprawde ja to interesowalo. nie mogla pozwolic zeby ktokolwiek mowil, ze jej przyjecie nie bylo najlepszym na jakim byli.

była idealna jak na niekrólewskie standardy xd jeśli chciała być księżną to musiała jednak poprawić parę rzeczy, ups.
- nie za dobrze - powiedziała odprowadzając wzrokiem jakiegoś kelnera. - większość kelnerów gapi się na ciebie i nie znalazłam jeszcze żadnego godnego uwagi - pożaliła się.

niepodobalo jej sie to, ale skoro tego od niej wymagali to nie mogla sie sprzeciwiac.
- och - spojrzala w strone kelnera, ktory sie niedaleko krecil. - wieczor jest jeszcze dlugi, na pewno ktos sie znajdzie - pocieszyla ja, ale czula satysfakcje z tego, ze wzrok wszystkich jest skierowany wlasnie na nia.

straciła prawo sprzeciwiania się odkąd założyła ten pierścionek na palec.
- może zaraz wszyscy się przyzwyczają do twojego narzeczeńskiego blasku i przestaną im kopary opadać na twój widok - zażartowała i popatrzyla jeszcze raz na to jak florence się prezentuje. nowa garderobiana ekipa przypisana do florence się postarała. - powiedziałabym, że powinnaś skorzystać z zainteresowania i zaciągnąć kogoś do schowka, ale jesteś zaręczona z moim bratem - oznajmiła z rozbawieniem.

placila duza cene, ale bylo warto!
- moze - powiedziala z rozbawieniem, ale nie wierzyla w to, ze kiedykolwiek jej blysk zmaleje. uwazala, ze jest na poziomie diany i ludzie beda nia tak samo zachwyceni xd oczywiscie nie miala zamiaru sie az tak poswiecac dla ludu. miala w planach byc tylko osoba, ktorej wygladem beda mogli sie zachwycac. - nie masz sie o co martwic - zapewnila ja. najpierw miala zamiar wziac slub, a potem zdradzac george'a xd

poświęcała się xd
florence miała już dobre plany jak podbić serca ludu xd ciekawe czy w gazetach porównywali już annie i florence tak jak kate i meghan xd i za kim obstawiali xd
- juz niczym się nie martwię - oznajmiła i faktycznie była wyluzowana. dużo się nawciągała przed przyjściem tutaj. - ciągłość naszego rodu i reputacja zachowana - powiedziała wprost jakie było zadanie florence jako żony george'a.

dla wyzszych celow xd
florence nie miala czasu sie teraz przejmowac annie, ale bylaby wsciekla jesli by wygrywala w tym wyscigu xd z gory zalozyla, ze ja beda lubic lepiej i nie przemyslala co zrobic jesli okaze sie inaczej xd
- ciesze sie, ze moglam pomoc - nie przeszkadzalo jej jak o tym myslala charlotte. najwazniejsze bylo to, ze sie dogadaly i kazda mogla osiagnac to co chciala. wypatrzyla kogos z kim koniecznie musiala porozmawiac i wrocila do przymilania sie do gosci.

swoich własnych xd
annie teraz znowu była na fali przez swoją przypadkową piosenkę. część ludzi ją za to nienawidziła, a część kochała. jeśli media ich nie porównywały to memy na pewno!
charlotte też wróciła do przymilania się do gości, bo przypominam, że potrafiła się zachowywać w towarzystwie i czarowała dziadków xd