esther i hudson

haha xd
nie chcial uzywac broni I mial ja jako last resort, ale koles bardzo sie rzucal. szarpali sie I klocili o cos. koles za duzo wiedzial, a Hudson w przyplywie emocji wyciagnal bron I nacisnal spust. chcial go tylko wystraszyc I strzelic mu w noge, ale w tej szarpaninie niestety nie trafil. koles padl a on nad nim stal. - kurwa - bal sie sprawdzic czy zyje. najgorsze bylo to, ze mial swiadka w pokoju obok. moze jednak bedzie musial ja zamordowac xd

gdy się szarpali, szukała wzrokiem innych oznak pistoletów, ale pechowo trafiła do pokoju esther, więc widziała tylko jej wystawkę pokradzionych bibelotów. już oceniała, która z figurek będzie najcięższa i najskuteczniejsza w przywaleniu komuś. skuliła się, gdy usłyszała strzał. w pierwszej chwili nie wiedziała, kto do kogo strzelił, ale usłyszała głos hudsona i wychyliła się w samej koszulce i majtkach w bojowej pozie z pustą butelką znalezioną na podłodze.
- kurwa - zawtórowała hudsonowi. - czy on nie żyje? - spytała wprost. jej głos zadrżał.

- nie wiem - mrugnal, caly czas stojac I sie gapiac jak plama krwi robi sie coraz wieksza na dywanie. szok jeszcze mu nie przeszedl, ale ruszyl sie zeby sprawdzic puls. - kurwa - powtorzyl. wyprostowal sie I spojrzal na aline. - nic nie widzialas - warknal na nia. nadal mial pistolet w reku.

teraz żałowała swoich żartów o mordercy, tym bardziej gdy chłopak, z którym przed chwilą zamierzała wylądować w łóżku, teraz trzymał pistolet i mógł chcieć zrobić wszystko, by zachowała milczenie.
- nie widziałam - potwierdziła pewniejszym tonem i odłożyła butelkę na szafkę. - musimy zakopać ciało - podeszła bliżej. przestała panikować, bo wiedziała, że nie może zostać powiązana z tym zdarzeniem, a miała już doświadczenie w zacieraniu śladów. nawet nie pytała hudsona, czy był tym dobrym czy złym. wolała nie wiedzieć xd poza tym dobrze całował xd

dobrze, ze zdazyli sie calowac przed I teraz byla dlatego po jego stronie xd
pokiwal glowa I wrzucil bron pod kanape. nie wiedzial czy tez powinni ja zakopac w innym miejscu, ale nie chcial teraz trzymac dowodow w rece. - gdzie? - spojrzal na nia zestresowany. dziwilo go dlaczego tak szybko sie uspokoila.

inaczej mogłaby się zastanawiać xd szkoda tylko, że jej misja "pójdę do ciebie, to nasza znajomość się skończy" backfired xd
on był zestresowany, więc ona przejęła kontrolę.
- w lesie, tam gdzie nikt go nie znajdzie - odpowiedziała, jakby to było oczywiste. - najlepiej, gdybyśmy poćwiartowali jego ciało i zakopali różne części w różnych miejscach, wtedy ciężej będzie go zidentyfikować - zaczęła się oglądać. - masz jakąś walizkę? możemy go w niej wywieźć bez wzbudzania podejrzeń. no i będziemy potrzebować bardzo dużo wybielacza - wskazała na zwiększającą się plamę krwi. dobrze, że nie mieli żadnego fancy dywanu xd

nie bylo seksu I teraz laczyl ich najgorszy sekret xd
szczeka mu opadla kiedy mowila o krojeniu ciala. byl twardzielem, ale to bylo dla niego za duzo xd - naogladalas sie za duzo kryminalow - mial nadzieje, ze obejdzie sie bez cwiartowania. - zaraz - poszedl do pokoju Esther I wzial jej walizke.

najgorsze w tym wszystkim było to, że hudson nie zaliczył xd
alina nie zamierzała bawić się w półśrodki. nie mogła pozwolić sobie na najmniejszy błąd, nie w idealnym st. albans, gdzie przeszłość miała jej nie dopaść.
- to przydatna wiedza, kiedy musisz ukryć zwłoki - odpowiedziała bez namysłu. lepiej dla niej, że myślał, że z tego wynika jej ekspertyza. zrobiła porządny research przy swoich poprzednich ciałach i teraz nie miała powodów do paniki xd dobrze, że esther raz w życiu poleciała do kanady i posiadała walizkę. pewnie kupiła najtańszą w lumpeksie i była jakaś okropna w cętki xd - wow, nie spodziewałam się po tobie bycia fanem cętek - skomentowała. tak jakby on się spodziewał po niej bycia specjalistką od zabójstw.

tak xd
miala pecha. mogla sie trzymac z hunterem to moze by sie podzielil z nia swoim szczesciem. gdyby wiedzial, ze kiedykolwiek w zyciu bedzie go czekac ukrywanie zwlok to moze tez by zrobil research. - to nie moje - mruknal urazony, ze mogla tak myslec. polozyl walizke obok ciala, ale bal sie je ruszyc.

miała klątwę i pecha. alina i hunter dwie skrajności xd
wiedział, że działa w niebezpiecznej branży, powinien był się przygotować na różne ewentualności. zrobić szkolenie bhp xd
- wiem, widziałam w pokoju rzeczy twojej dziewczyny - odparła. ciekawe, czy zauważyła jakieś ciuchy esther (nie miała dziewczęcych rzeczy) czy po prostu świeczki zapachowe hudsona, które bardziej wskazywały na obecność laski w mieszkaniu xd stanęli razem nad zwłokami. - rękawiczki? - rzuciła zniecierpliwionym tonem. popatrzyła na hudsona jak na idiotę, że nie wiedział, jak się obchodzić z ciałem xd

chcial w spokoju pracowac w swoim laboratorium I sprzedawac xd byl gotowy na agresywne akcje, ale nie z takim finishem. - nie mam dziewczyny - skrzywil sie. musial to wyjasnic w razie jesli to by przeszkadzalo jej gdyby chcieli znowu robic podejscie do seksu xd chociaz teraz juz chyba nie chcial. przynosila pecha xd - rekawiczki - powtorzyl po niej I szybko poszedl do kuchni zeby przyniesc dwie pary.

a alina chciała urodzić gromadkę dzieci i prowadzić sielankowe życie, widać nikt nie mógł dostac tego, czego chce xd
- jeśli z jakąś mieszkasz albo spodziewasz się kogokolwiek innego, to musimy się pospieszyć - nie przejmowała się w tej chwili jego stanem cywilnym, ale uświadomiła mu, że nie mają całego dnia. szybko założyła rękawiczki i chwyciła ręce nieboszczyka. - złap nogi - poinstruowała hudsona. a kiedy już to zrobił i podnieśli ciało, to wymsknęło jej się: - to o wiele prostsze, gdy robi się to w dwie osoby - cieszyła się z tego, że tym razem miała partnera w zbrodni xd szkoda tylko, że to nie była jej zbrodnia i została w nią wkręcona przypadkiem.

ups xd
miala racje wiec szybko zabral sie do pracy. jej komentarz byl dziwny. nie wiedzial czy chciala zeby sie cieszyl, ze mu pomaga czy miala cos innego na mysli. - mowisz to jakbys miala w tym doswiadczenie - spojrzal na nia. nie wygladala na morderczyni.

cieszyła się, że przestał się ociągać, bo inaczej musiałaby wszystko robić sama.
zerknęła na niego i przez ułamek sekundy mógł dostrzec, że coś zmieniło się w jej spojrzeniu.
- po prostu rób, co mówię, okej? - zarządziła. dzielili wspólny sekret i była gotowa mu pomóc, pomimo że w ogóle go nie znała i nie wiedziała, co się wydarzyło, ale to nie oznaczało, że zamierzala mu teraz przedstawiać swoją historię życiową.

zauwazyl ta zmiane I to wystarczylo zeby nie zadawal wiecej pytan. byl jej wdzieczny za to, ze od razu zabrala sie do pomocy. sam by freakowal I nie wiedzial co zrobic z cialem. - okej - zapakowali cialo do walizki. zwinal jeszcze dywan I zaniosl do siebie zeby Esther nie widziala sladow, a potem poszli zakopac kolesia. nie wiedzial jak sie zachowac po, ale podziekowal jej xd

alina pomogła mu ze wszystkim, bo widziała, że ma do czynienia z amatorem i nie chciała, żeby wkopał ich przez jakieś niedociągnięcie xd