First topic message reminder :
vincent zatrudnił się tutaj. więc pewnie chodził po sklepie w tym ich garniturku i przestawiał sweterki i w ogóle. obejrzał się przez ramię i mruknął do kogoś całkiem miło dzień dobry, kiedy dostrzegł torbę lilki i uśmiechnął się pod nosem. nie wiedziała, że pracuje. w zasadzie był tak zajęty życiem i cieszeniem się z wszystkiego (chyba depresja mu przeszła), że nawet nie chwalił się jej, co u niego. co jest dosyć dziwne. - w czym mogę, pani, pomóc? - zapytał swoim głosiskiem nachylając się nad jej ramieniem i patrząc, co przegląda.
vincent zatrudnił się tutaj. więc pewnie chodził po sklepie w tym ich garniturku i przestawiał sweterki i w ogóle. obejrzał się przez ramię i mruknął do kogoś całkiem miło dzień dobry, kiedy dostrzegł torbę lilki i uśmiechnął się pod nosem. nie wiedziała, że pracuje. w zasadzie był tak zajęty życiem i cieszeniem się z wszystkiego (chyba depresja mu przeszła), że nawet nie chwalił się jej, co u niego. co jest dosyć dziwne. - w czym mogę, pani, pomóc? - zapytał swoim głosiskiem nachylając się nad jej ramieniem i patrząc, co przegląda.