ambasada francuska

    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty ambasada francuska

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 8:50 pm

    nie mogę znaleźć zdjęcia takiej, co jest w wielkiej brytanii ;x no, nieważne. antoinette miała tu jakieś ważne spotkanie, a barbra potrzebowała się spotkać. w ogóle pewnie nie wypalił ich wypada do spa, to tym bardziej była poirytowana. to znaczy spa lenniego i antoinette. teraz siedziały w jakimś salonie ogromnym w stylu retro, to znaczy bardzo luksusowym i piły martini. - clementine coraz częściej spotyka się z albertem. - powiedziała wkurzona.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 8:59 pm

    - nie umieszczaj tych dwóch imion w jednym zdaniu. - syknęła, bo nie potrafiła jakimś neutralnym tonem mówić o tej zdrajczyni i miłości swojego życia, która zresztą najwyraźniej nią nie była, ale baśka mimo wściekłości na jego beznadziejne zachowanie nie potrafiła się wciąż z tym pogodzić.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 9:02 pm

    - uspokój się, barbra. zaczynasz mnie irytować swoimi rozkazami. nie zapominaj, kim jesteś. - mruknęła podnosząc tyłek, by zajrzeć za drzwi i zobaczyć, czy nikt nie podsłuchuje. czasami były tu same szuje alberta i każdy wsadzał nos w nie swoje sprawy! przeszła się leniwie po pokoju i westchnęła zerkając za okno. - mówię ci tylko, co wiem. powinnaś sobie go odpuścić, bo nigdy ze sobą nie będziecie. - zamknęła z trzaskiem okno, bo wiał silny wiatr i jej aż w uszach piszczało.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 9:11 pm

    - to nie był żaden rozkaz! jesteś na tym punkcie przewrażliwiona. - przewróciła oczami. obie nie lubiły, jak im się rozkazywało, za to lubiły się rządzić, więc to pewnie często był punkt zapalny między nimi, chociaż nie sądzę, by często się kłóciły, raczej musiały mieć ku temu bardzo poważne powody, jak na przykład zdrada barbry. - słyszałam to już ostatnim razem! a jednak mi wybaczył. - przypomniała jej poważnym tonem, po czym westchnęła, markotniejąc. - chciałabym go sobie wybić z głowy, ale nie potrafię. naprawdę go kochałam! ...kocham. już sama nie wiem. - potrząsnęła głową.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 9:21 pm

    - a ty pozwalasz sobie na zbyt wiele. - w takich chwilach wcale nie dziwiła się albertowi, że jej już nie chce. zmierzyła ją wzrokiem. - nie wybaczył ci, tylko nie umiał się pogodzić ze stratą. ale teraz widzi, że faktycznie nie masz żadnej wartości. - spojrzała w swój kieliszek. - to normalne, że go kochasz. tak jak ja andrew. ale nie powinnaś była w ogóle do niego wracać. to bez sensu! nie powinno się ograniczać do jednego partnera na całe życie. - pewnie planowała już rzucić lenniego, bo jej się nudził.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 9:24 pm

    - a ty powinnaś być moją przyjaciółką i mnie wspierać! - przypomniała jej, piorunując ją wzrokiem. - sama poszłaś ze mną usunąć to dziecko, a teraz znowu bierzesz stronę alberta, typowe! - przewróciła oczami i dopiła zawartość swojego kieliszka. - on nie był moim jedynym... zresztą, nieważne. - machnęła dłonią, żeby już nie przywoływać cartera, bo kto jak kto, ale baśka najlepiej wiedziała, że nie powinno się ograniczać do jednego!
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 9:35 pm

    - usuwając tą ciążę też byłam po jego stronie. - skrzyżowała ręce na piersi i wbiła w nią rozwścieczone spojrzenie. - zapomniałam... ten twój boski carter! no tak. za niego wyszłaś, z nim teraz się pieprzysz - to nic, że tylko przed kamerą i udaje to. - nawet jeśli ma dziewczynę i się kochają! - jasne, że szpiegowała wszystkich. pasuje mi na woof woof, ale miała za dużo na głowie by się zajmować takimi bzdurami. w ogóle w sumie niedługo będzie miała tysiąc postów. jaka cwaniara. - jesteś czasami taka dziecinna!
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 9:41 pm

    - ale wtedy mnie wspierałaś. a teraz co? na ciebie chyba nigdy nie można liczyć! a sama mnie wplątałaś w to wszystko z albertem! - przypomniała jej, wyciągając w jej stronę palec wskazujący. przecież to antoinette zeswatała baśkę z albertem. osobiście przyczyniła się do wszelkich nieszczęść, które zdarzyły się potem! - to wcale nie jest tak! przecież ty wiesz wszystko najlepiej. tobie mówię wszystko, ale chyba nie powinnam. - zmarszczyła czoło. myślala, że może ufać antoinette. najwyraźniej nie! - niby dlaczego? - naburmuszyła się.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 9:46 pm

    - błagam cię, barbra. i zabierz ten palec. lakier ci odprysł. - powiedziała jakoś beznamiętnie, jakby kompletnie jej na niej nie zależało. bo tak naprawdę miała ją kompletnie w dupie. musiała ją lubić, bo była przez kawałek czasu jej potrzebna. może nawet jej nie lubiła, a jedynie tolerowała. a teraz chyba miarka się przebrała. - skoro nazywasz to wspieraniem to okej. chciałam pozbyć się tego bękarta by nie było żadnego skandalu. ty nie potrafisz kompletnie troszczyć się o swój wizerunek! to takie przykre... - westchnęła z politowaniem. - chyba na ciebie już czas.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 9:51 pm

    złapała się za ten palec i zrobiła taką minę, że otworzyła szeroko oczy i buzię, jak to robią takie lasie, jak im się powie coś w stylu tego lakieru. wiesz o co cho! pewnie bardziej się obraziła o ten lakier, niż o alberta. wyglądało na to, że to koniec ich przyjaźni. pogodziła się z tym raz, kiedy zdradziła alberta i antoinette postanowiła się do niej więcej nie odezwać. jakoś potrafiła z tym żyć. teraz też by potrafiła.
    - masz rację. już najwyższy czas. - wstała, przygładzając sobie sukienkę - żeby zakończyć tę szopkę. - dokończyła. miała na myśli ich przyjaźń, która najwyraźniej była tylko jakąś maskaradą. sojuszem dwóch osób, które dla zachowania pozorów trzymały się razem. a teraz było to już skończone. dlatego bez słowa, z podniesioną głową, wyszła z ambasady.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Sob Kwi 14, 2012 9:53 pm

    - drogę już znasz. - spojrzała za nią z zaciętą miną. nic ją więc już nie łączyło z tą dziwką. sory! ale tak o niej myślała. albert zrobił jej pranie mózgu, czy co...
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 2:13 pm

    przechodził akurat tędy z papierosem w ustach i słuchawkami w uszach, oczywiście słuchał jakiegoś dobrego rapu. ale słuchał też soulu i jazzu!
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 2:20 pm

    W niedzielne popołudnie tutaj się chyba nic nie mogło dziać i nic nie było otwarte, a Scarlett musiała w tym semestrze zliczyć jakieś wybitnie krótkie bo dwutygodniowe praktyki, uznała więc, że nie ma sensu iść do sądu. Dziś przyszła tutaj tylko po to by sprawdzić w jakich godzinach jest urząd otwarty, przy okazji popołudniowego spaceru.
    Teraz wracała do głównej ulicy i jak zwykle szukała czegoś w swojej torebce, albo telefonu albo notatnika by zapisać te godziny.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 2:26 pm

    a oni musieli się znać, bo obydwoje mieszkali w st. albans od urodzenia, więc musieli chodzić razem do szkoły. pewnie anthon skrycie podkochiwał się w scarlett, bo lubił takie grzeczne i niepozorne. ale raczej to nie była żadna miłość tylko po prostu chciał ją przelecieć, ale ona nigdy mu się nie dała. jednak nie obnosił się z tym jakoś specjalnie, po prostu scarlett była taka niedostępna i nieśmiała. zmrużył oczy, bo pewnie był krótkowidzem, ale okazało się, że dobrze myślał, że ta zgrabna dziewczyna to właśnie ta, której nigdy nie zdobył. przywdział więc swój uśmiech numer jeden i podszedł do dziewczyny- cześć, scarlett - przywitał się z nią. - co ty tutaj robisz? - zapytał, mając nadzieję, że nie wchodzi na jakieś niewygodne tematy, bo może przyjechała np. usunąć ciążę! albo cokolwiek innego.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 2:36 pm

    Pewnie się znali, no i on dodatkowo pewnie jej starszego brata znał. No a z tym podkochiwaniem to jakoś pod koniec szkoły średniej najwcześniej, bo przecież była trzy lata młodsza od niego i na początku nie wiedziała o co mu może chodzić a potem jak już wiedziała to wolała jakoś udawać nieśmiałą, nawet bardziej niż jest w rzeczywistości. Bo zwyczajnie było w nim coś takiego co ją zawstydzało i pewnie kiedyś pojawiły się w jej głowie myśli, które jej zdaniem nie powinny się pojawić.
    - Cześć. - powiedziała miło i to samo pytanie cisnęło mu się na usta, ale była wychowana i wiedziała, że nie odpowiada się pytaniem na pytanie.
    - Orientowałam się co i kiedy tutaj jest otwarte, bo chciałabym praktyki tu mieć. - powiedziała szczerze. Ta...ona i ciąża, bardzo mylnie sobie pomyślał. - A Ciebie co tu przywiało? - zapytała i w końcu zamknęła torebkę bo znalazła telefon.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 2:43 pm

    ok! i jej brata pewnie znał w takim razie. - praktyki? - zdziwił się lekko, ale tak w pozytywnym tego słowa znaczeniu. - a jakie? jeśli mogę spytać? - miło się uśmiechnął do niej, to tak żeby ją przekupić i żeby mu powiedziała, jakby to miała być jakaś wielka tajemnica, gdzie na te praktyki by chciała. - mnie? - roześmiał się pogodnie. - mieszkam tutaj, w londynie- dodał, żeby nie pomyślała, że w ambasadzie.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 2:50 pm

    Jak mógł nie znać takiego ideału i głównej dumy ojca, dyrektora szkoły średniej, Jonathana Hollywooda. Ale to nie ważne, bo przecież nie myślała teraz o nim, skupiała się na rozmowie.
    - Studiuję prawo, jestem na pierwszym roku i na początek powiedzieli, że mamy sobie w jakimś urzędzie znaleźć na dwa tygodnie. - wyjaśniła mu. Bo nie chodziło o to by już mieli do czynienia z salą sądową tylko na początek poznali dobrze przepisy, w takich urzędach też.
    - Ale chyba nie powiesz, że jesteś częstym gościem pod ambasadą. - powiedziała z uśmiechem.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 3:18 pm

    - studiujesz prawo! i mi się wcześniej nie pochwaliłaś! no wiesz co... scarlett - pokręcił głową, z jakimś głupim uśmieszkiem,chociaż on myślał, że jest fajny, jak tak robi. i trochę słabo jak niby miała mu powiedzieć, skoro prawie ze sobą nie gadali normalnie. tylko jak np.wpadli na siebie pod ambasadą. - a to jest ambasada? - obejrzał się na ten budynek - nawet nie zauważyłem. nie, nie. studiuję medycynę. - już nie chce mi się liczyć na którym roku.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 3:25 pm

    - A potrzebujesz jakichś konsultacji? - powiedziała z uśmiechem. Na doradztwo było jeszcze zdecydowanie za wcześnie, to dopiero drugi semestr był, i na razie tylko przepisów i aktów prawnych się na pamięć uczyła. No od czasu kiedy wyjechał na studia faktycznie dużo rzadziej, nawet przypadkiem się spotykali.
    Szczerze się roześmiała, co jak co, ale zawsze był według nie zabawny i skutecznie poprawiał jej humor.
    - Więc mogę liczyć na rzetelna pomoc gdybym teraz zasłabła na przykład. - zapytała łapiąc się jego ramienia i spuszczając głowę w dół, po to by udać, że jej się w głowie kręci.
    /będę za pół godziny, może trochę więcej
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 3:29 pm

    ok, nie wiem jak ja, to najwyżej zakończysz;)
    - hm, chyba na razie nie - zamyślił się, bo chciał nawet sklamać, że tak, ale nie znał się na tym to szybko wydałoby się, że kłamał, a scarlett pewnie tego nie lubiła. - ale czyli jak coś, to mogę na ciebie liczyć? bo ty na mnie zawsze i wszędzie - roześmiał się i przytrzymał ją w pasie, kiedy tak udawała, że mdleje. przynajmniej miał okazję by jej dotknąć, a nie chciał dostać potwarzy za macanie jej. ale teraz chyba nie dostanie.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 4:02 pm

    - Możesz liczyć, ale za rok będę wiedziała wcześniej. - odpowiedziała. Bo na razie tak jam mówiłam z rzeczy praktycznych prawie nic nie wiedziała.
    Nie przyzna się do tego, ale podobało jej się nawet jak ją tak objął. Co prawda była zakochana beznadziejnie w kimś innym, ale to było ok i może być spokojny, nie będzie na niego zła o to i nie uderzy go.
    - Egzamin z refleksu zdałeś. - powiedziała stając normalnie, ale patrzyła mu w oczy. Może jeszcze inne egzaminy wymyśli.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 4:09 pm

    uśmiechnął się chytrze, bo nie wiedział, że jest taka......... jejku nie mam słowa, ale wiadomo o co chodzi, taka pewna siebie. - ok w takim razie przyjdę w przyszłym roku. ty za to możesz do mnie dzwonić już teraz, jakbyś potrzebowała pomocy albo i bez tego - dodał z uśmieszkiem, oczywiście łapiąc jej wzrok i przez chwilę gapił się w jej ładne oczy.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 4:19 pm

    Bo nie była taka pewna siebie, ale skoro znali się od dzieciństwa to była bardziej odważna i dodatkowo trochę się zgrywała bo miała jakiś dobry dzień i była w dobrym nastroju, a gdyby się postarał to nawet by mu się udało ją w końcu zaliczyć. Jednak nie będzie mu więcej takich sygnałów dawać bo miałby za łatwo.
    - Fajnie. Dziękuję. - powiedziała z uśmiechem. Jednak nie potrafiła i po chwili jak on też patrzył odwróciła wzrok.
    - A poza nauką, co u Ciebie? - zapytała, bo jak się dobrze znali to chyba powinni się interesować co u drugiego się dzieje.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 4:28 pm

    pffff, on się chyba boi jej dotknąć, bo jednak nie chciałby jej zranić w jakikolwiek sposób, bo skąd miał wiedzieć, że ona dziś była chętna! - a spoko, cały czas jestem sam, ale jakoś nie narzekam z tego powodu - zaśmiał się, bo jeszcze by pomyślała, że specjalnie to mówi. - no a tak poza tym to nic, uczę się. a u ciebie? - zapytał, bo szczerze go to interesowało.
    avatar

    Gość
    Gość

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Gość Nie Kwi 22, 2012 4:36 pm

    Ona sobie kogoś innego nie znajdzie, nie należała do takich. A ktoś taki jak on, kogo znała od dawna i teoretycznie ufała, mógłby być idealnym trzecim partnerem, skoro nie miała szans u...ona tam wiedziała u kogo.
    - U mnie podobnie, jestem sama i uczę się. - odpowiedziała - Mogę się pochwalić, że mam własne mieszkanie. - dodała wesoło. Ciągle jeszcze była w stanie ekscytacji własnym mieszkaniem.

    Sponsored content

    ambasada francuska Empty Re: ambasada francuska

    Pisanie by Sponsored content

      Similar topics

      -

      Obecny czas to Pon Maj 20, 2024 7:01 am