Salon

to samo, nie pamiętam z kim mogła przyjśc, czy gus ją zapraszał czy nie, ale wiem jedno przyszła tu i zachowywała się jak królowa. kazała facetom polewać sobie drinki i może nawet z jakimś całowała się w kiblu, ale był słaby w tym (nie był to gus xd) więc go zostawiła i weszła znowu do salonu gdzie trochę pozmieniali się ludzie, a pewnie na kanapie siedziała jedna z niewielu znajomych twarzy czyli ansel i kto był obok? xd

moze powinna dolaczyc do nico zeby go rozproszyc zeby lizzie mogla uciec do philipa xd
ansel siedzial z hanka I pokazywal jej w telefonie jakies smieszne obrazki. sztural ja przy okazji bo byla jedna z osob, z ktorymi mogl byc taki dotykalski. jego love language xd - Tina! - pomachal do niej kiedy ja zauwazyl. nie wiedzial skad sie tu wziela, ale sie ucieszyl xd

hania już siedziała z głową na jego ramieniu, bo tak najwygodniej oglądało jej się śmieszne obrazki. podniosła głowę, kiedy pojawiła się przed nimi dziewczyna.
- o, jak cudnie jest poznawać znajomych ansela! - wyszczerzyła się i objęła go zamiast np. wyciągnąć tinie rękę na powitanie.

tina była dość samolubna, na pewno nie ratowałaby nikogo z chłopaków opałów!
byli bardzo dotykalscy i to w taki sposób, że tina miała cringe. to nie był ten typ dotykania, który ona preferowała, czyli seksualny xd
- tak, możemy byc znajomymi - znajomi to zbyt dużo powiedziane w stosunku do nich. mówiąc obczajała już hanie od góry do dołu. to było trochę chamskie, ale niestety to był odruch, nie potrafiła inaczej! - macie prosecco? - zapytała. na razie piła jakieś średnie drinki z plastikowych kubeczków, a ona musiała czuć się fancy xd

ansel byl dzentelmenen I wolal najpierw poznac laske, a potem sie z nia obmacywac xd nie wyczul u niej vibe'u, ze nie musial sie starac xd za bardzo sie zajaral, ze moga pogadac o muzyce.
- Hannah, Tina - przedstawil je sobie machajac w kierunku odpowiedniej osoby. - cos sie znajdzie - zasmial sie. dal hence buziaka w policzek, uwalniajac sie z jej objec, po czym wstal I przyniosl im butelke szampana. nie byl fancy zeby miec kieliszki wiec czerwone plastikowe kubeczki musza wystarczyc tinie xd

hania za to była dotykalska wobec wielu chłopaków, ale ansel chyba był na szczycie jej listy. może dlatego, że traktowała go tylko po przyjacielsku, bez przywilejów, które mieli niektórzy koledzy. dlatego otrzymywał odpowiednią ilość przytulasków, żeby nadrobić.
- cześć - uśmiechnęła się do tiny, choć widziała, że już ją lustruje wzrokiem. ale była do tego przyzwyczajona, laski często ją zjeżdżały wzrokiem, bo nie mogły się pogodzić z tym, że hania ma takie ładne włosy i rzesy xd a przynajmniej tak to rozumiała hanna. - mamy, kupowałam, pamiętasz? - rzuciła jeszcze do ansela na odchodnym, co zabrzmiało jakby pomagała mu organizować całą imprezę. (ciekawe, czy będą walczyć o uwagę ansela z romy xd) - podoba ci się? - rzuciła do dziewczyny, gdy zniknął. miała na myśli mieszkanie, nie chłopaka.

to aż dziwne, że ansel nie miał takich przywilejów, bo hania dość frywolnie do tego podchodziła!
zajarał się zainteresowaniem muzyka u tiny i może wyczuł, że nie jest taką chłodną na jaką się kreuje...
- cześć - też się przywitała, wiedziała jak zachowywać się w stadzie dziewczyn. hania była oczywiście ładna, ale chyba najgorsze było to że była ładna i mądra xd choć tina jeszcze o tym nie wiedziała, ale na pewno inne laski tego jej zazdrościły.
zerknęła pobieżnie na ansela kiedy szedł po bąbelki, jakiś taki odruch. nic nie mówiła nie przejmując się atmosferą niezręczności jaka przez to się budowała - mógłby lepiej układać włosy - skomentowała ansela zamiast mieszkania oczywiście xd jeśli chodzi o uwagę ansela to romy powinna wygrywać bo są spokrewnieni xd

moze chciala jednego kolege zatrzymac bez komplikacji xd alsel zaspokajal ja w inny sposob czyli ploteczkami I przytulaskami.
nie zauwarzyl jak tina patrzyla na hanke bo rozproszyla go szampanem. - pamietam, pamietam! - odpowiedzial zanim zniknal.
- ta-da! - zaprezentowal butelke I zaraz ja otworzyl. nalal najpierw tinie skoro to ona zlozyla zamowienie. haha nie wiadomo czy bycie spokrewnionym pozwoliloby jej wygrac xd chyba, ze zaczelaby robic maslane oczy mowiac mu jak go potrzebuje.

najwyraźniej potrzebowała jego kolegę do macania bez podtekstów.
zaśmiała się na komentarz tiny.
- ja lubię jego włosy. są idealne do miziania - odpowiedziała bez ogródek, ale zaraz pojawił się przy nich chłopak, więc nie mogły go dalej obgadywać. nie zdążyła się z nimi nawet napić, bo zawołał ją jakiś inny znajomy. - nie baw się za dobrze beze mnie - specjalnie pomiziała ansela po włosach. - miło było cię poznać - uśmiechneła się na odchodne do martine i zostawiła ansela w jej szponach.

zaspokajał ją w ten sam sposób co rafe rosie, plotkami i przytulaskami xd
dobrze, że nie musiała odpowiadać na komentarz o włosach bo przyszedł ansel i już polewał szampana. bąbelki ją uratowały! - mhm - nie odpowiedziała hance tym samym tylko odprowadzała ją jeszcze wzrokiem jak odchodziła. nie miała zbyt dobrego kontaktu z dziewczynami i już xd uznała, że to pewnie jego laska, ale to i tak nie przeszkodziło jej w wypiciu drinka i pogadaniu z anselem. ale ten miał dużo gości wokół więc zaraz ktoś go porwał na pogawędkę więc tina mogła w polować na innych gości xd

zauwazyl ruth I zaszedl ja od tylu zeby zakryc jej oczy. - zgadnij kto - powiedzial wesolo bo nie zauwazyl, ze zaczepial nie ta ruda xd

dobrze, że już nie miała gipsu i mu nim nie przywaliła w twarz xd
- ktoś, kto lubi wchodzić ludziom w przestrzeń? - zgadywała, skoro poprosił. od razu mógł po tonie głosu rozpoznać, że to nie ta ruda.

haha poszedl by sie zalic martyemu, ze jego dziewczyna go pobila xd
od razu zabral lapy kiedy rozpoznal glos. - o, nie ta siostra - zaczal sie smiac. nigdy nie rozmawial z peggy sam na sam wiec nie wiedzial co dalej xd - widzialas ruth? - rozejrzal sie.

marty już nie brał odpowiedzialności za peggy xd
hahaha, tyle czasu, a nigdy nie mieli okazji rozmawiać sam na sam. wcale nie zdziwiło jej to, że obłapiaczem okazał się jeden z zielonych. bardziej zastanawiało ją to, że szukał jej siostry.
- po co ci ruth? - zmierzyła go wzrokiem.

mialby nauczke zeby sie nie zblizac do peggy xd
haha moze koledzy martyego specjalnie unikali jej. wiedzieli, ze nie powinni zaczepiac peggy zeby nie aktywowac jej demona.
gapil sie na nia glupkowato. widzial jak na niego patrzy I to wydawalo mu sie zabawne. - eee.. - podrapal sie po glowie, zastanawiajac sie nad odpowiedzia. - porzyczylem jej cos - sklamal zamiast sie przyznac, ze chcial sie tylko przywitac xd

dotychczas nie miał okazji się przekonać xd
nawet jeśli wychodzili gdzieś w towarzystwie, to peggy nie umiała rozmawiać z kolegami marty'ego, a oni z nią. zawsze potrzebowali bufora w postaci singletona.
flynn tak bał się peggy, że już wiedział, że każda odpowiedź, nawet najbardziej niewinna, będzie niewłasciwa.
- niech zgadnę... skręta - nie miała już dobrej opinii o siostrze xd

teraz niestety mial xd
slyszal legendy o peggy I juz pewnie podswiadomie wiedzial, ze wszystko co powie moze zostac wykorzystane przeciwko niemu. - skad wiedzialas - zasmial sie. pomyslal, ze moze jednak nie jest tak zle I dziewczyna jest bardziej wyluzowana niz o niej mowia. blad xd

peggy nadal była dla niego demonem z legend i dopiero teraz miał okazję wejść z nią w bezpośrednią interakcję xd
prychnęła.
- to ty namawiasz ją do tego wszystkiego?! - nie wypowiedziała tego na głos, ale w tej chwili oskarżała go o to, że ruth rzuciła studia.

tak xd
nie wiedzial, ze rude mialy takie dramki I teraz zostal oskarzony o cos na co nie mial zupelnie wplywu. - nie ja, nie potrzebuje zeby ja ktokolwiek namawial - smial sie niezrecznie. dal kroka w tyl bo juz czul, ze byl w niebezpieczenstwie xd

- taaak? - skrzyżowała ręce i zmierzyła go wzrokiem. - i co jeszcze takiego robi? - spytała niby mimochodem, a tak naprawdę miała idealną okazję do tego, żeby dowiedzieć się, co dzieje się w życiu siostry, skoro ta sama nie zamierzała jej informować.

zmrozyl oczy, probujac zdecydowac czy to pulapka. powinien od razu wiedziec, ale zmylila go swoim tonem xd - nic.. wlasciwie to nie rozmawiamy chyba o tej samej osobie - probowal uratowac sytuacje. - o ta ruth mi chodzilo - pokazal na jakas randomowa laske I zaraz do niej uciekl.

brawo flynn, nie był kapusiem xd nie uwierzyła mu, ale odpuściła i poszła sobie dolać wina.

zagapił się na instrumenty u ansela i trochę odpłynął, zapominając o imprezie.

robil runde zeby zobaczyc czy nie bylo zadnych zniszczen. troche sie martwil o swoje cenne instrumenty I zalowal, ze nie schowal ich na strychu. mogl poprosic perryego o pomoc xd - moja ulubiona - pokazal na jedna z guitar.