danielle & ruby & ming

czy ktos bedzie musial spac w tym podwojnym lozku? xd
ruby nie ucieszyla wiadomosc o tym z kim musi dzielic pokoj. nie probowala sie jednak wymienic bo miala troche nadziei, ze to moze pomoze zlagodzic sytuacje z dziewczynami. szczegolnie danielle! nie miala jednak dzisiaj sily na takie spotkanie wiec szybko przyszla do pokoju zeby poszukac laptopa i uciec sie gdzies schowac.

ruby i ming!
może ruby myslała, że peggy, ona i dani śpią razem? ale rozczarowanko xd
rozczarowanko też z tego powodu, że danielle już była na spacerze (kiedy tylko dolecieli) i teraz ogrzewała się przy kubku herbaty więc ruby nie zaznała i nie zazna chwili spokoju. widząc rudą dani tylko prychnęła pod nosem i odwróciła wzrok. pewnie przeglądała jakieś kolorowe czasopismo.

nie chciało mi się szukać bardziej odpowiednich pokoi xd
peggy na pewno będzie spała u nich, o to nie muszą się martwić xd
ming już poleciała kręcić filmiki i robić zdjęcia, bo jej fani w chinach szaleli zachwyceni tym jakie prowadzi wspaniałe i luksusowe życie. ona cieszyła się z tego z kim była w pokoju. siostra i szwagierka! idealny czas na bonding. pewnie specjalnie się do nich dopisała! oczywiście sytuacja z ruby ciągle była napięta, ale ming się nie zrażała.
- ale tu piknie, dziwczyny! - weszła do pokoju trajkocząc od razu. trajkotanie najlepszym sposobem na przełamanie lodów.

na pewno liczyla na peggy. moze teraz nie byla po jej stronie, ale na pewno bylaby w stanie jakos zalagodzic zgrzyty.
wywrocila oczami kiedy dani prychnela. - bedziesz sie tak zachowywac przez caly wyjazd? - zapytala dosc odwaznie jak na to, ze to ona sama do tego doprowadzila. po raz pierwszy ucieszyla sie z obecnosci ming. troche sie bala dani jednak xd - tak, pieknie - zgodzila sie z nia.

będą się cisnąć w jednym pokoju, a marty będzie miał high life!
ming taka wielka persona w chinach, no proszę! dobrze, że jeszcze dani i ruby nie nagrywały. ruby jak ruby, ale danielle w przypływie złości mogłaby rozwalić jej telefon xd
- masz na myśli chłodno i niedostępnie? - mruknęła nie zaszczycając jej wzrokiem - tak - przytaknęła, a wtedy weszła ming. której dani za bardzo nie znała. pewnie wiedziała tylko, że to siostra ruby max! myślę, że o jakiś tajnych romansach marcusa nie słyszała - co ona tu robi? - zapytała o ming, ale pytanie było zdecydowanie do rudej.

od razu wielka persona. miała zaledwie kilka milionów followersów xd
faktycznie, dani zdązyła uciec z domu akurat przed przyjazdem ming, więc nie wiedziała, że chinka wkupywała się już nie tylko do rodziny fletcherów, ale i do hurdów również.
- o nie... cosik znówu niedobrzu zrozumiałam? - zmarkotniała. - jestem w pokój sto szesnaście... to znaczy sto sześćdzisiąt - zaczęła się plątać i cofnęła się, żeby sprawdzić numer na drzwiach. - 对，这里 - potwierdziła sama sobie i zamknęła drzwi. - jestem li ming - podeszła bliżej dani z wyciągniętą ręką, żeby się zapoznać.

skomentowalabym jakos martyego ale ostatnio dostalam minusa hehe. ale tym razem jestem po jego stronie!
ruby co najwyzej by ja tylko opieprzyla, ale faktycznie takie nachalne zachowanie przy dani bylo bardzo niebezpieczne.
westchnela slyszac jej odpowiedz i nie drazyla dalej tematu bo i tak by to nic nie dalo. jeszcze by sie gorzej poklocily, a tego nie chciala. przeniosla wzrok na ming kiedy dani o nia zapytala. - jestesmy razem w pokoju - powiedziala troche niezadowolona chociaz wcale nie chciala zeby tak wyszlo. nawet nie bylo to spowodowane niechecia do siostry, ale bardziej zawodem, ze brakowalo tu peggy.

hahahha, jak pamiętasz xd
ruby mogła ostrzec ming jak powinna się przy hurdównie zachowywać. ale może wolała oglądać jak świat i ming płonie xd
dani też nie chciała się kłócić, ale jednocześnie nie chciała gadać z ruby. problemy ludzi pierwszego świata normalnie! obserwowała jak ming się miota - wiem kim jesteś - tak ją przywitała, ale potem uścisnęła jej dłoń - danielle - przedstawiła się i zerknęła na rudą - peggy nie miała mieszkać z nami? - musiało jej coś umknąć.

może ruby liczyła na to, że ming stanie się nowym wrogiem dani i jak skupi się na niej to ruby wróci do łask.
- ja też wiem, marikus mi wszytko mówił - ucieszyła się, że marcus na pewno opowiadał siostrze wszystko o swojej dziewczynie. a on w edynburgu powiedział jej o dani tylko tyle, że ma siostrę i koniec. resztę zrobiła ming przez internetowe stalkowanie. - kto to pegi? - spojrzała na ruby.

hehe xd
mozliwe, ze cos podobnego przeszlo jej przez mysl. jeszcze nie doszla do etapu, w ktorym byla w stanie jej wspolczuc wiec wykorzystanie jej do przejecia gniewu dani bylo atrakcyjna opcja.
obserwowala jak sie ze soba witaly. tez nie wiedziala o tym, ze ming znala mlodszego brata dani, ale to ja akurat najmniej obchodzilo. - tez mi sie tak wydawalo. moze zmienili cos w ostatniej chwili - spojrzala na dani, ale zaraz wrocila wzrokiem do ming. moze bala sie za dluga patrzec na szalona dani xd - peggy to nasza przyjaciolka - mruknela od niechcenia. ming zadawala za duzo pytan.

ruby jaki przebiegły plan!
nikt nie wiedział o tym bo marcus zbytnio się nie chwalił. przynajmniej w rodzinie. moze chciał zachować to dla siebie xd
- przepraszam kto ci mówił? - zapytała nie rozumiejąc akcentu ming. pierwszy raz się z nim zetknęła! - trzeba to wyjaśnić - oznajmiła zgadzając się choć w jednej kwestii z ruby - i miała tu mieszkać z nami - dokończyła za rudą. czyli gdzieś znajdywały porozumienie xd

anderson wiedział o obecności ming w życiu marcusa, bo zetknął się z nią w edynburgu. tylko dani taka niedoinformowana. było nie uciekać z domu!
- marikus - powtórzyła oczywistym tonem. - twój siostr i mój chłopek - dodała wesoło. peggy na pewno by się ucieszyła, że walczą o mieszkanie z nią. jeszcze dwa dni temu wkurzałaby się, że psują jej romantyczny wyjazd z marty'm, ale teraz też wolałaby być z nimi. ming oczywiście nie wiedziała o tym wszystkim. - ale ja tu miszkam z wami. i teraz my możujemy być przyciółkami - zauważyła. zerknęła jednak niepewnie na ruby, która jeszcze nie zaczęła na nią krzyczeć ani przed nią uciekać... to było podejrzane.

mogla zostac to by byla up to date! nie zapraszala go na obiad to nie mial sie kiedy pochwalic xd
ruby starala sie unikac ming, ale zdazyla juz z nia pobyc na tyle by zaczac mniej wiecej rozumiec o co chodzi. - twoj brat? - zerknela na dani. dla niej to tez byly swieze wiesci. - zaszlo nieporozumienie - zgodzila sie z dani. nie miala w planach isc sie skarzyc, ale skoro to jedyna sprawa, w ktorej mogly polaczyc sily to poswieci siostre xd - moze zalatwmy to teraz, zanim sie rozpakujesz - spojrzala na jej walizke. po rozmowie z annie i frankiem postanowila byc milsza dla ming, ale to moze poczekac.

dani nie interesowało zycie braci o ile któryś z nich nie dobierał się do jej przyjaciółek!
- och marcus? - roześmiała się - musiało ci się pomylić, jego ostatnia dziewczyna była luksusową prostytutką - zmierzyła ming wzrokiem. zdecydowanie nie była w jej mniemaniu w typie brata. nie wiedziała że jest zdesperowany! - musimy porozmawiać o tym z recepcją - zgodziła się z ruby. która swoją drogą powinna iść naskarżyć do arnolda. może coś by zdziałał! i do czegoś się przydał! zaczęła szukac numeru na recepcję ignorując kompletnie chęc 'zostania przyjaciółkami' z ming.

nie interesowała się ich życiem, a potem się denerwowała, że nie udało jej się ich upilnować.
- prostą tutką? - powtórzyła zdziwiona, bo nie rozumiała co to znaczy xd także dani nie udało się zrazić marcusa do niej. co najwyżej ming przy kolejnym spotkaniu z marcusem wyskoczy z pytaniem kto to prosta tutka. - przepruszam, mój angielski nie za dobry. mawiam, że chadzamy razem - wyciągnęła telefon i pokazała dani słit focię, którą miała ustawioną na tapecie i do zrobienia której zmusiła marcusa. - to nie twój bratek? - myślała, że znowu coś się pomieszało. nie rozumiała czemu zawsze znajduje się w środku nieporozumień xd - nie chcujecie być z mną - zrobiła smutną minkę kiedy zmowiły się przeciw niej. - ja tu znam nikogo - powiedziała smutnym głosem i zacisnęła rączkę od walizki, gotowa się wynosić.

no wlasnie!
nie wtracala sie do ich rozmowy o marcusie chociaz bylo to calkiem zabawne. pewnie slyszala co nieco o nim i jej tez nie pasowal do ming.
- masz chlopaka - przypomniala jej, ze zna kogos. - i na pewno masz jakies kolezanki, z ktorymi chcialabys zostac - probowala jej to wmowic. troche jej sie ming nawet zal zrobilo jak tak na nie patrzyla wiec odwrocila wzrok na dani. - moze arnold bedzie w stanie pomoc - dopiero teraz sobie o nim przypomniala. uznala to za dobry czas zeby przy okazji poinformowac dani o tym, ze ma chlopaka i juz nie jest zainteresowana jej bratem.

teraz pilnowała żeby ruby i anderson sie nie ruchali, reszta nie była priorytetem xd
roześmiała się słysząc jak ming próbuje powtórzyć jej słowa - zapytaj marcusa kim jest prostytutka - poprosiła. biedny hurd będzie się wił przy tych wyjaśnieniach xd - mhm, marcus to mój brat więc jako jego dziewczyna powinnaś mieszkać z nim - też próbowała się jej pozbyć... ale w taki sposób żeby jednak nie bylo jej przykro. ming wywoływała współczucie u każdego hehe - arnold kto? nie znam arnolda - oznajmiła nie kojarząc faktów.

jeśli to był priorytet dla dani to kiepsko sobie radziła xd
- dzinkuje, popytam - pokiwała głową z entuzjazmem, nie wiedząc jeszcze, że dani wkopała ją i marcusa. biedna ming już planowała, że skoro marcus lubi takie dziewczyny to dla niego też zostanie prostytutką, cokolwiek to znaczy xd - on jest z chłopami, ja nie moguję być z nim - westchnęła ciężko, bo chciałaby mieć pokój sam na sam, tym bardziej, że postanowiła stracić z nim cnotę w tych pięknych okolicznościach wycieczkowych. specjalnie wynajmie im osobny pokój z tej okazji. - czu to przez naszego tata? - spojrzała na ruby poważnie, bo próbowała docieć czemu za wszelką cenę chcą się jej pozbyć. też zainteresowała się kto to arnold i próbowała nadążać za imionami, które rzucały co chwilę i kolejnymi osobami z ich życia.

zle pilnowala, moze powinna zmienic priorytety xd
wkopala marcusa xd chociaz moze potraktuje to jako okazje by namowic ja do tego, ze tez powinna isc w te strone. skoro byla chetna stac sie prostytutka. moze w koncu porucha. gorzej jakby sie jej spodobal ten pomysl i poszla zajac sie innymi. - nie wspominaj o nim - poprosila i skrzywila sie. wedlug niej dobrze im szlo xd odzywala sie jak najmilej potrafila. wspominki o ojcu tylko by ja wyprowadzily z rownowagi. - po prostu bardzo nam zalezy na spedzeniu czasu z peggy i juz sie nastawilysmy, ze bedziemy razem - probowala wytlumaczyc. - waddingham - dodala w razie gdyby to jej cos mowilo. - moj chlopak. wyklada biologie i przyjechal tu jako opiekun - wyjasnila.

pilnowała na tyle na ile mogła xd
hehehehehe, gorzej jeśli ming wymysli jakieś dziwne chińskie rzeczy które jarają chłopaków tam, a niekoniecznie tych tutaj i marcus się zrazi! perry się nim zaopiekuje wtedy xd
- mają tu chyba mieszanie pokoje, to nic takiego jesli będziesz z marcusem - tłumaczyła dalej - i kolegami.... - dodała nieco ciszej - peggy po prostu nas potrzebuje - wzięła stronę ruby choć tak na prawdę nie wiedziała (a może wiedziała), że ich przyjaciółka faktycznie potrzebuje wsparcia - nie mówiłaś, że masz chłopaka? - wyrzuciła jej z pretensją. zapomniała, że przecież nie gadały xd

ich nie dało się upilnować.
hahaha dziwne chińskie fetysze, na pewno coś takiego się znajdzie.
- ja chcę bić z wami! - tupnęła nóżką zniecierpliwiona, bo nie po to planowała cały bonding z siostrą i szwagierką, żeby teraz ją wyrzucały. poczuła się taka niechciana i smutna. znowu! zaraz odszuka ashley i zamieszka z nią i jej czerwonymi koleżankami. - może pegi nie chciła bić z wami, było miejsce wolnowe jak się gasiłam - przedstawiła swój punkt widzenia. słuchała jak gadały o arnoldzie i próbowała być częścią konwersacji, chociaż kompletnie nie wiedziała co się dzieje. - na pewni jest przustojny! - wtrąciła się. o ile był biały xd ale jego nazwisko brzmiało jakby był 100% biały xd

raczej nie bedzie chcial zeby perry sie nim opiekowal xd nigdy nie wiadomo czy mu sie nie spodobaja te fetysze. nie probowal nigdy.
- a my chcemy byc z peggy - powiedziala bardziej stanowczo. nie spodobalo sie jej zachowanie ming. tak mogla wymuszac cos na mlodszym rodzenstwie. zachowywala sie jakby miala tyle samo lat co oni. - i ona na pewno chce byc z nami - zapewnila ja gdy smiala stwierdzic, ze peggy mogla nie chciec dzielic z nimi pokoju. - nie mialam okazji powiedziec ci o tym wczesniej - zauwazyla. teraz dani sie obrazi, ze ruby przed nia wszystko ukrywa xd - jest przystojny - potwierdzila. ming jaki fetysz na bialych xd

w sumie skoro marcusowi śmierdzące tofu smakowało to i chińskie fetysze mogłyby być ok. desperacja tysiąc xd
chyba informacja o tym, że ruby ma chłopaka sprawiła, ze dani złagodniała. widząc zbolałą minę ming i zawzięcie przyjaciółki chwyciła ją za nadgarstek i wzrokiem zasugerowała żeby dała spokój - po prostu pójdziemy sprawdzić, czy nie zaszło jakieś nieporozumienie - wyjaśniła spokojnie. miała przebłyski rozsądniej dani jednak xd - no tak - przypomniało jej się że nie gadały - jako twoja przyjaciółka musze go poznać i ocenić - zaznaczyła. już się z nią pogodziła skoro nie biegała za andersonem xd

desperacja albo miłość xd cienka granica xd
- to jak wyśnicie to się okaże. a teraz iduję nartować - stwierdziła, że nic tu po niej skoro prowadzą sekretną rozmowę mimo jej obecności. poczuła się niechciana i poszla szukać marcusa, który na pewno chciał z nią spedzać czas!