skate park

First topic message reminder :

Nieważna jest pogoda! Chester zaczął wracać do starej pasji i trochę sobie przypominał triki i tak dalej. Był lekko wkurzony, że Effie związała się z jakimś chłopakiem, który nie wyglądał na takiego, który mógłby się nią zaopiekować, ale nie starał się jakoś obsesyjnie o tym myśleć. Dobrze się teraz i tu bawił.

no weź, teraz on wyszedł na idiotę! zawsze pisałaś we wszystkich językach świata, a teraz co. xd on pewnie tam coś innego zaczął gadać w takim razie, ale to i tak nie było istotne, jeżeli ona go nie rozumiała. on jej zresztą też nie rozumiał, mimo że niby był zapisany na francuski w szkole, ale nawet nie rozumiał tak podstawowego pytania jak to o imię, ale sam stwierdził, że jej się przedstawi i zaraz zaprowadzi do siebie.
- jestem kenny. - wyciągnął dłoń.

jak sobie chcesz! uśmiechnęła się do siebie, uznając że chłopak rozumie po francusku ale po prostu nie umie mówić albo nie chce. to było jej na rękę, bo przynajmniej nie pękały jej uszy od tego, że kaleczył jej cudowny język. - rawi de wu rekontre - uścisnęła jego dłoń. - że słi żorżin arolt - czy jakkolwiek wymawia się arnault xd nie miała zamiaru iść do niego. wolałaby, żeby najpierw zabrał ją na jakieś drinka. oby nie piwo! jej przełyk by tego nie zniósł. lampka wina to byłoby jej marzenie, ale wiedziała że w tym kraju nie miała co liczyć ani na dobre wino ani szampana.

uśmiechał się ładnie i kiwał głową, może nawet powiedział jakieś "oui", udając, że umie mówić po francusku, ale jedyne co potrafił po francusku to się całować, a raczej jej nie pokaże tych umiejętności teraz. chociaż znając go... póki co czuł się tylko trochę zagubiony, bo nie wiedział, które z tych kilku słów, które do niego wypowiedziała, to jej imię. ale nadrabiał to uśmiechem!
- sorry, ja umiem po francusku tylko voulez vous coucher avec moi. - zaśmiał się, żeby załapała, że wcale jej nie zaprasza do łóżka w tej chwili, chociaż uśmiechał się cały czas tak cwanie, że pewnie chętnie naprawdę by już ją widział w swoim łóżku, bo skończył mu się zasób francuskich słówek.

zmrużyła oczy, ale słysząc jego śmiech również się zaśmiała. - cziu a mignion - oblizała usta i zrzuciła papierosa na chodniczek kompletnie nie licząc się z mandatami, którymi straszył ją poprzedni angielski znajomy, którego potraktowała nieco mniej przychylnie i przydeptała go. - alo - zaczęła - u me prąd puwe bła e kafe... - mi też skończył się zasób francuskich słówek więc czas odpalić google translator. - seulement aujourd'hui, je suis venu à Saint-Albans. êtes-vous local? - zapytała z miłym uśmiechem na twarzy. obejmowała się ramionami patrząc na niego zza kaskady swoich podrkęconych rzęs.

czuł się jak podczas oglądania jednego z tych głupich, czarno-białych filmów, do których oglądania grace go zmuszała, a w których też wszyscy tylko latali i piszczeli po tym francusku. żałował, że nie przywiązał wtedy większej wagi do prób zrozumienia tego języka, bo teraz nie umiał powiedzieć kompletnie nic. miał ochotę zaraz dzwonić do floriana, żeby przyjechał i mu tłumaczył. przynajmniej miałby pewność, że by mu jej nie ukradł, skoro był gejem.
- sorry, laska, ja naprawdę nic nie rozumiem! - rozłożył ręce bezradny.

hahha xd z florkiem niezły pomysł! mógł do niego zadzwonić to pewnie by mu wszystko tłumaczył. westchnęła zrezygnowana. - nienawidzę angielskiego ale dla ciebie kenny mogę się poświęcić - mruknęła nieprzyjemnym tonem, bo po angielsku szło jej gorzej niż jemu po francusku pewnie. okej! może nie aż tak źle. - drink? - zapytała z lekkim uśmiechem i pomasowała sobie skroń.

- mam chyba jakiś ukryty talent którego do tej pory nie widziałam. - powiedziała śmiejąc się i wyrzuciła resztkę papierosa która jej została. - jestem sarah. - przedstawiła mu się bo rodzice uczyli ją od dziecka kultury. nie zawsze co prawda to pokazywała ale to wszystko zależało od jej humoru i od tego z kim miała do czynienia. a on wydawał się jej całkiem zabawny i liczyła na seks po tej nauce.