sally randolph - elizabeth turner

IMIĘ I NAZWISKO: sarah randolph (z domu anderson)

WIEK: 29

DATA URODZENIA: 21.06.1993

MIEJSCE URODZENIA: ottawa, kanada

ORIENTACJA: hetero

SMAK: słony

KIERUNEK: pielęgniarstwo

LUBI: złote przeboje, niedzielny brunch jako wymówkę do picia od rana, wystroić się na sobotni wieczór po całym tygodniu chodzenia w dresie, traktować swojego psa jak trzecie dziecko, kupować takie zabawki, żeby sama się bawić

NIE LUBI: minionków, które są jej największym wrogiem, wścibskich mamusiek z placu zabaw, czasem nie lubi swoich dzieci, kupować prezentów na urodziny dla ich kolegów i koleżanek, spędzać dni na praniu i sprzątaniu

ZALETY: pełna nowo uzyskanej energii, silna niezależna, żadnej pracy się nie boi, przejmuje inicjatywę, jest na tyle stara, że nie przejmuje się co inni o niej myślą, dba o innych

WADY: kiedyś była bardziej cierpliwa, a teraz traci cierpliwość do dotychczasowego życia, uwolniła imprezową bestię, jak się uprze to nie można jej przemówić do rozumu, zatrzymała się na popkulturze dziesięć lat temu (ale za to zna wszystkie bajki!)

FOBIE: obudzić się jako czterdziestolatka, która nigdy nic nie zrobiła dla siebie

MARZENIA: skończyć studia

NAŁOGI: jest strasznym zbieraczem i zachowuje wszystkie śmieci jako pamiątki

RODZINA: mąż ian i dwójka dzieci: corey (9 lat) i millie (5 lat), pies pixie, do tego rodzice, dwie siostry i brat

BIOGRAFIA: najstarsza z rodzeństwa anderson. dużo starsza od sióstr, więc spędziła część nastoletnich lat na niańczeniu ich zamiast na korzystaniu z młodości. nie miała okazji sobie tego odbić na studiach, bo już na pierwszym roku zaciążyła ze swoim chłopakiem (który jest miłością jej życia i wcale nie hajtnęli się tylko przez dziecko, prawda?!). sally odłożyła studia na potem, ale skończyło się na tym, że już nigdy tam nie wróciła. była zmuszona szybko dorosnąć, założyli rodzinkę, urodziło im się drugie dziecko, sally była panią domu i żyli długo i szczęśliwie. jednak odkąd zaczęli dzielić swoje życie między kanadę (gdzie nadal pracuje mąż) a st. albans (gdzie chciała być ze swoimi siostrami) to poczuła, że czegoś jej brakuje i dlatego od jesieni zaczyna tutaj studia i w końcu robi coś dla siebie.