księga gości

- nie szukam chlopaka - zasmiala sie. nie chciala zeby stefka sie za bardzo nakrecala na ten pomysl. albo co gorsze znalazla zaraz wesa I mu to powiedziala. odsunela sie kiedy stefka wymachiwala rekoma. - to I tak lepsze niz sypanie z chlopakami, ktorzy ci sie nie podobaja - jej zdaniem.

- może być też dziewczyna - kiwała głową i straciła już wątek, więc roxy nie musi się martwić, że stefka cokolwiek komukolwiek wygada - sypiam z kim chcę! - oznajmiła. to znaczy z nikim, ale roxy nie musiała o tym wiedzieć. to by popsuło jej imidż wyluzowanej imprezowiczki. - chodźmy tańczyć! - rozproszyła się, więc pociągnęła koleżankę do tańca, nie pozwalajac jej dokończyć pisania wiadomości.

pijana i wkurzona romy biegła przed siebie aż trafiła tutaj i właściwie to przysiadła przy księdze, ale nie żeby się wpisać tylko żeby się oprzeć i przysnąć xd

myślę, że plan był taki, że mieli przyjść razem, ale umówili się, że spotkają się na miejscu i potem jakoś się mijali i nie mógł jej znaleźć, więc znowu siedział z lizzie i jakimiś kolegami typu sam. albo sprzątał te przewalone przekąski xd aż w końcu znalazł romy, ale nie w takim stanie jakim się spodziewał. 
- romy? - przykucnął przy niej i złapał za ramię, żeby lekko nią potrząsnąc.

tak pewnie było! romy uznała, że wolał pewnie przyjśc z lizzie, a nie z nią. co ją tylko jeszcze bardziej nakręciło, negatywnie oczywiście.
- idę spac, zostaw mnie - zamachała na teda nie rozpoznając go i dalej przytulała się do stolika. możliwe, że miała przyciśnięty długopis i teraz miała rozlany tusz na policzku więc była niebieska tam hehe.

może widziała teda z lizzie i nie podeszła się przywitać, a on biedak się za nią rozglądal cały wieczór!
westchnął widząc w jakim stanie była romy. nie przypilnował jej i teraz była niebieska. 
- okej, pójdziesz spać, ale w łóżku, zamawiam ubera - zadecydował. jesli go nie rozpoznała to jeszcze pomyśli, że jakiś creep próbuje ją zabrać do siebie xd

mogło tak być, teraz miała kompleksy!
pewnie nie był zadowolony, bo normalnie była poważna, ale ten natłok emocji i myśli ją przewyższył i musiała się upić!
- z tobą? - zapytała unosząc głowę - czy może z lizzie i z tobą? - wyrzuciła mu jego ostatnie zachowanie. była pijana i rozgoryczona więc to akurat nie było trudne. może jednak podświadomie wiedziała, że to ted xd

nie rozumiał tego. taki niedomyślny, ech!
był zdziwiony, nie zachowywała się tak!
- nie pytałem lizzie czy chce wracać, ale możemy jej poszukać - już podłapał, nadal nieświadomy tego, że to był wyrzut. pogarszał sprawę, a on tylko chciał być dżentelmenem i zgarnąć wszystkie dziewczyny bezpiecznie do domów.

niby rozumiał potrzeby dziewczyn, ale jednak ich nie rozumiał. ach ten ted!
- to idź sobie jej poszukać i zostaw mnie w spokoju! - rzuciła w jego kierunku i oparła się o księgę zamazując wszystkie dotychczasowe wpisy, ups.
chciała iść spać! ale nie chciała żeby to miało coś wspólnego z duetem ted i lizzie.

chciał być dobrym chłopakiem, ale jednocześnie chciał być dobrym przyjacielem. nie zauważył, że to się wzajemnie wyklucza xd
uznał, że jest pijana i dlatego nerwowa. 
- daj spokój. jedziemy. do mnie czy do ciebie? - pytał z troską. - chodź - mówił łagodnie i próbował ją odciągnąć od księgi, żeby nie narobiła więcej szkód.

chciał mieć rybki i akwarium xd
łatwa wymówka!
- jadę sama! - oznajmiła, ale nie powiedziała gdzie xd próbowała wstać, ale zachwiała się i zrzuciła księgę ze stolika - jadę sama! - powtórzyła myśląc że tego jednak nie mówiła. faktycznie była pijana xd

to andy xd
patrzył na nią z troską. widywał np. lizzie czy jakiś zielonych w takim stanie, ale romy nigdy nie. tym bardziej się przejmował skoro była jego dziewczyną i jego odpowiedzialnością.
- nie zostawię cię w takim stanie - powiedział stanowczo. podniósł księgę i odłożył na miejsce, po czym wstał razem z romy i przytrzymał, żeby utrzymała pion (skoro poziomu już i tak nie trzymała).

no tak, haha!
romy była zawsze porządna więc w jego oczach to była pewna nowość!
- jesteś dupkiem! - nazwała go tak, ale jak ja objął to poddała się mu i dała zaprowadzić do niego pewnie bo było bliżej. i tak pół wieczora rzygała więc siara. ted musiał się nią zajmować xd

nie rozumiał czemu tak go nazwała i zrobiło mu się przykro. samego siebie przekonał, że chodziło o to, że była pijana, a on chciał ją zaprowadzać do domu i przeszkadzać w zabawie. nie było innego wytłumaczenia! zaopiekował się nią bardzo dobrze i martwił się!