uliczki, schody...

    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Mar 09, 2012 7:46 pm

    By przedłużyć pocałunek to się tak wiesz, podnosił gdy ona się już odrywała. Pocałował Claudię jeszcze raz gdy już wstali. Narzucił na ramiona jakąś kurtke i złapał Jej dłoń. Zeszli na dół i wybrali się na spacer właśnie tutaj. Najpierw szli jakimiś fajnymi uliczkami, pogoda była dziś wyjątkowo ładna. Potem doszli właśnie w rejon takich schodków. Setek schodków. - Montmartre zaczyna się już tutaj - wyjaśnił Jej. - gdy uciekałem ze szkoły siedziałem albo na tych schodach, albo pod Sacre cuer - uśmiechnął się bo on tak kochał tę cześć Paryża, jak chyba żadnej innej. Gdy doszli na szczyt usiadł na schodzie, a na kolana wziął swoją dziewczynę. - mój piękny, szary Paryż - westchnął tak melancholijnie.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Mar 09, 2012 7:56 pm

    Kiedy znalazła się na jego kolanach, objęła go jedną ręką, a palce drugiej splotła z palcami Charliego. Patrzyła w dół i widok odbierał jej mowę. -Miałeś rację, to najpiękniejsza część Paryża jaką miałam okazję zobaczyć. -powiedziała i patrzyła takim trochę nieobecnym wzrokiem przed siebie. Westchnęła sobie tak błogo, a myślami uciekała do różnych spraw i kwestii.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Mar 09, 2012 8:03 pm

    Charlie pewnie patrzył na ludzi mijających ich. śpieszących się do pracy, on tez chciałby śpieszyć się do pracy w Paryzu. Słuchał swego ojczystego języka, patrzył na swoje miasto. Był szczęśliwy. Dopiero po czasie z zaciekawieniem spojrzał na Claudię, od razu poznał, że jest zamyślona.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Mar 09, 2012 8:11 pm

    Jej już język nie przeszkadzał, osłuchała się z nim i przestała na niego zwracać uwagę. -Nie dziwię ci się, że uciekałeś tutaj ze szkoły..-powiedziała gdy jako tako otrząsnęła się z zamyśleń. Oparła głowę na jego ramieniu i nosem akurat dotykała jego szyi. -Cieszę się, że tutaj przyjechaliśmy. -stwierdziła i posmyrała go po szyi nosem, a potem w to samo miejsce cmoknęła.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Mar 09, 2012 8:13 pm

    Uśmiechnął się tylko na Jej słowa i gesty. On dalej patrzył gdzieś w dal. - ja też się cieszę. Chociaż nie wiem jak przestawię się spowrotem na ta angielską mieścinę. - westchnął sobie przeciągle. - o czym myślałaś? - zapytał wreszcie i spojrzał wtedy na nią. I robię zw.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Mar 09, 2012 8:23 pm

    -Pomogę ci w tym przestawianiu. -odpowiedziała uśmiechając się ciepło, choć tego nie widział, bo chowała nadal twarz w jego szyi, która pachniała tym świetnym perfum, którego Charlie używał. -Wyobrażałam sobie ciebie, zbuntowanego nastolatka na wagarach, który siedział być może w tym samym miejscu co my teraz. Przez te kilka dni widziałam jak ty bardzo kochasz to miasto. -uniosła głowę, by na niego spojrzeć. -Dzięki tej wycieczce poznałam kolejną małą cząstkę ciebie, myślę, że tą jedną z najważniejszych.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Mar 09, 2012 8:35 pm

    Przymknął oczy gdy to mówiła. - wiesz, chodziłem najpierw do prywatnej podstawówki. Gdy miałem 10 lat, ubłagałem mamę, by przepisała mnie do publicznej szkoły. Codziennie przebierałem się w aucie, dobrze, że szofer był spoko gościem i na mnie nie kablował - wtrącił - no codziennie rano w tym aucie przebierałem się w zwykłe ciuchy, by nie odstawać. Dopiero jako nastolatek miałem odwagę żyć tak jakbym chciał. Bez tego wszystkiego co jest w domu. Jak widziałaś ojciec już sie z tym pogodził, ale nie było łatwo. Dopiero gdy wyjechałem, a raczej uciekłem na studia do stanów, tak na prawdę się odciąłem. Tam nikt nie znal mojego nazwiska. No, moze prócz znawców muzyki - zwierzył się Jej pod wpływem tego miejsca, atmosfery i w ogóle. - właśnie, chyba powinienem myśleć o powrocie na studia ( nie wiem jakie!) dość już tej przerwy.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Mar 09, 2012 8:45 pm

    -Dobrze, że twoi rodzice nie spełniali jakichś swoich chorych ambicji posługując się tobą, przynajmniej będąc nastolatkiem mogłeś już podejmować o sobie jakieś decyzje. A one odstawały trochę od tego, co umyślili dla ciebie rodzice. Ale kochają cię, a matka to nadal ma cię za swojego rodzynka. -uśmiechnęła się nieco. -Studia, masz jakieś konkretne na myśli? -spytała, po chwili schowała swoje dłonie między uda, by je trochę ugrzać.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Mar 09, 2012 8:53 pm

    -wrócę na te, które przerwałem. - powiedział cicho i widząc co robi z dłońmi, wyciągnął je i schował w swoich. Przyłozył ich dłonie do swoich ust i dmuchnął, aby było cieplej. Nie mam pojęcia co on moze studiować. - idziemy dalej? - powiedział po dłuższej chwili. - mama, cóż. nie okazuje specjalnie uczuć, ale wiem, że mnie kocha. Ciebie też pokocha, Claudia.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Mar 09, 2012 9:00 pm

    Uśmiechała się patrząc, co on wyczynia z ich dłońmi. -Chodźmy, bo zaraz nam tyłki przymarzną do tych schodów. -wstała z jego kolan, złapała za dłoń i pewnie je razem upchnęła w kieszeni jego kurtki. I sobie szli teraz w dół powoli. -Zanim to nastąpi chyba miną wieki i...kolejne wizyty w twoim domu. -stwierdziła. Nie żeby jej się nie podobało, właściwie pierwsze lody zostały przełamane, następnym razem nie powinna się już tak stresować, bo będzie wiedziała, czego mniej więcej może się spodziewać.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 10:13 pm

    szedł właśnie ze sklepu do domu. nie wziął samochodu ani też taksówki, bo dawno nie był na wolności. dalej nie miał dostępu do telefonu, poza tym nie pamiętał numeru theo! ojciec sprawdzał go na każdym kroku, czy czasami nie kontaktuje się ze swoim facetem, przez co florian miał naprawdę olbrzymiego doła i nie wierzył już, że kiedykolwiek zazna szczęścia!
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 10:17 pm

    a philippe przyjechał do paryża na święta, do mamusi, która chyba jako jedyna go kochała! chociaż nie, podobno emily kochała go, ale jak przyjaciela. ale zawsze coś. w każdym razie wdrapywał się na samą górę, bo niestety gdzieś tam mieszkała jego matka. zobaczył czyjąś sylwetkę, myślał, że to jakiś kloszard, bo taki ze spuszczoną głową i w ogóle taki jakiś nieogarnięty!
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 10:20 pm

    dobrze, ze florian nie znał myśli filipka! uniósł jednak głowę i spojrzał na chłopaka. - cześć! - powiedział dziwnie entuzjastycznie jak na niego, bo przecież przechodził najgorsze stadium depresji i miał już nawet myśli samobójcze. jednak philippe był tu jasnym światełkiem na jego drodze. podszedł nawet do niego szybciutko. tup tup tup!
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 10:27 pm

    - oooo, stary! - roześmiał się do swoich własnych myśli, bo jeszcze przed chwilą brał go za jakiegoś bezdomnego. - to ty, nie poznałem cię - uśmiechnął się szeroko na jego widok, bo ostatnio coś nie dawał znaku życia. w sumie to philippe wiedział, że jest w tym psychiatryku, bo emily miała się o niego dowiedzieć, a miała tam wtyki i potem przekazać wiadomości filipkowi! to też musiał wszystko wiedzieć, chyba, że lekarze nakłamali emily xd - w ogóle.... co z twoim telefonem? wysłałem chyba ze sto wiadomości.... - przyjrzał mu się uważnie, od stóp do głów, i wyglądał co najmniej inaczej niż normalnie.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 10:35 pm

    - serio? - zdziwił się, że ten do niego pisał. bo to, że go nie poznał po prostu obojętnie przyjął do wiadomości. przyspieszył kroku, by wyrównać go z philippem i wzruszył ramionami. - nie mam telefonu. nieważne. chyba nie chce mi się o tym gadać. pożyczysz mi swój? - zapytał nawet już wyciągając rękę po jego komórkę. był pewien, że philippe ma numer theo i ten będzie mógł przekazać mu informacje o sobie! xd
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 10:41 pm

    - no tak, kurde, nie odzywasz się, nie dajesz znaku życia.... - spojrzał na niego, a w zasadzie wbił w niego swój wzrok, bo myślał, że może coś mu zdradzi, ale jeżeli to co wiedział, to była prawda, to trochę w to wątpił. - aż zacząłem się martwić - roześmiał się przy tym. - hm, no ok. trzymaj - wyjął z kieszeni swoją nokie i podał ją florianowi. ale nie wiem czy miał jego numer xd nie wiem czy nawet nie byli wrogami ;o nie pamiętam.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 10:51 pm

    - mam trochę problemów - mruknął wypisując szybko wiadomość i zaraz oddał mu telefon, nawet wcześniej usuwając swojego smsa z wysłanych! chociaż dawno nei widział takiego antyku xd - dzięki, stary! świetny z ciebie kumpel! - poklepał jego plecy. kiedy oddawał mu telefon ich dłonie się styknęły, przez co przez floriana przeszedł jakiś dziwny dreszcz. miał już uciekać do domu, ale jednak coś nie pozwalało mu odejść. spojrzał w oczy chłopaka.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 10:56 pm

    łe no to szkoda, chętnie by sobie poczytał tego słodkiego smsa! - ok, rozumiem - mruknął, kiwając głową. on już wiedział, jakie te problemy. najchętniej by mu powiedział, że sam przez to przechodził, ale jeszcze okazałoby się, że jednak jakimś cudem się myli i wyszłoby nieciekawie. bo póki co nikomu się nie przyznawał ze znajomych, oprócz emily gdzie i dlaczego był. zresztą nikogo to nie obchodziło! i tak, philippe też poczuł jakieś dziwne spięcie, kiedy ich dłonie się styknęły. schował szybko telefon do kieszeni, żeby nie zmókł, bo akurat zaczęło padać! hhrhr. - spoko, kiedyś mi się jeszcze odwdzięczysz - puścił mu oczko xd - hmmmm - zmarszczył brwi spoglądając na niebo i deszcz, a potem na florka.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 11:06 pm

    mogł mu zajrzeć przez ramię, czy coś. chociaż florian pewnie się zakrywał jakoś,, bo nie chciał by to wypłynęło! jezu! ten deszcz mi się kojarzy z tamtym deszczem! puścił mu oczko xdddddddddddddddddddddddddddddddddddd nie wiem czy to jest najbezpieczniejsze zagranie! i w ogóle widziałaś foto przy smsie od filipka do theo? xd - w porządku - przez jego myśl przeszło, że jasne, może mu nawet zrobić loda! bo mógłby mu sie odwdzięczyć w naturze... ale przed chwilą co dopiero pisał wyznanie miłości theo! ech. - kurwa! - warknął na ten deszcz i złapał philippa za łokieć, by schować się w jakiejś klatce schodowej jakiejś kamienicy, do której drzwi akurat były otwarte. - że też akurat teraz musiało zacząć padać. - westchnął patrząc przez drzwi na deszczyk. padało coraz mocniej i zdawało się, jakby nigdy nie miało przestać!
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 11:14 pm

    haha, tak, wszystko widziałam i też mi się skojarzyło, w sensie chodzi mi teraz o ten deszcz! i raczej nie był taki wścibski, żeby zaglądać mu przez ramię. gdyby philippe czytał mu w myślach.....to chyba na tą chwilę by zwiał aż do samego st. albans albo do diany do tej moskwy! skrzywił się, słysząc przekleństwo z jego ust, bo filip pewnie nigdy nie przeklinał. no dobra, czasem się zdarzało i w ogóle po francusku nawet było to do przyjęcia. nie to co po angielsku, wtedy to brzmiało strasznie prostacko! a po francusku nie. więc pewnie skrzywił się na ten deszcz jednak. pobiegł szybko za florianem do tej klatki. - taaa, niby paryż, a pogoda nie lepsza niż w londynie - westchnął, patrząc na strugi deszczu. i zapiął swój trenczyk, bo zimno mu się zrobiło. a potem przeczesał włosy palcami, bo zdążyły zrobic się nieco wilgotne przez tę chwilę.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 11:23 pm

    florian jak się wściekał zwykle używał tylko francuskiego. nie dlatego, że brzmiało lepiej. po prostu było mu tak wygodniej. no i nie był teraz jakoś bardzo wkurzony. bo i tak spędzał lepiej czas z philippem, w deszczy czy nie, niż ze swoją rodziną matką, która zdradza ojca na każdym kroku, bo jest stary i gruby. no i ojciec, ktory to nienawidzi go za orientację seksualną. - niefajne są te święta - stwierdził i spojrzał na jego profil by zaraz złapać jego szalik. bynajmniej nie by go udusić! - philippe! nie umiesz się wiązać. - mruknął rozczarowany jego brakiem umiejętności i zwrócił go przodem do siebie, by zaraz mu wszystko poprawić xd
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 11:28 pm

    już miał powiedzieć coś sentymentalnego na temat świąt, ale wtedy złapał go za szalik, przez co o mało nie udusił! - ale jesteś debilem, ty niby się na tym znasz? - uniósł brwi z politowaniem, ale na jego ustach cały czas gościł milutki uśmiech. - no tak, ja w ogóle mam jakieś mieszane uczucia, co do świąt. z jednej strony ich nie lubię, ale z drugiej to jedyny okres kiedy widzę się z mamą - która była jego jedyną rodziną, bo żadnego rodzeństwa nie miał, a ojciec już dawno temu umarł. - ale jak chcesz możesz wpaść do nas jutro albo w niedzielę. oczywiście jeśli masz ochotę, raczej nikt do nas nie przychodzi, więc miejsce zawsze się znajdzie - odparł, w sumie sam nie wiedział dlaczego. raczej nigdy nie odwiedzali się w czasie świąt w domach, ale filipowi, pewnie się nudziło czasem, bo ile można siedzieć z matką, mimo wszystko.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 11:32 pm

    - ja najchętniej w ogóle bym nie widywał swojej ograniczonej rodziny! - pożalił mu się i zaraz poupychał końce szalika gdzieś tam pod jego płaszczyk. poklepał go nawet po piersi i cicho westchnął. - teraz jest idealnie - uśmiechnął się do niego jakoś bardziej po gejowsku i kiedy ten był tak blisko, nie mógł się opanować! po prostu nie umiał poskromić swoich żądz! dlatego też złapał go za klapy płaszcza i zrobił krok w przód, by ten dotknął plecami ściany i pocałował go niekoniecznie delikatnie.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 11:42 pm

    odwzajemnił jego gejowski uśmiech, ale on chyba jeszcze nie potrafił się tak uśmiechać, chociaż nie wiem czy nie miał tego po prostu we krwi... w każdym razie, nie tego się po nim spodziewał! w ogóle niczego się nie spodziewał i nie oczekiwał, więc go trochę zamurowało. i patrzył na niego lekko przerażony, bo nie wiedział przez moment co się dzieje. więc nawet nie mógł zadecydować czy mu się podobało czy nie. patrzył na niego, mrugając nerwowo oczami. a serce mu biło jak szalone! ale to chyba bardziej z nerwów czy przerażenia aniżeli jakiś spraw sercowych.
    avatar

    Gość
    Gość

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Gość Pią Kwi 06, 2012 11:44 pm

    florian się zestresował nie mniej niż on. pewnie gdyby jednak odwzajemnił ten pocałunek byłoby łatwiej. odskoczył od niej i spojrzał przelotnie w jego oczy, by zaraz jak spłoszona sarenka wybiegł na deszcz. biegł aż do swojego domu! jednak serio musisz mi kogoś dać, skoro florek to taka cipka xd

    Sponsored content

    uliczki, schody... Empty Re: uliczki, schody...

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 7:33 am