revenge club
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°2
Re: revenge club
postanowili więc się urwać i zostawić dowodzenie w samorządzie peggy wow! wyjechali na przedłużony weekend do brighton. udało im się rozgościć w hotelu i teraz stali w kolejce do klubu. valentino pewnie się wystroił odświętnie, a jack tylko rozglądał się i podziwiał ludzi wokół niego z otwartą buzią ze zdziwienia. nie znał takiego świata!
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°3
Re: revenge club
Valentino byl dzisiaj jeszcze bardziej eneegiczny niz zwykle. jaral sie bardzo ich wycieczka I tym, ze spedza razem az tyle czasu. mial nadzieje, ze widok tych wszystkich najrozniejszych ludzi pomoze jackowi poczuc sie ze soba lepiej. - to najlepszy klub w miescie - zacieszal.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°4
Re: revenge club
pewnie nawet wybierał ciuchy który powinien wziąć jack. a było trudno go ubrać kolorowo pośród tych wszystkich granatowych i szarych koszul z jakimiś niezbyt ekscentrycznymi printami które nosił.
cieszyło go to, że valentino w końcu tak dużo się uśmiechał i nie był humorzasty - byłeś już tutaj? - zapytał z ciekawości. wyglądało tak jakby co jakiś czas urządzał sobie wycieczki w to miejsce!
cieszyło go to, że valentino w końcu tak dużo się uśmiechał i nie był humorzasty - byłeś już tutaj? - zapytał z ciekawości. wyglądało tak jakby co jakiś czas urządzał sobie wycieczki w to miejsce!
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°5
Re: revenge club
nie przejmowal sie, ze jack nie mial w szafie niczego kolorowego. sam mial wystarczajaco ciuchow wiec bedzie mogl cos pozyczyc! pewnie probowal go namowic zeby na impreze zalozyl jakas pstrokata koszule zamiast swojej. on jak zwykle wysmarowal sie brokatem I mial zrobiony makijaz, ktory komplementowaly wszystkie dziewczyny. I chlopcy niektorzy tez! - bylam raz - pokiwal glowa. - nie pamietam duzo, ale wiem, ze mi sie podobalo - zasmial sie.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°6
Re: revenge club
jack pewnie co najwyżej pozwolił sobie maznąć brokatem twarz xd przymierzył koszulę valentino, ale nie czuł się w niej komfortowo! pozostał przy swojej nudnej i granatowej.
- czy dzisiaj też masz zamiar nie pamiętać czy raczej trzymamy się razem? - zapytał wprost ustalając zasady. nie wiedział czy valentino poleci w tango i go porzuci czy też nie xd
- czy dzisiaj też masz zamiar nie pamiętać czy raczej trzymamy się razem? - zapytał wprost ustalając zasady. nie wiedział czy valentino poleci w tango i go porzuci czy też nie xd
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°7
Re: revenge club
to I tak duzy postep xd pewnie byl na niego zly za ten brokat jak go wszedzie za soba zostawial. od razu bylo widac, ktore piapiery mial w rekach xd
- trzymamy sie razem - polozyl reke na jego ramieniu, ale dosyc szybko ja zabral. zapomnial od razu zapytac jakie obowiazuja zasady w Brighton. mial nadzieje, ze luzniejsze skoro sa w innym srodowisku. moze jak jack sie napatrzy na przytulajace sie pary to jemu tez sie zachce przytulanek.
- trzymamy sie razem - polozyl reke na jego ramieniu, ale dosyc szybko ja zabral. zapomnial od razu zapytac jakie obowiazuja zasady w Brighton. mial nadzieje, ze luzniejsze skoro sa w innym srodowisku. moze jak jack sie napatrzy na przytulajace sie pary to jemu tez sie zachce przytulanek.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°8
Re: revenge club
tak było, papiery valentino oblepione brokatem xd
uśmiechnął się, a w duchu odetchnął z ulgą kiedy powiedział że trzymają się razem. nie wytrzymałby tu zbyt długo sam. pewnie czuł się tylko w towarzystwie valentino - nie musisz... - wskazał na rękę, a potem ją chwycił i stali tuż przed wejściem zupełnie jak parka. nie był gotowy żeby rzucać się na niego przy wszystkich, to w hotelu ale były małe kroczki które mógł podjąć!
uśmiechnął się, a w duchu odetchnął z ulgą kiedy powiedział że trzymają się razem. nie wytrzymałby tu zbyt długo sam. pewnie czuł się tylko w towarzystwie valentino - nie musisz... - wskazał na rękę, a potem ją chwycił i stali tuż przed wejściem zupełnie jak parka. nie był gotowy żeby rzucać się na niego przy wszystkich, to w hotelu ale były małe kroczki które mógł podjąć!
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°9
Re: revenge club
dobrze, ze go za to nie wywalil xd
jak podobal mu sie bardziej niz ktokolwiek tu obecny. nawet w tej nudnej koszuli! I skoro przyjechali tylko we dwoje to nie mogl go zostawic samego. spojrzal na ich rece, po czym podniosl wzrok I usmiechnal sie szeroko. tylko trzymali sie za rece ale on poczul sie jakby zrobili cos o wiele wiekszego. pogladzil kcukiem jego dlon. - mam nadzieje, ze tez ci sie tu spodoba - powiedzial wesolo.
jak podobal mu sie bardziej niz ktokolwiek tu obecny. nawet w tej nudnej koszuli! I skoro przyjechali tylko we dwoje to nie mogl go zostawic samego. spojrzal na ich rece, po czym podniosl wzrok I usmiechnal sie szeroko. tylko trzymali sie za rece ale on poczul sie jakby zrobili cos o wiele wiekszego. pogladzil kcukiem jego dlon. - mam nadzieje, ze tez ci sie tu spodoba - powiedzial wesolo.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°10
Re: revenge club
miał do niego jednak słabość, jakby peggy to zrobiła to by ją wywalił he he.
jack wyglądał elegancko i profesjonalnie, nie był jakimś zapuszczonym gościem. po prostu nie ubierał się tak szalenie jak jego towarzysz. ale mimo wszystko był przystojnym gościem. uśmiechał się do niego cały czas widząc jego zadowoloną buźkę - też mam taką nadzieję - przyznał pochylając się w jego kierunku i wtedy nadeszła ich kolej i weszli. jack rozdziawił buzię widząc tyle kolorowych osób, które bez żadnych obaw obściskują się, całują, śmieją, wspólnie piją - wow - wymsknęło mu się - czy to będzie dziwne, że nie będę pił kolorowych drinków tylko whisky z lodem? - zaśmiał się kiedy kierowali się do baru.
jack wyglądał elegancko i profesjonalnie, nie był jakimś zapuszczonym gościem. po prostu nie ubierał się tak szalenie jak jego towarzysz. ale mimo wszystko był przystojnym gościem. uśmiechał się do niego cały czas widząc jego zadowoloną buźkę - też mam taką nadzieję - przyznał pochylając się w jego kierunku i wtedy nadeszła ich kolej i weszli. jack rozdziawił buzię widząc tyle kolorowych osób, które bez żadnych obaw obściskują się, całują, śmieją, wspólnie piją - wow - wymsknęło mu się - czy to będzie dziwne, że nie będę pił kolorowych drinków tylko whisky z lodem? - zaśmiał się kiedy kierowali się do baru.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°11
Re: revenge club
ups xd
przygladal mu sie z rozbawieniem kiedy z taka mina rozgladal sie po klubie. dobrze, ze tak zareagowal. gdyby sie przestraszyl to byloby kiepsko! na szczescie byl pod wrazeniem. moze to mu pomoze sie troche rozluznic. ludzie nie wstydzili sie niczego, to bylo safe space! - nie - zasmial sie. - tutaj nikt nikogo nie ocenia - usmiechnal sie I pociagnal go do baru.
przygladal mu sie z rozbawieniem kiedy z taka mina rozgladal sie po klubie. dobrze, ze tak zareagowal. gdyby sie przestraszyl to byloby kiepsko! na szczescie byl pod wrazeniem. moze to mu pomoze sie troche rozluznic. ludzie nie wstydzili sie niczego, to bylo safe space! - nie - zasmial sie. - tutaj nikt nikogo nie ocenia - usmiechnal sie I pociagnal go do baru.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°12
Re: revenge club
peggy zawsze na cenzurowanym xd
to zdecydowanie było dla niego nowe przeżycie i miejsce. wszędzie gdzie on chodził nawet jeśli ktoś był w związku z kimś tej samej płci to nie obnosili się z tym bardzo. a tutaj wszystko było widoczne jak na otwartej dłoni - okej - stanęli przy barze i jack zamówił faktycznie whisky z lodem i cokolwiek valentino chciał. na pewno coś kolorowego! - za ciebie! - wzniósł toast od razu, a potem upił łyka i pochylił się w jego kierunku - dziękuje ci, to niesamowite - wskazał wzrokiem miejscówkę, w której byli.
to zdecydowanie było dla niego nowe przeżycie i miejsce. wszędzie gdzie on chodził nawet jeśli ktoś był w związku z kimś tej samej płci to nie obnosili się z tym bardzo. a tutaj wszystko było widoczne jak na otwartej dłoni - okej - stanęli przy barze i jack zamówił faktycznie whisky z lodem i cokolwiek valentino chciał. na pewno coś kolorowego! - za ciebie! - wzniósł toast od razu, a potem upił łyka i pochylił się w jego kierunku - dziękuje ci, to niesamowite - wskazał wzrokiem miejscówkę, w której byli.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°13
Re: revenge club
musi uwazac na kazdym kroku xd
chodzil pewnie do samych nudnych miejsc! tutaj panowaly inne zasady niz w jego swiecie. nikt sie niczego nie wstydzil I wszyscy wydawali sie szczesliwi I wolni. zasmial sie z toastu I upil lyka drinka. ktory rzeczywiscie byl bardzo kolorowy I slodki. - nie musisz mi dziekowac, ciesze sie, ze ci sie podoba - usmiechnal sie szeroko. - chcialem zebys wiedzial, ze sa ludzie, ktorzy akceptuja siebie nawzajem bez wzgledu na to jak wygladaja czy co lubia - usmiechnal sie. - w St Albans ciezko uciec od osadzajacych spojrzen - dodal. juz sie do tego przyzwyczail, ale nie znaczylo to, ze ich nie zauwazal.
chodzil pewnie do samych nudnych miejsc! tutaj panowaly inne zasady niz w jego swiecie. nikt sie niczego nie wstydzil I wszyscy wydawali sie szczesliwi I wolni. zasmial sie z toastu I upil lyka drinka. ktory rzeczywiscie byl bardzo kolorowy I slodki. - nie musisz mi dziekowac, ciesze sie, ze ci sie podoba - usmiechnal sie szeroko. - chcialem zebys wiedzial, ze sa ludzie, ktorzy akceptuja siebie nawzajem bez wzgledu na to jak wygladaja czy co lubia - usmiechnal sie. - w St Albans ciezko uciec od osadzajacych spojrzen - dodal. juz sie do tego przyzwyczail, ale nie znaczylo to, ze ich nie zauwazal.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°14
Re: revenge club
hehe tak!
na pewno tak było. chodził ze swoimi koleżkami sztywniaczkami w te same miejsce, na te same drinki, na te same imprezy, do tych samych znajomych, nuuuuuda. dzięki valentino jego życie było ciekawsze i bogatsze uczuciowo! choć tego mu nie powie, nie jeszcze. ale na pewno widział że go docenia.
- podoba mi się - potwierdził rozglądając się dalej. pewnie podszedł jakiś kolorowy gość i się do niego uśmiechnął i skomplementował jego brokat na twarzy. jack był w szoku że tak otwarcie uśmiechali się i rozmawiali, był pod wrażeniem. na myśl o albans westchnął - to może nie wracajmy? - zażartował. nie mógł opuścić posterunku, służbista! ale mógł fantazjować.
na pewno tak było. chodził ze swoimi koleżkami sztywniaczkami w te same miejsce, na te same drinki, na te same imprezy, do tych samych znajomych, nuuuuuda. dzięki valentino jego życie było ciekawsze i bogatsze uczuciowo! choć tego mu nie powie, nie jeszcze. ale na pewno widział że go docenia.
- podoba mi się - potwierdził rozglądając się dalej. pewnie podszedł jakiś kolorowy gość i się do niego uśmiechnął i skomplementował jego brokat na twarzy. jack był w szoku że tak otwarcie uśmiechali się i rozmawiali, był pod wrażeniem. na myśl o albans westchnął - to może nie wracajmy? - zażartował. nie mógł opuścić posterunku, służbista! ale mógł fantazjować.
- valentino eyre
- Chicagoperforming artstheatre kid24
- Post n°15
Re: revenge club
cieszylby sie gdyby wiedzial, ze jack tak mysli. nie oczekiwal jednak od niego, ze bedzie sie tak przed nim otwieral. milo by bylo poznac jego mysli, ale przyzwyczail sie, ze musi byc przy nim cierpliwy. wystarczajaco przyjemnosci sprawialo mu patrzenie jak malymi kroczkami sie przed nim rozluznia.
podziekowal kolesiowi za komplement I sam powiedzial mu cos milego na temat tego jak byl ubrany. - mozemy tu zostac na zawsze - zasmial sie. wiedzial, ze to niemozliwe, ale pomarzyc mozna.
podziekowal kolesiowi za komplement I sam powiedzial mu cos milego na temat tego jak byl ubrany. - mozemy tu zostac na zawsze - zasmial sie. wiedzial, ze to niemozliwe, ale pomarzyc mozna.
- jack carswell
- londynedytorstwonajlepszy przewodniczący24
- Post n°16
Re: revenge club
jack zbyt mocno tłumił siebie i swoje uczucia na rzecz pracy. więc małymi kroczkami otwierał się. to było i tak wiele dla niego! musi się pochwalić archiemu o swoich dokonaniach. będą teraz przyjaciółmi i będzie się radził co i jak robic, albo jak się zachowywać w stosunku do valentino - ale najpierw zatańczmy - zaproponował dopijając whisky do końca i złapał valentino za rękę wyciągając go na parkiet. bawili się przednio do późnej nocy, a jak wrócili do hotelu to jeszcze długo się całowali. było milusio!
|
|