wejście

nie lubila takich okazji i potrzebowala czegos mocniejszego niz alkohol by przesiedziec przez to cale przedstawienie. schowala sie gdzies tu pomiedzy roslinkami i jarala jointa.

hehe katia za to świetnie się bawiła, ale ona już to miała we krwi. przechadzała się między tymi wszystkimi ludźmi, lansowała się, aż zobaczyła, że w krzakach siedzi florence - o kogóż my tutaj mamy! - zaśmiała się i podeszła bliżej - uuu, podziel się - klasnęła w dłonie i wsadziła sobie kopertówkę pod pachę na chwilę.

george byl zajety zabawianiem wszystkich gosci i nie mial czasu dla florence wiec nie mogla sie bawic dobrze hehe. to nic ze jej przyjaciolka przechodzila teraz kryzys w swoim pokoju.
nie rozpoznala katii po glosie wiec spojrzala na nia groznie. zaraz jednak zlagodniala bo nic do niej nie miala. - chodz - pomachala reka, zachecajac ja by podeszla blizej. - jak wrazenia? - podala jej skreta.

to obie miały pecha, ups, skoro george był zajęty gośćmi. florence chyba z resztą nie przeszkadzało, że katia romansuje z georgem, prawda? uwielbiała tworzyć z nim bzdurne plotki, a to że są razem szczęśliwi, a to że planują trójkę dzieciaków, a to że ślub już niedługo. a idioci we wszystko wierzyli. katia była zadowolona z tego, że jest na świeczniku! odebrała od niej skręta i usiadła sobie obok - cudowne. a tobie jak się podoba? - zapytała zaciągając się jednym buchem.

najwyrazniej nie skoro polubila ja. chyba, ze o tym nie wiedziala! zreszta glownym celem florence bylo znalezienie bogatego meza. nie interesowaly ja za bardzo przelotne romanse.
- szczerze mowiac liczylam na to, ze bedzie tu wiecej waznych przystojniakow - powiedziala z niezadowoleniem. nikt sie jej nie spodobal.

no chyba, że nie czytała wszystkich plotek, to wtedy nie wiedziała. ale musiała ją jakoś gdzieś widzieć w gazecie, bo to była popularna para do śledzenia. nie zamierzała się jednak wiązać z georgem na stałe, na szczęście - no niestety, to nie aż taka ranga wydarzenia. niby olivia i gabriel są ważni, ale nie najważniejsi na świecie - zaśmiała się i spojrzała na przechodzącego kelnera - ej, daj nam pan po wódce z lodem, ale szybciutko - popędziła go.

pewnie i widziala te plotki, ale george ostatnio zaprosil ja na jakas impreze wiec nie czula zagrozenia w katii.
- to prawda - westchnela i wziela od niej jointa, ktorym od razu sie zaciagnelo. - jak myslisz, jak dlugo przetrwa to malzenstwo? - odprowadzila wzrokiem kelnera, ktory juz lecial po ich zamowienie.

nie musiała widzieć w niej żadnego zagrożenia, bo george nie wyznawał jej żadnej miłości ani nic takiego, więc florence była bezpieczna xd
- wiesz co, znając życie to niewiele. daję im góra dwa miesiące, potem będzie wielki rozwód i tyle z tego będzie. przecież ona go nienawidzi - zauważyła odbierając od kelnera gotowe już zamówienie i odebrała jointa, bo się z nią florence dzieliła po równo.

chcialam pisac, ze przynajmniej ma normalna kolezanke, ale przypomnialo mi sie, ze je tez laczy fake przyjazc (przynajmniej ze strony florence) wiec chyba jednak nie xd
- widze, ze nie zyczysz im za dobrze - zasmiala sie. jej w sumie nie obchodzilo jak dlugo olivia i gabriel beda razem bo rowniez byla pewna, ze szybko sie to skonczy. kto by pomyslal, ze tak szybko! rowniez chwycila wodke od kelnera i upila lyka.

no cóż, fake friends przynajmniej trzymały się razem xd
- nie życzę, to będzie szybki rozwód. nie kochają się, a robią to tylko dla biznesu i obie o tym wiemy - napiła się wódki ze szklanki, smakowała jej. z resztą, każda wódka jej smakowała. skąd mogła wiedzieć, że skończy się to nawet nie w dwa miesiące tylko od razu xd przypał xd ale teraz rozkoszowała się towarzystwem florence i wódki.

tak xd
- jasne, ze tak - zasmiala sie nawet krotko. - widzialam jak jacys angielscy biznesmeni zakladali sie o to kto pierwszy zlozy wniosek o rozwod - zdradzila jej. - osobiscie stawialabym chyba na olivie - zaczela sie zastanawiac. gabriel byl jej blizszy, ale nie spodziewala sie by olivia byla w stanie dlugo z nim wytrzymac.

hehe
na szczęście gabriel się nie interesował katią, ale za to florence już tak, więc katia miała spokój. za to olivię polubiła od razu kiedy się spotkały - też tak sądzę, że będzie to olivia. gabrielowi by się po prostu nie chciało, jest zbyt leniwy - zażartowała. pewnie fernando i tak to by wszystko załatwiał. a nikt nawet teraz nie zauważył, że pan młody i panna młoda... zwiali xd

dobrze, ze obydwie nie szukaly potem olivii by jej opowiedziec jak ja obgadywaly xd
- gabrielowi byloby to wszystko jedno. pewnie juz mial caly harem kobiet na boku - nie wspolczula przyjaciolce bo nie byla w stanie czuc takich emocji. nie jej problem! najwazniejsi ludzie uciekli i nikt sie jeszcze nawet nie skapnal xd

były zbyt zjarane, żeby to zrobić i pewnie już zbyt wcięte żeby im się chciało stąd ruszyć. nie interesowały się koleżanką, a takie rzekomo przyjaciółki z nich xd
katia współczuła trochę zapewne olivii, ale wiedziała, że i tak robi to tylko ze względu na połączenie się dwóch wielkich rodów a nie dlatego, że go kochała. - znając życie tak, ale kto się by tym przejmował. niech korzysta, jest młody w końcu - machnęła ręką na gabriela. katia prędzej czy później i tak zostanie jego nową zabawką, no ale xd

ups xd dobrze, ze psiapsia byla teraz w lepszych rekach xd
- to prawda - zgodzila sie z nia. troche bylby przypal gdyby katia sie za niego wziela gdyby byl mezem jej przyjaciolki xd. biedna olivia hehe. obgadywaly jeszcze na pewno wszystkich, a potem poszly sie nacpac i nawet nie zauwazyly, ze slub sie nie odbyl, ups. next!

archie się nią zajmie xd nawet facet, który ją kocha siedzi teraz z byłą żoną i jej przydupasem, co za lipa xd
tak było, bo się schlały i wylądowały na drugim końcu miasta!

archie namowil vicky zeby przyszla z nim. bylo to wazne wydarzenie wiec niestety nie miala zbyt wiele do powiedzenia w tym jak sie ubrac I wcisneli ja pewnie w jakas elegancka sukienke. zapewnial ja, ze wyglada bardzo ladnie, ale nie wiem czy to pomoglo. - gotowa? - odwrocil sie w jej strone I przyjrzal jej sie. przy peggy mogla chodzic z blotem na twarzy, ale na imprezie zareczynowej george'a nie bardzo xd

vicky wczoraj narzekała na brak kobiecości w jej życiu wiec dziś mogła poczuć się kobietą w pełnej krasie. dzięki archie! na pewno nie była zadowolona i przez całą drogę marudziła że nie może oddychać w tej sukience i że czuje się jak na szczudłach choć dostała relatywnie niskie buty. nie myślała jednak, że będzie musiała tak paradować skoro oboje starali się być luzakami - fizycznie - wskazała na swoje ciuchy i siebie sama - chyba tak - zapewniła - psychicznie - popukała się po skronie - nawet nie w jednym procencie - westchnęła. czuła zdenerwowanie, niezadowolenie i niepewność - czy to jedno z tych przyjeć, na którym będą kelnerzy w białych rękawiczkach i te dziwne mini przekąski, które nie wiadomo jak jeść żeby się nie poplamić? - dopytała. ojciec raz zabrał ją na takie przyjęcie, narobiła siary i potem już siedziała w domu xd

powinna sie cieszyc, ze ma okazje brac udzial w tak waznej uroczystosci hehe. nie slyszal pewnie zbyt dobrych rzeczy o florence wiec ostatnia rzecza jaka by chcial to vicky robiaca siare I zwracajaca na siebie za duza uwage. normalnie az tak by sie nie przejmowal, ale wolal by obeszlo sie bez nieprzyjemnosci. jeszcze by jej zabronili pokazywanie sie na kolejnych imprezach. chociaz jej by pewnie to pasowalo xd - wygladasz pieknie - pocalowal ja delikatnie w policzek. - nie musisz ich jesc - nie widzial w tym problemu xd

tak, na pewno się cieszyła. wolałaby kopać w piłkę xd nie wiem czy ktokolwiek słyszał dobre rzeczy o florence. george był zaślepiony ech! wina annie! vicky na pewno specjalnie nie zrobiłaby siary, ale też nie zależało jej żeby jakoś bardzo się starać xd pewnie była przed okresem i wszystko ją bolało więc robienie czegoś takiego na siłę było dla niej teraz wysiłkiem razy tysiąc. jak powiedział, że wygląda pięknie to zaczęła się zastanawiać czy może to nie jest jakiś podprogowy przekaz żeby częsciej tak wyglądała. za dużo rozkminiała! zdecydowanie! - czyli wbiłam się w tą kieckę i chodzę w tych butach po to żeby nie mieć przyjemności z jedzenia i picia? zapomnij - zaśmiała się. pewnie otworzyła jakieś wielkie drzwi które prowadziły wgłąb i prawie pacnęła kelnera z szampanem który się zachwiał. a to dopiero poczatek xd

powinna docenic, ze jest dla niego na tyle wazne by chcial ja pokazywac xd wiedzial jak bardzo nie lubila takich klimatow wiec docenial jej starania! I mial zamiar sie jej odwdzieczyc za jej cierpliwosc. zdecydowanie za duzo rozkminiala! jemu podobala sie w kazdej wersji. nigdy by jej nie zmuszal zeby sie zmienila! no chyba, ze na jeden wieczor jesli sytuacja tego wymagala xd - no dobra - tez sie zasmial. nie mogl jej zabronic jedzenia jesli byla glodna xd przytrzymal tace kelnera kiedy wszystko co na niej bylo prawie wyladowalo na ziemi. przeprosil go I usmiechnal sie, po czym odwrocil sie do vicky. - moze powinnas sie zachowywac troche bardziej.. delikatnie - zaproponowal.

doceniała na swój sposób xd na przykład najpierw dzieląc się pizzą, a potem robiąc mu dobrze xd ach ten romantyzm wiki nie znał granic xd rozkminiała przez peggy, która spoglądała na nią bardzo krytycznie przez co zaczęła się zastanawiać czy nie powinna zacząć być trochę inna i czy archie nagle jej nie zamieni na bardziej dziewczęcy (lub chłopięcy) model! dobrze, że nie zabraniał jej jedzenia. dla niej akcja z kelnerem była jak w slow motion. już miała wizję, że wszystko runie, ale książe uratował sytuację - sugerujesz, że zachowuję się jak słoń w składzie porcelany? - wyłapała to xd i dokładnie tak się zachowywała xd

haha archie na pewno nie narzekal na taki rodzaj romantyzmu xd
nie wiedzial, ze peggy miala na nia az taki wplyw. byla pewna siebie I nie spodziewal sie, ze ruda moze sklonic ja do takich rozkmin. byl przyzwyczajony do jej krytki I zapomnial, ze vicky jej nie znala I mogla sie przejmowac jej slowami. - ty to powiedzialas - nie przemyslal tego zanim to powiedzial I nawet sie nie skapnal, ze zgodzil sie z tym co mowila. - po prostu uwazaj - rozejrzal sie w poszukiwaniu kolejnych przeszkod.

nawet ogarniasz na tyle żeby awki zmieniać, wow!
to był jedyny jaki od niej dostanie więc albo się pogodzi, albo niech szuka kogoś słodszego xd
czy miała wpływ? pewnie niewielki tak! nie lubiła byc oceniana. leah też ją oceniała w kategorii trolla i przez nią też traciła pewność siebie. musimy znowu zagrać leah vicky archie xd ale fakt, może miałaby inne podejście gdyby znała rudą lepiej! - wydaje mi się, że jako mój chłopak powinieneś zaprzeczyć - wytknęła mu. nie wiem czy byli na etapie określania swoich relacji, ale vicky tak o nim myślała! choć wiadomo, pizza na pierwszym miejscu - chyba, ze się mnie wstydzisz i jesteśmy tu jako kumple - dodała zaraz dość uszczypliwie.