tony i rodzinka

a tony robił to na odpierdziel i z ponurą miną. zawsze dawało mu to dużo frajdy, a teraz pod byle krzakiem zostawiał jajka. zero zaangażowania!

oczywiście dostrzegła jego brak zaangażowania i podeszła bliżej.
- nie cieszysz się na święta - stwierdziła fakt. wiedziała, że to był trudny okres dla tony'ego, do czego właściwie sama się przyczyniła, ale przecież to nie jej wina, że ojciec spłodził bękarta.

od razu wyczuwała jak coś było nie tak!
na jego humor mogło się złożyć kilka czynników: nari, ojciec, obecność treya.... - skąd taki wniosek? zamyśliłem się tylko - zaczął głębiej chować jajo żeby alina się nie czepiała i uśmiechnął się - przecież uwielbiam święta - zapewnił.

to była część jej pracy albo natury.
problemy tony'ego to był pikuś w porównaniu z tym, co trzymała w sobie alina. dlatego musiała się upewnić, że nie dopadnie go klątwa i będzie szczęśliwy... względnie.
- ale masz prawo nie chcieć obchodzić świąt w tym roku - przyglądała mu się podejrzliwie.

szósty zmysł!
nikt nie wiedział jakie mroczne tajemnice miała alina! może to i lepiej, bo nie pozwoliliby się jej zbliżać do dzieci, ani dorosłych nawet xd
- wolałbym obchodzić w tym roku święta z mentalnością cody'ego - zaśmiał się, bo brat niczego nie kumał i miał wszystko gdzieś xd

wbrew pozorom z dziećmi czuła się lepiej niż z dorosłymi. potrzebowała ich niewinności w swoim życiu. najwyraźniej tony też teraz tego potrzebował!
- chcesz udać się na egg hunt? możemy to zorganizować - szturchnęła go lekko bioderkiem. - tylko nie możesz teraz patrzeć, gdzie je chowamy - zabrała mu słodycze trzymane w ręce.

niewinność niwelowała mrok, który się wokół niej gromadził!
- nie do końca - zaśmiał się, choć jej propozycja była kusząca - po prostu zazdroszczę cody'emu bycia takim beztroskim - tony też taki bywał, ale czasami go dopadały problemy dorosłych ludzi, o dziwo!

tak, no i przy dzieciach nie musiała się obawiać, że wyjdą jej instynkty.
- beztroska łączy się z nieświadomością - zauważyła i zamyśliła się niczym stary mędrzec. - wolałbyś żyć w nieświadomości? - przeniosła na niego wzrok.

tam się ograniczała xd
- w takim razie czasami chciałbym być też nieświadomy - tak byłoby łatwiej! łatwiej było być beztroskim i nieświadomym dopóki dramki nie wkradły się w jego życie - mówisz o treyu? - domyślał się, że może zaczepiać o ten temat - chyba nie, ale to nie zmienia faktu, że wszystko stało się nagle cholernie trudne no nie? - zaśmiał się gorzko.

- to będzie tylko na tyle trudne, na ile pozwolisz temu być - filozofowała dalej i obiecała mu wprowadzić trochę świątecznej beztroski, żeby nie musiał się tak wszystkim zamartwiać.