toaleta

ćwiczyła w toalecie swój toast, ale tak się zdenerwowała że cały czas się myliła xd

pewnie dała znać tedziowi, że tu jest. zapukał najpierw.
- romy? tu jesteś? - pukał już wcześniej do innej toalety i uzyskał negatywną odpowiedź xd

pewnie tak, bo powtarzała przed nim toast wcześniej i teraz spanikowała.
- tak - uchyliła drzwi żeby go wpuścić - wszystko mi się pomieszało - mruknęła niezadowolona trzymając w rękach notatki ze swoją przemową.

wszedł do środka i od razu złapał ją za ręce i popatrzył w oczy.
- spokojnie, wszystko pamiętasz, tylko teraz tak ci się wydaje - uśmiechnął się delikatnie. - jak się zestresujesz, to spójrz na mnie - i najlepiej niech udaje, że tylko do niego przemawia. jasne, to na pewno podziała xd

uśmiechnęła się kiedy chwycił ją za ręce i lekko uspokoiła. ted dobrze na nią działał i doceniała jego zaangażowanie, ale to jednak nie był ten poziom uczuć jakie czuła wobec andy'ego! ups!
- mam wrażenie, że w głowie mam pustkę - dzieliła się tym co teraz miała w głowie - mhm - spojrzała na niego z uśmiechem teraz i wachlowała się lekko karteczkami bo ze zdenerwowania miała juz wypieki na twarzy - to wszystko wina annie - pożaliła się. ciekawe czy ted wiedział jakie miała z siostrą relacje. może był lepiej poinformowany niż andy.

ted za to angażował się maksymalnie i jak widział ją w tej kreacji, to musiał się powstrzymywać przed wyznawaniem jej miłości od razu na wejściu. planował to zrobić potem w ogrodzie w ładnych okolicznościach, romantyk!
- wystarczy, że zaczniesz, a potem już popłynie. przecież to słowa z twojego serca - zapewniał ją spokojnie. - poza tym słyszałem, jak mówiłaś toast wcześniej kilka razy i nawet się nie zająknęłaś. poradzisz sobie - dodał. romy pewnie narzekała na siostrę, więc był zorientowany w temacie ich niesnasek. też nie mógł powiedzieć, że był fanem tej części rodziny xd - nie myśl o niej. to wielki dzień twoich rodziców - ujął jej twarz w dłonie.

dobrze, że w toalecie jej tego nie powiedział xd romy wyglądała jak księżniczka, albo jak hermiona podczas balu z czwartej części w głowie teda to dlatego tak na niego podziałało xd
- wierzysz w to bardziej niż ja - położyła dłonie na jego pasie kiedy ujął jej twarz w dłonie. był słodziakiem i do pewnego momentu spełnieniem marzeń romy xd - jesteś moim największym wsparciem dzisiaj - nie to co andy zdrajca xd

już wcześniej chciał jej wyznać miłość, ale czekał na idealny moment. w jego głowie nie mogło być nic lepszego niż w romantycznym ogrodzie po obejrzeniu najwyższego wyrazu oddania w wykonaniu jej rodziców.
- bo za mało wierzysz w siebie - stwierdził. musiał to robić za nią, ale przychodziło mu to z łatwością! romy też wydawała się spełnieniem jego marzeń. - taka moja rola - zauważył i dał jej przeciągłego buziaka.

no to znalazł idealny moment, idealne miejsce i idealne okoliczności xd
- ale ty pomagasz mi nad tym pracować - pochwaliła go. dawał jej wiele, ale w zasadzie mógł to samo robić będąc tylko jej przyjacielem xd odwzajemniła buziaka, ale wtedy przypomniało jej się, że jest tu andy i bawi się dobrze z annie więc znowu to ją wytrąciło z równowagi. dlatego zrobiła dobrą minę do złej gry - czas na toast - pociągnęła go w stronę głównej sali żeby zająć się przemawianiem!

nie chcial ryzykowac wpadniecie na kolejna osobe. przyszedl sie tu schowac i patrzyl przez okno zastanawiajac sie czy powinien faktycznie uciec xd

romy widziała jak spod baru nabijają się z niej więc znowu wkurzona krążyła niby to szukając teda, ale kiedy weszła do niezamkniętej toalety zastała andy'ego - dlaczego z nią przyszedłeś?! - nakrzyczała na niego. cały czas targały nią trudne emocje!

odwrocil sie i spojrzal na nia zrezygnowany. byl juz zmeczony, a trafila mu sie najgorsza dramka w jakiej mogl utknac. mogl jednak wyskoczyc z okna. moze jeszcze byl czas. - zaprosila mnie - to bylo oczywiste. - ta sytuacja jest dla niej trudna, potrzebowala wsparcia - bronil annie.

pewnie w łazience było takie małe okienko, że nawet by się nie zmieścił. pech andy'ego! dziś go prześladował bardziej niż zwykle!
- przecież wiedziałeś, że tu będę - mówiła mu na pewno o ślubie nie raz - myślisz, że łatwo mi patrzeć jak razem się bawicie? to też jest dla mnie trudna sytuacja! - choć nie powinna bo miała chłopaka.

moze lepiej miec wszystkie klotnie z glowy. ciekawe co tylko zrobi po powrocie do domu i gdzie bedzie mieszkal.
- wiec nie moge z nia spedzac czasu ze wzgledu na ciebie? - to wydawalo mu sie nie fair. - skoro mowimy o tym jak kazdemu trudno to myslisz, ze mi jest latwo ogladac ciebie z tedem? - nie rozumial dlaczego sie o to czepiala. on czesciej widzial ja szczesliwa u boku innego chlopaka. on annie uwazal za przyjaciolke i nie romansowal juz znia.

pójdzie do annie xd
- zaprosiła cię tutaj tylko po to żeby mnie wkurzyć - wyjaśniła. nie miała pewności, ale mogła się domyśleć tego po annie! chyba miała dobre przeczucia, ale to dlatego że sama dokładnie tam samo by zrobiła xd
- nigdy nie mówiłeś nic na ten temat... - zauważyła. ją skręcało w żołądku kiedy spotkała andy'ego gdy była z tedem, ale czasami to było nieuniknione.

nie moze skoro george jej szuka xd
- ona tez pomogla mi wiec nie moglem odmowic. jestem dluzny jej tak samo jak i tobie - przedstawil swoj punkt widzenia. - po co mialem to powic? - zapytal spokojniej i rozlozyl rece bezradnie. - jestes w szczesliwym zwiazku, nie chcialem sie wtracac i niczego psuc - lepiej bylo jak trzymal sie z boku. wydawalo mu sie, ze romy przechodzi juz cokolwiek bylo miedzy nimi.

w sensie spać xd
- więc pomogłeś jej w tym żeby mnie zranić - podsumowała. to był jej punkt widzenia - chciałam dać ci przestrzeń po tym wszystkim - dlatego nie rzucała się na niego z dzikimi pocałunkami - gdybyś cokolwiek mi powiedział, albo dał jakiś sygnał... - tak, to nie oznaczało że jej przeszło xd - śpisz codziennie w tym samym pokoju co ja, a nawet mnie nie dotknąłeś - jego wina xd

bedzie lozko wolne jesli pojdzie do palacu xd
odwrocil wzrok i spojrzal na sufit jakby sie zastanawial czy nie poprosic boga o przysluge jesli znowu sie zacznie modlic xd - nie - pokrecil glowa. - nie zachowujesz sie w tej chwili fair wobec mnie - jej wina xd miala chlopaka wiec nie mogla mu mowic z kim moze spedzac czas. patrzyl na nia zdezorientowany. - jestes z tedem, chcialem to uszanowac - nie rozumial czy mu wlasnie mowila, ze chciala zeby ja macal xd

haha, w sumie. nico ani maddie się nawet nie zczają xd
andy nagle nawrócony przez laski! - jeśli chciałeś podziękować annie za pomoc to mogłeś ją zaprosić na obiad, a nie przychodzić tutaj - zauważyła że były inne sposoby - jestem z tedem dlatego, że nagle zniknąłeś - żeby ćpać - a potem nagle znowu się pojawiłeś, nie wiem co mam myśleć - oparła się o drzwi do toalety - w mojej głowie jest różnych emocji kiedy jesteś w pobliżu - przyznała się. tak, zawsze chciała żeby ją macał xd

moze wynajma mu pokoj xd
wiedziala, ze nie stac go na obiad xd - nie zrobilem tego zeby zrobic ci przykrosc - zapewnil ja. - myslalem, ze to co bylo.. - nie wiedzial jak to okreslic - kiedys - probowal sie wyslowic powoli - ze to co bylo kiedys juz minelo - dokonczyl koslawo. teraz nie byl pewny. - a gdybym nie zniknal? - chcial uslyszec co miala na mysli.

jak bedzie przynosił nico zioło to dostanie za darmo xd
dalej nie ogarnął jakiejkolwiek roboty? siara xd - mhm - nie brzmiała jakby była przekonana. zaśmiała sie na jego tłumaczenia - też tak myślałam, ale byłam w błędzie bo zamiast myśleć o swoim chłopaku to myślę o tobie - przyznała się! - gdybyś nie zniknął to pewnie ty byłbyś moim towarzyszem tutaj, to chciałeś usłyszeć? - zawstydziła się trochę. i tak już się odsłoniła!

za ryzykowne, jeszcze by sie sam zjaral xd
ogarnal, ale stac go bylo na kfc pewnie tylko xd tez sie zawstydzil kiedy wyznala, ze dalej o nim mysli. jego uczucia do niej byly rownie silne. westchnal i przeczesal wlosy dlonia. nie wiedzial czy to chcial uslyszec. nie wiedzial, ze wszystko moze sie jeszcze bardziej skomplikowac. - przepraszam - odpowiedzial tylko i podszedl ja chwycic za reke. co bylo bledem bo poczul jeszcze glebiej te elektryzujace napiecie i gapil sie jej teraz w oczy. - wolalbym byc twoim towarzyszem - wyznal.

może annie lubiła kfc xd
przynajmniej była szczera, chyba tego oczekiwał? za dużo czasu spędzali w tym napięciu żeby miała nie być szczera. plus wypiła na pewno jakiegoś szampana, to też pomagało! jak ją chwycił za rękę to było za późno na wszystko bo romy poczuła jak szybko bije jej serce - też bym to wolała - już skasowała teda z głowy bo kiedy był tak blisko to klasycznie rzuciła się na niego pocałunkami zarzucając mu ręce na ramiona.

byla z ksieciem, wolal nie ryzykowac i nie sprawdzac jak bardzo jest fancy xd
chcial zeby byla szczera, ale jednoczesnie nie byl przygotowany na ta szczerosc. przyzwyczail sie do udawania, ze nic miedzy nimi nie ma. w momencie kiedy go pocalowala zapomnial o calym swiecie. objal ja i przycisnal do siebie. zjechal dlonmi na jej tylek i podniosl ja, po czym skierowal sie w strone umywalki, na ktorej ja posadzil. chciala zeby ja macal wiec spelnial jej zyczenie.