kantorek woźnego

koleżanki z roku go tu wyciągnęły jako maskotkę. miał jakąś za dużą piżamkę na sobie i schował się w kantorku bo ilość ludzi trochę go przytłoczyła!

romy wyciągnęła ją na imprezkę i nawet pożyczyła własną piżamę, bo te obdarte piżamy stefki nie nadawały się do niczego. też czuła się trochę przytłoczona, bo romy jeszcze nie przyszła, a nikogo tu nie znała. postanowiła przeczekać do pojawienia się przyjaciółki i otworzyła kantorek, jednak zobaczyła jakąś sylwetkę, więc pisnęła "przepraszam najmocniej!" i trzasnęła drzwiami.

romy pewnie dopiero szykowała się bo powróciła z sesji. już by była, ale musiała ochłonąć po bezczelnych uwagach annie! lucek siedział skulony i oglądał coś na telefonie kiedy ktoś otworzył drzwi. uniósł głowę spoglądając kto to, nie dostrzegł jednak stefki w pełni bo światło z korytarza go oślepiło trochę. zaraz jednak otworzył drzwi i wciągnął ją pośpiesznie do środka łapiąc za ramiona - posiedzisz tu ze mną? - czuł sie przytłoczony i samotny.

dziwne, że stefke w ogóle wypuścili na imprezkę. pewnie powiedziała, że idzie na nocowanie z romy, co wcale nie było kłamstwem xd
chciała już się wycofać i szukać innej kryjówki, ale zamiast tego lucek wciągnął ją do środka niczym jakiś predator. ulżyło jej widząc, że to on. najwyraźniej nie uważała go za wariata mimo wielu znaków na niebie i ziemi. tak czy inaczej był lepszym towarzystwem niż tabun obcych studentów.
- też nie lubisz hałasu? - spytała od razu i usiadła na ziemi.

albo już poznała finley w nowej szkole i ta przekazała jej info jak sie wymykać he he. choć na zapoznanie pewnie za wcześnie!
i stefka i romy miały do czynienia z wariatami, którzy kręcili ze sobą hahaha. to znak! lucek tez od razu poznał jej twarz i dlatego ją wciągnął do środka, wydawała mu się miła i bezpieczna - nie przepadam - wyznał od razu i zaraz znów usiadł w kącie - ogladam bajkę, chcesz ze mną? - zamachał telefonem.

pewnie szła dopiero od poniedziałku do nowej szkoły. będzie trzeba nimi zagrać!
ale ten świat st. albans mały xd romy i stefka fantazjowały o przystojnych i mądrych studentach, a zamiast tego trafiały na wariatów.
- to dlaczego nie zostałeś w domu? - spytała z troską. właściwie sama się zastanawiała co tu robi. bez romy była kompletnie zagubiona. - jeśli mogę... - odpowiedziała niepewnie, bo nie chciała mu przeszkadzać i naruszać jego przestrzeni. ale jednak przesiadła się do niego i zajrzała mu w telefon. - co oglądasz?

zagramy!
na wariatów którzy między sobą też kręcili. faktycznie za małe to miasto. trzeba było paryżewo odpalić xddddddddddddddddddddddddddd
- namówili mnie - powiedział dość lakonicznie i niezrozumiale w sumie. nie wyjasnił kto i gdzie i po co go namówił - możesz - poklepał miejsce obok siebie - królika binga - wskazał na czarnego króliczka na ekranie. bing był dla małych dzieci, ale uspokajał lucka - ten odcinek jest o pierwszym dniu binga w przedszkolu - pochwalił się.

nie pamiętam xd
- rozumiem - pokiwała głową, ale wcale nie rozumiała skoro nic więcej nie powiedział. przyglądała się chwilę królikowi na ekranie i też trochę uspokajała myśli wyobrazając sobie swój pierwszy dzień w nowej szkole w poniedziałek. pasowało xd - w poniedziałek zaczynam nową szkołę. nie wiem czy inni będą tak akceptujący jak króliczki dla binga - zaczęła się uzewnętrzniać, bo nie miała z kim porozmawiać o swoich wątpliwościach, a lucien wyglądał jakby ją zrozumial.

jasne, udajesz xd
lucek nie miał zamiaru się tłumaczyć. rzadko kiedy to robił nawet najbliższym więc tym bardziej nie miał w planie robić tego wobec stefki.
- powinnaś wziąć ze sobą jakiś amulet - powiedział dość pewnie. to był efekt jego spotkań z raven - coś co pomagało ci i kojarzyło się radośnie z twoim życiem, albo poprzednią szkołą - mówił jak profesjonalista - plus kamień szczęścia, noszony w kieszeni - radził jej dalej. moze z raven powinni mieć jakąś spółkę xd lucek chętnie jej wysłucha!

serio nie pamiętam xd chyba mnie ominęła ta faza.
- hmm, może tak... - zastanowiła się nad swoim amuletem, bo nie była pewna czy coś takiego posiada. a już na pewno nie miała żadnego kamienia szczęścia. ale nie chciała mówić na głos, że chyba jednak nie zastosuje tej rady. nie chciała mu zrobić przykrości xd - dziękuję. jestes bardzo mądry - pochwaliła go zatem.

ech! musiałaś mieć jakąś dziwną przerwe, pewnie gdzieś pojechałaś xd
lucek chętnie pomógłby jej wybrać taki kamień skoro znał już sklep w którym raven kupowała takowe. czerpał mądrość od niej he he he. dobrze, że nie wiedział jaki ma stosunek do jego rad. faktycznie mogłoby mu być przykro - na prawdę tak uważasz? - zapytał zerkając na nią. nie uważał się za mędrca. i raczej mieli go za głupka.

czuję, że mnie dużo ominęło xd poza tym z tych naszych pozostałych forów żadnego nie pamiętam tak wyraźnie jak msa i wolfsów.
stefce było głupio się przyznać, że nie miala takiego kamienia i że nie wiedziała gdzie go znaleźć, więc straciła swoją szansę na to, żeby lucek jej pomógł. ups! teraz na pewno jej pierwszy dzień w nowej szkole był skazany na porażkę.
- tak, przedstawiłam ci swoje wątpliwości, a ty od razu wymyśliłeś rozwiązanie. niewiele osób tak potrafi - pochwaliła go jakby naprawdę był jakimś mędrcem xd stefka zawsze szukała autorytetów tam gdzie nie powinna xd

ja też pozostałych nie pamiętam, ale mam flashbacki! rip msa xd
gdyby tylko się przyznała to zaraz by ją zaprowadził do tego sklepu. dosłownie, chwyciłby ją za rękę i zaprowadził w piżamie tam! taki był bezpośredni. finley osłodzi jej pierwszy dzien w szkole na szczęscie!
- zostałem doceniony - złapał sie w okolicach serca - dziękuje! - odparł podjarany i nawet cmoknął ją w policzek ze szczęscia. dokonczyli odcinek binga i odwazyli się wyjść do ludzi. next!

też coś tam kojarzę, ale bez konkretów. na zgliszczach msa wolfsy powstały xd
finley ją przygarnie pod swoje skrzydła i dlatego stefka będzie myślała, że jej towarzystwo jest dla niej dobre. kolejny zły autorytet.
było jak mówisz!