#2 jo+leila+tiffany+nate

ćwiczył i robił pajacyki, akurat przed domkiem leili xd przypadek!

popisywal sie powrotem do formy xd
wyszla do niego kiedy zauwazyla, ze przyszedl tu poskakac. troche sie zdziwila, ze cwiczyl zamiast wejsc do niej na paczki. - hej - przywitala sie.

hahaahahah tak.
czyli stalkowała go przez okno! ups!
- hej - zatrzymał się i spojrzał na nią, ale zaraz wlepił wzrok w ziemię. potem schylił się próbując dotnąc palcami butów. generalnie skupiał się na ćwiczeniach.

skoro specjalnie sie popisywal przed jej domkiem to nie mogla nie spojrzec.
chwile go obserwowala nie odzywajac sie. byla troche obrazona za to, ze rozgaduje ich sprawy innym laskom, ale ignorowanie go do niczego nie dazylo. - nie za goraco na cwiczenia? - probowala go jakos zagadac.

liczyła, że zobaczy klatę, nawet obrośniętą tłuszczem xd
skoro nie chciała z nim rozmawiać to musiał rozmawiać z innymi laskami. jedną z lasek już załatwiła, hanka w szpitalu, teraz czas na lizzie xd
- odpowiednio się nawadniam - skinął na butelkę wody stojącą obok - czekasz na koleżanki? - zapytał. obstawiał, że nie na niego.

klata tobiasa podobala jej sie w kazdej formie xd
nie zeby hance zyczyla zle, ale cieszyla sie, ze mieszka z jedna laska mniej xd
spojrzala na butelke i chwile sie zagapila. - nie - wzruszyla ramionami. - ostatnio cie szukalam, hanna powiedziala mi ze jestes na mnie zly -  spojrzala na niego i skrzyzowala rece na cyckach.

to całkiem romantyczne xd
haha, stopniowo będzie się pozbywać każdej kolejnej aż zostaną sami xd
w końcu zerknął na nią kiedy wypowiedziała na głos to co było oczywiste - to by się zgadzało - pokiwał głową, nie ukrywał tego że był zły. dziwne, że dopiero teraz się skapneła xd

calkiem xd
haha wtedy bedzie mogla miec tobiasa tylko dla siebie xd po to zeby wybrac dziewczyny zamiast jego.
miala troche nadzieje, ze hanna klamala zeby ja wkurzyc. wyprostowala sie kiedy potwierdzil. - dlaczego? - nie wiedziala xd

czyli na stare lata mógł się spaść xd
czyli on nie mógł mieć koleżanek, ani jej. chamówa!
- szczerze? - spojrzał na nią wzdychając - traktujesz mnie jakbym nie istniał - musiało to brzmieć smutno z jego ust, ale tak czuł.

moze ona sie spasnie razem z nim xd
ted i max powinni mu wystarczyc!
pokiwala glowa czekajac az ja oswieci. - i dlaczego mowisz to wszystkim innym tylko nie mi? - czepiala sie. gdyby wczesniej jej o tym powiedzial to nie musialby sie pocieszac objadaniem sie.

hahaha, bedą się na wózkach widłowych razem wozić. ale będą szczęśliwi!
no nie wiem, max też był na czarnej liście.
- nie chciałaś mnie słuchać - wyjaśnił - byłaś zajęta swoimi problemami - nie chciał mówić, ze niesłusznie, ale na tyle że zapomniała o jego uczuciach też!

hahah szczescie najwazniejsze.
w sumie! w takim razie tylko ted xd
- nie chcialam cie sluchac? - byla poirytowana. nie pamietala zeby probowal z nia o tym rozmawiac! troche ja zatkalo gdy wytknal jej skupianie sie na jej problemach. - wow. sory, ze nie potrafie udawac, ze nie mam problemow - powinien ja nauczyc.

tedzio bezpiecznie może całować romy xd
- nie o to chodzi - przewrócił oczami - właśnie dlatego nie chciałem o tym rozmawiać - zamachał ręką w jej kierunku - wiem, że masz problemy, ale ja też je mam - popukał się po klacie - też tak samo jak ty przeżywałem to co się stało i wspierałem cię na każdym kroku, ale kiedy ja potrzebowałem od ciebie pójscia na jakikolwiek kompromis to odwróciłaś się i udawałaś, że nie widzisz tego - wytłumaczył dokładnie. juz nie mogła mieć wątpliwości.

tobias bedzie third wheel xd
nastawila sie bojowo, ale brakowalo jej argumentow. ciezko bylo sie przyznac do tego, ze moze faktycznie nie byla ostatnio najlepsza dziewczyna. uciekla wzrokiem nie wiedzac co ma powiedziec.  nie chcialam zebys sie tak czul - mruknela pod nosem.

hahaha w sumie racja xd
czyli jednak miała jakieś wyrzuty sumienia i widziała w czym może być problem! - nie chciałaś, ale i tak się tak czułem, a ty udawałaś że tego nie widzisz - tak to odbierał. i dlatego czuł się podle. i źle, i jak niedoceniony.

nie wiedziala, ze to byl taki duzy problem dopoki tobias tego nie powiedzial. teraz ona czula sie zle z tym, ze nie doceniala go. - wiec jakiego komromis oczekujesz? - brzmiala jakby byla na niego wkurzona. tak naprawde byla wkurzona na siebie i nie umiala tego przekazac. - chodzi o to, ze nie uprawiamy seksu? - zapytala powaznie. - bo jesli tak to mozemy to zrobic teraz. tez chce to miec juz za soba - oznajmila. czula presje polaczona z irytacja, ze nie mogla sie przelamac.

i dobrze, że się tak czuła. on przez dłuższy czas się tak czuł więc teraz oboje mogli to odczuwać.
- nie chce się czuć jak intruz przebywając z tobą - bo tak się czuł - nie chce żebyś patrzyła na mnie ze strachem pomieszanym z odrazą - chyba długo na ten temat myślał - nie chodzi o seks - wow, jasne - chodzi o poczucie bliskości - kto by pomyślał, że taki z niego romantyk - jesteśmy razem, oglądamy filmy na twojej kanapie, ale to tyle, równie dobrze moglibyśmy być znajomymi - tak się czuł, jak jej kumpel.

- nie patrze na ciebie z odraza - zaprzeczyla szybko. nie brzydzila sie go tylko swoich wspomnien. nie byla swiadoma, ze mogl to tak odebrac. scisnelo ja w zaladku kiedy uznal, ze mogliby byc tylko znajomymi. przestraszyla sie, ze z nia zrywa. - nie chce byc tylko znajomymi - troche zaczynala panikowac. podeszla do niego blizej i chwycila za reke. - nie chce zebys sie tak czul, zrobie co chcesz - strach przed utrata tobiasa okazal sie wiekszy niz jej poprzednie zmartwienia.

nie wyjaśniła mu tego więc mógł różnie pomysleć w kontekście tego co do niego czuje i takie były jego przemyslenia! gdyby tylko pogadali od serca xd nie udało się. typowe st. albans hehe!
zobaczył tą panikę w jej oczach i trochę się przestraszył, że znowu jej postępy się cofną - stop - wpadała trochę w paranoję - nie chce żebyś robiła wszystko co zechcę to byłoby nie fair - pokazywał tylko jakim jest słodziakiem - chce żebyś zrozumiała, że ja też przeżyłem twoje zniknięcie i też tam samo potrzebowałem dojść do siebie jak ty - może na terapię dla par powinni się udać.

nie rozmawiali ze soba, a potem mieli do siebie pretensje xd
pokiwala glowa, uspokajajac sie troche. za daleko odleciala myslami i juz miala wizje siebie placzacej w samotnosci na kanapie bo tobias zostawil ja dla hanny. ostatnio miala za duza wyobraznie, ups. - juz rozumiem - odpowiedziala. - chce byc blisko ciebie - zapewnila go, ze jest gotowa na kompromis, do ktorego dazyl.

typowa relacja w st. albans.
hahaha, jak zawsze wina hanki szmaty xd
- hm - spojrzał na nią, a potem na siebie - nawet jak jestem w takim stanie? - zażartował klepiąc się po brzuchu który jeszcze nie doszedł w stu procentach do formy! tobias miś cały czas był aktywowany. tobias gorąca klata pojawi się wkrótce xd

ups.
haha tak xd
usmiechnela sie do niego. - w kazdym stanie - podeszla zeby sie przytulic. zapomniala, ze przed chwila cwiczyl, ale nie moglo jej to przeszkadzac po tym jak obiecala sie poprawic xd z tobiasem misiem milo bylo sie przytulac, ale za jego klata tez tesknila.

czyli nawet spoconego tobiasa dotknęła xd poswięcenie!
uśmiechnął się kiedy go przytuliła tak otwarcie i beztrosko bez żadnych niezręcznych podchodów - zrzucam to, nie podoba mi się ta oponka - wyjaśnił - plus przejadłem się pączkami - dieta pączkowa się nie udała xd - a tak poza tym - zerknął na nią odrywając się na chwile - czy możemy dziś spać razem? - zapytał - to znaczy mam na myśli faktyczne spanie, w jednym łóżku, przytulając się - nie chciał żeby od razu wyszło że sugeruje seks xd

musiala sie od czasu do czasu poswiecic xd
- mi sie podobalo jak zawsze miales przy sobie przekaski - powiedziala z rozbawieniem. chociaz teraz bedzie miala wiecej dla siebie. - mozemy - usmiechnela sie. i faktycznie spedzili noc na przytulaniu sie. nawet dala mu sie troche pomacac pod kocem.